Jak większość z Was zauważyła przy okazji poprzedniej notki, zapasy wykańczam nieco inaczej niż radzi to współczesna literatura krawiecka. Choć brzegi obrzucam ściegiem overlockowym (urządzenia zwanego overlockiem nie posiadam), w który wyposażona jest moja maszyna, nie zawsze przynosi to oczekiwane rezultaty, co widać na poniższym zdjęciu. W takich sytuacjach korzystam z rozwiązania, które znalazłam, przeszukując w Internecie wykroje z lat pięćdziesiątych.
Oto krótka instrukcja takiego wykańczania:
Oto krótka instrukcja takiego wykańczania:
[kliknij, aby powiększyć]
1. Brzegi obrzucone zygzakiem lub ściegiem overlockowym podwijamy pod spód (powinny się znaleźć pomiędzy resztą zapasu a lewą stroną tkaniny).
2. Zaprasowujemy, najlepiej przez wilgotną ściereczkę (o ile tkanina na to pozwala). Jeśli szwy odbijają się na prawej stronie materiału, przed prasowaniem wkładamy pasek bibułki/pergaminu pomiędzy zapas a tkaninę.
2. Zaprasowujemy, najlepiej przez wilgotną ściereczkę (o ile tkanina na to pozwala). Jeśli szwy odbijają się na prawej stronie materiału, przed prasowaniem wkładamy pasek bibułki/pergaminu pomiędzy zapas a tkaninę.
[kliknij, aby powiększyć]
3. Brzegi tkanin delikatnych, cienkich i lejących stębnujemy wąsko. Dzięki takiemu zabiegowi nie ulegną odwinięciu w trakcie użytkowania czy prania. W przypadku tkanin sztywniejszych i grubszych stębnowanie nie jest konieczne.
Gotowe!
Gotowe!
[kliknij, aby powiększyć]
Jeśli nie posiadacie overlocka i nie chcecie stosować szwu francuskiego, takie rozwiązanie będzie godne wypróbowania.
Jak widać na załączonym obrazku że brak overlocka nie jest przeszkodą w pięknym wykończeniu swoich modeli.Widać że dla Ciebie liczy sie też estetyka i to od spodu a nie tylko wierzch.Dzisiaj kupując gotowe wyroby widzimy że są wykończone byle jak ,mało komu zależy na wysokiej klasy estetyce.I jeszcze jedno wykańczanie w sposób który pokazałaś jest bardziej czasochłonne więc też dla tego podziwiam.Wogóle to jestem pod wrażeniem uszytych modeli i muszę przejrzeć Twojego bloga od początku:)Dodałam też do paska bocznego u siebie ,bo uważam że jest wart rozpowszechniania.
OdpowiedzUsuńdziękuję!
OdpowiedzUsuńjakie to cudownie... proste! a takie efektowne.
czuję się zmotywowana!
pozdrawiam, iza
Co prawda mam overlocka, ale i tak wypróbuję ten sposób, bardzo estetycznie to wygląda.
OdpowiedzUsuńMarchewka = złota, krawiecka rączka! :D
OdpowiedzUsuńp.s. jaki fajny zielony materiał. cóż to będzie z niego?
własnie po ostatniej notce próbowałam rozpracować jaki to ścieg, nic nie wymyśliłami stwierdziłam "no nic, zaprasuje pod spód " :P
OdpowiedzUsuń@Agnieszka M: Ogromnie Ci dziękuję za tyle miłych słów :). Masz rację, że dość często w sklepach znajdujemy odzież wykończoną tak, jak mi to wyszło na pierwszym zdjęciu.
OdpowiedzUsuńCo do czasochłonności, to nie jest z tym aż tak źle. Takie powinięcie i ewentualne ostębnowanie zajmuje znacznie mniej czasu niż szew francuski. A jak już się ma wprawę i idzie naprawdę szybko. Pozdrowienia!
@Izuss1: Ależ nie ma za co! Chętnie służę pomocą, gdyby potrzebne były jakieś dodatkowe informacje.
Pozdrowienia!
@Anio: Cieszy mnie bardzo, że instrukcja przydała się nawet osobom posiadającym overlock. Pozdrowienia!
@Laff: Oj tam, oj tam! Ja tylko zwalam ze starych wykrojów :P.
A materiał to wiskoza o splocie szantungu. Miała z niej powstać spódnica z koła, ale wychodzi zbyt obfita. Poszukuję przeznaczenia na ten materiał. Pozdrowienia!
@Anonim: I słusznie! To dość intuicyjna technika. Jak widać nic skomplikowanego :). Pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńTakie niby nic a też po ostatniej notce rozkminiałam how it's made ;)
OdpowiedzUsuńLubię takie posty, które tak ładnie wszystko objaśniają i pokazują!
Pozdrowienia!
@Ach: Cieszę się, że ten mini-tutorial przypadł Ci do gustu :).
OdpowiedzUsuńPozdrowienia!
Alez jestes szybka, opis juz gotowy :D Dziekuje i ja!
OdpowiedzUsuńTwoje wyroby są śliczne i bardzo miło z twojej strony, że dzielisz się swoją wiedzą. Mnie do szycia zniechęca właśnie brak owerlocka i sterczące nitki z materiału po lewej stronie. Nie wpadłam wcześniej na ten sposób i jestem Ci ogromnie wdzięczna za pokazanie go. Mam nadzieję wypróbowac w najbliższym czasie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Makneta
@Karo: Nie ma za co, służę pomocą! Postaram się również pokazać podwijanie spódnicy tasiemką.
OdpowiedzUsuń@Makneta: Cieszy mnie ogromnie, że instrukcja się przydała. Mam nadzieję, że takie wykańczanie zapasów sprawdzi się w Twoim przypadku.
Pozdrowienia!
Bardzo przyjemny mini przewodnik. No i kolor tkaniny. Pobudza.
OdpowiedzUsuńhttp://zbiornikprzyjemnosci.blogspot.com/
@S: Cieszy mnie bardzo, że się spodobał :). Dziękuję i pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńSuper! Dziękuję za taką fajną instrukcję. Dziś wypróbowałam i szew wygląda tak profesjonalnie.
OdpowiedzUsuńA czy mogłabyś jeszcze pokazać metodę z tasiemkę?
Pola
Sprytne!
OdpowiedzUsuńPiękne. Za leniwa na to jestem. Ale zdarza mi się obrzucać zapasy zygzakiem po podwinięciu, czyli podobnie jest schowane, jak u Ciebie, tylko nie przestebnowane, a zazygzakowane i nie widać strzępów tkaniny.
OdpowiedzUsuńAga
@Pola: Służę pomocą! Oczywiście podwijanie podłożenia tasiemką pokażę. Akurat biorę się za spódnicę, to będzie okazja do obfotografowania całego procesu.
OdpowiedzUsuń@Double N: Dziękuję! :)
@Aga: O, no to faktycznie bardzo podobna metoda.
Dziękuję! :)
Bardzo pomysłowe wykończenie. Ja również zaczęłam stosować zygzak, ale go nie stębnuję. Ostatnio szyję głównie ubranka dla lalek zwanych Tilda. Tutaj znajdziesz fotografie i linki do tutoriali na temat Tild. Cały dział na forum "Szyjemy po godzinach" jest poświęcony ich szyciu.Na moim blogu Hafty Arachne znajdziesz dwie Tildy, z których jedna jest ubrana w stylu lat 50'.
OdpowiedzUsuńNie znaczy to, że cierpię na nadmiar garderoby. Po prostu szycie lalek jest mniej kosztowne. Nawet skomplikowana kreacja wymaga o wiele mniej tkaniny niż najprostszy nawet wykrój dla mnie.
OdpowiedzUsuń@Arachne: Dziękuję! :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam Twoje lalki (pięknie wykonane, no i te stroje!). Ja prawdopodobnie nie maiłabym cierpliwości do szycia takich maleństw.
Pozdrowienia!
ooo wielkie dzięki :) mam overlocka, ale czasem lepiej coś elegancko wykończyć :)
OdpowiedzUsuń@Agata Ma Piec: Cieszy mnie bardzo, że instrukcja się przyda :-).
OdpowiedzUsuńDzięki za wskazówki, czasem szyję i nie mając overlicka radze sobie zygzakiem :)
OdpowiedzUsuńRewelacja. Muszę koniecznie wypróbować.
OdpowiedzUsuńTo super! Dzekuje bardzo! Большое спасибо!
OdpowiedzUsuńBardzo dobry pomysł, muszę koniecznie wypróbować, bo nigdy nie podobało mi się obrzucanie zygzakiem. A overlocka nie posiadam :(
OdpowiedzUsuń