Aktualizacja ze stycznia 2014.
Stacja parowa zepsuła się po 27 miesiącach użytkowania (3 miesiące po wygaśnięciu gwarancji). Awarii uległy układy elektroniczne.
Punkt napraw (niezwiązany z Philipsem) ocenił, że naprawa jest niemożliwa (części zamienne nie są produkowane).
Serwis Philipsa wycenił ewentualną naprawę na 400-450 zł + koszt ekspertyzy (40 zł). Gwarancja poserwisowa - 6 miesięcy.
Bez komentarza.
Ostatnio marudziłam (czyli robiłam to, w czym zdobyłam mistrzostwo), że moje żelazko nieco nawala - miało problemy z temperaturą i niekontrolowanym wyciekiem płynów. Rozprasowywanie szwów stało się czynnością wielce czasochłonną i męczącą. I jak tu szyć? Wszak powszechnie wiadomo, że dobrze rozprasowany szew nie jest zły, nawet jeśli jest ociupinkę krzywy.
Z pomocą przyszedł mi przedstawiciel firmy Philips. I oto w moim domu pojawił się nowy, pachnący mandarynkami (uwielbiam mandarynkowy zapach nowego sprzętu!), cudownie fioletowy [!!!] generator pary PerfectCare, model GC9240.
Stacja parowa zepsuła się po 27 miesiącach użytkowania (3 miesiące po wygaśnięciu gwarancji). Awarii uległy układy elektroniczne.
Punkt napraw (niezwiązany z Philipsem) ocenił, że naprawa jest niemożliwa (części zamienne nie są produkowane).
Serwis Philipsa wycenił ewentualną naprawę na 400-450 zł + koszt ekspertyzy (40 zł). Gwarancja poserwisowa - 6 miesięcy.
Bez komentarza.
Ostatnio marudziłam (czyli robiłam to, w czym zdobyłam mistrzostwo), że moje żelazko nieco nawala - miało problemy z temperaturą i niekontrolowanym wyciekiem płynów. Rozprasowywanie szwów stało się czynnością wielce czasochłonną i męczącą. I jak tu szyć? Wszak powszechnie wiadomo, że dobrze rozprasowany szew nie jest zły, nawet jeśli jest ociupinkę krzywy.
Z pomocą przyszedł mi przedstawiciel firmy Philips. I oto w moim domu pojawił się nowy, pachnący mandarynkami (uwielbiam mandarynkowy zapach nowego sprzętu!), cudownie fioletowy [!!!] generator pary PerfectCare, model GC9240.
Ważące zaledwie 5 kg urządzenie składa się z generującej parę bazy oraz połączonego z nią grubym przewodem smukłego żelazka. Co ważne, przewód jest na tyle długi (175 cm), że baza może swobodnie stać na podłodze, a żelazko na desce do prasowania. W trakcie przenoszenia żelazko można zamontować na bazie za pomocą specjalnego uchwytu. Dzięki niemu mamy pewność, że nic nam się nie rozpadnie.
Połączenie statku kosmicznego i iMaka G3, prawda?
[kliknij, aby powiększyć]
Do prądu podłączamy wyłącznie bazę. W przeciwieństwie do klasycznych żelazek, nie ma konieczności wyciągania wtyczki z gniazdka po zakończeniu prasowania. Generator PerfectCare włącza i wyłącza się dużym, świecącym na niebiesko przyciskiem.
Przycisk włączania generatora, kontrolka poziomu wody i przycisk systemu odkamieniania.
W głębi widoczna duża kontrolka na żelazku.
W głębi widoczna duża kontrolka na żelazku.
[kliknij, aby powiększyć]
W wypadku tego urządzenia wody nie nalewamy do żelazka, a jedynie do bazy, a dokładnie do znajdującego się z przodu pojemnika (bardzo łatwo go wyciągnąć, a po uzupełnieniu płynów ponownie zamontować).
Włączony generator nagrzewa się przez 2 minuty (choć z moich obserwacji wynika, że czasem 3, a nawet i 4), szumiąc i dość głośno zasysając wodę. Zasysanie powtarza się w trakcie prasowania, w miarę ubytku zgromadzonej pary. Kiedy urządzenie jest gotowe do pracy, duża kontrolka na żelazku przestaje mrugać. Parę obsługujemy dwoma przyciskami. Ten na spodzie rączki uruchamia ciągły strumień pary (120 g/min), ten na rączce - ułatwiający rozprasowywanie trudnych zagnieceń wyrzut pary (260 g/min). I to naprawdę działa! Wszystkie zagniecenia znikają w oka mgnieniu, wystarczy jedno pociągnięcie, nawet w przypadku grubych tkanin wełnianych czy gabardyny. Para odświeża i dezynfekuje odzież. Przywróci życie zachomikowanemu na wiosnę i lato zimowemu płaszczowi.
Pewnie zapytacie, gdzie tu się ustawia temperaturę. Ano nigdzie! Generator pary PerfectCare nie posiada żadnych pokręteł umożliwiających ręczną regulację temperatury. Dzięki Inteligentnemu Procesorowi Kontroli, żelazko utrzymuje stałą temperaturę idealną dla każdej tkaniny, co w praktyce oznacza, że stopa nagrzewa się minimalnie, a cała robotę wykonuje para. Mimo braku jakichkolwiek ustawień, nie trzeba się obawiać przypalenia czy wyświecenia (minimalizuje te powstałe wcześniej) nawet najdelikatniejszego materiału (czy to naturalnego, czy syntetycznego), a żaden szew nie odbije się na prawej stronie.
Moherowy sweter prasowany na prawej stronie
(w czasie robienia zdjęć włączone żelazko cały czas stało na swetrze):
(w czasie robienia zdjęć włączone żelazko cały czas stało na swetrze):
[kliknij, aby powiększyć]
Włoski nie uległy przypaleniu, a nawet zagnieceniu!
[kliknij, aby powiększyć]
Ten generator pary to ratunek dla zapominalskich. Włączone żelazko można pozostawić na tkaninie nawet na kilka minut i chałupa z dymem nie pójdzie.
Ale to nie wszystko! PerfectCare umożliwia prasowanie w pionie - na manekinie czy na wieszaku. Stopa Steam Glide z łatwością ślizga się po każdej tkaninie. A półtoralitrowy zbiornik na wodę wystarcza na 2 godziny ciągłego prasowania, czyli tydzień prasowałam bez dolewki. Sporym atutem jest przyjazny użytkownikowi system odkamieniania bazy oraz kontrolka przypominająca o konieczności dokonania tegoż zabiegu.
Aby potwierdzić opisane tu działanie urządzenia, przygotowałam krótki filmik. Zobaczycie na nim prasowanie oraz nieudaną próbę przypalenia kilku tkanin (od grubej bawełny po cieniutki jedwab).
muzyka: Bob Bradley, Tim Garland - "Driving School"
PerfectCare umożliwia naprawdę szybkie i łatwe prasowanie każdej tkaniny (oczywiście prócz tych, których w ogóle prasować się nie powinno) - jedno pociągnięcie i gotowe! Zadowolone będą z niego nie tylko osoby szyjące i kochające codzienne machanie żelazkiem. To urządzenie zmieni zdanie tych, którzy do prasowania podchodzą jak do jeża!ZALETY
- ładne wzornictwo, solidne wykonanie
- lekki, mały i poręczny (jednak żelazko jest wystarczająco ciężkie, aby mogło dokładnie rozprasować każdą tkaninę)
- brak pokręteł
- możliwość prasowania wszystkich tkanin naraz, bez konieczności sortowania
- możliwość prasowania w pionie i poziomie
- dezynfekuje i odświeża
- duuuży pojemnik na wodę
- długie (175 cm każdy), solidne kable
- przycisk włączania i wyłączania generatora (nie trzeba wyciągać wtyczki z gniazdka!)
- system łatwego odkamieniania
- prawidłowo przetłumaczona instrukcja obsługi
WADY
- długi czas nagrzewania (dłuższy niż obiecane przez producenta 2 minuty), co szczególnie irytuje, jeśli żelazko musimy włączać co 10-15 minut
- głośny, ale nie jak młot pneumatyczny
- konieczność odkamieniania (spuszczenia wody z bazy) 2-3 razy w tygodniu
- kontrolka systemu odkamieniania nie działa
Recenzję generatora Philips PerfectCare znajdziecie również na blogu Dzieciowo mi!.
Nie dość, że świetnie wygląda, to i ma tyle pozytywów! Coś mi się wydaje, że szykuję komuś z rodziny prezent na ten albo przyszły rok. Przedstawiłaś go w takich superlatywach, że chyba nie mam już żadnych wątpliwości. No i ten stylowy look! Taka rakieta kosmiczna! ;]
OdpowiedzUsuńwww.messrose.blogspot.com
A ja ze dwa tygodnie temu marudziłam na blogu, że mi się żelazko zepsuło a tu proszę jaka fantastyczna reklama :) tylko szkoda, że mam już nowe, choć nie powiem, że już od dawna mi się marzy kupić jednak generator pary!
OdpowiedzUsuńbtw. Filmik jest super! :)
Rzeczywiście wszsytko dokałdnie opisałś,dobrze wiedzieć na przyszłość :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń@Dziękuję Wam ogromnie! Bardzo mi miło, że recenzja i filmik się spodobały :).
OdpowiedzUsuńMoje Tefal Aquaplus,które mam od dwóch lat.Nigdy mnie nie zawiodło.Jeśli twoje działa na podobnych zasadach,na pewno będziesz zadowolona.
OdpowiedzUsuńhttp://www.tefal.it/All+Products/Linen+Care/Steam+stations/Products/Pro+Minute+Acquaplus+Anticalc/Pro+Minute+Acquaplus+Anticalc.htm
Zazdroszczę.Testowałam Tefala i wiem jaka to rewelacja taki generator.
OdpowiedzUsuńMuszę chyba na blogu o jakiejś maszynie do szycia pomarudzic bo stara się buntuje;)))
Pozdrawiam i wielu przyjemnych chwil zyczę -nie tylko przy prasowaniu :)
@dafefa-KOCHAM SZYCIE!: Ja się pierwszy raz z generatorem pary zetknęłam i jestem zachwycona tym urządzeniem. Do tej pory używałam najzwyklejszego żelazka.
OdpowiedzUsuń@Agnieszka M.: Nie ma porównania ze zwykłym żelazkiem. Teraz prasowanie to sama przyjemność :).
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie i pozdrawiam!
Taka stacja parowa to marzenie chyba każdej krawcowej :) Ajć zazdroszczę Ci strasznie, żelazko wygląda FENOMENALNIE, jak statek kosmiczny :) Marzy mi się żelazko, którym możnaby prasować w pionie, odświeżać firany itd. Yhhh i w sferze marzeń pozostanę ;)
OdpowiedzUsuńO polecono mnie, he he :) A, podziękował, podziękował :)
OdpowiedzUsuńJa powiem tylko tyle, że dla mnie kabel łączący generator pary i żelazko jednak jest za krótki. Ale jestem totalnym łosiem, jeśli chodzi o prasowanie. I fakt, głośny jest (generator, nie kabel), ale spokojnie. Inhalator chodzi o wiele głośniej :)
Chylę czoła przed Twoimi zdjęciami. To się nazywają zdjęcia, tak powinno być!
"Rozprasowywanie szwów stało się czynnością wielce czasochłonną i męczącą. I jak tu szyć? "
Jak szyć, panie premierze, jak szyć? :D
Marcheweczko, otrzymałaś ode mnie tag na blogu, więc chciałabym Cię zaprosić do zabawy w rozdawanie kolejnych pinezek - szczegóły u mnie
OdpowiedzUsuńhttp://fashiondottyworld.blogspot.com/2011/10/rozdajemy-tagi.html
No tak, wszystko pięknie ładnie. Wszyscy zachwycają się otrzymaną machiną, bo jak tu się nie zachwycać takim cudem. Philips popełnił jednak pewien błąd - nie wysłał jej do mnie!
OdpowiedzUsuńSpytałam się wujka google ile to cudo kosztuje. Najpierw wujaszek bardzo się mizdrzył i pokazywał mi li i jedynie strony zachwalające cudowność żelazka, zapewne żebym zawału od razu nie dostała. A jak już trafiłam na cenę to spadłam z krzesła (niewiele poniżej 1000 zł o ile dobrze pamiętam, bo znowu nie mogę tego ustrojstwa nigdzie znaleźć). I ja wiem, że są droższe żelazka na rynku, jednak mimo wszystko cena zapiera dech w piersiach. Pozostanę przy zwykłym żelazku.
Uwielbiam prasowanie (jedna z nielicznych prac domowych, które lubię ;)) i marzę o takim cudownym urządzeniu :) Niestety jak dla mnie za drogie :/
OdpowiedzUsuńEh, nie zdawałam sobie sprawy, że żelazko jest aż tak ważne w sprawach szycia - znowu wyszło, że uczy się człowiek całe życie.
OdpowiedzUsuńW takich chwilach żałuję , że nie jestem znaną szyjącą blogerką :P chociaż...ja nie prasuję. trochę na złość mamie, bo mi od 10 lat mówi, że mam sobie kupić żelazko, a trochę dlatego, że nie mam potrzeby prasowania. Że nie lubię, a nawet nie umiem to inna sprawa - rodzicielka wyrabia normę za kilka następnych pokoleń - nawet majtki by prasowała:)))
A urządzenie kosmiczne!
Jak to dobrze, że mi uświadomiłaś, że takie cudo w ogóle istnieje. Ja się zatrzymałam na etapie bardziej lub mniej wypaśnych żelazek. I za fakt, że nic tym nie można przypalić, zmarszczyć na wieki i unicestwić, jestem gotowa zapłacić każdą cenę.
OdpowiedzUsuńJeżeli przedtem miałaś kiepskie żelazko, a i tak wszystko wyglądało perfekcyjnie, to co dopiero będzie teraz! Otóż wpadnę w kompleksy krawieckie :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Anna Sancewicz Atelier
ciekawe urządzonko :)
OdpowiedzUsuńhttp://mikalafashion.blogspot.com/
Bosssssze jak teraz jest technologia. Jak zaczynałam szyć (miliony lat temu) to trzeba było wszystko prasować przez wilgotną szmatkę :)
OdpowiedzUsuńkosmiczne narzędzie ! :D
OdpowiedzUsuńSam chciałbym takie sobie kupić, bo zawsze trzeba coś poprasować. Ile takie cudo kosztuje ? zazdroszczę ci tego ;-) i życzę miłego użytkowania.
OdpowiedzUsuńWitam, zapraszam do poczytania na moim blogu o generatorze pary PerfectCare... i pozdrawiam serdecznie właściciekę tego bloga :-)
OdpowiedzUsuńhttp://twojsprzetdomowy.blox.pl
Miło mi ogromnie, że recenzja i sam generator się spodobały. Dziękuję! :)
OdpowiedzUsuń@Kruszyzna: No fakt, każdy ma inne porównanie, jeśli chodzi o głośność. Czasem szyję nocami i obawiam się go używać, bo nie wiem, czy zasysania nie słychać za ścianą.
Co robić, jak szyć, panie premierze? Szczególnie w nocy ;].
@Blogging.skylark: Żelazko dopiero na nasz rynek wchodzi, dlatego mało o nim informacji. Faktycznie, w porównaniu ze zwykłymi żelazkami generator wydaje się dość drogi.
@Adchen: Ja sobie bez żelazka nie wyobrażam życia! Nawet, gdybym nie szyła, to chyba bym nie mogła się bez niego obejść.
@Intensywnie Kreatywna: Dzięki tym funkcjom, generator jest wart swojej ceny.
@Jezdem: Oj tam, bez przesady ;].
@Longredthread: Ja do tej pory przez szmatkę wszystko prasowałam!
@Eslog: Informacja prasowa, którą otrzymałam głosi: "Ceny poszczególnych modeli będą się mieścić w przedziale od 999 do 1119 zł". Ceny generatorów innych firm wyglądają podobnie, jednak żadne urządzenie nie miało do tej pory tak niesamowitych funkcji.
@Anonim z 11:21 AM: Dziękuję i pozdrawiam :).
Marchewko, bo ty jesteś perfekcjonistką a ja lujem i łajzą :P
OdpowiedzUsuń@Adchen: Oj tam, ja przynajmniej żelazka na wakacje nie zabieram, a znam takich, którzy pakuję je jako pierwsze do torby ;].
OdpowiedzUsuńuhuhuuuu no to kochana namówiłaś! właśnie zamawiam podobny model :)
OdpowiedzUsuńMój nadal sprawuje się znakomicie. Nie wyobrażam sobie już szycia bez niego. Żadnym żelazkiem tak dobrze nie rozprasowuje się szwów.
UsuńMam nadzieję, że będziesz zadowolona :).
moje też zepsuło się tuż po gwarancji. koszty naprawy większe, niż zakup nowego.
OdpowiedzUsuńŻelazko na wakacje?! Jezu nie wyobrażam sobie takich wakacji na których bede musiała prasować. brrr
Usuń