Nienawidziłam tub. Dobrze wiecie, jak to z nimi jest - przesuwają się i spadają. Moja nienawiść trwała do zeszłego czwartku, kiedy to na wyprzedażowym wieszaku H&Mu czekała na mnie ona. (Nie powinna się tam znajdować, gdyż pozostałe rozmiary i kolory można było nabyć jedynie w cenie regularnej. Nie będę się jednak kłóciła).
Patrząc na poniższe zdjęcia, sama się sobie dziwię, że tubę założyłam, a na dodatek przetrwałam w niej cały dzień bez najmniejszego uszczerbku na wizerunku mym osobistym. A to za sprawą krótszej, wewnętrznej warstwy materiału zakończonej elastyczną tasiemką, która magicznie utrzymuje wszystko na swoim miejscu.
Całości zestawu dopełniła okaleczona spódnica Hasegg oraz torba Jacqueline Riu - prezent podchoinkowy.
Top: H&M
Spódnica: Hasegg (Allegro)
Butki: lumpeks
Torebka: Jacqueline Riu
Pracując sobie, słucham: Together In Electric Dreams - Phil Oakley (Czy ktoś jeszcze pamięta film, z którego pochodzi ten utwór?)
Spódnica: Hasegg (Allegro)
Butki: lumpeks
Torebka: Jacqueline Riu
Pracując sobie, słucham: Together In Electric Dreams - Phil Oakley (Czy ktoś jeszcze pamięta film, z którego pochodzi ten utwór?)