Uwaga! Notka powstała przy udziale TK Maxx, odzwierciedla jednak nasze poglądy.
Spotkanie odbyło się w zeszły czwartek (12 listopada) w jeszcze nieotwartej wówczas Alei Bielany. Mimo ciągle trwających w galerii robót, TK Maxx był już gotowy na piątkowe przyjęcie pierwszych klientów.
TK Maxx, jak to TK Maxx, jest potężny (2133 m2 - pomiędzy wieszakami i półkami w końcu jest dużo przestrzeni!) i dwupiętrowy. Do jego obsługi zatrudniono 50 pracowników. Na pierwszym poziomie znajdziemy odzież i dodatki damskie (w tym ModBox, czyli dział z najnowszymi trendami), kosmetyki oraz dział dziecięcy. Tu również ulokowano kasy, których jest odrobinę za mało, jak tak duży sklep. Myślę, że z kolejkami będzie tu podobnie, jak w Renomie po likwidacji kas na pierwszym pietrze.
Drugie piętro to moda męska, akcesoria sportowe, elektronika oraz nasz ukochany dział - akcesoria do kuchni i domu (w tym także meble)! To do niego skierowaliśmy swoje pierwsze kroki. Dział ten, z racji zbliżającego się grudnia, wypełniony był ozdobami świątecznymi, od których naprawdę ciężko oderwać wzrok. My jednak zdecydowaliśmy się na zakup gigantycznego pudła z surowego płótna bawełnianego, w którym czekać na złożenie będzie wyschnięte pranie. Wiecie, jak to jest, kiedy góra czystego prania rośnie na fotelu aż pod sam sufit? ;]
Cały asortyment TK Maxx jest sprzedawany w cenach do 60% niższych. Jakich obniżek jest najwięcej? Tego nie jestem w stanie sprawdzić, ale na pewno duże obniżki mają miejsce w przypadku książek - The Vintage Tea Party Year kupiłam za 50 zł przy cenie okładkowej £20.00 - czy też ozdób - ozdobne bombki kosztują 17-19 zł, zaś ich cena na Amazonie to ok. $40.00.
TK Maxx zachęca do częstego zapoznawania się z ofertą różnych sklepów - bo różni się ona w zależności od lokalizacji (każdy sklep dostaje z przydziału w centrum dystrybucji nieco inny asortyment) i zmienia co kilka dni (a nie co kilka miesięcy, jak w innych sklepach).
Sklep na Bielanach odwiedziło nam się z przyjemnością, bo sama galeria nie jest typowym betonowym centrum handlowym. Biało-drewniane wnętrze z trawiastozielonymi akcentami wygląda całkiem przyjaźnie, choć brak tłumów (poza pracownikami właściwie nie było tam jeszcze nikogo) poprawił z pewnością odbiór.
Rzućcie okiem na zdjęcia z wnętrza Alei oraz TK Maxxa:
Cały asortyment TK Maxx jest sprzedawany w cenach do 60% niższych. Jakich obniżek jest najwięcej? Tego nie jestem w stanie sprawdzić, ale na pewno duże obniżki mają miejsce w przypadku książek - The Vintage Tea Party Year kupiłam za 50 zł przy cenie okładkowej £20.00 - czy też ozdób - ozdobne bombki kosztują 17-19 zł, zaś ich cena na Amazonie to ok. $40.00.
TK Maxx zachęca do częstego zapoznawania się z ofertą różnych sklepów - bo różni się ona w zależności od lokalizacji (każdy sklep dostaje z przydziału w centrum dystrybucji nieco inny asortyment) i zmienia co kilka dni (a nie co kilka miesięcy, jak w innych sklepach).
Sklep na Bielanach odwiedziło nam się z przyjemnością, bo sama galeria nie jest typowym betonowym centrum handlowym. Biało-drewniane wnętrze z trawiastozielonymi akcentami wygląda całkiem przyjaźnie, choć brak tłumów (poza pracownikami właściwie nie było tam jeszcze nikogo) poprawił z pewnością odbiór.
Rzućcie okiem na zdjęcia z wnętrza Alei oraz TK Maxxa:
[kliknij wybrane zdjęcie, aby je powiększyć]
✂
A żeby nie było tylko o zakupach, na bloga po raz kolejny zawitał kostium, który uszyłam prawie dwa lata temu. Już od września czekałam na temperatury, które pozwolą na jego założenie (jest jednak dość gruby).
[kliknij wybrane zdjęcie, aby je powiększyć]
Fot.: pan Marchewka
PL
Kostium w stylu lat '50.: uszyłam sobie z wełnianego tweedu
Wykroje: Burda 12/2005, #112 (góra), Burda 12/2012, #108 (dół)
Zamszowy pasek: Biedronka
Buty na koturnie: CCC
Skórzane rękawiczki: T. Kowalski, Ko-Moda
Broszka: Allegro
Patterns: Burda 12/2005, #112 (top), Burda 12/2012, #108 (bottom)
Leather belt: Biedronka
Wedges: CCC
Leather gloves: T. Kowalski, Ko-Moda
Brooch: Allegro
Pillbox hat: a gift from Lena
To już wiem, przy jakiej okazji znalazłaś tą piękną książkę o pieczeniu! ;)
OdpowiedzUsuńJa mam z TkMaxxem podobnie - ciuchami jakoś mnie nie pociąga (tego nie robi prawie żaden sklep), ale pudła, notesiki i walizki to jego bardzo mocna strona.
Eh ja jakoś sie w TkMaxx nie odnajduję. Jak dla mnie wygląda jak lumpeks.
OdpowiedzUsuńDokładnie, myślałam , że to tylko moje spostrzeżenie :D
Usuńmoże ja źle paczam, ale w stołecznym książek nie było... w Kato też nie zobaczyłam, ale tam tylko przebiegłam z ogniem w oku szukając sandałów (nie, żebym znalazła :P)
OdpowiedzUsuńkostium cudowny, Marchewka bardziej, a sweterek w reniferki normalnie rulez :D
Te książki często są dobrze ukryte, czasem to półka przy kasach, czasem między bibelotami... nie wiem, jak jest w Warszawie. Ale skoro dla kuzyna z Warszawy kupowałem u nas książkę o mordowaniu świń, to tuszę, iż dobrze ukrywają.
UsuńBardzo lubię TK Maxx - zawsze coś tam ciekawego wypatrzę. Niestety sporo rzeczy jest dość drogich, mimo, że już przecenionych.
OdpowiedzUsuńAle piękne wyglądasz ;)
OdpowiedzUsuńK.
Pokłony biję w podzięce :).
UsuńNie wiem jakim cudem nigdy nie widziałam książek w tym sklepie, aż muszę zerknąć, bo czuję, że będzie można znaleźć perełki :)
OdpowiedzUsuńOne zwykle nie mają swojego konkretnego miejsca, a można je znaleźć w różnych działach (kuchenny, papierniczo-pierdółkowym).
UsuńJuż pisałam na Twoim Instagramie, ale napiszę jeszcze raz - wyglądasz absolutnie cudownie i obłędnie! kapelusik jest boski.
OdpowiedzUsuńJa za TKMaxxem jakoś nie przepadam, nigdy nie potrafię tam nic ciekawego znaleźć...A książek też nigdy tam nie widziałam, choć powiadają, że w Poznańskich też są :)
Zapewniam, że książki w TK Maxx to nie legenda miejska ;-). Nie znajdzie się tam raczej paperbacków, za to albumy w najróżniejszej tematyce - od unikalnych książek kucharskich, poprzez architekturę, aż po popkulturę i klocki lego.
UsuńKostium rewelacyjny! :)
OdpowiedzUsuńOgromnie dziękuje!
Usuńuwielbiam od nich rzeczy do dekoracji :)
OdpowiedzUsuńPorcelainDesire
Powinnaś często zakładać ten kostium, gdyz wyglądasz efektownie, zakiecik a zwłaszcza szalowy kołnierz jest świetny a toczek dopełnia całość, Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńCzęsto go ostatnio noszę :D. Lubie go właśnie przez ten szalowy kołnierz.
UsuńBardzo Ci dziękuję za miłe słowa!
Piękny kostium,zdjecia wspaniałe
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuję! Bardzo mi miło, że się kostium podoba :).
UsuńNie chcę być językowym ortodoksem, ale z tytułu wynika, że firma, która do Ciebie przyszła jest wpływową blogerką ;)
OdpowiedzUsuńOczywiście! Tytuł notki nawiązuje do znanych skeczy radiowych "Z pamiętnika młodej lekarki". Każdy zaczynał się od słów "Będąc młodą lekarką, wszedł raz do mnię pacjent... i zagaił" :].
UsuńAaaaah, pardon! Wyszły moje braki w wykształceniu nieformalnym ;))
OdpowiedzUsuńTo, co podoba mi się w tym sklepie to bez wątpienia to, że poza ubraniami i obuwiem można znaleźć w nim również wysokiej jakości rzeczy do domu.
OdpowiedzUsuń