Pan Marchewka twierdzi, że wyglądam jak bibliotekarka z lat sześćdziesiątych. Oczywiście są różne typy bibliotekarek. Kto oglądał ostatni odcinek Supernatural, ten wie ;].
Przejdźmy jednak do konkretów, czyli do żakietu, który szyłam jeszcze w marcu. Do tego modelu (106, Burda 9/2007) nie mam żadnych zastrzeżeń. Leży perfekcyjnie i wygląda lepiej niż ten prezentowany na modelce w magazynie (nie jest aż tak obszerny)! Reglanowe rękawy pokochałam miłością wielką. Wszywa się je niezwykle łatwo, a na moje ramiona pasują jak ulał - zrezygnowałam nawet z poduszek.
[kliknij, aby powiększyć]
Fot.: pan Marchewka
Żakiet z tweedu: uszyłam sobie na podstawie wykroju z Burdy 9/2007, model 106 + zmodyfikowany kołnierz
Kocie okulary: prezent od Restyle
Bluzka w grochy: Safari
Najnowszą Burdę (maj 2011) kupiłam dla wykroju letniej wersji takiego żakietu, a znalazłam w niej swoje zdjęcie! (A właściwie to znalazł je pan Marchewka, bo mi jakoś nie rzuciło się w oczy ;].)
[kliknij, aby powiększyć]