Przebijam się dziś do Was przez zasypany śmieciami Wrocław. Toniemy tu sobie w nieodebranych od prawie trzech tygodni odpadkach, skutecznie roznoszonych po ulicach przez psy, koty i lisy (szczurów nie mamy, zjadły je lisy). O segregacji już nawet nie śmiemy marzyć, bo odpowiednich pojemników jak nie było, tak nie ma.
Ale co tam wywóz śmieci, ja się tu nadal rozprawiam z atakującymi mnie tkaninami. Po miętowym płótnie przyszedł czas na bawełniany kreton w kratkę vichy. Półtora metra tego materiału kupiłam dwa lata temu w sklepie na Robotniczej.
Cienka i przewiewna tkanina idealnie nadawała się na letnią sukienkę. Nie było na co czekać, szczególnie że od jakiegoś czasu marzył mi się model zaprezentowany w 1957 roku przez Helen Bunney.
Góra powstała w oparciu o wykrój #121 z Burdy 11/2012, choć po wszystkich przeróbkach (zmieniony dekolt, rękawy zamienione na kimonowe) z oryginału pozostały jedynie zaszewki przodu i tyłu. Spódnica to zwykły prostokąt (150 cm x 65 cm), zmarszczony na biodrach. Podkrój szyi, rękawy i dół podłożyłam czarną tasiemką.
W tle zobaczycie szyjącą się właśnie sukienkę (model z Burdy Moden 3/1968).
[kliknij, aby powiększyć]
Fot.: pan Marchewka
Podkrój szyi i ozdobne patki oraz podłożenie dołu (łączenie czarnej tasiemki wykończone białą kokardką):
[kliknij, aby powiększyć]
Sukienka inspirowana modelem marki Blanes of London: uszyłam sobie
Wykrój (tylko zaszewki przodu i tyłu góry): Burda 11/2012, #121
Tkanina: bawełniany kreton w kratkę Vichy, kupiony na ul. Robotniczej we Wrocławiu
Guziki: pasmanteria w nasypie na ul. Kolejowej
Buty: Tchibo
Torebka z biglem: Baron
Perełki: KappAhl
mega uroczo! niby prosta ta kieca, ale przez te wyraziste dodatki jest idealnie <3
OdpowiedzUsuń+ kolor balerinek normalnie cudo!
Ogromnie dziękuję! :)
UsuńButy to czółenka - mają pięciocentymetrowy obcas. Niestety, na zdjęciach go nie widać i faktycznie wyglądają na baleriny.
idealna sukienka!
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuję, Karolino!
UsuńCudo - jak zwykle zresztą :)
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję!
UsuńKrój tej sukienki jest niesamowiie fajny!
OdpowiedzUsuńCieszy mnie ogromnie, że się podoba! Dziękuję :).
UsuńAch jak ja zazdroszczę Tobie tych wszystkich sukienek .... :D Muszę nauczyć męża szyć sukienki, bo torebki już umie :P. Pięknie, pięknie, pięknie, chociaż kratka fajna, kwiaty byłyby cudowne :).
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie! Bardzo mi miło, że się podobają.
UsuńA tę sukienkę zamierzam uszyć jeszcze z innej tkaniny - czegoś bardziej eleganckiego.
Co tu dużo pisać - piękna jak zawsze :)
OdpowiedzUsuńPatki - urocze! I jak ładnie dobrane guziki ;)
Miałam szczęście z tymi guzikami :D. Zwykle nie mogę niczego porządnego do sukienek dobrać.
UsuńDziękuję Ci ogromnie, Vintage Cat!
Jak zawsze piękna :) patki dodają niesamowitego uroku.
OdpowiedzUsuńSerdecznie Ci dziękuję, Maciejko!
UsuńTrafiłam do Ciebie przypadkiem. Co jakiś czas wpadam w szał grzebania w necie w poszukiwaniu kiecek second hand w stylu vintage. Nic nie kupuje, bowiem sama sobie poluje różne kiecki oryginalne z lat 60/70-tych. Twoje kiecki są przecudnej urody. To już kolejna na która trafiłam. Ja szyłam od podstaw jedną w życiu kieckę. Ślubną taką w stylu lat 60-tych z podwyższonym stanem z lamówką i z guziczkami. Takie uszycie sukienki musi kosztować? Czy masz jakąś znajomą krawcową, która szyje po kosztach? Jedną kieckę przerabiałam. Z rozmiaru 42 na 38. Wygląda nieźle ale jakoś źle się w niej czuje, bo jednak jest nadal za duża. Przepiękna kiecka, przepiękna kobieta, przepiękne zdjęcia. Idę oglądać dalej:)
OdpowiedzUsuńPrzepraszam. Dopiero teraz doczytałam, że Ty sama sobie szyjesz takie cudeńka. Chylę czoła i klękam z wrażenia. Przejrzałam do 2011 roku. Resztę zostawiam sobie na jutro. Wszystko jest przepiękne!
UsuńBiję pokłony w podzięce za tak przemiłe słowa. Cieszę się bardzo, że moja produkcja przypadła Ci do gustu :).
UsuńPozdrowienia!
Z oryginałem ma chyba wspólne rękawki i dół, bo dekolt zrobiłaś inny, zresztą też uroczy, z tymi dwiema patkami. *^v^*
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł z odszyciem podkrojów tasiemką, zgapiam! ^^*~~
Tak, tak - dekolt jest nieco zmieniony.
UsuńW przypadku cienkich tkanin tasiemki świetnie się sprawdzają - ubranie trzyma formę.
Dziękuję Ci serdecznie!
Gorgeous. https://www.facebook.com/SassySewingBees
OdpowiedzUsuńThank you so much, Sassy T! :)
UsuńA mnie zaintrygował obraz z lewej strony...
OdpowiedzUsuńTo reprodukcje grafik Enki Bilala.
UsuńPan Marchewka przywiózł je z Paryża.
Sliczna jest i te detale idealne
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci przeogromnie!
Usuńooooooorany, jaka cuuuuuuuuuuudna!!!
OdpowiedzUsuń(w ogóle to błagam, daj znać na @ bo mam dla Ciebie cusia :-) i chciałabym móc przekazać, no!)
uściski!
Cieszy mnie, że Ci się spodobała!
UsuńBiję pokłony w podzięce :D.
pieknie szyjesz Marcheweczko!
OdpowiedzUsuńte wszystkie patki i wykonczenia wpędzaja mnie w kompleksy krawieckie O.O
Serdecznie Ci dziękuję, Julio! :D
UsuńAle naprawdę, nie ma co w padać w kompleksy. Te wykończenia to nic takiego.
O, niedobrze, że Wrocław w śmieciach, bo wybieramy się tam za tydzień :/ Są jakieś prognozy, że uprzątną do tego czasu?
OdpowiedzUsuńA sukienka zupełnie, ale to zupełnie nie nadaje się do przedzierania się przez tony śmieci, więc lepiej nie chodź w niej zbyt daleko, dopóki nie uprzątną ;)
Podobają mi się te kimonowe rękawki i to nierównomiernie marszczenie - całkiem nieźle to wykombinowałaś, Marchewko :)
Nie zapowiada się na posprzątanie. Ponoć dopiero we wrześniu mają dostarczyć pojemniki i wszystko ogarnąć.
UsuńA co do sukienki, to rękawki i marszczenie zgapiłam z oryginału :P.
Serdecznie Ci dziękuję, Żaneto!
Czyli, że wszyscy Ci którzy zdecydowali sie na segregowanie to toną w śmieciach???
Usuńgenialna sukienka!:D
OdpowiedzUsuńCieszy mnie ogromnie, że się spodobała. Dziękuję!
Usuńidealna sukienka! właściwie prawie wszystkie moje sukienki mają podobny krój a i tak wciąż mi mało :-D
OdpowiedzUsuńa podpowiesz ile cm ma spódnica u podstawy? właśnie przymierzam się do uszycia podobnej i przy tych wszystkich marszczeniach nie chcę zgubić proporcji.
Dół to prostokąt o długości 150 cm (czyli cała szerokość tkaniny). Na przodzie i tyle ok. 15 cm pozostaje bez marszczenia. Reszta tkaniny jest równomiernie zmarszczona na biodrach.
UsuńDziękuję serdecznie!
Cudna sukienka! Ty wyglądasz zjawiskowo. Przepięknie pozujesz, nie mogę się napatrzeć.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:)))
Ogromnie dziękuję za tak miłe słowa i pozdrawiam :).
UsuńŚliczna :) co mi przypomniało jak dawno nie nosiłam mojej sukienki vichy, chyba czas ja wyciagnąć z szafy :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję! :)
UsuńŚliczna sukienka! Ja szukam takiej tkaniny i szukam i nic się na razie nie trafia :( Jakim cudem podszyłaś tasiemkę ręcznie?! Mnie się nigdy nie chce trzymać...
OdpowiedzUsuńTasiemkę najpierw przyszywam maszynowo, zawijam do środka i podkładam ręcznie ściegiem niewidocznym (jak podłożenia dołu spódnic).
UsuńTrzeba szyć dość gęsto, a na pewno będzie się trzymać.
Dziękuję Ci serdecznie, Nesso!
Piękna sukienka i taka Twoja - od kolorów, przez fason, po staranność wykonania.
OdpowiedzUsuńA ze śmieciami walczy nie tylko Wrocław - pozdrawiam z zagrożonej wybuchem epidemii Łodzi. ;)
Dziękuję Ci serdecznie! :)
UsuńDół jest idealny! Mam podobny dół zgapiony z Burdy 10/2010, ale przesadziłam z marszczeniem. A pokażesz jak rękawki kimonowe się tworzy?
OdpowiedzUsuńW tych rękawach nie ma nic skomplikowanego - po prost przedłużam szwy ramion i szew pod pachą. Za pierwszym razem korzystałam z zamieszczonego w tej notce rysunku technicznego.
UsuńBardzo dziękuję! :)
I ja bardzo dziękuję za poradę!
UsuńWyglądasz w tej sukience niezwykle uroczo ! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie :).
UsuńKolejna Twoja fantastyczna sukienka. Bardzo lubię kratkę Vichy, łódkowe dekolty i kimonowe rękawki - i to wszystko tu jest. A patki ozdobne i guziczki - cymes. Jesteś dla mnie Miss Sukienek i Wzorową Modelką.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ze Szczecinka.
Ogromnie Ci dziękuję za tak miłe słowa!
UsuńCieszy mnie bardzo, że się sukienka spodobała :).
gora przepiekna taka super kobieca, podziwiam starannosc wykonania xxx
OdpowiedzUsuńOgromnie Ci dziękuję! :)
Usuńczy 150cm to łączna długość dołu, czy też tylko przodu i tyłu osobno?
OdpowiedzUsuńŁączna! Przód 75 cm i tył 75 cm (nie cięłam tkaniny na pół, bo zależało mi na jednym szwie).
UsuńSukienka śliczna, aż mi się nie chce wierzyć że dół to po prostu prostokąt - z tymi marszczeniami po bokach wygląda jak coś duuuuużo bardziej skomplikowanego.
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuję :).
UsuńJa sama do tej pory myślałam, że tak wyglądające doły są krojone ze skosu i na bazie koła. Dopiero niedawno przyjrzałam się wykrojowi z lat pięćdziesiątych, a tam zmarszczony prostokąt!
Przepiękna sukienka! Mam bardzo podobną tkaninę w kolorze zielonym i już się zainspirowałam jak ją spożytkować. Dzięki!
OdpowiedzUsuńPolecam, polecam! To naprawdę wygodny, a zwracający uwagę krój.
UsuńBardzo dziękuję :).
Marcheweczko cudna jest ta sukieneczka:).
OdpowiedzUsuńDziękuję i pokłony biję :D.
UsuńJestem pod ogromnym wrażeniem, jak zawsze:) Obserwujemy i lubimy się na FB?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Serdecznie:)
http://zocha-fashion.blogspot.com/