odzież - biżuteria - książki - wykroje - sprzęty

27 stycznia 2016

Z Chodzieży pod Wawel w Wałbrzychu

26 raz(y) skomentowano
Odzież, tkaniny, wykroje, biżuteria... to nie jedyne przedmioty z połowy ubiegłego wieku, które skutecznie przyciągają moją uwagę. Od dawna kocham się też w ceramice użytku domowego z tamtych lat, zwanej polskim New Lookiem (tak, jak kolekcja Diora z 1947 r.).

Ceramiczne wyroby z lat '50. i '60. ubiegłego wieku charakteryzowały się niebanalnymi formami i abstrakcyjno-kosmicznymi (Atomic Age, Space Age) wzorami w niezwykle intensywnych barwach. W ten sposób tworzono nie tylko zastawy stołowe, serwisy do kawy i herbaty czy wazony, ale i bardzo charakterystyczne ozdoby. Zapewne wielu miłośników tamtych lat kojarzy porcelanowe figurki, przestawiające stylizowane postacie ludzkie i zwierzęce.

Moją fascynację tymi wyrobami zdecydowanie nasiliła wystawa "Polski New Look", na którą wybraliśmy się z panem Marchewką w maju 2012 r. Co jakiś czas przeszukiwałam sieć w poszukiwaniu ceramiki z tamtych lat, której nabycie nie spowodowałoby mojego bankructwa. Niestety, bezskutecznie!

Dopiero dwa tygodnie temu moja mama podesłała mi odnośnik do strony, na której widniała oferta, zawierająca dwa niepełne serwisy kawowe. Ich kształty i malatura (pikasy) od razu skojarzyły mi się z tymi, które widziałam w trakcie wystawy. Bez większej zadumy nabyłam oba (majątku nie wydałam - 29 zł z przesyłką)!

Dopiero po otworzeniu przesyłki przekonałam się, jakie skarby mi się trafiły:

marchewkowa, blog, vintage, porcelana, ceramika, new look, chodzież, w-wawel, 50s, 60s, polish porcelain, new look
[kliknij, aby powiększyć]

W-Wawel obecnie Krzysztof/Kristoff (Wałbrzych)
Trzy filiżanki, cukiernica oraz mlecznik najprawdopodobniej z kolekcji Millenium/Helena z 1958 r.
Mlecznik niestety klejony, ale zapewne jeszcze w fabryce, gdyż nie posiada odciśniętej na spodzie sygnatury (ponoć produkty 2. gatunku nie były sygnowane w czasach PRL-u). Malatura czarno-pomarańczowa.

Ten serwis wybiera się do moich rodziców.

marchewkowa, blog, vintage, porcelana, ceramika, new look, chodzież, w-wawel, 50s, 60s, polish porcelain, new look
[kliknij, aby powiększyć]

Sygnatura (W-Wawel, Made in Poland) na jednej z filiżanek. Sygnatura stosowana po 1952 r.

marchewkowa, blog, vintage, porcelana, ceramika, new look, chodzież, w-wawel, 50s, 60s, polish porcelain, new look
[kliknij, aby powiększyć]

Chodzież - POLSKIE FABRYKI PORCELANY "Ćmielów" i "Chodzież"S.A.
Cztery filiżanki (na zdjęciu trzy, bo w czwartej pan Marchewka miał właśnie kawę), mlecznik i osiem spodeczków (niektóre mają drobne ubytki na spodach). Prawdopodobnie z kolekcji Elżbieta (ok. 1958 r.). Malatura czarno-cytrynowa (uwielbiam to połączenie kolorów).

  marchewkowa, blog, vintage, porcelana, ceramika, new look, chodzież, w-wawel, 50s, 60s, polish porcelain, new look
[kliknij, aby powiększyć]

Sygnatura (C-Chodzież, Made in Poland) na spodku. Sygnatura ta była używana w latach 1945 - 1963.

marchewkowa, blog, vintage, porcelana, ceramika, new look, chodzież, w-wawel, 50s, 60s, polish porcelain, new look
[kliknij, aby powiększyć]

Co myślicie o ceramice z tamtych lat? A może macie taką w domu?

6 stycznia 2016

Spoza listy zakupów

13 raz(y) skomentowano
Pan Marchewka jest mistrzem zakupów - zawsze wraca do domu z tym, co potrzeba, ale też i z tym, czego na zakupowych listach w ogóle nie było ;].

Tym razem z biedronkowych zakupów przytargał dla mnie książkę, po której nie spodziewał się za wiele, bo kosztowała zaledwie 14,99 zł.

Kanony kobiecej urody, od Starożytnego Egiptu po XXI wiek - makijaż i stylizacja to poradnik (choć właściwie nie tylko!) napisany przez wizażystkę i charakteryzatorkę Dorotę Golińską.

Okazało się, że cena była okazyjna, bo normalnie książka ta chadza po 60 zł i więcej, zaś jej zawartość jest wcale adekwatna do pierwotnej ceny okładkowej. 

W środku znajdziemy bowiem treść, której próżno szukać w innych publikacjach tego typu. Książkę podzielono na 13 rozdziałów, a każdy z nich przedstawia inną epokę w dziejach ludzkości. Zaczynamy od starożytnego Egiptu i poprzez średniowiecze, barok i rokoko, lata '40. XX wieku docieramy (mimo tytułu, który wspomina o XXI wieku) do lat '80.

Pozycja ta nie skupia się wyłącznie na makijażach, a opisuje zagadnienia historyczne i społeczne towarzyszące pielęgnacji kobiecej urody. Znajdziemy tu więc informacje na temat greckich sukien z prostokątnego kawałka materiału (peplos), wyidealizowanym wizerunku kobiety w średniowiecznym malarstwie, strachu przed wodą w renesansie, zmianach postrzegania kobiecej urody w trakcie rewolucji francuskiej, rozwoju firm kosmetycznych w latach '20. i '30. ubiegłego wieku czy wpływie II Wojny Światowej na kobiece fryzury.

Co najważniejsze, każdy z rozdziałów szczegółowo przedstawia techniki pielęgnacji urody oraz kosmetyczne receptury (na przykład przygotowanie barokowego bielidła domowym sposobem czy regeneracyjnej maseczki z siemienia i rumianku, stosowanej w latach '50.) i kończy się instrukcją wykonania jednego z przedstawionych makijaży. Każda z instrukcji zawiera krótki opis najważniejszych detali danego wyglądu, listę użytych kosmetyków i przygotowanie podzielone na twarz, oczy i usta/policzki. Z tych wskazówek skorzystają przede wszystkim osoby znające podstawowe techniki nakładania mazideł.

Tę przydatną wiedzę wydano w twardej oprawie i na kredowym papierze. Warto zwrócić uwagę na ładny język i pozbawione błędów teksty. Wisienką na torcie są zaś cudowne zdjęcia kobiecych twarzy i to twarzy bardzo znanych, bo w rolę modelek wcieliły się na przykład Ewa Wachowicz, Dorota Gardias (lata '50.), Olga Borys (barok i rokoko) czy Dominika Figurska (średniowiecze). Oczywiście na pierwszy rzut oka trudno je rozpoznać i trzeba zapoznać się z opisem zdjęcia (w opisie znajdziemy również nazwisko fotografa, autora fryzury/kostiumu).

Aż dziw, że tak interesującą lekturę przegapiłam na księgarskich półkach. Szkoda trochę, że na listach bestselerów i wystawach księgarń promuje się często efektowną tandetę, zaś naprawdę wartościowa pozycja trafia na owadzią wyprzedaż. Ale może dzięki temu trafi ona pod strzechy, zatem nie ma tego złego... 

Zachęcam więc do spaceru do najbliższej Biedronki, bo za 14,99 zł naprawdę warto przygarnąć jeden z egzemplarzy, nim zniszczy się przy kolejnym przerzucaniu wyprzedawanych pozycji!

książka, recenzja, Kanony kobiecej urody, Dorota Golińska, makijaż, instrukcje, pielęgnacja urody, historia, starożytny Egipt, Grecja, Rzym, średniowiecze, barok, rokoko, wiek XIX, lata '50., lata '60., lata '70., lata '80.
książka, recenzja, Kanony kobiecej urody, Dorota Golińska, makijaż, instrukcje, pielęgnacja urody, historia, starożytny Egipt, Grecja, Rzym, średniowiecze, barok, rokoko, wiek XIX, lata '50., lata '60., lata '70., lata '80.
książka, recenzja, Kanony kobiecej urody, Dorota Golińska, makijaż, instrukcje, pielęgnacja urody, historia, starożytny Egipt, Grecja, Rzym, średniowiecze, barok, rokoko, wiek XIX, lata '50., lata '60., lata '70., lata '80.
książka, recenzja, Kanony kobiecej urody, Dorota Golińska, makijaż, instrukcje, pielęgnacja urody, historia, starożytny Egipt, Grecja, Rzym, średniowiecze, barok, rokoko, wiek XIX, lata '50., lata '60., lata '70., lata '80.
książka, recenzja, Kanony kobiecej urody, Dorota Golińska, makijaż, instrukcje, pielęgnacja urody, historia, starożytny Egipt, Grecja, Rzym, średniowiecze, barok, rokoko, wiek XIX, lata '50., lata '60., lata '70., lata '80.
książka, recenzja, Kanony kobiecej urody, Dorota Golińska, makijaż, instrukcje, pielęgnacja urody, historia, starożytny Egipt, Grecja, Rzym, średniowiecze, barok, rokoko, wiek XIX, lata '50., lata '60., lata '70., lata '80.
książka, recenzja, Kanony kobiecej urody, Dorota Golińska, makijaż, instrukcje, pielęgnacja urody, historia, starożytny Egipt, Grecja, Rzym, średniowiecze, barok, rokoko, wiek XIX, lata '50., lata '60., lata '70., lata '80.
książka, recenzja, Kanony kobiecej urody, Dorota Golińska, makijaż, instrukcje, pielęgnacja urody, historia, starożytny Egipt, Grecja, Rzym, średniowiecze, barok, rokoko, wiek XIX, lata '50., lata '60., lata '70., lata '80.
[kliknij wybrane zdjęcie, aby je powiększyć]

1 stycznia 2016

Diolen®

21 raz(y) skomentowano
Miłośniczki mody vintage dobrze wiedzą, jak ciężko znaleźć w lumpeksach oryginalne ubrania z połowy ubiegłego wieku. Znalezienie dobrze zachowanej sukienki, płaszcza czy bluzki graniczy z cudem!

Cudu tego dokonała jednak moja bratowa, która wynalazła w jednym z wrocławskich lumpeksów, a potem sprezentowała mi to:

marchewkowa, blog, szycie, krawiectwo, pracownia marchewkowej, tu się szyje, wrocław, retro, vintage, style, fashion, moda
[kliknij, aby powiększyć]

A tym czymś jest świetnie zachowana (prawdopodobnie nigdy nie noszona) szmizjerka niemieckiej marki Diolen®. Model ten pochodzi najprawdopodobniej z drugiej połowy lat '60. Świadczy o tym bardzo charakterystyczny krój - zapięcie polo, niewielki szpiczasty kołnierzyk, ozdobne przeszycia pod biustem oraz głębokie kontrafałdy na przodzie spódnicy (co ciekawe, niemal identyczny wykrój nabyłam właśnie z PRAMO 7/1965) - jak i materiał, czyli grubsza poliestrowa dzianina (rodzaj bistoru?), która w dotyku przypomina nieco popularnego obecnie nurka. Cała sukienka wykończona jest cienką, rozciągliwą podszewką z nylonu, a wykończenia wyglądają na ręczne i domowe. 

Najlepsze zostawiłam na koniec. To mój rozmiar! A więc nie tylko mam możliwość przeanalizowania krawieckich technik z tamtych lat, ale i przetestowania ich na własnym ciele.

Spójrzcie teraz na detale. Szczególną uwagę zwróćcie na dopasowane guziki i klamrę paska. Teraz takich nigdzie się nie dostanie!

diolen, vintage, 1960s, sukienka, szmizjerka, lata '60., poliester, dzianina
diolen, vintage, dress, 1960s
diolen, vintage, dress, 1960s, lata '60, sukienka, poliester
vintage, 1960s, dress, diolen, poliester, dzianina, sukienka
diolen, vintage, 1960s, dress, szmizjerka, sukienka, lata '60,
diolen, dress, sukienka, szmizjerka, vintage, 1960s, lata '60.
[kliknij wybrane zdjęcie, aby je powiększyć]

PL 
 Sukienka marki Diolen: prezent od bratowej
Broszka pudelek: Allegro
EN
60s Diolen dress: a gift from my sister-in-law
Poodle brooch: Allegro


PS A przy okazji życzę wszystkim marchewkowym czytelnikom szczęśliwego nowego roku!