Wiecie, że uwielbiam rekonstrukcje ubrań. I zawsze marzyło mi się szycie z tkanin choć odrobinę przypominających te z lat pięćdziesiątych. No to teraz mogę sobie z takich materiałów poszyć. A wszystko dzięki internetowemu sklepowi CottonBee, który zadrukowuje tkaniny bawełniane (do wyboru mamy kreton, popelinę, satynę, woal, gabardynę i płótno a'la len) wykonanym przez nas wzorem!
Wygląda to tak, że tworzymy sobie w dowolnym programie graficznym własny wzór (a jeśli nie znamy się na grafice, wybieramy wzór w serwisie typu istockphoto), a następnie przesyłamy go za pomocą aplikacji znajdującej się na stronie sklepu (można ją sobie potestować). Wybieramy rodzaj powtórzeń wzoru, rodzaj tkaniny i jej wielkość (może być to nawet takie maleństwo, jak kwadrat 20 cm x 20 cm). Wrzucamy do koszyka i zamawiamy.
Nim zdecydujemy się na zamówienie zadrukowanej naszym wzorem tkaniny, warto za złotówkę (już z przesyłką) kupić próbnik, dzięki któremu zapoznamy się z dostępnymi tkaninami. Próbnik ułatwia wybór grubości i faktury oraz pozwala w trakcie projektowania wzoru wziąć poprawkę na naturalny kolor bawełny.
I tak dzięki CottonBee znalazłam się w marchewkowym raju, szczególnie że zaproponowano mi możliwość przetestowania sklepu i tkanin.
Nim udało mi się przesłać gotowy wzór, klęska urodzaju (tu można wydrukować dosłownie wszystko) doprowadziła mnie na skraj załamania ;]. Ostatecznie jednak udało się!
Jako pierwszą wybrałam gabardynę na wiosenno-letni płaszcz (zawsze o takim w kwiaty marzyłam). Zdecydowałam się odtworzyć wzór marki znanej w latach '40. i '50. ubiegłego wieku - Horrockses Fashion (pan Marchewka mówi na nią Horror Sex Fashion ;-)). Oczywiście nie jest on w 100% zgodny z oryginałem (odtwarzałam go z niewielkiego zdjęcia sukienki tej marki), ale i tak jestem zadowolona z efektu.
Wyszło przemarchewkowo! Zobaczcie:
Nim udało mi się przesłać gotowy wzór, klęska urodzaju (tu można wydrukować dosłownie wszystko) doprowadziła mnie na skraj załamania ;]. Ostatecznie jednak udało się!
Jako pierwszą wybrałam gabardynę na wiosenno-letni płaszcz (zawsze o takim w kwiaty marzyłam). Zdecydowałam się odtworzyć wzór marki znanej w latach '40. i '50. ubiegłego wieku - Horrockses Fashion (pan Marchewka mówi na nią Horror Sex Fashion ;-)). Oczywiście nie jest on w 100% zgodny z oryginałem (odtwarzałam go z niewielkiego zdjęcia sukienki tej marki), ale i tak jestem zadowolona z efektu.
Wyszło przemarchewkowo! Zobaczcie:


Na lewej stronie materiału nie ma przebitek barwnika:

Przygotowana przeze mnie grafika:

Tkanina na płaszcz to nie wszystko. Zdecydowałam się również na wydrukowanie materiałowych wizytówek (płótno i gabardyna, 48 cm x 48 cm).


[kliknij wybrane zdjęcie, aby je powiększyć]
Wzór: rekonstrukcja wzoru z lat '50. marki Horrockses Fashion (nawet książkę o nich sobie ostatnio zamówiłam u pana Marchewki jako prezent), wyprodukowałam sobie
Druk/tkanina: CottonBee
ojacieeee! cudne!!! :-) już się nie mogę doczekać gotowego wyrobu na modelce :-D
OdpowiedzUsuńPowoli zabieram się za szycie :D.
UsuńDzięki, Leno!
BArdzo mnie ciekawi ten płaszcz, czekam na efekt, bo materiał wygląda świetnie!
OdpowiedzUsuńDziękuję! Cieszy mnie bardzo, że się podoba :).
UsuńJuż po mnie... i po co ja tam zaglądałam?
OdpowiedzUsuńMateriałowy szał :D.
UsuńSwietnie sie prezentuje. Mysle ze warto sprobowac stworzyc cos wlasnego
OdpowiedzUsuńSzczególnie że ciężko u nas o oryginalne wzory.
UsuńDzięki!
super, też muszę zaprojektować wzór, ale fakt- ciężko się zdecydować :)
OdpowiedzUsuńwszywki świetne :)
pozdrawiam
Kasia
No mówię, klęska urodzaju :P.
UsuńDziękuję, Kasiu!
Fantastyczna sprawa! Ogromnie podobają mi się takie materiałowe wizytówki. Ciekawa jestem jak ja z moją skłonnością do oczopląsu dałabym sobie radę z wyborem wzoru :-) Twoja tkanina wyszła fantastycznie, jestem ogromnie ciekawa jak będzie wyglądał ów płaszcz.
OdpowiedzUsuńDziękuję! :).
UsuńPłaszcz będzie raczej prosty, ale wszystko robi tu tkania.
Piękna tkanina, dobrze wykorzystana, potrafi zdziałać więcej niż najbardziej złożony krój, a ta tkanina na prawdę ma potencjał.
UsuńPiękne wizytówki, tkanina na płaszcz też fantastyczna (już sobie go wyobrażam). Niedobrze przekazywać mi informacje o takich stronach, bo spędzę tam następne dwa tygodnie :)
OdpowiedzUsuńProdukcja własnych wzorów wciąga :D.
UsuńDziękuję!
ha :-) właśnie dziś mi przyszły próbki i myślę o pewnym i wielkim projekcie :-)
OdpowiedzUsuńBardzo mnie ciekawi, co tam u Ciebie powstanie :).
UsuńWizytówki! WOW! Rewelacja. Teraz przez Ciebie też bym takich chciała :)
OdpowiedzUsuńCieszy mnie, że się podobają :D.
UsuńAch Wy Młode,zazdroszczę Wam pomysłów.
OdpowiedzUsuńOj tam, wiek tu nie ma znaczenia :D.
UsuńJakiś miesiąc temu się na nich natknęłam i jestem zachwycona, że jest taka możliwość. Jeszcze nie korzystałam, ale kiedyś sobie na to pozwolę, jak będę miała konkretny, przemyślany wzór który będzie mi się śnił po nocach ;D
OdpowiedzUsuńTen Twój jest piękny, jak Ty zrobiłaś te kwiaty? *o*
Nie mogę się doczekać efektów :) ^^
aa! :) I fajne te wizytówki :) Takie oryginalne. Można by na tej zasadzie zrobić sobie też metki :)
UsuńPozdrawiaaam
Kwiaty rysowałam w programie graficznym, patrząc na zdjęcie sukienki tej marki. Nie wszystkie elementy wzoru były widoczne, dlatego częściowo improwizowałam :P.
UsuńBardzo Ci dziękuję!
Oczami wyobrazni juz widze jak bedzie wygladal ten plaszcz, ale tak jak i inni nie moge doczekac sie jego realizacji. Po prostu przepiekny kwiatowy wzor, ktory do plaszcza przyciagnie kazde oko.
OdpowiedzUsuńCieszy mnie bardzo, że się wzór podoba :). Dziękuję!
UsuńZamówiłam u ich próbnik tkanin, o matko ile mam pomysłów, a ile tam wydam, nawet nie chce myśleć he he :)
OdpowiedzUsuńMożliwości tu nieograniczone :D.
UsuńWzór supermarchewkowy, pozazdrościć.
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńJestem pod ogromnym wrażeniem - piękną tkaninę zaprojektowałaś :) Ja już mam swój próbnik CottonBee :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
UsuńNo to przepadłam! Skąd ja wezmę tyle pieniędzy, żeby to wszystko wydrukować?:) Twoja tkanina cud miód:)
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
UsuńAle superaśny materiał wyszedł! Ale na samą myśl, że można mieć prawie każdy jaki się zechce.. aż głowa boli z nadmiaru emocji.... w żadnym wypadku nie mogę wchodzić na tamta stronę.... !!!
OdpowiedzUsuńA wizytówki zachwycające! :)))
Ciężko się zdecydować :P.
UsuńCieszy mnie, że wizytówki się podobają. Dziękuję!
Śliczny materiał! Oryginalny pomysł z tymi wszywkami!
OdpowiedzUsuńPrzyznaję, że podobają mi się dużo bardziej niż robione za pomocą papieru do wprasowywania i żelazka. Z moim "sprzętem prasowalniczym" efekty byłby trudne do przewidzenia.
Myślę, że sklep wpasowuje się w niszę rynkową. Na polskim rynku trudno o dobrej jakości bawełnę z fajnym nadrukiem, z wyjątkiem tkanin patchworkowych i IKEI.
Wow, nie wiedziałam że coś takiego jest możliwe! Btw. Piękna tkanina Ci wyszła ;-)
OdpowiedzUsuńPiękny ten wzór na tkaninie, przyciąga wzrok :) A te wizytówki są świetne - przemarchewkowe :)
OdpowiedzUsuńJaki stres.... pokroić i szyć z tkaniny w którą włożyło się tyle serca i wysiłku....by powstała.... Piękna tkanina i wspaniałe kolory :)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł na biznes. Nie miałam pojęcia, że istnieje taki sklep.
OdpowiedzUsuńWizytówki są urocze :)
Masz rację - to istny raj na ziemi! :) Tylko jedna myśl przychodzi mi do głowy - "The problem is choice"...
OdpowiedzUsuńWizytówki prze urocze :) Natomiast nadruk wyszedł piękny i taki trochę w japońskich klimatach wiec na piękny szlafrok-kimono też by się nadał :)
OdpowiedzUsuńBardziej od wzoru na tkaninie którym sie tak ekscytujesz podobają mi się wizytówki :P
OdpowiedzUsuńHej, czy wiesz może gdzie można kupić tkaninę ze wzorem własnego projektu? czytałam, że zamówienie takiej tkaniny w małej ilości jest raczej nie możliwe, ale może słyszałaś o firmie która specjalizuje się szyciu tkanin na zamówienie?
OdpowiedzUsuńTy nawet z wizytówki potrafisz wyczarować prawdziwe cudeńka
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :):):)
Wow! Przepięknie!
OdpowiedzUsuńczy będzie można kupić ten wzór? proszę o odpowiedź :)
OdpowiedzUsuńKasia
Piękna tkanina! Dzieło samo w sobie, ja bym chyba drżącą ręko kroiła i szyła....
OdpowiedzUsuń