Szmizjerkę, którą widzicie na zdjęciach, szyłam sobie powoli od początku kwietnia. I to nie tylko dlatego, że powstawała z przepięknej kwiecistej bawełny od Piegateksu, której przecież nie mogłam zmarnować, ale i dlatego, że wymagała sporo pracy. Zależało mi na dokładnym odzwierciedleniu modelu Simplicity 2047 z 1957 roku. To w tamtych latach szmizjerki z pełną spódnicą zdobyły ogromną popularność (znaleźć je można było w szafie każdej kobiety), do której przyczyniła się ich obecność w diorowskiej kolekcji New Look.
Rekonstrukcję zaczęłam od doboru najodpowiedniejszego współczesnego wykroju (niestety, w starych Burdach nie znalazłam nic podobnego). Trafiło na model #3 (na nim oparta jest nie tylko sukienka, ale i koszule oraz bluzki) z ostatniego, wiosenno-letniego Szycia krok po kroku. Nie wymagał on zbyt wielu przeróbek, bo niemal idealnie odpowiadał wykrojowi Simplicity. Szwy ramion, kołnierzyk, listwy zapięcia, zakładki góry i dołu - wszystko się tu zgadza! Przedłużyłam jedynie rękawki i dodałam obowiązkowe wywijane mankiety, zamknęłam zakładki tyłu góry, aby lepiej dopasować sukienkę, a ołówkowy dół zamieniłam na rozkloszowany. Niestety, na połówkę koła nie wystarczyło mi materiału, ale i tak wygląda to całkiem nieźle... o tak:
Rekonstrukcję zaczęłam od doboru najodpowiedniejszego współczesnego wykroju (niestety, w starych Burdach nie znalazłam nic podobnego). Trafiło na model #3 (na nim oparta jest nie tylko sukienka, ale i koszule oraz bluzki) z ostatniego, wiosenno-letniego Szycia krok po kroku. Nie wymagał on zbyt wielu przeróbek, bo niemal idealnie odpowiadał wykrojowi Simplicity. Szwy ramion, kołnierzyk, listwy zapięcia, zakładki góry i dołu - wszystko się tu zgadza! Przedłużyłam jedynie rękawki i dodałam obowiązkowe wywijane mankiety, zamknęłam zakładki tyłu góry, aby lepiej dopasować sukienkę, a ołówkowy dół zamieniłam na rozkloszowany. Niestety, na połówkę koła nie wystarczyło mi materiału, ale i tak wygląda to całkiem nieźle... o tak:
[kliknij wybrane zdjęcie, aby je powiększyć]
W notce udział wzięli:
W notce udział wzięli:
Szmizjerka zainspirowana wykrojem Simplicity 2047: uszyłam sobie łucznikową Helenką w oparciu o wykrój #3 z Szycia krok po kroku 1/2013
Bordowa bawełna w kwiaty: PIEGATEX
Broszka z przełomu lat 70 i 80: Movitex, kupiona na Allegro
Pasek pleciony: H&M
świetna, pokaż na sobie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie! :)
UsuńW wolnej chwili zdjęcia wykonam (w kolejce czeka też sukienka-syrenka).
Szmizjerka z prostym dołem jest też w ostatniej Burdzie 6/2013.
OdpowiedzUsuńJuż się nie mogę doczekać tego numeru. Już sam przedruk mnie zachęca! :D
UsuńJest kilka fajnych sukienek. Przy szmizjerce w mojej Burdzie napisali, że jest w stylu lat 70. Ciekawe co napiszą w Polskiej :)
UsuńTakie proste szmizjerki to faktycznie lata '70. W '80. wróciły znowu te z rozkloszowanym dołem, ale niecięte w talii.
UsuńZobaczymy, co nam polskie tłumaczenie przyniesie :P.
Cudowna ta bawełna, nie dziwię się, że się długo namyślałaś przy szyciu:)) No to teraz kolejny krok, wrzucaj ją na siebie i się w niej pokaż!:))
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie! :)
UsuńPostaram się znaleźć chwilę w tygodniu na wykonanie zdjęć.
Wygląda fantastycznie, a nie "całkiem nieźle"...:-)
OdpowiedzUsuńBiję pokłony w podzięce :D.
Usuńpodoba mi się;)
OdpowiedzUsuńAch, w końcu jest. Wygląda bardzo szlachetnie. I ta nowa broszka tak pięknie podkreśla kołnierzyk!
OdpowiedzUsuńPo tygodniach oczekiwań...
UsuńDziękuję Ci ogromnie! :)
Bardzo elegancka sukienka:)
OdpowiedzUsuńMiło mi bardzo, że się podoba. Dziękuję!
UsuńPiękna sukienka. Musisz w niej doskonale wyglądać. Jak zwykle zachwyca detalami.
OdpowiedzUsuńSerdecznie Ci dziękuję! :)
UsuńCo tu napisać? No cudna jest ♥
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło, że Ci się spodobała. Dziękuję! :D
UsuńŻe wygląda nieźle, to przesadziłaś! Wygląda BOSKO! Taka jest "och i ach" normalnie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie :D.
UsuńWydaje mi się, że z bardziej rozkloszowanym dołem byłaby ładniejsza.
Świetna sukienka, piękna bawełna, wygląda na naprawdę dobrą jakościowo. Też czekam na zdjęcia na modelce.
OdpowiedzUsuńO tak, to bardzo fajna bawełna. Nie rozchodzi się i nie rwie. Ostatnio trudno na takie trafić.
UsuńDziękuję Ci serdecznie! :)
Wygląda lepiej niż całkiem nieźle! :)
OdpowiedzUsuńPokłony biję w podzięce! :)
UsuńSzmizjerka jest genialna, bardzo ciekawi mnie jak w niej wyglądasz. Zawsze chciałam uszyć taką prostą, ale teraz to zastanawiam się nad takim fasonem jak zaprezentowałaś, bardziej kobiecy :-) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPolecam szmizjerkę z rozkloszowanym dołem. Roboty przy niej nie ma więcej, a jednak efekt jest znacznie ciekawszy.
UsuńPostaram się jak najszybciej wrzucić zdjęcia sukienki na mnie.
Dziękuję serdeczne i pozdrawiam! :)
piękna tkanina!
OdpowiedzUsuńDziękuję, Kasiu :D.
UsuńCudna! Też myślałam o wykorzystaniu tego modelu w podobny sposób ;) Zobaczymy, co mi wyjdzie! Twoja sukienka jest piękna (jak zawsze)!
OdpowiedzUsuńTu kołnierz też wykończony lamówką? ;) A co będzie z tkaniny zielonej (też ją mam, super jest), którą widać? ;)
Pozdrawiam!
Dziękuję Ci serdecznie, Nesso! :)
UsuńKołnierzyk jest tylko ostębnowany. A z zielonej tkaniny w groszki będą fartuszki kuchenne :D.
To w jaki sposób jest tak perfekcyjnie wszyty, że nie ma ani odszycia ani lamówki? ;) Zdradź ten sekret ;)
UsuńSzyłam zgodnie z instrukcją - spodnia część kołnierza przyszyta jest do podkroju szyi, a wierzchnia podwinięta i ostębnowana.
UsuńBardzo nieźle, trzeba przyznać.
OdpowiedzUsuńJak pokazywałaś zajawki na manekinie, to myślałam, że dół będzie ołówkowy lub bombkowaty nawet, w stylu Ulyany Sergeenko, a tu taka niespodzianka :-)
Na zajawkach dół był tylko podpięty na manekinie, więc mógł wyglądać inaczej.
UsuńZależało mi jednak na dokładnym odwzorowaniu tego starego wykroju. Ogromnie mi się spodobał :D.
Dziękuję Ci serdecznie, Żaneto!
Piękna tkanina, perfekcyjne wykonanie !
OdpowiedzUsuńOgromnie dziękuję, Lalo! :)
Usuńoja! jaki śliczny materiał! marzy mi się taka długa spódnica, w kieckach się jakoś nie czuję ;-)
OdpowiedzUsuńna ludziu foto prosz! manekina komplementować nie będę! :-P
uściski!
Dziękuję :D.
UsuńZdjęcie na ludziu będzie! Niech no tylko znajdę chwilkę (a w kolejce czeka jeszcze dżinsowa syrena).
Jak zwykle piękna i dopracowana, gratuluję dzieła! Zachęcona Twoją notką już nie raz weszłam na stronę Piegatexu. A tam? Stan wojenny ciągle te same materiały. Jak Ty u nich wynajdujesz i kupujesz takie smaczki? :)
OdpowiedzUsuńPrzeszukiwałaś może ich sklepik na Allegro?
UsuńTam asortyment jest spory, choć teraz jest go chyba nieco mniej. Zmieniają lokal i mają tam jakieś zamieszanie.
A co do tej kwiecistej tkaniny, to ją akurat od nich dostałam. Czasem coś mi po prostu podsyłają.
Dziękuję serdecznie!
Na ich stronkę na Allegro zaglądam i owszem.
UsuńMożliwe, że należę do tego typu, który, jak nie dotknie nie poczuje to nie kupi :)
Faaajnie masz :)
jak zwykle perfekcyjne wykonanie :) myślałam, że zobaczę ją na Tobie - ale chyba będę musiała poczekać ;)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję! :)
UsuńPostaram się jak najszybciej wykonać odpowiednie zdjęcia.
Cóż za piękna szmizjerka, piękny materiał. Tylko pozazdrościć umiejętności krawieckich, Marchewkowo : )
OdpowiedzUsuńBiję pokłony w podzięce! :)
Usuńach sukienka taka że zazdrość podgryza!
OdpowiedzUsuńwyłazi ze mnie łasa na kiecki baba :D
Dzięki Ci wielkie, Karolino! :D
UsuńRzadko komentuję, ale tym razem MUSZĘ - WSPANIAŁA, BOSKA, CUDNA! Och, wprost marzę o takiej...
OdpowiedzUsuńMoże o instrukcję byś się pokusiła? NA PEWNO chcesz przecież mieć jeszcze co najmniej jedną taką... W grochy by Ci pasowała...
A.
Serdecznie dziękuję za tak miłe słowa! :)
UsuńSukienkę szyłam zgodnie z instrukcją zawartą w "Szyciu krok po kroku". Nie ma tu żadnej tajemnicy :P.
Piękny materiał, choć na manekinie wygląda trochę babcinie. Chciałabym Cię w niej zobaczyć.
OdpowiedzUsuńI o to tu chodzi - uwielbiam takie wzorki. I mam nadzieję, że na mnie efekt "babciowości" będzie jeszcze bardziej widoczny :D.
UsuńSerdecznie dziękuję!
Mimo braku materiału wyszła bardzo stylowo. Podziwiam - jak zwykle - precyzję wykonania i czekam na fotkę z tą suknią na Tobie...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
I już notka jest! :)
UsuńBardzo Ci dziękuję, Lizawieto!
Życzę miłego dnia :).
Wspaniała ta sukienka, marzy mi się takie cudo ale najpierwsza na liście marzeń jest na razie własna maszyna, na razie przerabiam od czasu do czasu na pożyczonej maszynie mamy... A co to za pasek uszytego materiału na manekinie na zdjęciu nr 4? http://farm6.staticflickr.com/5333/8754951372_7bdeed8f7c_b.jpg bardzo mnie to zaintrygowało...
OdpowiedzUsuńTo zdjęcie przedstawia wykończenie zapasów na szwy. Nie tylko je obrzucam, ale podwijam pod spód i ręcznie podszywam.
UsuńDziękuję serdecznie i pozdrawiam :).
Czyli to jest lewa strona sukienki? Ma taki sam bordowy kolor jak manekin i to mnie zmyliło, że jest to jakiś tajemniczy pasek :)
UsuńPozdrawiam :)
Tak, to lewa strona sukienku.
Usuń!!!!!PIĘKNA.W moim guście,chyba nawet mam podobną w szafie.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMamy takie same zainteresowania.
superr wyglądasz :)
OdpowiedzUsuńInteresujący blog i dodaję do obserwowanych i zapraszam do siebie :)
http://daariaaa.blogspot.com/