odzież - biżuteria - książki - wykroje - sprzęty

22 listopada 2019

Creepy baby

15 raz(y) skomentowano
Kiedy miałam kilka lat (to była połowa lat '80.), zapragnęłam sikającej lalki. Wiecie, takiej, którą się poiło wodą, a potem sadzało na nocnik. Nie pamiętam, skąd mi się to wtedy wzięło, bo najpopularniejsze lalki z taką funkcją, czyli Baby Born, pojawiły się dopiero w 1991 roku.

Lalki z funkcją sikania nie udało się moim rodzicom kupić. Za to dostałam od nich lalkę, która nie tylko wyglądała jak prawdziwe dziecko, ale miała miękki korpusik, co sprawiało, że swobodnie ruszała rękami i nogami. Lekko przerażające... Chociaż w dobie silikonowych lalek reborn już chyba nie tak bardzo. Jak myślicie?

Lalka była przeze mnie bardzo kochana przez kilka lat, a potem trafiła do pudła, w którym oczekiwała na nową właścicielkę, czyli moją 2,5-letnią bratanicę.

Wielka miłość sprawiła jednak, że Bożenka (bo tak teraz lalka ma na imię) doznała kontuzji i musiała trafić na stół oper... krawiecki. 

Poważny uraz boku:
KEYWORDS
[kliknij, aby powiększyć]

Jako że nie miałam zbyt wiele czasu na naprawę, bo bratanica nie okazała zadowolenia z perspektywy rozstania się z lalką na jeden wieczór, szybko wzięłam się za zszycie boku. Na szczęście dzianina, z której wykonano korpus nadal jest w dość dobrym stanie, więc żadne poważniejsze zabiegi nie były wymagane.

Zaoszczędzony czas wykorzystałam na uszycie sukienki. Jako że w sieci nie znalazłam żadnego darmowego wykroju na 50-centymetrową lalkę, a wszystkie dziecięce wykroje z Burdy były za duże, sama stworzyłam bardzo prosty model z olamówkowanym płytkim podkrojem szyi, kimonowymi rękawkami, marszczonym dołem i listwami zapięcia z rzepami na tyle.  

Sukienkę uszyłam z różowej bawełny w białe groszki, którą kiedyś dostałam od Miękkie. Jedynym ozdobnym elementem, na który starczyło mi czasu, została lawendowa tasiemka zygzak, którą na samym końcu doszyłam ręcznie.

I tak wygląda naprawiona i ubrana lalka:

marchewkowa, blog, szycie, krawiectwo, stara lalka, naprawa, sewing, DIY, baby doll, creepy
[kliknij, aby powiększyć]

marchewkowa, blog, szycie, krawiectwo, stara lalka, naprawa, sewing, DIY, baby doll, creepy
[kliknij, aby powiększyć]

marchewkowa, blog, szycie, krawiectwo, stara lalka, naprawa, sewing, carrot, DIY, baby doll, creepy
[kliknij, aby powiększyć]

marchewkowa, blog, szycie, krawiectwo, stara lalka, naprawa, sewing, carrot, DIY, baby doll, creepy
[kliknij, aby powiększyć]

marchewkowa, blog, szycie, krawiectwo, stara lalka, naprawa, sewing, DIY, baby doll, creepy
[kliknij, aby powiększyć]

marchewkowa, blog, szycie, krawiectwo, stara lalka, naprawa, sewing, carrot, DIY, baby doll, creepy
[kliknij, aby powiększyć]

marchewkowa, blog, szycie, krawiectwo, stara lalka, naprawa, sewing, carrot, DIY, baby doll, creepy
[kliknij, aby powiększyć]

14 listopada 2019

Kolor najlepszy z możliwych, czyli długie rękawiczki T. Kowalski

9 raz(y) skomentowano
Czy Wy wiecie, że w mojej szafie do tej pory nie było długich skórzanych rękawiczek? Jakoś nigdy nie trafiłam na parę, która w pełni by mi odpowiadała (wszystko przez moje długie palce!). Dlatego od lat do płaszczy i żakietów z rękawem 3/4 nosiłam rozciągliwe rękawiczki wełniane, które w przypadku naszych ostatnich zim były zdecydowanie za ciepłe. 

Ta drobna niedogodność sprawiła, że z miłą chęcią przyjęłam od przedstawicielki sklepu Ko-Moda oraz marki T. Kowalski ofertę przetestowania długich bezpodszewkowych rękawiczek ze skóry koźlęcej.

Zgodnie z informacją na stronie, rękawiczki mają kolor najlepszy z możliwych, jeśli o dodatki chodzi, czyli szaro-beżowy. I faktycznie tak jest - są idealnym połączeniem tych dwóch barw! Oznacza to, że pasują do wszystkiego. Uwielbiam takie rozwiązania, bo jedną parą rękawiczek oblecę i turkusowy kostium, i amarantowy płaszcz.

Zamszowa skóra koźlęca* jest niesamowicie miękka i cienka. Jestem jednak całkowicie pewna, że bardzo wytrzymała, bo od siedmiu lat noszę krótkie rękawiczki T. Kowalski, które były nie tylko wystawiane na różne temperatury, ale i domowo prane (tak, wkładam skórzane rękawiczki do letniej wody z delikatnym szamponem lub mydłem), a cały czas wyglądają wspaniale. Jak będzie z wycieraniem się/ugniataniem "włosków", tego nie wiem, gdyż moje poprzednie pary wykonane są ze skóry licowej. Czy jednak stanowi to duży problem? 

Przejdźmy jednak do rzeczy dla mnie najważniejszej, czyli szycia. Do wykonania przeszyć użyto nici elastycznej w nieco ciemniejszym odcieniu niż sama skóra, co wygląda bardzo elegancko. Wszystkie ściegi są bardzo równe i dokładnie wykonane. Nie ma tu żadnych luźnych nitek, zgrubień czy nieestetycznych zakończeń (również po lewej stronie).

Lekka elastyczność skóry i nici sprawia, że rękawiczki bardzo dobrze dostosowują się do dłoni i ładnie ją opinają. Nie powodują jednak uczucia skrępowania. Co najlepsze, przy nasadach palców środkowych nie mam pustki, która właściwie zdarza mi się w każdych rękawiczkach dostępnych na rynku.

No to teraz rzućcie okiem na rękawiczki. Z materiału, na którym leżą, w tym tygodniu szyje się sukienka (a właściwie jest już prawie gotowa!).

Szary żakiet po lewej, szaro-bężowe rękawiczki na środku, beżowy beret po prawej:
rękawiczki, T. Kowalski, Ko-Moda, skóra koźlęca, retro styl, lata '50.
[kliknij, aby powiększyć]

rękawiczki, T. Kowalski, Ko-Moda, skóra koźlęca, retro styl, lata '50.
[kliknij, aby powiększyć]

Idealny szew okrętkowy, wykonany nićmi elastycznymi:
rękawiczki, T. Kowalski, Ko-Moda, skóra koźlęca, retro styl, lata '50.
[kliknij, aby powiększyć]

Wąskie podłożenie:
rękawiczki, T. Kowalski, Ko-Moda, skóra koźlęca, retro styl, lata '50.
[kliknij, aby powiększyć]

Rozmiar 6,5 na dłoni. Skóra bardzo dobrze dopasowuje się nawet do najdłuższego palca (nie mam tu pustki u podstawy):
rękawiczki, T. Kowalski, Ko-Moda, skóra koźlęca, retro styl, lata '50.
[kliknij, aby powiększyć]

🇵🇱
Zamszowe rękawiczki: T. Kowalski, za pośrednictwem ko-moda.com (tu fanpage sklepu)
Tweedowy żakiet: uszyłam sobie
Torebka: Baron
Wełniany beret: Zara

🇬🇧
Suede gloves: T. Kowalski via ko-moda.com
Tweed jacket: made by me
Handbag: Baron
Wool beret: Zara

Mimo że rękawiczki otrzymałam w ramach testów, w żaden sposób nie wypłynęło to na moje zdanie na ich temat. A powyższa recenzja nie wiąże się z żadną gratyfikacją finansową. 
*Upewniłam się, że jest pozyskiwana humanitarnie po uboju mięsnym.