Kolejnym świetnym sposobem pozyskiwania dobrej jakości materiałów jest wyszukiwanie w lumpeksach niezniszczonej odzieży w dużych rozmiarach. Można śmiało założyć, że jeśli materiał bez problemu przetrwał pobyt w lumpeksie, to posłuży nam dobrych kilka lat.
Jako że ostatnio zamarzyła mi się kurtka z wełny w intensywnym kolorze, od razu rozpoczęłam poszukiwania odpowiedniej tkaniny. Miałam szczęście! Na Allegro wyczaiłam bardzo duży (sprzedawca oceniał go na 46+) płaszcz z amarantowego wełnianego diagonalu. Jak się później okazało, zapłaciłam 20 zł za okrycie marki Reiss, które pierwotnie kosztowało 350 £! Co najciekawsze, na stronie tej marki znalazłam informację, że inspiracją do jego stworzenia były płaszcze projektu Balenciagi z lat '50.
Wszystko to sprawiło, że postanowiłam nie przerabiać płaszcza na kurtkę, a jedynie nadać mu formę bardzo zbliżoną do luźnych, grzybkowatych modeli, królujących na wybiegach w połowie ubiegłego wieku.
Osoby, które czasem zaglądają na moje profile społecznościowe, mogły zobaczyć, jak wyglądał oryginał. Był to sięgający do kostek wór, o rękawach kończących się sporo za palcami i rozcięciem kończącym się w połowie pleców (musiało dawać niezły przewiew! ;]). Poza naderwanymi zatrzaskami i uszkodzoną podszewką płaszcz nie zdradzał żadnych oznak użytkowania. W kieszeniach znalazłam nawet resztki nici, którymi były one zszyte w trakcie produkcji. Samo okrycie było uszyte bardzo starannie i "domowo"- w ogóle nie użyto tu owerloka, podłożenia i poduszki (ręcznie wycinane kawałki ociepliny) przymocowano ręcznie, flizeliną i taśmą formującą podklejono miejsca i szwy narażone na wyciąganie, zaś kieszenie i podkroje pach przymocowano paskami z podszewki (zapobiegają przemieszczaniu się tych elementów). Oznaczało to, że szwy, których nie zamierzałam ruszać, w ogóle nie wymagały poprawki.
A jakich zmian dokonałam?
- Mocno skróciłam dół (sięga tuż za kolano) i rękawy (coś pomiędzy 3/4 a 7/8).
- Całkowicie wymieniłam podszewkę (oryginalna rozeszła się na szwach). Nową skroiłam na podstawie starej, z pominięciem rozcięcia tyłu, z dwóch podszewek: atłasowej oraz cienkiej i elastycznej (naprawdę nie lubię, kiedy podszewka rękawów odcina mi dopływ krwi).
- Wyprułam poduszki z ramion, gdyż niezbyt korzystnie układały się na mojej sylwetce.
- Rozprułam szew tyłu i pozbyłam się rozcięcia.
- Aby płaszcz zwężał się ku dołowi, na tyle uformowałam zaszewki, zaś przód drobinę zwęziłam, co wymagało rozprucia szwów bocznych prawie do rękawów.
- Zmodyfikowałam nieco podkroje pach i szew biegnący w poprzek pleców.
- Dla lepszej ochrony przed zimnem dodałam rząd zatrzasków (oryginalnie były tu dwa zatrzaski).
Nietknięte pozostały jedynie kieszenie, szwy ramion i piękny, dwuwarstwowy kołnierz, a cała przeróbka była bardziej pracochłonna niż szycie płaszcza od nowa. Jej efekt zobaczycie na zdjęciach:
Zapięty przód.
[kliknij, aby powiększy]
Rozpięty przód.
[kliknij, aby powiększy]
[kliknij, aby powiększy]
[kliknij, aby powiększy]
[kliknij, aby powiększy]
[kliknij, aby powiększy]
[kliknij, aby powiększy]
Na koniec zdjęcie w płaszczu (wykonane na potrzeby konta na Instagramie):
[kliknij, aby powiększy]
jeśli będziesz kiedyś sprzedawać to ja reflektuję :-)
OdpowiedzUsuńOK, zapamiętam! :D
Usuńooooooooch! :-D cuuuuuuuudny! ♥
OdpowiedzUsuńBiję pokłony w podzięce, Lenko!
UsuńJeśli chodzi o gust, różnimy się diametralnie. Ale podziwiam Twój kunszt (szczególnie, że jesteś samoukiem), dbałość o detale i to, że Ci się "chce". Naprawdę!
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję za tak miłe słowa :).
UsuńAbsolutnie piękny 💖
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie :).
UsuńPrzeróbka na duży +
OdpowiedzUsuńOryginał faktycznie jak wór. Tylko kołnierz ładny...
Bardzo mi miło, że się przeróbka spodobała :).
UsuńKurde wypas! ale rzetelnie zrobione... szok
OdpowiedzUsuńNaprawdę kawał porządnej roboty. Płaszcz jest cudny, a ten kolor marzenie!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :).
UsuńŚwietny płaszcz! Krój idealny :) Może kolor wybrałabym inny, ale poza tym to świetny!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam w wolnej chwili,
VANILLAMADNESS.com
Chciałabym, żeby przy takich przeróbkam można było wybrać sobie kolor ;].
UsuńDziękuję i pozdrawiam!
Pięknie go przerobiłaś, bardzo spodobał mi się kolor od razu, gdy go zobaczyłam na Instagramie. A po zmianach, wygląda przepięknie :)
OdpowiedzUsuńAbsolutnie cudo!!!!!!
OdpowiedzUsuńPokłony biję w podzięce :).
UsuńPodziwiam Cię za Twoje pomysły, umiejętności, a przede wszystkim za gust. Płaszcz jest nieziemski!
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło, że się podoba. Dziękuję! :)
UsuńKolor jest przecudowny, a przeróbka zwala z nóg w najbardziej pozytywnym sensie, jaki istnieje!
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuję za tak miłe słowa :).
UsuńI to się nazywa świetna przeróbka!!! Płaszcz super Tobie wyszedł, cena powalająca :)
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję!
UsuńTak to już bywa, że przeróbki potrafią zająć więcej czasu niż uszycie czegoś od nowa. Ale! warto. Płaszcz jest fantastyczny!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Dzięki Ci wielkie, Kasiu :).
UsuńUściski!
Czy można odkupić płaszcz? Proszę o odpowiedź.
OdpowiedzUsuńNa razie nie zamierzam go sprzedawać :).
UsuńO tak... Przeróbki potrafią trwać. Ale efekt fantastyczny! Poza tym, koszt tkaniny na taki płaszcz byłby niebagatelny, więc warto poświęcić trochę więcej czasu.
OdpowiedzUsuńWłaśnie! Metr takiego diagonalu wełnianego kosztuje 80-120 zł, a na taki płaszcz 2,5 m.b to minimum.
UsuńDzięki Ci wielkie, Grando :)
Piękny płaszcz! Kurcze... szkoda że jestem taka niska, bo nie mogę nosic plaszczy tego kroju. Ale czekam na zdjęcia płaszcza na właścicielce :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję! Ja również do gigantów nie należę, ale w takich płaszczach czuję się najlepiej :).
UsuńCuuuuuuuuuudo!! I ten kolor!! Ideał!!
OdpowiedzUsuńOgromnie dziękuję! :)
UsuńCód-miód-malina! Genialna przeróbka!
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło, że się podoba :). Dziękuję!
UsuńPrzeróbki zawsze są strasznie pracochłonne, ale na przykłądzie Twojego płaszcza widać,że czasem ten trud się opłąca :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuję!
UsuńCudo !!! :D
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję!
UsuńCzy można płaszcz wypożyczyć do sesji zdjęciowej?
OdpowiedzUsuńJest to moja prywatna odzież, której niestety do sesji nie wypożyczam.
UsuńPłaszcz jest przepiękny, marzenie i jak czytam nie tylko moje :)...jestem pod wrażeniem Twojego talentu!!! Sam Balenciaga by się zawstydził :)
OdpowiedzUsuńPokłony biję w podzięce za tak miłe słowa :).
Usuńpiękny!
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuję! :)
UsuńFantastyczny kołnierz! Brawo za przeróbki, dzięki którym płaszcz nabrał charakteru.
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuję :).
UsuńJa także ostatnio przerabiam ubrania na bardziej modne ale z szafy.Mam trochę tego.Gratuluję pomysłu,świetnie to wykonałaś.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za miłe słowa :). Pozdrowienia!
UsuńŚwietna przeróbka! Nie da się przejść obojętnie obok takiego płaszcza szczególnie gdy ma tak soczysty kolor:)
OdpowiedzUsuńPare lat temu tez udało mi sie wyszperać w SH kaszmirowy płaszcz za parę złotych i przerobiłam go u krawcowej. Wtedy jeszcze nie miałam pojęcia o szyciu a płaszcz noszę do dziś. Pozdrowienia Agnieszka
Jak widać, nie ma to jak wełna z odzysku :D.
UsuńDziękuję serdecznie i pozdrawiam!
A ja mam takie pytanie, czy płaszcz nie poszerza Ci ramion? Przerabiam obecnie czerwony płaszcz jaeger (prawdopodobnie z lat 50. jeszcze) i ma takie rękawy typu raglan trochę zaokrąglone i sterczące, mimo wyprucia poduszek nadal odstają...
OdpowiedzUsuńTen płaszcz ma rękawy wszywane w połowie drogi do łokcia, więc ramiona opływa.
UsuńNatomiast reglany zwykle odrobinę poszerzają. Aby zminimalizować ten efekt, trzeba w każdym rękawie spłycić zaokrąglenie, w które ma wchodzić ramię. Jeśli to nie pomoże, to albo rękawy mają zbyt duży rozmiar (są za szeroki i zaokrąglenia wypadają poza ramionami), albo jest to nieodpowiedni dla Ciebie krój.
Trzymam kciuki za udaną przeróbkę :).
UsuńPróbowałam spłycać, ale w końcu zdecydowałam się na lekko trapezowaty płaszczyk w stylu lat 60., bo jednak nie czułam się w takim obszernym fasonie dobrze.
UsuńPodobnie jak u Ciebie, z oryginału został się jedynie kołnierz ;)
Dziękuję :)
O! To świetnie. Wielkie brawa :).
UsuńChętnie bym kupiła ten płaszcz :)
OdpowiedzUsuńPłaszcz zimą noszę, więc nie jest na razie na sprzedaż :).
Usuń