odzież - biżuteria - książki - wykroje - sprzęty

25 stycznia 2014

Sorry, taki mamy klimat (płaszcz #124 z Burdy 11/2005)

Pierwszy miesiąc nowego roku zbliża się ku końcowi, więc postanowiliśmy z panem Marchewką wyprodukować krótki przegląd styczniowy.

Zacznijmy od fajnych miejsc we Wrocławiu, w których dają jedzenie. Wszak jedzenie zimą najważniejsze i o nim człowiek myśli przez większość dnia. I nocy! :]

Odkryliśmy Pinolę w Ferio na Gaju. Restauracja nowa, a już oblegana tak, że o stolik trzeba się bić. Nie ma się co dziwić, bo Pinola podaje jedną z najlepszych pizz we Wrocławiu - taką prawdziwie włoską. Mogą się również pochwalić świetnymi sałatkami i zupami (konsumowaliśmy oczywiście marchewkową). W przyszłym tygodniu wybierzemy się na burgery, które powróciły właśnie do karty.

A skoro o burgerach mowa, to przetestowaliśmy Rock Burgera (skrzyżowanie Szewskiej i Kotlarskiej), który teraz zajmuje pierwsze miejsce w naszym rankingu burgerowni (ex aequo z Pasibusem).

W Rock Burgerze kotlety grilluje się na skale wulkanicznej. Osoba przyjmująca zamówienie pyta o stopień wysmażenia (nie robią tego w każdej burgerowni!). Do wyboru mamy 10 różnych burgerów (w tym jarskie i wegańskie) oraz zestaw trzech dowolnych burgerowych miniaturek, a także zestaw "zrób to sam". Dania są świetnie skomponowane i bardzo dobrze przyprawione, a do tego pomysłowo podane - na drewnianej desce. Pycha (nie deska, tylko burger i domowe frytki)!
Pochwalić trzeba też baaardzo rockowy wystrój lokalu i rozbrzmiewające w nim klasyczne rockowe kawałki.

Dosyć tego jedzenia na mieście. Domową piekarnię wzbogaciliśmy ostatnio o przepis na śniadaniowe bułki pan de sal. Spróbujcie! Puszyste, smaczne i bardzo proste w przygotowaniu.

***

A teraz głos zabierze pan Marchewka...

... by napisać coś o styczniowych książkach.

Ostatnio złamałem się wreszcie i sięgnąłem po pierwszą (dla mnie!) książkę Brandona Sandersona - The Way of Kings, początek cyklu The Stormlight Archive. Czym się ludzie tak zachwycają? Teraz już wiem... i sam się zachwycam. Ogromem i oryginalnością świata. Niesamowitym systemem magii. Bohaterami, z którymi nie sposób się nie zżyć. Wielowątkowością i wielopoziomowością (z jednej strony zasadnicza fabuła, z drugiej odkrywanie natury świata przedstawionego wraz z bohaterami, z trzeciej niesamowicie trafne alegorie, opisujące naszą rzeczywistość). Jestem w połowie książki (cały tom ma 1000 stron, a cały cykl ma mieć docelowo 10 tomów), a już nie mogę się doczekać 2. tomu (ukazuje się w marcu). A co będzie potem? Kolejne 3 lata oczekiwania na 3. tom?

W styczniu odkurzyłem też gorące uczucie, jakim darzyłem w latach młodzieńczych serię o przygodach Thorgala Aegirssona. Wydawnictwo Hachette uruchomiło prenumeratę całego cyklu. Nabyłem na próbę pierwszy tom, zachwyciłem się, a potem naszły mnie wątpliwości. Kupować Hachette czy poszukać tomów z Egmontu? Cena praktycznie ta sama, Egmont ma większy format i ładniejsze (bo większe) okładki, Hachette - ładniejszą szatę graficzną serii i dodatki. Ale jak z samymi obrazkami? Czy ktoś wie, gdzie znaleźć skan choćby jednej strony z egmontowskiej "Zdradzonej czarodziejki", żeby porównać jakość druku i kolory?

Na koniec pasjonujących nas ostatnio kwestii - coś z technikaliów. 

Od dawna myśleliśmy o zakupie do naszego aparatu obiektywu ze stałą ogniskową, który przyda marchewkowym pozom nieco rozmycia w tle. Niestety, zawsze były jakieś pilniejsze wydatki i tak w międzyczasie aparat zestarzał się i znarowił tak, że teraz coraz pilniejszy staje się zakup i obiektywu, i nowego aparatu.

Olympusów chyba mamy już dość, obecnie w grę wchodzą Samsung NX300 lub Fujifilm X-A1 (a do tego odpowiedni obiektyw portretowy) - czyli jak widać albo wyższa półka firmy niekoniecznie fotograficznej z chyba nieco gorszą (ale tańszą!) optyką, albo niższa półka lepszej firmy i lepsza optyka... za cokolwiek większe pieniądze. Samsung od dawna kusi mnie innowacyjnym sterowaniem, do Fuji zachęcają zachwyty specjalistów serią X.

A może ktoś z Was zna któryś z tych modeli i może coś doradzić?

***

Tymczasem taki mamy klimat, że w płaszczu z pikówką najchętniej bym spała:

szyciowy blog roku 2012, moda, retro, vintage, szycie, krawiectwo, sewing, 50s, coat, płaszcz, pepitka, wełna, Burda, Misstery, River Island, CCC, Szaleo, King Louie, Zalando
szyciowy blog roku 2012, moda, retro, vintage, szycie, krawiectwo, sewing, 50s, coat, płaszcz, pepitka, wełna, Burda, Misstery, River Island, CCC, Szaleo, King Louie, Zalando, marchewkowa pracownia, tu się szyje
szyciowy blog roku 2012, moda, retro, vintage, szycie, krawiectwo, sewing, 50s, coat, płaszcz, pepitka, wełna, Burda, Misstery, River Island, CCC, Szaleo, King Louie, Zalando
[kliknij wybrane zdjęcie, aby je powiększyć]
Fot.: pan Marchewka

PL
Płaszcz w pepitkę: uszyłam sobie, model 124 z Burdy 11/2005
Filcowy toczek: prezent od Misstery
Wełniany kardigan: King Louie, Zalando
Ołówkowa spódnica: River Island
Buty: CCC
Filcowe rękawiczki: Szaleo
Torebka: lumpeks

EN
Coat: made by me, Burda 11/2005/12
Felt pillbox hat: Misstery
Wool Cardigan: King Louie, Zalando
Pencil skirt: River Island
Shoes: CCC
Felt gloves: Szaleo
Bag: vintage

75 komentarzy:

  1. Pinola - super restauracja! Jedliśmy tam już kilka razy bo to blisko naszego domu i mogę ją również polecić. Ostatnio - zupa z białych warzyw! Pycha!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostrzę zęby na kolejne zupy. Marchewkowa była rewelacyjna.

      Usuń
    2. hmm... mieszkamy za Ferio i po otwarciu od razu podreptaliśmy zobaczyć czy smacznie. Wystrój na plus, ale jedzenie jakoś nam nie podeszło, może coś się poprawiło od wtedy. zamówiliśmy pizzę - ciasto za miękkie, generalnie w smaku rewelacji nie było. bardziej smakuje mi pizza po drugiej stronie Ferio w palato cielo. zamowilismy tez burgera i byl lepszy niz pizza, podali fajne frytki. na zupie jeszcze nie bylismy ale trzeba bedzie to sprawdzic w takim razie :) co do zup to obok ferio jest obiadomek gdzie zupy maja takie domowe, smaczne i w dobrej cenie

      Usuń
  2. Genialny ten płaszcz :) Podoba mi się połączenie podwiniętych rękawów z dłuższymi rękawiczkami :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Marchewkowa, świetny płaszcz, zazdroszczę Ci talentu krawieckiego. Sama chyba nie mam wystarczającej cierpliwości do szycia, ale chciałabym (kiedyś) spróbować coś uszyć. Przeglądając ostatnio Twojego bloga trafiłam na post z bransoletką z koralików (i ten świetny robaczek !!) która taki mi się spodobała, że aż mnie naszło na zrobienie sobie takiej:) Fajnie byłoby zobaczyć zdjęcia plenerowe :)
    Serdeczne pozdrowienia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję serdecznie za miłe słowa! :) Bransoletkę i żuczka wykonała moja mama.

      Co do zdjęć plenerowych, to u mnie takich niestety nie będzie. Nie mam na nie ani czasu, ani odpowiedniego sprzętu.

      Pozdrowienia!

      Usuń
  4. @ Marchewkowa: no cudnie wyglądasz :-)
    @ Pan Marchewka: fujiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii :-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sensie że Fuji wybrać? A możesz rozwinąć, dlaczemu? :D

      Usuń
    2. Pokłony w podzięce biję, Lenko!

      Usuń
    3. @ Pan Marchewka: kolory :-) fuji ma zarąbiste kolory (możesz se u mnie na flickrze podpatrzyć ;-))
      @ Marchewkowa: e, jeszcze Ci dysk wypadnie ;-) :-* i wysyłaj "Kuriera" :-D bo dorzuciłam jeszcze coś ;-P

      Usuń
    4. Ale może Samsung też ma zarąbiste z odpowiednią optyką? W ogóle im dłużej o tym myślę, tym bardziej dochodzę do wniosku, że w przypadku samego body najbardziej mnie interesuje łatwość używania (na ciebie patrzę, Olympusie, do którego potrzebny jest doktorat z interfejsu), a resztę zrobi szkło.

      Usuń
  5. Płaszcz piękny uszyłaś sobie ;D A tytuł bardzo na czasie ;)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Plaszcz zupelnie inaczej wyglada z Marchewkowa w srodku niz na manekinie. Teraz widac jak pieknie sie uklada. I nadal zachwycam sie kolorem podszewki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo Ci dziękuję! :)
      Wełniane płaszcze muszą sobie trochę na wieszaku powisieć, zanim zaczną się dobrze układać. Tuż po szyciu doły są zwykle lekko kanciaste.

      Usuń
  7. Pięknie się prezentuje na Tobie(czy mogę tak się zwracać).Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, tu się lat nie liczy :).

      Ogromnie dziękuję za miłe słowa i życzę miłego popołudnia!

      Usuń
  8. Mam na półce jakieś tomy starego Thorgala. Nie jest to co prawda "zdradzona czarodziejka", ale jeśli się nada, to mogę zeskanować.
    Jakby co, mój mail: ola.r.skibinska@gmail.com (to jedyny kontakt, który zauważę )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo! Niestety, póki co, jedyny tom wydany przez Hachette to właśnie "Zdradzona czarodziejka", więc tylko z nim mógłbym porównać.

      Usuń
  9. Panie Marchewka, wszystkie skany Egmont są na chomikuj. pl, można porównać

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście Thorgala Wydawnictwa Egmont, bez sensu napisałam.

      Usuń
    2. Zrozumiałem za pierwszym razem :-). Tylko że na chomiku jest cała tona "Zdradzonej czarodziejki", a nie wiadomo, które są z Egmontu (o ile w ogóle jakieś są - na razie widzę tylko okładki z KAW, Korony i Orbity). Wyszukiwanie po "zdradzona czarodziejka" daje 50 stron wyników. Wyszukiwanie po "zdradzona czarodziejka egmont" nie zwraca żadnego. Jeśli lepiej się w tym orientujesz, to pomoc mile widziana :-).

      Usuń
    3. Zrozumiałem za pierwszym razem :-). Tylko że na chomiku jest cała tona "Zdradzonej czarodziejki", a nie wiadomo, które są z Egmontu (o ile w ogóle jakieś są - na razie widzę tylko okładki z KAW, Korony i Orbity). Wyszukiwanie po "zdradzona czarodziejka" daje 50 stron wyników. Wyszukiwanie po "zdradzona czarodziejka egmont" nie zwraca żadnego. Jeśli lepiej się w tym orientujesz, to pomoc mile widziana :-).

      Usuń
  10. A w realu to ten płaszczyk jednak cudniejszy!

    OdpowiedzUsuń
  11. No no ale dama z naszej Marchewkowej :D a najlepsze jest, ze dopiero po opisie dowiedziałam się, że masz na sobie spódnice bo byłam przekonana, że spodnie bo tak się ładnie rajstopy z spódnicą zlały :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przy tej długości płaszcza dół musi się dobrze zlewać, żeby za bardzo nie skracać sylwetki. Starałam się dobrze dobrać odcienie czerni.
      Serdecznie Ci dziękuję, Mała Gosiu!

      Usuń
  12. Tyle dobrych miejsc do jedzenia! <3

    OdpowiedzUsuń
  13. Faktyczni pięknie komponują się rękawy i rękawiczki.
    I dzięki za przepis na bułeczki - dziś zrobię. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już kilka razy robiliśmy te bułeczki. Zawsze wychodzą (mąka chlebowa nie jest konieczna, można mieszać różne).

      Dziękuję Ci serdecznie!

      Usuń
  14. Imponuje mi to jak sprecyzowany masz styl. Dobrze wiesz co Ci się podoba, a twoja szafa jest pełna tego co kochasz.

    OdpowiedzUsuń
  15. Na aparatach się nie znam, choć jestem ciekawa na co padnie Wasz wybór.
    Płaszcz wygląda rewelacyjnie, widziałam go już na FB ale tutaj te zdjęcia sprawiają że zaczynam chcieć mieć taki sam. Chyba jedyne co mnie powstrzymuje to to że nie mam takiej tkaniny a mężowi obiecałam nie robić zakupów aż nie zredukuję tego stosu co leży w pokoju o połowę :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zależy nam tylko na dobrych zdjęciach w domu. Poza nim raczej aparatu nie używamy.

      A co do płaszcza, to szyty był właśnie w ramach redukcji stosów, blokujących pół mieszkania :P.

      Dziękuję Ci serdecznie i życzę miłego popołudnia!

      Usuń
  16. Urocza Marchewka w pięknym płaszczyku :) Co do aparatów, to bym jednak stawiała na lepszą optykę. Zdjęcia wprawdzie robi człowiek nie maszyna, ale jak obiektyw dobrze rysuje, to całość wygląda lepiej. Osobiście mam jak najlepsze cyfrowe doświadczenia z Olympusem, a po fochach Nikona zniechęciłam się do tej bardzo dobrej marki, więc rozumiem czyjeś fotograficzne idiosynkrazje ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A dziękuję, dziękuję! :)

      Tak właśnie myślimy, żeby postawić przede wszystkim na optykę. A co do naszych Olympusów, to pierwszy był wiecznie w serwisie (nie potrafili go naprawić). Ten, który teraz mamy (E-PL1), po prawie czterech latach eksploatacji zaczyna powoli się psuć (zdjęcia wydają się gorszej jakości, obiektyw się nie domyka).

      Usuń
    2. Zrobiliśmy nim już 31 000 zdjęć.

      Usuń
    3. Dodam od siebie, że od Olympusa odstrasza mnie interfejs, którego serdecznie w tych aparatach nienawidzę. Moglibyśmy dokupić szkło do tego, co mamy - ale jak się zepsuje korpusik (a pewnie stanie się to lada moment... 31 000 kliknięć migawki w końcu), to trzeba będzie znów kupić Olympusa i użerać się z tym koszmarkiem interfejsowym. Naczytałem się trochę o cudach obsługi Samsunga NX i kusi mnie on właśnie z tych względów...

      Usuń
    4. A ja niedawno kupiłam trójkę z tej samej linii olympusowej co Wasza dogorywająca :-) Do tego dwa obiektywy: zooma i bardzo jasny stałoogniskowy 45 mm. Interfejs mi nie przeszkadza, pierwsza cyfrówka to był kompakt tej samej firmy - przyzwyczaiłam się. Trzymam kciuki, żeby udało Wam się dobrze dobrać aparat do swoich potrzeb, a potem robić nim piękne zdjęcia :-)

      Usuń
  17. zabawna stylizacja, zwłaszcza czapka- świetny beret:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Marchewkowa w spodniach!!! szok!!! Płaszcz rewelacyjny :) pięknie wyglądasz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie spodnie, a spódnica i bardzo grube rajstopy :P. Ale faktycznie, tak się zlewają, że na zdjęciach wyglądają jak spodnie.

      Serdecznie Ci dziękuję, Maciejko!

      Usuń
  19. ale piękny płaszcz! zdolna "bestia" z Ciebie! :)

    OdpowiedzUsuń
  20. W płaszczu prezentujesz się świetnie - jak zawsze zresztą ;) Ten sweterek baaardzo mi się podoba. Zastanawiam się czasem, ile masz zdjęć po takiej sesji, z których wybierasz później tych kilka do posta :) To musi być ciężki wybór. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję serdecznie, Karolino!

      A co do zdjęć, to wybór jest bardzo ciężki, bo zwykle większość zdjęć mi się nie podoba. Robimy ich ok. 200 na sesję.

      Pozdrowienia.

      Usuń
  21. Sorry, że się powtórzę, ale wyglądasz jak zwykle uroczo :D Cudny płaszcz, piękny materiał!

    Z ciekawości zajrzałam na fp Rock Burgera - mają rewelacyjne nazwy dań! Nabrałam ochoty na "Highway to Hell" :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie "Highway to Hell" ostatnio jadłam. Niebo w gębie :D. Uwielbiam bardzo ostre dania.

      Dziękuję ogromnie, Vintage Cat!

      Usuń
  22. Ja się pytam, czemu wy się nie odzywacie, jak się wybieracie w stronę restauracji w naszej dzielni, ę? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo my zawsze w takim pośpiechu...
      Ale jak tylko się na Gaj wybierzemy, damy Wam znać! :D

      Usuń
  23. Ależ on jest piękny!!! Ten płaszcz!

    OdpowiedzUsuń
  24. Zaprawdę, powiadam Ci - taki krój płaszcza bardzo Ci pasuje, jest nadzwyczaj szykowny, a z tą ołówkową spódnicą to już strzał w dziesiątkę. Stylowo!

    OdpowiedzUsuń
  25. Płaszcz naprawdę kapitalny! ; )

    OdpowiedzUsuń
  26. Do Pana Marchewki: według informacji na tej stronie http://www.thorgal.pl/wydawnictwa.htm Egmont nigdy nie wydał Zdradzonej Czarodziejki. Ja też nie przypominam sobie aby mój zeszyt był z tego wydawnictwa. Niestety nie potwierdzę i nie zeskanuję, bo zeszyt jest w Krakowie, a ja w Irlandii..
    A Pani Marchewkowa jak zwykle niezawodnie urocza ;)
    Pozdrawiam, Bunrattka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bunrattko,

      to chyba nie do końca tak...

      Sam miałem "Zdradzoną..." bodajże z KAW (nie sprawdzę, bo mi zaginęła). Egmont faktycznie nie wydał jej, kiedy pierwszy raz zabrał się za wydawanie "Thorgala" - i do tego odnoszą się informacje na cytowej przez Ciebie stronie.

      Natomiast w ostatnich latach Egmont zaczął wydawać wznowienie Thorgala w twardej oprawie - i tu już "Zdradzona..." się znalazła:

      http://www.swiatkomiksu.pl/katalog/wyszukiwanie/seria,50.html

      Usuń
  27. genialny , kapitalny i pełen wdzięku płaszcz ! MAM taką tkaninę w kilku rozmiarach !

    OdpowiedzUsuń
  28. Przepiękny płaszcz! I te kolory!
    Przepis na bułki koniecznie do wykorzystania – tu za wielką wodą, gdzie mieszkam, pieczywo jest paskudne, więc pieczemy ostatnio na potęgę, a różnorodności nigdy dość :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ogromnie dziękuję!

      Teraz to już wszędzie warto piec domowe pieczywo. Tu nasze wrocławskie do wyśmienitych też niestety nie należy. Wszystko napompowane.

      Pozdrowienia :).

      Usuń
  29. Absolutnie super czapka zoledziowka, tylko jak ona Ci sie trzyma na glowie, bo chyba gwozdziem nie jest przybita. Plaszczczysko wypasione!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wkręt jest pod antenką ;].

      Takie ozdoby mocuje się za pomocą gumki modniarskiej. Zakłada się ją za uszami i wzdłuż linii włosów na szyi - jest niewidoczna, ale utrzymuje toczek na właściwym miejscu.

      Dziękuję serdecznie i pozdrawiam!

      Usuń
  30. Super płaszczyk :) Bardzo mi się podoba! :D

    OdpowiedzUsuń

Pozostaw komentarz lub skontaktuj się ze mną mailowo - jz@marchewkowa.pl.