Nadchodzący rok przyniesie ze sobą pytanie, które będzie trapić mnie już do końca życia - "Czy to jeszcze wypada?"
Aby chwilowo odegnać przerażające widmo niewypadalności, zabrałam się w tę sylwestrową noc za dogłębne przetestowanie długości sukienek, z którymi nigdy nie miałam do czynienia. W podjęciu tego wyzwania pomogła mi wygrana w konkursie sukienka bombka (oszalałam przez nią na punkcie bombek, uszyję sobie takich milion) oraz gorący doping pana Marchewki.
Całkiem dobre wyniki testów - czyli to, co do tej pory nazywałam tuniką, może również być sukienką (czego to człowiek na starość się nie nauczy) - możecie zobaczyć poniżej.
[kliknij, aby powiększyć]
Fot.: pan Marchewka
Fot.: pan Marchewka
Koronkowe rękawiczki w serduszka: prezent od Ko-Mody
Sukienka bombka: Every Nature (nagroda w konkursie zorganizowanym przez Vintage Girl)
Buty na obcasie: Tchibo
Naszyjnik-perełki: KappAhl
Fryz: oparty na Style Me Vintage autorstwa Belindy Hay
Sukienka bombka: Every Nature (nagroda w konkursie zorganizowanym przez Vintage Girl)
Buty na obcasie: Tchibo
Naszyjnik-perełki: KappAhl
Fryz: oparty na Style Me Vintage autorstwa Belindy Hay
A na koniec ŻYCZYMY WAM SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU!!!