Czasem śni mi się, że szyję. No dobra, nie czasem, a praktycznie zawsze! ;]
Zwykle są to sny związane z kolejnymi krokami szycia rzeczy, która właśnie trafiła pod igłę. Jednak wczoraj przyśniła mi się dżinsowa pudełkowa sukienka z łódkowym dekoltem i syrenim ogonem (co ciekawe, takie modele nosiło się na przełomie lat '50. i '60). Ta wizja prześladowała mnie przez cały dzień. I tak, nie mogąc dłużej wytrzymać (to tak, jak z natychmiastową koniecznością obcięcia włosów), wieczorem zabrałam się za jej urzeczywistnienie.
Ekspresowo przerysowałam wykrój, skroiłam tkaninę (upiętą na manekinie tkaninę mogliście zobaczyć na moim fanpejdżu) i wzięłam się za szycie, które dziś praktycznie skończyłam. Pozostało mi jedynie wykończenie podkrojów pach i szyi.Zastanawiam się też nad podłożeniem. Na razie pozostaje otwarte (przestębnowane w odległości 4 mm od brzegu) i wygląda sobie całkiem nieźle.
[kliknij, aby powiększyć]
Sukienkę
oparłam na wykroju #7175 z Burdy 3/1968 (w rozmiarze 38/40, czyli obecne 36,5). Model, przepięknie dopasowany do biustu, wymagał jedynie obniżenia podkroju pach i zaszewek o centymetr. Nawet nie robiłam próbki - mierzyłam pospinany agrafkami papierowy wykrój.
Model #7175 zaznaczyłam czerwoną strzałką:
[kliknij, aby powiększyć]
Sukienka uszyta łucznikową Helenką
Cienki koszulowy denim: kupiona na Allegro
Burda 3/1968: prezent od właścicielki sklepu Rags&Silks
ooo odsłona kokardki na przodzie po raz drugi - fajnie, bo słodka jest. A sukienka jest super. Ale jestem bardzo ciekawa jak wygląda na Tobie. Jak ta falbana się prezentuje. Super.
OdpowiedzUsuńBardzo się ciesze! :D
UsuńPierwszy raz mierzyłam tego typu sukienkę i muszę przyznać, że całkiem nieźle to wygląda.
Jutro wykończę podkroje, a na początku przyszłego tygodnia zrobię zdjęcia na sobie.
Dziękuję Ci serdecznie. Miłego wieczoru :)
Bardzo fajnie się preentuje!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Dziękuję i pozdrawiam! :)
UsuńTo musi być fajne jak się śni szycie, a nie trupy, pogrzeby i ciężarówki...
OdpowiedzUsuńKokarda niedługo będzie wyznacznikiem uszytych przez Ciebie ubrań. Mały znak rozpoznawczy;)
Fajna sukienka.
A tam, pewnie niedługo supełkowa faza mi przejdzie :P.
UsuńDziękuję serdecznie!
Widziałam już na Fb wcześniej i strasznie mi się spodobała, teraz jak na nią patrzę, to aż ślinka cieknie - taka słodka jest i ta kokardka :)
OdpowiedzUsuńOgromnie Ci dziękuję :D.
UsuńOł maj gad, dół bardzo mi się podoba! Mi te marszczenia ni cholery nie wychodzą, chyba muszę się zaopatrzyć w marszczącą stopkę.
OdpowiedzUsuń
UsuńBardzo dziękuję! :)
To marszczenie robiłam ręcznie, czyli przeszyłam tkaninę najszerszym ściegiem i ściągałam nitki.
No ja niby też tak robię, ale chyba nie mam do tego aż tyle cierpliwości. Nigdy nie wychodzi mi pożądana długość:P
UsuńI potem przyprasowałaś to marszczenie? bo ono wygląda tak jakoś "inaczej"... chyba się pokuszę o taką FALBANę - mi też bardzo się podoba :-)
UsuńPiękna sukienka, jak wszystko co szyjesz! :-)
Ja w trakcie zszywania popuszczam, albo ściągam nitki, dlatego nigdy ich nie związuje.
UsuńNo i przed szyciem mocno sprasowuję marszczenia.
@Iwona: Dziękuję serdecznie! :)
UsuńMarszczenia są sprasowywana przed szyciem i tuż po (przeciągam żelazkiem od samej góry falbany aż do jej dołu), dlatego nic tu nie sterczy.
Naprawdę polecam taki krój. Nawet się nie spodziewałam, że to tak ładnie będzie wyglądać.
Super, nie mogę się doczekać zdjęć na Tobie :)
OdpowiedzUsuńPostaram się je wykonać na początku przyszłego tygodnia.
UsuńDziękuję serdecznie :).
Wyszło fajnie. Gdyby nie kokarda na dole pasowalby też pasek z kokardą w pasie :)
OdpowiedzUsuńZ paskiem ta sukienka nie wygląda korzystnie, dlatego skusiłam się na ozdobę dołu.
UsuńBardzo dziękuję i pozdrawiam :).
Cho! Zeby mi sie tak przysnilo jak mam te spodnie dopasowac :-)
OdpowiedzUsuńJa już kilka razy w śnie wpadłam na ciekawe krawieckie rozwiązania :D.
Usuńo, jaka śliczna! :-) na ludziu poproszę :-)
OdpowiedzUsuńNie dziwię się wcale, że ten fason za Tobą chodził:)
OdpowiedzUsuńJakoś nigdy nie mierzyłam takiego fasonu i byłam bardzo ciekawa, jak to leży.
UsuńDziękuję Ci, Aniu, serdecznie! :)
"mierzyłam pospinany agrafkami wykrój"... Czy ja dobrze rozumiem, że mierzyłaś papierową formę? To w sumie byłby niezły sposób na dopasowane wykrojów :)
OdpowiedzUsuńTak, tak!
UsuńSpinam zaszewki i line najważniejszych szwów agrafkami i tak mierzę papierową sukienkę :P.
Wystarczy, aby ustalić wysokość zaszewki na biuście czy głębokość podkrojów.
To brzmi intrygująco. Szukałam w książkach i gazetach instrukcji, jak zmierzyć wykrój, by mieć pewność, że będzie dobrze leżeć, ale nigdzie tego nie znalazłam. Czy mogłabyś polecić mi jakąś książkę, w której znajdują się takie wskazówki? To wiele by mi ułatwiło przy pracy z Burdą :)
UsuńSukienka wygląda pięknie, już czekam na zdjęcia na żywym manekinie :))
Pozdrawiam, El clavel
Najlepszym sposobem jest oczywiście uszycie próbki, ale jeśli znamy już podobne kroje i orientujemy się, jakie zmiany należy wprowadzić, to zdecydowanie spięcie i zmierzenie papierowego wykroju wystarczy.
UsuńZ książek niestety nigdy nie korzystałam. Wszystkiego poszukuję w internecie, więc nie jestem w stanie tu doradzić.
Serdecznie dziękuję i życzę miłej niedzieli! :)
I muszę dodać, że materiał idealnie pasuje do tego fasonu :) Patent z prasowaniem marszczenia jest świetny :)
OdpowiedzUsuńTen dżins jest odrobinę sztywny, wiec falbana ładnie się trzyma. Zobaczymy, jak będzie po zmiękczaniu.
UsuńDziękuję Ci ogromnie! :)
No proszę, a mnie się nigdy szycie nie śniło... ;) Sukienka zapowiada się świetnie, widzę, że motyw kokardki powtarza się, a to bardzo dobrze, bo dodaje uroku :) ciekawa jestem bardzo zdjęć na Tobie :)
OdpowiedzUsuńNa początku tygodnia zrobię zdjęcia, to się okaże jak faktycznie całość wyszła :P.
UsuńDziękuję Ci przeogromnie!
Śliczna sukienka! Dlaczego mnie się nie śnią takie rzeczy....? ;)
OdpowiedzUsuńA dziś śniła mi się kolejna :D.
UsuńBardzo dziękuję!
Fajna sukienka - jak zobaczyłam u Ciebie, to stwierdziłam, że może i w mojej szafie coś podobnego by się sprawdziło. Muszę to poważnie rozważyć :)
OdpowiedzUsuńA kokardka ekstra - też mam ostatnio słabość to takich ozdób garderoby, chociaż zamiast supełka preferuję przeszywane modele. Nie rezygnuj z nich - to rzeczywiście twój znak rozpoznawczy. Warto mieć taki charakterystyczny element.
Polecam, polecam! Ten krój naprawdę fajnie leży. Nawet się nie spodziewałam, że to tak będzie wyglądało.
UsuńOgromnie Ci, Asiu, dziękuję! :)
Piękna i na pewno bardzo wygodna skoro to denim :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuję, Mała Gosiu!
UsuńSukienka jest bardzo wygodna.
Po wykończeniu wrzucę ją jeszcze do zmiękczania.
Aż się prosi o opaskę na głowę w tym kolorze, może wiązaną? :)
OdpowiedzUsuńSłusznie, coś się na pewno wykombinuje :D.
UsuńDziękuję serdecznie za ciekawą podpowiedź!
A co jadłaś przed snem, że Ci się takie sukienki śniły? To ważne, bo może uda Ci się to powtórzyć w przyszłości :) Zwłaszcza, że to taka udana sukienka. I prosta, jak widzę, ma tylko zaszewki pionowe z przodu i z tyłu?
OdpowiedzUsuńTo zasługa spożywanego wieczorami przysmaku świętokrzyskiego (20 lat go nie jadłam!) :D.
UsuńSukienka z przodu ma zaszewki pionowe i poziome (kiepsko je tu widać). Z tyłu zaszewek brak.
W kolejnej notce pokaże wszystkie szczegóły.
Bardzo Ci dziękuję, Żaneto! :)
SUPER ♥ ♥ ♥
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
UsuńWow, fantastycznie wygląda! jak tak spoglądam na Twoje dzieła z tych starych Burd to aż mam ochotę odgrzebać swoje i coś z nich wykombinować, bo słyszałam tu i ówdzie, że te wykroje są o niebo lepiej spasowane! d
OdpowiedzUsuńO tak, zdecydowanie! Dopasowanie jest wspaniałe. Miejsce na wszelkie wypukłości tworzone jest bardzo głębokimi zaszewkami, a nie obwodem (jak to się teraz robi).
UsuńNaprawdę warto wypróbować te stare wykroje :).
Dziękuję serdecznie i pozdrawiam!
Trzeba pamiętać, że to wykroje na kobiety o wzroście ok. 160-162 cm.
UsuńJa mam 167 cm i muszę o centymetr opuścić podkrój pach, zaszewki biustowe i talię.
Jak sie robi takie supełki :)?
OdpowiedzUsuńInstrukcja supełkowania pojawi się za kilka dni na blogu :).
Usuńkolejna sliczna sukienka!!! zazdroszczę! pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOgromnie dziękuję i pozdrawiam! :)
UsuńMarchewkowa, jak się szyje na Helence? Jestem bardzo ciekawa Twojej opinii :). Chciałam zdobyć silvercresta, ale zniknął z lidla i nie wiadomo czy będzie i kiedy :(
OdpowiedzUsuńSzyje się świetnie! Na razie nie miałam z nią żadnych problemów :). Myślę, że w przyszłym tygodniu wyprodukuję jakąś recenzję.
UsuńMam nadzieję, że SC wróci do Lidla. Już powinni je znowu rzucić.
Kocham taki styl:)
OdpowiedzUsuńMasz niewątpliwie Wielki talent Kochana:)
Pozdrawiam Serdecznie
www.zocha-fashion.blogspot.com
ciekawy model... Ciekawe jak na się prezentuje na człowieku;)
OdpowiedzUsuńWow. Fantastyczna strona. Wybierasz świetne projekty i ładnie je realizujesz. A krawieckie wskazówki? Super, na pewno skorzystam - tylko muszę odkurzyć mojego starego Łucznika. Ale serio, aż chce się szyć!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Asia
fashion4ever.pl
Świetna sukienka, falbana bardzo dodaje szyku, ze nie wspomnę o uroczej kokardce.
OdpowiedzUsuńNie wiem jednak co ma z nią wspólnego zaznaczony czerwona strzałką model na zdjęciu,. Ja tam widzę spódnicę z kamizelką. Czy źle patrzę?
Czekam na Twoją podobiznę w tej świetnej dżinsówce.
Pozdrawiam serdecznie.