To był koszmar!
Tak męczącej i kiepskiej sesji zdjęciowej na tym blogu chyba jeszcze nie było. Brak naturalnego światła (we Wrocławiu od kilku dni słońca na uświadczysz) i całkowite zastąpienie go lampą i halogenami sprawiły, że limonkowy żakard zlewał się ze mną, ze ścianą, z podłogą... i wyglądał zupełnie nie tak, jak powinien. Z czterystu wykonanych w ciągu dwóch dni zdjęć udało mi się wybrać zaledwie cztery, które choć odrobinę odzwierciedlają rzeczywistość, bo w tej sukience czuję się wprost wybornie. Bardziej retro już chyba być nie mogę ;].
Ten krój okazał się idealny dla mojej sylwetki, choć teoretycznie powinnam się trzymać od niego z daleka (klepsydry o mocno masywniejszych ramionach i mocno zaznaczonych biodrach ponoć ciężko znoszą takie konstrukcje). Mimo płytkiego dekoltu nie mam wrażenia poszerzonych ramion czy powiększonego biustu. Nie czuję się też pogrubiona brakiem mocno zaznaczonej talii.
Już wiem, że kolejna sukienka z tego wykroju na pewno powstanie. Tym razem skuszę się jednak na grubszą bawełnę lub bawegę.
Na pierwszym zdjęciu próba skopiowania pozy burdowej modelki:
[kliknij, aby powiększyć]
Fot.: pan Marchewka
I nowy fryz, czyli grzywa obcięta na potrzeby sesji, w dwóch odsłonach:
[kliknij, aby powiększyć]
Fot.: pan Marchewka
Fot.: pan Marchewka
W notce udział wzięły:
Sukienka biedronka z limonkowego żakardu: uszyłam sobie - model #7229, Burda 4/1968
Żakard: prezent od przyszłej bratowej
Buty na szerokim obcasie: kupione kilka lat temu w lumpeksie
Torebka z biglem: Baron
PS Pamiętacie o naszej akcji? Do tej pory zebraliśmy już 333 podpisy pod petycją!
Uwielbiam te retro pozy :)
OdpowiedzUsuńSukienka FE-NO-ME-NAL-NA. I swietnie w niej wygladasz :) Mysle, ze fajnie bedzie komponowac sie z kontrastowymi dodatkami. Jak chocby ta czerwona torebka.
Serdecznie dziękuję! Jest mi niezwykle miło :).
UsuńSzczególnie ładnie wygląda w połączeniu z amarantowym. Już tu kombinuję odpowiednie dodatki, więc się z nimi na blogu jeszcze raz ten model ukaże.
Pozdrowienia! :)
sukienka świetna, masz rację służy Ci ten fason wbrew wszelkim "ale" które przytoczyłaś.
OdpowiedzUsuńhmm... czuję się pocieszona ;) ... nie tylko mi się zdarza zrobić setki zdjęć i mieć problem. uf.
a tak przy okazji odkryciem dla mnie jest hasło "bawega". już uzupełniłam wiedzę :)
Biję pokłony w podzięce, Karolino! :)
UsuńCo do bawegi, to całkiem fajny z niej materiał, mimo że sztuczny. Na sukienki, spódnice, letnie żakiety czy płaszcze świetny.
No i ten wybór kolorów...
Miłego dnia!
na bawegę raczej się nie skuszę właśnie z powodu sztuczności (nie lubię, oj bardzo nie lubię ;) ) ale lubię wiedzieć. :D
UsuńNie jest to materiał, który nie przepuszczałby powietrza. Zachowuje się jak bawełna, ale każde zagniecenie można wygładzić dłonią.
UsuńTeraz chyba wszystkie firmy odzieżowe szyją z bawegi.
nawet nie chodzi o powietrze (choć to też ważne) ja nie lubię się elektryzować. a jak jestem w sztucznym wszystko mnie kopie! ;>
UsuńNo tak, wspominałaś o tym przy okazji rozmowy o swetrach z Lanti.
UsuńŚliczna! Pięknie w niej wyglądasz! Co do pogody we Wrocławiu, to ja jestem na pograniczu już, chyba depresji dostanę, cały długi weekend siedzę w domu, bo pracuję, a gdy patrzę za okno (a tam szaro, buro i leje jak dzisiaj), to nic się nie chcę... dramat... o robieniu zdjęć na bloga już nie wspomnę...
OdpowiedzUsuńOgromnie Ci dziękuję! :)
UsuńCo do pogody, to z tego zimna nawet szyć mi się nie chce, bo raczki marzną :P. Majowy pogodowy koszmarek.
Sukienka ma piękny wzór! :))
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło, że się podoba :). Dziękuję!
UsuńPieknie sie na Tobie prezentuje.... i uwypukla tylko zalety Twej sylwetki... lece spojrzec co to ta bawega :-)
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuję za miłe słowa :).
UsuńSukienka cud-miód-malina :) Bardzo do Ciebie pasuje, tak po prostu :)
OdpowiedzUsuńNo i świetne fryzury - ostatnia najbardziej mi się podoba.
Pokłony biję w podzięce! :D
UsuńŚlicznie Ci w tym kroju:) Podziwiam za idealne dopasowanie i dobranie dodatków i fryzury:)
OdpowiedzUsuńOgromnie mi miło, że się całość spodobała. Serdecznie dziękuję! :)
UsuńGdzie we Wrocławiu mogę znaleźć jakiś godny polecenia, stosunkowo niedrogi sklep z tkaninami? ;)
OdpowiedzUsuńHmmm... to będzie problem.
UsuńNajtańszy będzie sklep na Piłsudskiego (przy skrzyżowaniu ze Stawową), niestety oferuje o chińskie tkaniny różnej jakości. Czasem można trafić na prawdziwy rarytas, więc warto się tam przejść.
Sklep tej samej sieci znajduje się na początku Grabiszyńskiej (przy skrzyżowaniu z Piłsudskiego).
Można rzucić też okiem na tkaniny w sklepie na początku Robotniczej (tuż za Świebodzkim). Trzeba jednak uważać, bo można trafić na mocno zleżałe materiały. Podobnie ze sklepem w nasypie przy placu Zielińskiego (tu trafiałam na tkaniny rozsypujące się w dłoniach).
Na skrzyżowaniu Mostowej z Księcia Witolda jest EKOMEL. Tam jednak wybór jest niewielki.
Zdecydowanie nie polecam NAJKO na Szewskiej. Ceny tkanin znacznie zawyżone, a obsługa bardzo niemiła.
Więcej sklepów nie znam, bo tkaniny kupuję wyłącznie w internecie. Nawet z przesyłką wychodzą taniej.
Jesteś śliczna, śliczna Twoja sukienka, śliczna fryzura....pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńPokłony biję w podzięce za tak przemiłe słowa! Aż się tu zawstydziłam :P.
Usuńeeee tam piękne zdjęcia zwłaszcza te na fotelu :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci przeogromni!
UsuńDo tych na fotelu zmusił mnie pan Marchewka :P.
Fryzura ze zdjęcia nr ostatni - przenajlepsza. Ładnie podkreśla owal Twojej twarzy. A co do sukienki - wydaje mi się, że krój taki "urlopowy" jest, aż nadmorskiego kurortu w tle zabrakło.
OdpowiedzUsuńI życzę pięknej pogody! :)
O tak, zdecydowanie morza w tle zabrakło :D.
UsuńSerdecznie Ci dziękuję i również życzę dużo słońca!
Najlepsza sukienka jaką u Ciebie widziałam ;)
OdpowiedzUsuńJest mi niezwykle miło, kiedy czytam takie słowa :). Ogromnie dziękuję!
Usuńoj tam, marudzisz, super fotki, a supełek boski na Tobie :-)
OdpowiedzUsuńOczywiście, że marudzę. Takie mam tu zadanie :>.
UsuńSerdecznie Ci dziękuję!
Pięknie w niej wyglądasz zupełnie jak przeniesio0na machiną czasu z tamtych lat :)
OdpowiedzUsuńBardzo miło mi to czytać. Pokłony w podzięce biję :).
UsuńNICE-OWY RETRO LOOK;)
OdpowiedzUsuńWWW.JUSTYNAPOLSKA.BLOGSPOT.COM
Dziękuję serdecznie :).
UsuńPrzepiekna ta sukienka, podobną miała niedawno księżna Kate!
OdpowiedzUsuńA tak, podobne odcięcie z marszczeniem pod biustem. Bardzo ładną miała te sukienkę.
UsuńDziękuję Ci serdecznie! :)
Wspaniale uszyta sukienka, świetnie na Tobie leży.
OdpowiedzUsuńNa pocieszenie dodam, że w Krakowie dziś też też szaro i deszczowo.. ;)
pozdrawiam ciepło :)
Pokłony biję w podzięce :).
UsuńPozdrowienia!
piekna suknia, modelka i zdjecia tez a u mnie dzisiaj pieknie cieplo i slonecznie nareszcie pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńA to zazdroszczę! Tu zdecydowanie słońca brakuje.
UsuńDziękuję ogromnie za miłe słowa i pozdrawiam! :)
Do twarzy Ci w biedronce :)Zdjęcia choć tylko 4 są naprawdę piękne :)
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo i serdecznie dziękuję! :)
UsuńPoduszka na ostatnim zdjęciu wygląda jak przyczajony kot :)
OdpowiedzUsuńI taka właśnie okropna sesja to była, nawet poduszka nie wygląda na poduszkę :P.
UsuńJak ten krój miałby nie być twarzowy, kiedy leży znakomicie? Obeszło się tym razem bez podkreślenia talii, bo fason skupia uwagę na biuście i nogach. Idealnie proporcjonalna całość - takie retro bardzo mi się podoba :-)
OdpowiedzUsuńJest mi niezwykle miło, kiedy czytam takie słowa. Ogromnie dziękuję :).
UsuńMuszę się przyłączyć do listy ochów i achów nad sukienką! Też bym taką chciała:) Na eleganckie garden party - chociaż nie chodzę, ale tak mi się skojarzyła:)
OdpowiedzUsuńNa co dzień też jest całkiem niezła :D.
UsuńDziękuję Ci przeogromnie!
jesteś po prostu idealna.
OdpowiedzUsuńuwielbiam <3
Aż się tu zawstydziłam :>.
UsuńDziękuję serdecznie!
Piękna sukienka! I przepiękny materiał;) Tylko pozazdrościć!
OdpowiedzUsuńMam przy okazji takie techniczne pytanie - w jaki sposób robisz wykończenie podkroju pach? Ja właśnie szukam jakiegoś łatwego i ładnego sposobu, ponieważ za nic nie ogarniam instrukcji z Burdy dotyczących jednoczęściowych odszyć (a takie wyglądają najlepiej). Jest to dla mnie istny kosmos, więc do tej pory robiłam jakoś lamówkami. Może masz ciekawszy sposób? ;)
Ostatnio robię lamówki, które zaprasowuję do wewnątrz i na prawej stębnuję, jak w koszulach bez rękawów o tak: http://www.marchewkowa.pl/2012/08/morskie-oko-sonia-uczy_8.html.
UsuńLubię równe stębnowanie. Jest takie bardziej retro :P.
Odszyć za to nienawidzę, odbijają się na prawej stronie tkaniny w trakcie prasowania, a do tego nie zabezpieczają odpowiednio podkrojów przed rozciąganiem, a nawet rozdarciem (wewnątrz nacina się zapasy aż do samego szwu).
Tu znajdziesz instrukcję wszywania odszyć: http://www.husqvarnaviking.com/mediafiles/sewingroom/sewingroom_us.asp (Sewing Techniques - Necklines - Shaped neckline).
Ogromnie Ci dziękuję i pozdrawiam! :)
Ogromne dzięki! Twój sposób na lamówki jest bardzo precyzyjny, chyba zacznę z niego korzystać;) Odszycia jak na razie stosuję tylko przy dekoltach, tu spisują się nie najgorzej;)
UsuńOdszycia pach robi się niemal identycznie, jak te podkroju szyi. Trzeba je całe zszyć. Jeden szew najlepiej tylko sfastrygować, aby w razie wystąpienia luzu, można go było poprawić i odpowiednio dopasować odszycie do podkroju.
UsuńPozdrowienia! :)
Piękne zdjęcia, a sukienka istne cudo. Supełek-węzełek z przodu jest w tym przypadku niezbędną "kropką nad i" :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, El clavel
Ogromnie dziękuję!
UsuńUdanego weekendu :).
Jestem zachwycona tobą, sukienką i tym wysiłkiem włożonym w zrobienie dobrych zdjęć :) Też nie lubię tych problemów oświetleniowych :/
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję!
UsuńTo już zimą było łatwiej o odrobinę naturalnego światła :/.
Śliczna sukienka na ślicznej modelce. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie i życzę miłego dnia! :)
UsuńSukienka jest przepiękna! Dlaczego nie można takich cudeniek kupić w sklepach??? Ja szukam sukienki na ślub, wszystko jest tandetne, oklepane nie można znaleźć nic indywidualnego wszystko na jedno kopyto. Nie wiem czy bym w takim kroju dobrze wyglądała (nawet nie ma jak się tego dowiedzieć)ale na pewno bym ją przymierzyła, jakby była z rękawem 3/4 to cudo. Ach szkoda, że tak daleko mieszkasz bo zgłosiłabym się z prośbą o jej uszycie. może sklep on-line otwórz, zainteresowanie byłoby duże.
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że sukienka przypadła Ci do gustu :D. Dziękuję serdecznie!
UsuńNa razie w moim sklepiku pojawią się fartuszki kuchenne.
Na czwartym zdjęciu wyglądasz po prostu przepięknie! Sukienka też ;)
OdpowiedzUsuńOgromnie dziękuję! Aż się tu zawstydziłam ;].
UsuńMiałam rację - na Tobie sukienka wygląda znacznie lepiej niż na manekinie, zwłaszcza w tej retro-burdowej pozie :) Pierwsza klasa :)
OdpowiedzUsuńOgromnie Ci dziękuję i pokłony biję :D.
UsuńŚwietna fryzura. Aż dziw bierze że zrobiona z tak krótkich włosów :) Sukienka - no cóż... to już jest troche nudne że same cuda wychodzą spod Twoich rąk :))
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=-E1j9DxEEUw <- polecam :) znalazłam na jakimś blogu :)
Pod włosami mam spinkę Bumpit, dlatego tak to wygląda :P.
UsuńSerdecznie dziękuję za miłe słowa i link do filmu!
Tajemnica rozwiązana :) Daje to bardzo fajny efekt.
UsuńPozdrawiam ;D
Slicznie i wdzięcznie.
OdpowiedzUsuńA klepsydry mogą sobie nosić, co im się żywnie podoba. Talię i tak pięknie widać w załamaniach tkaniny w ruchu:).
Ale... 4oo zdjęć?! Co za profesjonalizm, ja naprawdę jestem początkująca:(.
Czy Pani Marchewka znalazłaby małą minutkę, żeby zajrzeć na moją analizę sylwetko - sukienkową?
Byłabym bardzo szczęśliwa.
Serdecznie pozdrawiam.
Idealnie szczupłe klepsydry zdecydowanie!
UsuńJa mam dość spore ramiona, więc teoretycznie takiego kroju powinnam unikać.
Dziękuję Ci ogromnie i pozdrawiam!
Na bloga na pewno zajrzę :).
Czy można prosić o jakąś instrukcję tudzież tutorial jak zrobić taki węzełek :)? Pewnie jest to banalne, ale jakos nie mam pojęcia jak takowy zrobić :)
OdpowiedzUsuńInstrukcje już się przygotowała. Pojawi się na blogu za kilka dnie! :)
UsuńI have to finally make you a huge compliment. I speak no word of polish, still I keep coming back and visiting your blog for over a year now, simply because the clothes you make are so damn beautiful and the pictures speak for themselves. (I found you while googling my name. It's Marchewka ;) ).
OdpowiedzUsuńSo, keep up the wonderful work, I'm completely SMITTEN with this dress, and all the best to you!
greeting from berlin,
julie of juliesschoenewelt.blogspot.de
Oh My! Thank you SO much for your kind words, Julie. They really mean a lot to me :).
UsuńKindest Regards!
Pięknie! I sukienka i ty w niej.
OdpowiedzUsuńi z grzywką :)
wyglądasz troche jak druhna, lub świadkowa na ślubie!!
OdpowiedzUsuńSuper:)