odzież - biżuteria - książki - wykroje - sprzęty

22 czerwca 2015

Malta + Tilda = Matilda

18 raz(y) skomentowano
Mój wakacyjny bagaż jest mikroskopijny. Wszystko na 11-dniowy urlop mieszczę w torbie podręcznej (kabinowej).

Gdybym miała zabierać kolejny wielki bagaż do luku, prawdopodobnie nigdzie bym nie poleciała, bo nienawidzę targać ciężarów. Już na sam ich widok robi mi się słabo ;].

Jednak tym razem moja walizka będzie nieco cięższa, bo na Maltę wybiera się z nami prezent dla naszych gospodarzy (pomyśleliśmy z panem Marchewką, że miło by było coś im podarować, szczególnie że oferta wynajmu była naprawdę korzystna).

Samą lalkę typu Tilda i pojemniczek z kawą jakiś czas temu wykonała moja mama i to ona podsunęła mi pomysł na taki właśnie podarunek.

Początkowo lalkę planowałam przyodziać w strój ludowy, ale ostatecznie postawiłam na miniaturki uszytych przeze mnie ubrań.

Fartuszek wykonałam dokładnie tak samo, jak duży oryginał. Sukienka natomiast to prosty model z dołem z połowy koła, pionowymi zaszewkami biustowymi (choć u tej pani raczej się biustu nie uświadczy) i trójkątnym dekoltem na plecach.  Wszystkie podkroje odszyłam, aby się nie strzępiły.

Całość wyszła bardzo przyzwoicie. Nawet jestem zadowolona, szczególnie że całkowicie brakuje mi cierpliwości do tworzenia takich maleńkich rzeczy.

Spójrzcie na zdjęcia: 

marchewkowa, blog, szycie, krawiectwo, sewing, vintage, retro, doll, Tilda, miniature, apron, dress, gift, prezent, handmade, diy
marchewkowa, blog, szycie, krawiectwo, sewing, vintage, retro, doll, Tilda, miniature, apron, dress, gift, prezent, handmade, diy
marchewkowa, blog, szycie, krawiectwo, sewing, vintage, retro, doll, Tilda, miniature, apron, dress, gift, prezent, handmade, diy
marchewkowa, blog, szycie, krawiectwo, sewing, vintage, retro, doll, Tilda, miniature, apron, dress, gift, prezent, handmade, diy
marchewkowa, blog, szycie, krawiectwo, sewing, vintage, retro, doll, Tilda, miniature, apron, dress, gift, prezent, handmade, diy
marchewkowa, blog, szycie, krawiectwo, sewing, vintage, retro, doll, Tilda, miniature, apron, dress, gift, prezent, handmade, diy
marchewkowa, blog, szycie, krawiectwo, sewing, vintage, retro, doll, Tilda, miniature, apron, dress, gift, prezent, handmade, diy marchewkowa, blog, szycie, krawiectwo, sewing, vintage, retro, doll, Tilda, miniature, apron, dress, gift, prezent, handmade, diy
marchewkowa, blog, szycie, krawiectwo, sewing, vintage, retro, doll, Tilda, miniature, apron, dress, gift, prezent, handmade, diy
marchewkowa, blog, szycie, krawiectwo, sewing, vintage, retro, doll, Tilda, miniature, apron, dress, gift, prezent, handmade, diy
marchewkowa, blog, szycie, krawiectwo, sewing, vintage, retro, doll, Tilda, miniature, apron, dress, gift, prezent, handmade, diy
marchewkowa, blog, szycie, krawiectwo, sewing, vintage, retro, doll, Tilda, miniature, apron, dress, gift, prezent, handmade, diy
[kliknij wybrane zdjęcie, aby je powiększyć]

PL
Lalka: uszyta przez mamę
Kubełek z kawą: wykonany przez mamę
Sukienka: uszyłam lalce
Fartuszek: uszyłam lalce

EN
Doll: made by my mom
Coffee bucket: made by my mom
Dress: made by me
Apron: made by me

19 czerwca 2015

Na chłopski rozum

20 raz(y) skomentowano
Wielokrotnie wspominałam, że kocham Wrocław i nie wyobrażam sobie mieszkania w innym miejscu (no, może poza Maltą ;]). Ostatnio mam jednak wrażenie, że potrzeby i dobro mieszkańców odchodzą na dalszy plan, a ich miejsce zajmuje gra pozorów - nieważne co w środku, ważne, aby ładnie wyglądało na zdjęciu.

Zanim jednak przejdę do marudzenia, zaznaczę, że na szczęście nie wszystko schodzi tu na psy.

W zeszła niedzielę wybraliśmy się z Panem Marchewką na targi mody i designu POP UP STORE (wydanie 11), które jest bezpłatną, pozbawioną pompy wersją Wrocław Fashion Meeting, cyklicznie odbywającą się w budynkach Browaru Mieszczańskiego na ul. Hubskiej.

Rezygnacja z konkursów i pompatycznych pokazów mody prowadzonych przez celebrytów  zdecydowanie podniosła jakość samych targów. No bo miło tak w luźnej atmosferze popodziwiać wspaniałe polskie rękodzieło, które tu nie ogranicza się jedynie do odzieży (mamy tu wszelkiego rodzaju dodatki, akcesoria, meble i drobne wyposażenie mieszkań oraz naturalne kosmetyki). Dużo zmienia również ciekawsze otoczenie (surowe wnętrze stadionu po prostu się do tego nie nadaje) i dołączenie do imprezy zjazdu food trucków.

Mam nadzieję, że wersja stadionowa już nie powróci! Szczególnie że tegoroczna wiosenna edycja w ogóle się nie odbyła.

A teraz o tym, co nasze miasto robi z kultowymi dla mieszkańców lokalami.

Tego samego dnia wybraliśmy się do reotwartego po latach Baru Barbara. Kultowa jadłodajnia i kawiarnia w jednym, która działała na rogu ul. Świdnickiej i Kazimierza Wielkiego od lat '60. aż po okres przemian ustrojowych, była lokalem wyjątkowym pod względem wystroju (to tu zamontowano pierwsze przesuwane okna), atmosfery i jedzenia (to tu przychodzono na krem sułtański).

Po latach nieistnienia Barbara ożyła w zeszły weekend. Niestety, barem lokal ten jest tylko z nazwy, bo ktoś w urzędzie miasta pomyślał, że większą wartość dla mieszkańców będzie miało stoisko z dotykowymi ekranami niż w pełni odbudowana jadłodajnia. I tak Bar Barbara został zdegradowany do biura i punktu informacyjnego ESK 2016. Starannie przygotowane wnętrze, świetnie nawiązujące do lat '60. i '70., straszy brakiem spójnego pomysłu na jego wykorzystanie - troszkę w nim galerii, troszkę punktu informacyjnego, troszkę mikrobaru z kawą i oranżadą, troszkę pustej przestrzeni*.

Za to jak pięknie się fotografuje, szczególnie barbarowy neon, który mylnie sugeruje przechodniom, że w środku zjemy coś na miarę dawnego lokalu!

Na nasze nieszczęście podupadających miejsc we Wrocławiu jest coraz więcej. Choćby legendarna księgarnia Eureka, działająca na Kołłątaja od 1961 roku, zamknęła w grudniu swoje podwoje. Jej miejsce zajął lumpeks! 

Uciekać z dawnej lokalizacji musiała również cukiernia Babeczka (ul. Świdnicka, naprzeciwko Opery), czyli dawna cukiernia Orbisu z prawie 40-letnim stażem i najlepszym na świecie torcikiem Royal. Zapewne podobny los czeka znajdująca się na rynku Witaminkę czy księgarnię Pod Arkadami.

Wydaje się, że władze Wrocławia, coraz bardziej nastawione czy to na zysk (bank czy lumpeks zapłacą więcej od kultowej księgarni), czy to na autopromocję (punkt informacyjny służy turystom... i właściwie tylko im), zapominają o miejscach, które decydują o atmosferze miasta i stanowią część jego dziedzictwa kulturowego. Jeszcze parę lat takich działań i będziemy mieszkać w mieście przeznaczonym tylko dla inwestorów, a zupełnie nie dla mieszkańców.

***

Żeby nie było tylko smutno, na koniec trochę krawiecko. Na zdjęciach bluzka-chłopka w akcji. Wygląda świetnie również z podwiniętą pod gumkę baskinką. 

Peasant blouse + Jeans, blog, szycie, krawiectwo, retro, vintage, style, fashion, 50s, 60s, denim, bluzka-chłopka, bawełna, wykrój, beyer mode, burda, mokasyny, Sca'Viola, turkus, tu się szyje, wrocław, pracownia marchewkowej
Peasant blouse + Jeans, blog, szycie, krawiectwo, retro, vintage, style, fashion, 50s, 60s, denim, bluzka-chłopka, bawełna, wykrój, beyer mode, burda, mokasyny, Sca'Viola, turkus, tu się szyje, wrocław, pracownia marchewkowej
Peasant blouse + Jeans, blog, szycie, krawiectwo, retro, vintage, style, fashion, 50s, 60s, denim, bluzka-chłopka, bawełna, wykrój, beyer mode, burda, mokasyny, Sca'Viola, turkus, tu się szyje, wrocław, pracownia marchewkowej
[kliknij wybrane zdjęcie, aby je powiększyć]
Fot.: pan Marchewka

PL
Bluzka-chłopka: uszyłam sobie, #122 z Burdy 2/2009
Jeansy: uszyłam sobie, #30609 z Beyer Mode 6/1963
Mokasyny: Sca'Viola
Pasek: vintage
Broszka-zebra: Allegro
Torebka: prezent od Leny

EN
Peasant blouse: made by me, #122 from Burda 2/2009
Jeans: made by me, #30609 from Beyer Mode 6/1963
Shoes: Sca'Viola
Belt: vintage
Brooch: Allegro
Bag: a gift from Lena


*Ponoć w połowie wakacji ma tam ruszyć bistro, niestety nie znalazłam żadnych konkretnych informacji na ten temat.

13 czerwca 2015

Capricciosa

22 raz(y) skomentowano
To nie będzie notka przełomowa. Niczego nadzwyczajnego w niej nie zobaczycie (no, może poza kawałkiem odsłoniętego uda), bo na zdjęciach mamy zestaw wysoce nudny - bluzkę i spódnicę.

Starsi stażem czytelnicy zapewne pamiętają bluzkę z wpisów opublikowanych trzy lata temu (tu i tu). Model 128 z Burdy 9/2011 jest moim ulubionym. Nie dość że naprawdę świetnie go skonstruowano, to jeszcze idealnie odzwierciedla trendy panujące w latach '50. Na szczególną uwagę zasługują tu pięknie wyprofilowane szwy ramion i szalowy podkrój szyi. W planach mam uszycie tej bluzki z lżejszego materiału, gdyż użyta wcześniej haftowana bawełna jest dość gruba i na wielkie upały się nie nadaje. Mam również wrażenie, że po latach użytkowania stała się nieco bardziej zbita i twardsza.

No i spódnica! To ta, którą widzieliście w poprzednim wpisie, czyli model Capri z Burdy Vintage 2014. Krój ten naprawdę wart jest powielenia, bo leży i wygląda świetnie. A uszyty z jednolitego materiału pasuje do każdego topu (nawet bardzo współczesnego!).

Trzeba jednak pamiętać, że model ten jest oryginalnie bardzo mocno marszczony w talii - w mojej wersji marszczenie zmniejszyłam prawie o połowę, a i tak mocno podkreśla biodra. Przed ciachnięciem materiału właściwego wykonajcie więc próbkę!

No to zerknijcie na wykonane przez pana Marchewkę zdjęcia.

Spódnica Capri bez halki:
marchewkowa, Burda Vintage 2014, Capri Skirt, szycie, blog, krawiectwo, moda retro, vintage, lata '50., diy, handmade, 50s, half-circle skirt, blouse, summer, fashion
[kliknij, aby powiększyć]
Fot.:pan Marchewka

Z halką:
marchewkowa, Burda Vintage 2014, Capri Skirt, szycie, blog, krawiectwo, moda retro, vintage, lata '50., diy, handmade, 50s, half-circle skirt, blouse, summer, fashion
[kliknij, aby powiększyć]
Fot.: pan Marchewka

Z halką:
marchewkowa, Burda Vintage 2014, Capri Skirt, szycie, blog, krawiectwo, moda retro, vintage, lata '50., diy, handmade, 50s, half-circle skirt, blouse, summer, fashion
[kliknij, aby powiększyć]
Fot.: pan Marchewka

I znowu bez halki: 
marchewkowa, Burda Vintage 2014, Capri Skirt, szycie, blog, krawiectwo, moda retro, vintage, lata '50., diy, handmade, 50s, half-circle skirt, blouse, summer, fashion
[kliknij, aby powiększyć]
Fot.: pan Marchewka

S.A. Samson Jewelry turtle brooch
[kliknij, aby powiększyć]

PL
Spódnica: uszyłam sobie, Burda Vintage - Capri
Bluzka z haftowanej bawełny: uszyłam sobie trzy lata temu, Burda 9/2011 - #128
Sandały: Deichman Medicus
Skórzany pasek: vintage
Broszka-żółw: vintage (wyszukana na Allegro)
Torebka: prezent od Leny

EN
Skirt: made by me, Burda Vintage - Capri
Cotton blousemade by me, Burda 9/2011 - #128
Sandals: Deichman Medicus
Leather belt: vintage
Brooch: vintage
Bag: a gift from Lena