Jak ostatnio wspominałam, 27 sierpnia wyruszamy na urlop (po raz trzeci do Portugalii), a więc - zgodnie z tradycją - postanowiłam uszyć sobie jedną rzecz wyjazdową. Tym razem jednak postawiłam na sukienkę zupełnie niezgodną ze stylem retro. Tak, moja inspiracja jest całkowicie współczesna i wywodzi się z japońskiego stylu Mori, czyli leśnego.
Upraszczając - moda ta opiera się na zestawianiu ze sobą wielu warstw obszernej odzieży, wykonanej z naturalnych materiałów w neutralnych kolorach. Bardzo często podstawą ubioru w tym stylu jest lniana sukienka, na którą nakłada się wełniane swetry i szale, a pod nią halki wykończone koronką. I taką właśnie sukienkę postanowiłam sobie uszyć.
Szycie tego modelu poszło mi ekspresowo (na moją marchewkową grupę wrzucałam zdjęcia kolejnych etapów). Nie tylko dlatego, że właściwie nie musiałam go dopasowywać, ale także dlatego, że składałam go z lnianej bluzki oraz lnianej poszewki (na spódnicę), nabytych w lumpeksie. Obie rzeczy kosztowały po 2 zł!
Oryginalnie serkowy dekolt bluzki zdobiły koraliki na pasku tiulu, który na szczęście dało się bardzo łatwo wypruć. Poszewka zaś była w całości obszyta ozdobną nicią, której pozbycie się zajęło mi kilka godzin. Ostatecznie z powłoczki uzyskałam prostokątny kawałek materiału o wymiarach 185 cm x 90 cm. Czyli całkiem spory!
Upraszczając - moda ta opiera się na zestawianiu ze sobą wielu warstw obszernej odzieży, wykonanej z naturalnych materiałów w neutralnych kolorach. Bardzo często podstawą ubioru w tym stylu jest lniana sukienka, na którą nakłada się wełniane swetry i szale, a pod nią halki wykończone koronką. I taką właśnie sukienkę postanowiłam sobie uszyć.
Szycie tego modelu poszło mi ekspresowo (na moją marchewkową grupę wrzucałam zdjęcia kolejnych etapów). Nie tylko dlatego, że właściwie nie musiałam go dopasowywać, ale także dlatego, że składałam go z lnianej bluzki oraz lnianej poszewki (na spódnicę), nabytych w lumpeksie. Obie rzeczy kosztowały po 2 zł!
Oryginalnie serkowy dekolt bluzki zdobiły koraliki na pasku tiulu, który na szczęście dało się bardzo łatwo wypruć. Poszewka zaś była w całości obszyta ozdobną nicią, której pozbycie się zajęło mi kilka godzin. Ostatecznie z powłoczki uzyskałam prostokątny kawałek materiału o wymiarach 185 cm x 90 cm. Czyli całkiem spory!
Bluzka i poszewka przed pruciem:
[kliknij, aby powiększyć]
Największy dylemat miałam z umiejscowieniem szwu łączenia góry i dołu. Próbowałam kilku różnych wersji - powyżej talii, poniżej talii, na wysokości ud, szwu prostego, szwu opadającego w kierunku bioder. Za każdym razem całość dokładnie fastrygowałam i mierzyłam. Ostatecznie zdecydowałam się na prosty szew na wysokości talii i równomiernie wmarszczoną spódnicę.
Efekt końcowy możecie zobaczyć na poniższych zdjęciach.
[kliknij, aby powiększyć]
Bok:
[kliknij, aby powiększyć]
Tył:
[kliknij, aby powiększyć]
Szew łączący górę z dołem:
[kliknij, aby powiększyć]
Oryginalny rękaw bluzki. Tu nie musiałam nic ruszać, bo jest pięknie wykończony:
[kliknij, aby powiększyć]
Oryginalny dekolt bluzki, który uszyty jest tak, jak sama bym to zrobiła, więc pozostał niezmieniony:
[kliknij, aby powiększyć]
Wykonane przeze mnie podłożenie spódnicy:
[kliknij, aby powiększyć]
Na razie sukienka pojedzie ze mną na urlop. Len, z którego powstała, jest cienki i lekki, więc będzie idealna na duże upały i skutecznie ochroni moje podatne na spalenie ramiona. A po powrocie może pokuszę się o jakiś typowy dla Mori wielowarstwowy zestaw. Będzie idealny na koniec lata i początek jesieni!
A jeśli lubicie odzież inspirowaną japońskimi trendami, to rzućcie okiem do Brahdelt! Nie tylko ruszyła właśnie do Japonii, ale przed wyjazdem uszyła kilka naprawdę ciekawych rzeczy.
A jeśli lubicie odzież inspirowaną japońskimi trendami, to rzućcie okiem do Brahdelt! Nie tylko ruszyła właśnie do Japonii, ale przed wyjazdem uszyła kilka naprawdę ciekawych rzeczy.
🇵🇱
Sukienka w stylu Mori: uszyłam sobie
Wykrój: bez wykroju
Materiał: bluzka + poszewka z lumpeksu
Lniany szal: Zara
🇬🇧
Mori style dress: made by me
Pattern: no pattern used
Fabric: linen (thrifted blouse + thrifted pillowcase)
Linen shawl: Zara