odzież - biżuteria - książki - wykroje - sprzęty

30 grudnia 2020

Bomba, część 2

8 raz(y) skomentowano
Zapewne nikt z Was nie pamięta już tej sukienki-bombki (koniecznie kliknijcie odnośnik, żeby zobaczyć, o jaką chodzi!). 

Pod koniec 2011 roku wygrałam ją w konkursie organizowanym przez Vintage Girl oraz polską (już chyba nieistniejącą) markę Every Nature... i nigdy właściwie nie nosiłam. A wszystko przez jej długość, która nie pozwalała na całkowite zakrycie pośladków - przy pochylaniu się, siadaniu czy wstawaniu miałam duży problem. Sukienkę odłożyłam więc do pudła, które nietknięte dotrwało aż do tegorocznych przedświątecznych porządków.

I tak to po 9 latach okazało się, że bombka ma jednak szanse na normalne odzieżowe życie. Po drobnych przeróbkach oczywiście:
  1. Aby uwolnić spódnicę, wyprułam podszewkę podtrzymującą bombkę. Gorsową część podszewki pozostawiłam na swoim miejscu, gdyż odszycia podkrojów pach są dość wąskie i mogłyby bez niej wypadać na zewnątrz. 
  2. Do dolnego brzegu doszyłam podwójnie złożony pas błyszczącej bawełnianej satyny. Wydłużył on spódnicę do 63 centymetrów (początkowo miała niecałe 40 cm). Wiedziałam, że materiału nie dobiorę idealnie, dlatego postawiłam na taki, który będzie się odznaczał. Inspiracją była dla mnie ta oto sukienka z początku lat '60.
  3. Wykończyłam pozostawione przez producenta zapasy.
  4. A na koniec dół podszewki gorsu przyszyłam ręcznie do szwu nasady spódnicy. Tę pozostawiłam bezpodszewkową - a nuż będę chciała wcisnąć tam jakąś halkę :].
I to wszystko!

Początkowo myślałam o zmodyfikowaniu szwu talii (mam tu trochę luzu), jednak po przymierzeniu prawie gotowej sukienki postanowiłam go nie ruszać, gdyż w zestawieniu ze zszytą górą kontrafałd daje efekt obniżonej talii, który na mojej sylwetce wygląda świetnie. Nietknięte pozostawiłam również podkroje pach, mimo że nie do końca podoba mi się ich wykończenie (producent nie wziął pod uwagę sztywności oraz grubości tkaniny). Jednak prucie odszyć albo szybko by mnie znudziło i rzuciłabym przeróbkę w kąt, albo skończyło się katastrofą.

No to teraz rzućcie okiem na zdjęcia sukienki po przeróbce!

Oba materiały specyficznie odbijają światło i na zdjęciach wyglądają na bardziej zgniotliwe, niż są w rzeczywistości.

blog, marchewkowa, szycie, krawiectwo, sewing, vintage, retro, refashion, renovation, przeróbka, upcycle 
[kliknij, aby powiększyć]
  
blog, marchewkowa, szycie, krawiectwo, sewing, vintage, retro, refashion, renovation, przeróbka 
[kliknij, aby powiększyć]  

blog, marchewkowa, szycie, krawiectwo, sewing, vintage, retro, refashion, renovation, przeróbka 
[kliknij, aby powiększyć]  

blog, marchewkowa, szycie, krawiectwo, sewing, vintage, retro, refashion, renovation, przeróbka
[kliknij, aby powiększyć]

🇵🇱 
Sukienka: przerobiłam sobie
Bawełniana satyna: Allegro - materialytkaniny
Naszyjnik: Monopolka

🇬🇧
Little Black Dress: refashioned by me
Fabric: Cotton sateen
Necklace: Monopolka

18 grudnia 2020

Sleeping Beauty

19 raz(y) skomentowano
Takiej przerwy na blogu jeszcze nie było! Ale wiecie, pandemia dotyka nie tylko organizmy żywe ;]. Na szczęście reanimacja się powiodła i mogę spokojnie wrócić do męczenia tej ginącej już formy aktywności internetowej (w ciągu ostatniego roku z mojej listy czytanych blogów zniknęło kilkadziesiąt pozycji).

Tradycyjnie przed świętami Bożego Narodzenia szyję zabawki. Tym razem ręcznie wykonany prezent przypadnie 9-miesięcznemu bratankowi pana Marchewki i będzie to pluszowa polatucha. 

Początkowo prezentem miała być pluszowa lokomotywa i doczepiany na rzep wagon według wykroju Burdy - 9511. Niestety, szybko okazało się, że wymaga on zbyt wiele pracy i potencjalnie prosi się o katastrofę. Na szczęście na blogu Wild Olive znalazłam wykrój na przesłodką latającą wiewiórkę, która pochodzi ze współpracy właścicielki bloga z Abby Glassenberg, autorką książek o szyciu zabawek.

Jako że od kilku lat zbieram materiały, z których mogłabym uszyć zabawki, z doborem odpowiedniego nie było problemu. Postawiłam na jasnobeżową dzianinę typu minky. Oryginalnie uszy oraz łapki polatuchy wykonane zostały z niezabezpieczonego filcu. W moim przypadku nie mogło być o tym mowy, gdyż pluszakiem ma się bawić bardzo małe dziecko, dlatego powstały z beżowego (zewnętrze) i różowego (wnętrze) pluszu. Jako że łapki są naprawdę małe i ich wycięcie oraz zszycie zgodnie z wykrojem byłoby problematyczne,  zdecydowałam się je zaokrąglić, a palce uzyskać dwoma przeszyciami. 

Całą buźkę polatuchy wyhaftowałam kordonkiem, zamiast przyczepić filcowy nosek i plastikowe oczy. Zmieniłam również jej wyraz - moja polatucha smacznie sobie śpi!

Rzućcie teraz okiem na zdjęcia gotowego zwierza:

blog, szycie, krawiectwo, zabawki dla dzieci, minky, DIY, handmade, sewing, toys, plush 
[kliknij, aby powiększyć]
 
blog, szycie, krawiectwo, zabawki dla dzieci, minky, DIY, handmade, sewing, toys, plush 
[kliknij, aby powiększyć]
 
blog, szycie, krawiectwo, zabawki dla dzieci, minky, DIY, handmade, sewing, toys, plush 
[kliknij, aby powiększyć]
 
blog, szycie, krawiectwo, zabawki dla dzieci, minky, DIY, handmade, sewing, toys, plush 
[kliknij, aby powiększyć]
 
blog, szycie, krawiectwo, zabawki dla dzieci, minky, DIY, handmade, sewing, toys, plush
[kliknij, aby powiększyć]

KEYWORDS
[kliknij, aby powiększyć]

🇵🇱 
Materiał: dzianina pluszowa Minky kupiona na Allegro

🇬🇧
Materiał: Minky plush

28 września 2020

Len (ewentualnie leń) na jesień

7 raz(y) skomentowano
Jakieś 5 lat temu kupiłam na Allegro lniany denim, ale dopiero teraz wymyśliłam, co z niego powstanie. Tak, wiem, u mnie zawsze wszystko tak szybko idzie... 

No i powstały jesienne spodnie - bo ten denim, mimo że lniany, to jednak takie dość masywny jest - oparte o mój ulubiony wykrój, czyli #30693 z Beyer Moden 6/1963 (tu, tu, i tu znajdziecie poprzednie spodnie na podstawie tego wykroju). Oryginalnie są to typowe narciary, czyli bardzo sportowy model, kończący się za kostką i dodatkowo wyposażony w gumkę biegnącą pod stopą, która zapobiegała unoszeniu się nogawek. Ja jednak wolę spodnie nieco krótsze*, dlatego - jak zwykle - długość ciachnęłam do 7/8.

Wiadomo, że bez gumki materiał będzie się marszczyć w kolanach i okolicach ud, gdyż spodnie tego typu mają tam sporo luzu. Zupełnie mi to jednak nie przeszkadza, a wręcz się podoba - bo wygląda tak, jak na modelkach z tamtych lat. 

Aby zachować zaprasowany kant, przestębnowałam go tuż przy brzegu. Pasek zaś wzmocniłam taśmą stabilizującą, wszytą do jego wnętrza. Zastanawiam się jeszcze nad szlufkami...

No to rzućcie okiem na zdjęcia cygaretek na mnie. Tym razem bez twarzy, bo alergia na grzyby zrobiła ze mnie łuszczącego się buraka.

*W planach mam jednak uszycie typowych narciar!

Przód przy wyprostowanej sylwetce:
blog, marchewkowa, szycie, krawiectwo, retro, vintage, sewing, DIY, handmade, pedal pushers, 1960s, pants 
[kliknij, aby powiększyć]

Przód przy pochyleniu, a po lewej zdjęcie oryginału:
marchewkowa, Wrocław, tu się szyje, rękodzieło, retro, vintage, cygaretki, len, lata '60., handmade, sewist 
[kliknij, aby powiększyć]

Bok:  
marchewkowa, pracownia krawiecka, tu się szyje, Wrocław, made by me, retro, vintage, 1960s, trousers 
[kliknij, aby powiększyć]

Ręcznie wszyty zamek:  
marchewkowa, Wrocław szyje, narciary, lata '60., retro, vintage, moda, handmade, sewing 
[kliknij, aby powiększyć]

Tył:  
marchewkowa, blog, Wrocław szyje, retro, vintage, haute couture, DIY, sewing, Beyer Moden, 1960s 
[kliknij, aby powiększyć]

Tył w "ruchu":  
marchewkowa, szycie, magazyn krawiecki, Beyer Moden, 1960s, DIY, handmade, pedal pushers, trousers, linen, 1960s
[kliknij, aby powiększyć]

🇵🇱 
Spodnie: uszyłam sobie
Wykrój: Beyer Moden 6/1963
Materiał: lniany denim, zakupiony dawno temu na Allegro, więc nie pamiętam od kogo
Bluzka: Gatta
Baletki: Lidl

🇬🇧
1960s pants: made by me
Pattern: Beyer Moden 6/1963
Fabric: linen twill
Blouse: Gatta
Shoes: Lidl

24 sierpnia 2020

Ale beka!

14 raz(y) skomentowano
Ta bluzka nie wszystkim przypadnie do gustu. Jej beczułkowata forma, która maskuje talię i poszerza biodra, naprawdę może odstraszać. Ale nie mnie!

Mojej krawieckiej "karierze" ten bombkowy kształt towarzyszy od początku. Może pamiętacie płaszcz o tym fasonie z Burdy 12/2011, który budził nieco kontrowersji? Albo kupiony w lumpeksie płaszcz marki Reiss, który zmodyfikowałam, zinspirowana twórczością Balenciagi? Egzemplarze te mają już swoje lata, a ja nadal kocham je miłością wielką, bo nie ma co ukrywać, że lubię rzeczy dziwne, a im dziwniejsze tym lepsze. I jak tak patrzę na te wszystkie obszerności w plecach i biodrach, na te miękko opadające zakładki i marszczenia, to mam to samo, co ludzie, których jara ASMR (mnie w ogóle nie rusza, więc muszę mieć coś w zamian).

Na dzisiejszych zdjęciach zobaczycie właśnię tę beczułkowatą koralową bluzkę o numerze 121 z Burdy 6/2020 (oryginał z Burdy 5/1959), oczywiście w towarzystwie trawiastozielonych szortów. Od tego połączenia kolorystycznego nie ma ucieczki! 

Model ten równie świetnie wygląda w połączeniu z białymi cygaretkami, które uszyłam w maju zeszłego roku w oparciu o wykrój z Beyer Modem 6/1963. Ale to już zestaw na temperatury poniżej 23 stopni, więc na blogu pojawi się we wrześniu.

No to rzućcie okiem na zdjęia, a w komentarzach dajcie znać, co sądzicie o takiej bece!

Przód:
marchewkowa, szycie, Wrocław, krawiectwo, retro, vintage, 1950s, Burda patterns, sewing, DIY 
[kliknij, aby powiększyć]
Fot.: pan Marchewka
 
W górnym rogu oryginał z 1959 roku:
marchewkowa, szycie, Wrocław, krawiectwo, retro, vintage, 1950s, Burda patterns, sewing, handmade 
[kliknij, aby powiększyć]
Fot.: pan Marchewka

Bok. Tu dobrze widać układanie się zakładek i marszczeń:
marchewkowa, szycie, Wrocław, krawiectwo, retro, vintage, 1950s, Burda patterns, sewing, DIY 
[kliknij, aby powiększyć]
  
Tył:
marchewkowa, szycie, Wrocław, krawiectwo, retro, vintage, 1950s, Burda patterns, sewing, DIY
[kliknij, aby powiększyć]

🇵🇱 
Bluzka z zakładkami: uszyłam sobie
WykrójBurda 6/2020 (oryginał pochodzi z Burdy 5/1959)
Materiał: cienki len polski w kolorze koralowym
Spodenki: Allegro
Tenisówki: Lidl
Kocie okulary: Ale-Hop

🇬🇧
Pleated blouse: made by me
PatternBurda 6/2020 (reprinted from Burda 5/1959)
Fabric: light coral pink linen
Green shorts: Allegro
Plimsole shoes: Lidl
Cat-eye glasses: Ale-Hop

17 sierpnia 2020

Prawie do zera, czyli ile człowiekowi ubrań potrzeba

12 raz(y) skomentowano
Nie uwierzycie, ostatnią notkę, w której pojawiła się moja twarz (i reszta ciała też!) opublikowałam prawie pół roku temu! Tak długo nigdy się jeszcze nie "obijałam". Aż naszły mnie wątpliwości co do sensu przedłużania marchewkowej domeny. Ostatecznie pan Marchewka wybił mi z głowy głupoty i blog jednak nie przestanie istnieć. Stale jednak rozmyślam nad zmianą hostingu zdjęć. Niestety, roczny abonament Flickra powoli zaczyna przekraczać moje możliwości finansowe, szczególnie że na blogu nie zarabiam nawet grosza. Zobaczymy, co z tego będzie. Czas na decyzję mam do końca listopada...

Koronowe klimaty sprawiły, że moje zapotrzebowanie na odzież zmniejszyło się prawie do zera. No bo ile człowiekowi trzeba do przemieszczania się po najbliższej okolicy (max. 3-5 km od domu) w celach zakupowo-spacerowych? I tak to moja letnia garderoba oparła się o trzy elementy - lnianą sukienkę na podstawie wykroju Butterick 6363, lnianą bluzkę z zakładkami oraz lniane kuloty, które uszyłam pod koniec maja.

No i właśnie na dzisiejszych zdjęciach zobaczycie te ostatnie, czyli butelkowozielone kuloty (#113B z Burdy 4/2015, ale zmodyfikowane pod modele z końca lat '50.), które stanowią główny element moich korona-odzieżowych miksów (wymieniam tylko bluzkę i buty ;]). Są bardzo wygodne, przewiewne, a ich kolor pasuje właściwie do wszystkiego – choć ostatnio celuję głównie w różowo/koralowo-zielone połączenie. Kupiłam nawet dopasowane kolorystycznie tenisówki (zainspirowała mnie do tego ta reklama z lat '60.)

No to teraz rzućcie okiem:

blog, marchewkowa, szycie, Wrocław, spódnico-spodnie, len, retro, vintage, 1950s, culotte, Burda pattern, sewing 
[kliknij, aby powiększyć]
Fot.: pan Marchewka
 
blog, marchewkowa, szycie, Wrocław, spódnico-spodnie, len, retro, vintage, 1960s, culotte, Burda pattern, sewing 
[kliknij, aby powiększyć]
Fot. pan Marchewka
 
blog, marchewkowa, szycie, Wrocław, spódnico-spodnie, len, retro, vintage, 1960s, culotte, Burda pattern, handmade, linen 
[kliknij, aby powiększyć]
 
blog, marchewkowa, szycie, Wrocław, spódnico-spodnie, len, retro, vintage, 1950s, culotte, Burda pattern, DIY
[kliknij, aby powiększyć]

🇵🇱 
Kuloty w stylu lat '50.: uszyłam sobie
Wykrój: №113B, Burda 4/2015
Tkanina: płótno lniane
Wiązany top: prezent od bratowej
Tenisówki: Lidl (nie ma wygodniejszych!)
Torebka z rafii: Zara
Kocie okulary: przywiezione z Lizbony, Ale-Hop 

🇬🇧
1950s style culotte pants: made by me
Pattern: №113B, Burda 4/2015
Fabric: linen
Tie-front top: a gift from my sister-in-law
Plimsolle shoes: Lidl
Raffia bag: Zara
Cat-eye glasses: Ale-Hop in Lisbon 

5 sierpnia 2020

Co robić, jak ręcznie wszyć klasyczny zamek

11 raz(y) skomentowano
Od kilku ładnych lat zamki wszywam ręcznie! Zaletą tak wszytego zamka jest nie tylko trwałość, która nie odbiega od trwałości zamka przyszytego maszynowo, ale przede wszystkim niezwykle estetyczny wygląd. Dodatkowo taka metoda wszywania zamka pozwala na całkowitą kontrolę materiału. Nie ma tu mowy o pofalowaniu czy przymarszczeniu się nawet najcieńszej lub lejącej się tkaniny.

Poniżej znajdziecie instrukcję ręcznego wszywania klasycznego zamka.

1. Szew, w którym ma być osadzony zamek, podklejam flizeliną i zszywam najdłuższym możliwym ściegiem maszynowym (będzie łatwo go wypruć). Następnie wykańczam zapasy, które mają się znaleźć pod taśmami zamka. Można je zaprasować pod spód, obrzucić zygzakiem, owerlokiem lub olamować.

marchewkowa, Wrocław szyje, zamek klasyczny wszywany ręcznie, instrukcja, tutorial, hand-picked zipper on linen 
[kliknij, aby powiększyć]

2. Zamek układam na zapasach tak, aby ząbki wypadały na szwie. Tu należy pamiętać o właściwym ułożeniu góry zamka. Taśmy rozpiętego zamka przyfastrygowuję nicią rozpuszczalną do zapasów. 

marchewkowa, Wrocław szyje, zamek klasyczny wszywany ręcznie, instrukcja, tutorial, hand-picked zipper on linen 
[kliknij, aby powiększyć]

3.  Fastryga nie musi być bardzo równa. Ma mniej więcej wyznaczać linię ręcznego szycia.

marchewkowa, Wrocław szyje, zamek klasyczny wszywany ręcznie, instrukcja, tutorial, hand-picked zipper on linen 
[kliknij, aby powiększyć]

4. W trakcie fastrygowania przebijam się igłą na prawą stronę szytej odzieży.
  
marchewkowa, Wrocław szyje, zamek klasyczny wszywany ręcznie, instrukcja, tutorial, hand-picked zipper on linen 
[kliknij, aby powiększyć]

5.  Teraz przystępuję do ręcznego przyszycia zamka. Zawsze decyduję się na bardzo drobny i gęsty ścieg "za igłą" w odległości 4-5 mm od szwu. Ręczne szycie zaczynam od góry zamka i zakręcam na jego dole, ale równie dobrze można zacząć od dołu, wszywając każdą taśmę osobno.

marchewkowa, Wrocław szyje, zamek klasyczny wszywany ręcznie, instrukcja, tutorial, hand-picked zipper on linen 
[kliknij, aby powiększyć]

6. Ścieg "za igłą" jest bardzo trwały i świetnie trzyma zamek, nawet jeśli nić przypadkowo pęknie. Aby jednak wzmocnić całą konstrukcję, na szybko przyszywam taśmy do zapasów, nie przebijając się na prawą stronę odzieży.
  
pracownia marchewkowa, Wrocław szyje, zamek klasyczny wszywany ręcznie, instrukcja, tutorial, hand-picked zipper on linen 
[kliknij, aby powiększyć]

7.   Po pozbyciu się fastrygi rozcinam ostrożnie szew i pozbywam się nitek.

tu się szyje, marchewkowa, Wrocław szyje, zamek klasyczny wszywany ręcznie, instrukcja, tutorial, hand-picked zipper on linen 
[kliknij, aby powiększyć]

8. Ręcznie wszyty zamek jest gotowy do użytku! Opcjonalnie można wzmocnić jego zakończenie ściegiem okrętkowym wykonanym ręcznie lub gęstym ściegiem maszynowym.
    
tu się szyje, marchewkowa, Wrocław szyje, zamek klasyczny wszywany ręcznie, instrukcja, tutorial, hand-picked zipper on linen 
[kliknij, aby powiększyć]

31 lipca 2020

"Spełnienie marzeń o letnim stroju", czyli przedruk z Burdy 5/1959

8 raz(y) skomentowano
Ostatnio mam fazę na tkaniny bez wzorów i proste wykroje. Nadmiar detali jakoś zaczął mnie przytłaczać, więc postanowiłam dać sobie z nimi spokój – przynajmniej na jakiś czas. Niestety! Pech chciał, że w czerwcowej Burdzie pojawił się przedruk bluzki (№121), która zachwyciła mnie obfitością zakładek.

Model, który zobaczycie na poniższych zdjęciach pochodzi oryginalnie z Burdy Moden 5/1959 i stanowi część wakacyjnego kompletu z bardzo krótkimi spodenkami. Połowę przodu bluzki oraz cały jej tył tworzą dość szerokie zakładki, zaś jej boki to obfite marszczenia. Całość wykończona jest plisami (biodrową oraz podkroju szyi) i wygląda jak bomberka bez rękawów. 

Oryginalne zdęcie z Burdy 5/1959:
Burda Moden 5/1959, sewing patterns, retro, vintage, summer 
[kliknij, aby powiększyć]
  
Konstrukcja modelu zmusza do użycia bardzo lekkiego materiału, który dodatkowo będzie zachowywał kształt zaprasowanych zakładek. Na szczęście w moim materiałowym staszu znalazł się taki materiał – cienki, pięknie gniotący się polski len w kolorze koralowym. Całkowicie przez przypadek jego kolor jest mocno zbliżony do tego prezentowanego przez współczesną modelkę w Burdzie.

W instrukcji bluzkę tę oznaczono trzema kropkami. Nie wymaga ona jednak zbyt zaawansowanych umiejętności krawieckich, a jedynie czasu i cierpliwości. Szczególnym utrapieniem może okazać się równe zaprasowanie i sfastrygowanie zakładek. Czynności te są jednak bardzo istotne, bo tylko one zagwarantują prawidłowe dopasowanie poszczególnych elementów, a potem ładne układanie się bluzki. 

I tak szyłam ją sobie półtora miesiąca! 

Faktycznie spędziłam nad bluzką około 10 dni, a w międzyczasie pozwalałam się dobijać uczuleniu i nawałowi pracy, więc krawieckie hobby musiało zejść na dalszy plan. Zważywszy jednak na pandemię, niespecjalnie śpieszy mi się do nowych ubrań, bo i tak nie mam gdzie ich założyć. Letnia garderoba ograniczona do kilku sztuk odzieży całkowicie mi wystarcza. Nie wiem, może przerzucę się na produkcję retro koszul nocnych i podomek?

A wracając do szycia modelu №121, to – jak wcześniej wspomniałam – nie stanowi ono większego problemu. Jedynym miejscem, na które warto zwrócić uwagę, jest łączenie plisy podkroju szyi z karczkiem. W trakcie wszywania plisy należy nieco spłycić zaokrąglenia w okolicach szwów ramion, które bez tej modyfikacji mogą się nieco unosić i falować (co widoczne jest zarówno na modelce z 1959 roku, jak i współczesnej).

No to teraz rzućcie okiem na gotową bluzkę!

marchewkowa, Wrocław, szycie, Burda 6/2020, model 121, lata 50., retro, bluzka, len, vintage, 1950s, sewing, pleated blouse 
[kliknij, aby powiększyć]
 
marchewkowa, Wrocław, szycie, Burda 6/2020, model 121, lata 50., retro, bluzka, len, vintage, 1950s, sewing, pleated blouse 
[kliknij, aby powiększyć]
  
Klasycznie zamiast guzików użyłam małych złotych zatrzasków:
marchewkowa, Wrocław, szycie, Burda 6/2020, model 121, lata 50., retro, bluzka, len, vintage, 1950s, sewing, pleated blouse 
[kliknij, aby powiększyć]
 
marchewkowa, Wrocław, szycie, Burda 6/2020, model 121, lata 50., retro, bluzka, len, vintage, 1950s, sewing, pleated blouse 
[kliknij, aby powiększyć]
 
marchewkowa, Wrocław, szycie, Burda 6/2020, model 121, lata 50., retro, bluzka, len, vintage, 1950s, sewing, pleated blouse 
[kliknij, aby powiększyć]
 
marchewkowa, Wrocław, szycie, Burda 6/2020, model 121, lata 50., retro, bluzka, len, vintage, 1950s, sewing, pleated blouse
[kliknij, aby powiększyć]

🇵🇱 
Bluzka z zakładkami: uszyłam sobie
Wykrój: Burda 6/2020 (oryginał pochodzi z Burdy 5/1959)
Materiał: cienki len polski w kolorze koralowym

🇬🇧
Pleated blouse: made by me
Pattern: Burda 6/2020 (reprinted from Burda 5/1959)
Fabric: light coral pink linen

30 maja 2020

Znienawidzone?

12 raz(y) skomentowano
W pierwszej połowie maja kupiłam 1,4 m pięknego trawiasto-butelkowo-szmaragdowego lnu na kombinezon na podstawie wykroju New Look 6446, który pojawił się w ostatnim numerze "Anny: Mody na szycie". A tak naprawdę to przy użyciu tego wykroju chciałam odtworzyć model z 1955 roku - Simplicity 1242.

Po otworzeniu przesyłki okazało się, że len faktycznie urody jest niebywałej (mam ostatnio jakąś fazę na zielenie i już szyje się kolejne ubranie w takim kolorze), ale niestety splot i grubość sugerowały raczej przeznaczenie kostiumowo-spodniowe. Dla pewności materiał wyprałam trzykrotnie w celu całkowitego usunięcia potencjalnych usztywniaczy. Zmiękł, ale nie na tyle, żeby uszyć z niego lekki  letni kombinezon. A przynajmniej skóra górnej połowy mojego ciała od razu była pewna, że z tego będą spodnie - i tak się stało.

Na znienawidzone przez większość społeczeństwa spódnico-spodnie ochotę miałam od dawna, ale jakoś się do tej pory nie złożyło. To znaczy raz się złożyło, ale w wersji bardzo krótkiej i typowo plażowej, która nie nadaje się do wyjścia "w miasto" (może pamiętacie?) (wyjścia w miasto?... no nie wiem, czy pamiętam, to bardzo dawno było - przyp. pan Marchewka).

Główną inspiracją do stworzenia modelu, który zobaczycie na zdjęciach, były wykroje z końca lat '40. i pierwszej połowy lat '50., a szczególnie Simplicity 1993 i 4615. Skorzystałam zaś z wykroju №113B z Burdy 4/2015, który poddałam bardzo drobnym modyfikacjom:
  • głębokie zakładki zamieniłam na kontrafałdy;
  • dostosowałam podkrój kroku do moich wymiarów;
  • usunęłam wpuszczane kieszenie, a zamiast nich spódnico-spodnie wyposażyłam w jedną nakładaną;
  • usunęłam wywinięcia z nogawek - nie tylko były zbędne, ale też dzięki ich likwidacji zmieściłam wykrój na materiale;
  • zapięcie przeniosłam na lewy bok i już tradycyjnie zamek wszyłam ręcznie, a pasek zapięłam na zatrzask;
  • do kompletu uszyłam pasek oraz szlufki.
Jako że materiał na próbki to teraz produkt deficytowy (większość lumpeksów nadal zamknięta, więc o używanych poszewkach i prześcieradłach można zapomnieć, a najtańsza bawełna przestała być najtańsza, bo nagle okazała się maseczkowa), wykonałam tylko jeden test zmodyfikowanego wykroju. Na szczęście wprowadzone modyfikacje okazały się trafione, więc bez zbędnej zwłoki wzięłam się za krojenie i zszywanie lnu. 

Ostatecznie powstało coś, co na manekina oczywiście nie wlezie, więc zdjęcia zrobione na płasko. Rzućcie okiem!

Przód z zaprasowanymi kantami:
marchewkowa, Wrocław, szycie, krawiectwo, tu się szyje, moda retro, spódnico-spodnie, sewing, DIY, 1950s, culotte, split skirt, Burda, pattern
[kliknij, aby powiększyć]

marchewkowa, Wrocław, szycie, krawiectwo, tu się szyje, moda retro, spódnico-spodnie, sewing, DIY, 1950s, culotte, split skirt, Burda, pattern
[kliknij, aby powiększyć]

Kieszeń i pasek:
marchewkowa, Wrocław, szycie, krawiectwo, tu się szyje, moda retro, spódnico-spodnie, sewing, DIY, 1950s, culotte, split skirt, Burda, pattern, Prym Fashion,
[kliknij, aby powiększyć]

marchewkowa, Wrocław, szycie, krawiectwo, tu się szyje, moda retro, spódnico-spodnie, sewing, DIY, 1950s, culotte, split skirt, Burda, pattern, Prym Fashion
[kliknij, aby powiększyć]

Kieszeń podszyta jest lnem w kolorze różowym:
marchewkowa, Wrocław, szycie, krawiectwo, tu się szyje, moda retro, spódnico-spodnie, sewing, DIY, 1950s, culotte, split skirt, Burda, pattern
[kliknij, aby powiększyć]

Tył z zaprasowanymi kantami:
marchewkowa, Wrocław, szycie, krawiectwo, tu się szyje, moda retro, spódnico-spodnie, sewing, DIY, 1950s, culotte, split skirt, Burda, pattern
[kliknij, aby powiększyć]

Ręcznie wszysty zamek i zapięcie paska na zatrzask:
marchewkowa, Wrocław, szycie, krawiectwo, tu się szyje, moda retro, spódnico-spodnie, sewing, vintage, 1950s, culotte, split skirt, Burda, pattern
[kliknij, aby powiększyć]

Podłożenie przyszyte ręcznie oraz olamowane zapasy:
marchewkowa, Wrocław, szycie, krawiectwo, tu się szyje, moda retro, spódnico-spodnie, sewing, handmade, 1950s, culotte, split skirt, Burda, pattern
[kliknij, aby powiększyć]

🇵🇱
Spódnico-spodnie w stylu lat '50.: uszyłam sobie
Wykrój: №113B, Burda 4/2015
Len: Amstii.pl
Klamra w kolorze starego złota: Prym Fashion Polska

🇬🇧
1950s style culotte pants: made by me
Pattern: №113B, Burda 4/2015
Linen: Amstii.pl
Golden belt buckle: Prym Fashion Polska

PS Nie uwierzycie, w moim nowym Jacku posypał się kolejny element. Tym razem padło na moduł oświetlenia, z którym zintegrowany jest przycisk podnoszenia/opuszczania igły. Po prostu przestał sobie działać. Na szczęście na pole bitwy wrócił całkowicie sprawny Pfaff 360. Nie ma to jak stare maszyny! Są niezawodne.

14 maja 2020

Butterick 6363, czyli całkiem znośne przebranie

8 raz(y) skomentowano
Sukienkę, którą zaraz zobaczycie na zdjęciach, zaczęłam szyć jeszcze w lutym. Po wykonaniu próbki pracę przerwałam, aby zająć się wieeelkim prezentem urodzinowym dla mojej bratanicy. I kiedy w kwietniu zamierzałam do niej powrócić, mój Pfaff 360 odmówił posłuszeństwa. Awaria okazała się banalna (uszkodzony kabel w pedale, który powodował przebicie na obudowę), ale w związku z pandemią o szybkiej naprawie mogłam tylko pomarzyć.

Po dwóch tygodniach bez maszyny zdecydowałam się na zakup używanej Privileg 480 (produkcja japońsko-niemiecka, z przełomu lat '60. i '70.). Niestety, mimo zapewnień sprzedawcy z Allegro maszyna dotarła do mnie zepsuta. Nim sytuacja zrobiła się naprawdę nieprzyjemna, udało mi się odzyskać pieniądze i przeznaczyć na sprzęt, który kusił mnie od dawna - czyli przemysłową stębnówkę Jack F4

marchewkowa, tu się szyje, Wrocław, maszyna do szycia, Jack F4
[kliknij, aby powiększyć]

Jak to w moim przypadku zwykle bywa, maszyna ta również nie dotarła do mnie w pełni sprawna, mimo że była nowa. Pech chciał, że fabrycznie wyposażono ją w wadliwy bębenek, który całkowicie uniemożliwiał ustawienie prawidłowego naciągu (nić nie wychodziła z niego płynnie, a skokowo). Na szczęście sklep ekspresowo dosłał mi zamiennik i w końcu, po prawie miesiącu przerwy, mogłam zasiąść do pracy nad ↓.

Butterick 6363, 1940s, sewing pattern
[kliknij, aby powiększyć]

Wykrój Butterick 6363 projektu kostiumolożki Nancy Farris-Theé można znaleźć na stronach wydawcy w kategorii przebrania, choć do całkowicie nienadającego się do noszenia ubioru bardzo mu daleko. W jego skład wchodzi sukienka oraz kapelusz bez główki (oba elementy w dwóch wersjach), które mogą się spodobać nie tylko miłośniczkom drugiej połowy lat '40. ubiegłego wieku. I choć sama gustuję w modzie lat '60., to na B6363 czaiłam się od dawna i się nie zawiodłam!

Wykrój ma bardzo dobrze opracowaną rozmiarówkę. Wybrałam rozmiar 12 i właściwie już po pierwszej próbce nie miałam się w nim do czego przyczepić. Oczywiście nie obyło się bez drobnych modyfikacji, które obejmowały:
  • usunięcie nadmiernego bluzowania się góry na plecach;
  • zszycie zakładek na ramionach od wewnątrz, a nie od zewnątrz, jak sugeruje to instrukcja (oryginalnie mają tworzyć dziwne klapki);
  • usunięcie szerokiego podłożenia rękawów, które wymagało nacinania podkroju pach (osłabianie zapasów w takim miejscu jest ryzykowne!);
  • obniżenie czubków zaszewek biustowych (wypadały u mnie zbyt wysoko);
  • dodanie zaszewek na przodzie spódnicy w celu lepszego dopasowania do talii i brzucha;
  • oraz usunięcie jedynej znaczącej niedoróbki konstrukcyjnej - oryginalny kołnierz wywija się na wierzch i jego nasada wymagała dopasowania do podkroju szyi (przy okazji zmieniłam jego kształt).
I tak po wprowadzeniu tych kilku zmian mogłam zabrać się za krojenie niezwykle pięknego turkusowo-różowego lnu, który dostałam w prezencie od brata i bratowej. Tradycyjnie sukienkę zapięłam na zatrzaski. Tym razem w kolorze starego złota! Pod ich kolor dobrałam też klamrę oraz oczka paska. Wszystkie zapasy olamowałam cienkim materiałem podszewkowym. Na razie nie wszywałam poduszek w ramiona. Po pierwszym założeniu przekonam się, czy są tu potrzebne.

A teraz spójrzcie na sukienkę na manekinie:

marchewkowa, tu się szyje, Wrocław, Butterick 6363, wykrój kopertowy, retro, lat '40., vintage, 1940s, sewing pattern, dress
[kliknij, aby powiększyć]

marchewkowa, tu się szyje, Butterick 6363
[kliknij, aby powiększyć]

marchewkowa, tu się szyje, Butterick 6363, sewing pattern, vintage, retro sewing
[kliknij, aby powiększyć]

marchewkowa, tu się szyje, Butterick 6363, dress, 1940s, retro sewing, DIY, vintage
[kliknij, aby powiększyć]

marchewkowa, tu się szyje, Butterick 6363, sukienka, lata '40., retro, vintage
[kliknij, aby powiększyć]

marchewkowa, tu się szyje, Butterick 6363
[kliknij, aby powiększyć]

marchewkowa, tu się szyje, Butterick 6363
[kliknij, aby powiększyć]

marchewkowa, tu się szyje, Butterick 6363
[kliknij, aby powiększyć]

marchewkowa, tu się szyje, Butterick 6363, 1940s fashion
[kliknij, aby powiększyć]

🇵🇱
Sukienka w stylu lat '40.: uszyłam sobie
Wykrój: Butterick 6363, który dostał mi się w ramach promocji sklepu patterns-wykroje.pl
Len: prezent od rodziny, ale zakupiony w sklepie Bio-Textil

🇬🇧
1940s style dress: made by me
Pattern: Butterick 6363
Linen: a gift from my brother and his wife

PS Kapelusz w przygotowaniu!