W moim krawieckim pokoju można zginąć. Wystarczy otworzyć szafę z tkaninami, a lawina materiałów powali człowieka na ziemię.
Tak właśnie stało się w czwartek. Na szczęście przeżyłam, a na mojej głowie wylądowała dawno zapomniana miętowa bawełna, kupiona w zeszłym roku na Allegro. Od razu wiedziałam, co z niej powstanie!
Na model #120 z Burdy 4/2013 (wiązana bluzka w stylu lat '50.) czaiłam się od dnia ukazania się w kioskach tego numeru, więc czym prędzej wzięłam się za krojenie, szczególnie że tkanina była zdekatyzowana.
Jako że ostatnio mam fazę na kimonowe rękawy (wszystko przez weselne bolerka), i tu musiały się one pojawić. W modelu zmodyfikowałam też odszycie - zostało poszerzone i wydłużone, tak aby obejmowało wiązanie. Zaś jego czubki, ze ściętych na prosto, stały się szpiczaste. Guzik oczywiście zastąpił średniej wielkości zatrzask.
Jeśli tylko uda mi się dokupić podobną bawełnę (dajcie znać, jeśli gdzieś taką widzieliście!), do kompletu powstanie spódnica.
[kliknij, aby powiększyć]
W notce udział wzięła:
Wiązana bluzka w stylu lat '50: uszyłam sobie z miętowej bawełny.
Wykrój: #120, Burda 4/2013
Piękne dzieło! A mam pytanie do autorki czy pokaże na blogu swoją weselną kreację? pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie!
UsuńKreacja weselna niedługo na blogu się ukaże :).
Pozdrowienia.
W żyrafkowej pracowni często zdarzają się podobne ataki hord drapieżnych tkanin, które próbują w ten sposób wymusić pierwszeństwo i trafić pod maszynę. Muszę się przyznać: bywa, że sobie z nimi nie radzę.
OdpowiedzUsuńKoszula wygląda świetnie :-)
Bardzo Ci dziękuję, Żaneto!
UsuńA tkaniny potrafią być niezwykle przebiegłe. Czyhają na człowieka w przedziwnych miejscach :>.
Miłej niedzieli.
ale śliczna bluzeczka <3
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuję! :)
UsuńŁadnie Ci, to wyszło. Czekam aż pokażesz się w tym na sobie.
OdpowiedzUsuńMyślę, że w przyszłym tygodniu obfotografuję wszystkie zaległości.
UsuńBardzo dziękuję! :)
Moje potwory są spokojnie, o dziwo. Nie zdarza im się mnie atakować, lecz czasami krzyczą i wrzeszczą "uszyj mnie!".
OdpowiedzUsuńJak to dobrze, że wyleciała z szafy, bo uszyłaś śliczną bluzeczkę...pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńCieszy mnie bardzo, że się spodobała. Dziękuję serdecznie i pozdrawiam!
UsuńCudna bluzeczka ciekawy czy się nie rozchodzi ? Chyba trzeba bluzeczkę pod spód założyć? Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńja do tego włożyłabym białe spodenki z wysokim stanem i już! Gotowa do wyjścia :) zazdroszczę talentu!
OdpowiedzUsuńFantastyczny projekt, choć osobiście wolałabym wersję bez rękawów ;)
OdpowiedzUsuńcudo :) mogłabyś powiedzieć czy ta sukienka z kretonu co własnie szyjesz to jest na podstawie jakiegoś konkretnego wykroju :)?
OdpowiedzUsuńGóra tej z kretonu jest luźno oparta na modelu 121 z Burdy 11/2012. Niezmienione pozostały jedynie zaszewki tyłu i przodu. Pozbyłam się wszywanych rękawów, zmodyfikowałam podkrój szyi.
UsuńDół jest improwizowany.
Serdecznie dziękuję! :)
Znakomita improwizacja!
Usuńbardzo piekna bluzka!!!!:))
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję! :)
UsuńAbsolutnie przepiękna! Też sie czaję na ten model, już nawet wykrój odrysowałam.
OdpowiedzUsuńNo rzeczywiście ta bluzka jest ładna. Jakoś nie zauważyłam jej w burdzie [dlatego kocham blogi o szyciu bo wiele rzeczy podpatruję u kogoś:)))] a myślę od dłuższego czasu już o koszuli sobie na tę porę.
OdpowiedzUsuńU mnie w szafie bałagan powstaje sam z siebie i nawet nie wiem kiedy. Regularnie sprzątam i układam ponownie na kupki materiały i nie wiem czy tam grasuje jakiś chochlik czy inny czort ale po jakimś czasie muszę to układanie zaczynać od nowa. Co za piorun?
Przepraszam, że komentarz nie jest związany akurat z tym wpisem. Od dłuższego czasu zaglądam na Twój blog i podziwiam rzeczy, które tworzysz. Uwielbiam styl w jakim szyjesz sobie ubrania, niestety figura nie pozwala mi na noszenie ulubionego typu sukienek, więc pozostaje mi jedynie wzdychanie do komputera na Twój widok.
OdpowiedzUsuńNie wiem jakie kino lubisz i czy oglądasz seriale, ale chciałam polecić Ci serial "Doktor Hart" ("Hart of Dixie")- jedna z głównych bohaterek ubiera się w podobnym do Ciebie stylu i może znajdziesz wśród jej kreacji kolejne inspiracje do swoich kreacji? Poza tym sam serial też jest przyjemny - lekki i zabawny.
Pozdrawiam
Asia
Dziękuję serdecznie!
UsuńA "Hart of Dixie" oczywiście oglądam :D.
Pozdrowienia.