Szycie kuchennych fartuszków idzie mi coraz lepiej. Pamiętacie ten fioletowy, który szyłam na urodziny bratowej?
Dziś na zamówienie powstała jego zielona kopia.
Aby fartuszki nie były identyczne (no przecież nie mogą się spotkać dwie kobiety w takich samych fartuszkach, prawda?), kieszeń w kształcie serca zamieniłam na nieco prostszą kieszeń wyposażoną w falbankę. Miała wyglądać jak słonecznik. Zaś falbanka na podłożeniu dołu stała się kremową wypustką.
Podobnie jak w wersji fioletowej, góra w kształcie serca i kieszeń są dwuwarstwowe. A spódnica to połówka koła, która sprawia, że fartuszek jest mocno zabudowany i chroni znajdującą się pod spodem odzież. A do tego wygląda jak sukienka!
[kliknij wybrane zdjęcie, aby je powiększyć]
Materiały - bawełna w groszki, bawełna kremowa, wypustka: House of Cotton
w takim fartuszku to mogłabym siedzieć w kuchni godzinami :)
OdpowiedzUsuńCieszy mnie ogromnie, że się podoba :D. Dziękuję!
UsuńZałóż sklep z fartuszkami, są świetnie i praktyczne. Ja na pewno zostanę klientką :) Jak na razie fartuszki w sprzedaży są albo ładne albo praktycznie, a sama używam takiego uszytego przez babcię męża lata temu - bo jest ładniejszy od współczesnej masówki
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
UsuńI na tym najbardziej mi zależy - ładny krój i funkcjonalność - dlatego używam tkanin z przeznaczeniem kuchennym. Można je prać w 60 st. i są bardzo wytrzymałe.
Kropki. I to jeszcze zielone. Bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie!
UsuńFartuszek jak z bajki bardzo mi się podoba,pozdrawiam gorąco Ewa.
OdpowiedzUsuńMiło mi ogromnie! Dziękuję i pozdrawiam :).
Usuńśliczności :D
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję! :)
UsuńJaki piękny ! W takim , może (w końcu) , nauczyłabym się gotować ; )
OdpowiedzUsuńMiło mi ogromnie, że się podoba :). Dziękuję!
UsuńZgadzam się, że powinnaś pomyśleć nad sprzedażą, ojjj chętnie bym kupiła taki śliczny fartuszek! :)
OdpowiedzUsuńPlanuję szycie na sprzedaż. Czekam tylko, aż ta tkanina pojawi się znowu w House of Cotton.
UsuńBardzo dziękuję i życzę miłego wieczoru!
Przepiękny! Tak samo mi się podoba jak ten poprzedni, ale ten kolor jest taki wesoły, że uśmiech od razu się pojawia jak na niego patrzę :)
OdpowiedzUsuńGroszkowy i grochy - moje ulubione połączenie :D.
UsuńBardzo Ci dziękuję, UAreFAb!
no to "oddawaj fartucha" bo piękny jest :) świetnie odszyty i na dodatek w groszki - cudeńko!
OdpowiedzUsuńCieszy mnie bardzo, że się podoba :D. Dziękuję!
UsuńKieszonka jest przeboska. I te grochy na zielonym tle... się rozpływam:)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :).
Usuńcudowne groszki :) a fartuszek jeszcze lepszy...
OdpowiedzUsuńDziękuje serdecznie! :)
UsuńJest tak piękny, że nie odważyłabym się w nim gotować :D
OdpowiedzUsuńOj tam, to płótno bawełniane, więc w 60 st. można spokojnie prać.
UsuńBardzo Ci dziękuję, Vintage Cat!
Już przy fioletowym wzdychałam, teraz powzdycham z zachwytu ponownie :) śliczny.
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuję, Maciejko :).
UsuńCudo ! aż chce się gotować :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło, że się podoba! Dziękuję :).
UsuńŚliczny! Kojarzy mi się z filmem "Żony ze Stephford" :)
OdpowiedzUsuńOgromnie dziękuję, Paulino! :)
UsuńJest przepiękny! Średnio lubię zielenie, ale tutaj to jest cudo!
OdpowiedzUsuńPokłony biję w podzięce :).
Usuńno piekny jest az by mi bylo szkoda go zabrudzic w kuchni :))
OdpowiedzUsuńZgadzam się :D Jakby na taki ładny fartuszek mi skapnął sos spaghetti to chyba bym się popłakała;p
Usuńcudności, i jaka soczysta zieleń
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
UsuńUszyłabym sobie podobny jako fartuszek ochronny na studia, żałuje że potrzebuje zabudowanej góry.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ta zielona wersja! :D Choć wolałam serduszkową kieszeń ;)
Dziękuję!
UsuńBoski ten fartuszek! Absolutnie mój ulubiony kolor. I ten bajeczny ształt! No magia po prostu :)
OdpowiedzUsuńTakże jak tylko się pojawią w sprzedaży to sobie nie odpuszczę :)
UsuńMiło mi bardzo! :)
UsuńSzkoda by mi było używać takiego cudeńka w kuchni, bałabym się go ubrudzić :)
OdpowiedzUsuńTo płótno bawełniane, więc można je prać w 60 st. Plamy schodzą bez problemu :).
UsuńZakochałam się!
OdpowiedzUsuń... w fartuszku :)
Ja też zaszaleję i zakupię jak tylko naprodukujesz :)
Także czekamy na tkaninę.
Pozdrawiam, Agnieszka
Mam nadzieję, że jeszcze te tkaniny do sklepu zawitają.
Usuńoooch, jest obłędny! jejkujejkujejku!!! :-D
OdpowiedzUsuńPokłony biję :D.
UsuńCzy on ma halkę? :)
OdpowiedzUsuńŚliczny jak zawsze!
Na halce był tyko prezentowany. Dzięki niej widać na zdjęciach rozłożystość spódnicy.
UsuńBardzo dziękuję :).
I ja bym zamówiła!
OdpowiedzUsuńMiło mi bardzo :).
UsuńOj to ja wiem o co poproszę mojego partnera na Gwiazdkę :) A, ze lubię kropki i groszki, oraz gotować to taki fartuszek byłby prezentem idealnym :D
OdpowiedzUsuńSerdecznie Ci dziękuję :).
UsuńJestem zachwycona :):) Przecudny! Bardzo pasowałby do mojej kuchni, w której mam kilka elementów w tym cudnym, energetyzującym kolorze :)
OdpowiedzUsuńOgromnie dziękuję! Miło mi, że się podoba :).
Usuńprześliczny!!! dziewczyny tylko o kuchni i o kuchni...a w takim fartuszku, to się wita męża...;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie, właśnie :>. Bardzo Ci dziękuję!
UsuńBardzo ładnie uszyty!
OdpowiedzUsuńDziękuję! :D
UsuńFantastyczny fartuszek - plus 10 punktów do umiejętności gotowania :D
OdpowiedzUsuńZgadza się! :D
UsuńBardzo Ci dziękuję.
To nie fartuszek a dzieło sztuki! Szkoda by mi było go do kuchni. Jeszcze by się poplamił... Jest śliczny!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :):):)
To płótno bawełniane. Plamy dobrze się spierają.
UsuńDziękuję serdecznie! :)
Marzenie, po raz kolejny będę siedziała i patrzyła na Twój wyrób godzinami :)
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie :).
Usuńteż się powoli przymierzam do jakiegoś fartuszka, ale nie trafiłam jeszcze na fajny materiał
OdpowiedzUsuńTrudno u nas o dobre kuchenne materiały :/. Najlepiej szukać bawełny o wysokiej gramaturze (160 g).
Usuńextra... szkoda że nie gotuję >:) a tak z czystej ciekawości - ile czasu zajmuje Ci uszycie takiego cuda?
OdpowiedzUsuńLubię zajmować się szczegółami, więc 10 godzin szycia to minimum. Rozkładam to zwykle na 2-3 dni.
Usuńdzięki za odpowiedź :) - diabeł tkwi w szczegółach ;)
UsuńJaaaki piękny! Cudowny! Muszę pokazać rodzicom z delikatną sugestią, że taki prezent np. imieninowy to byłby dobry. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Bardzo się cieszę i dziękuję :).
Usuńpiękny groszek w groszki:)
OdpowiedzUsuńPrawda, że groszkowy w groszki jest wypaśny!
UsuńDziękuję!
Taka prozaiczna rzecz, a jaka piękna... No aż nie mogę wyjść z podziwu!
OdpowiedzUsuńPS. Zapraszam do siebie. Na torcik :-)
Niewiarygodnie cudny! Chodziłabym w nim po domu, nawet gdybym nie miała gotować :D
OdpowiedzUsuńBardzo fajny, szyłam taki podobny. Fajnie wykończyłaś lamówką.
OdpowiedzUsuńJest śliczny! Cudownie wykończony i niesamowicie wygląda!!
OdpowiedzUsuń