Wybieraliśmy się wczoraj z panem Marchewką na wielką biesiadę, która została zorganizowana w ramach "Europy na widelcu" na wrocławskim rynku, ale wybrać nam się nie udało (wszystko przez niemiłosierny skwar, który lał się z nieba). A ponoć rzucili nawet ślimaki i żabie udka ;].
Na szczęście kilka dni temu ruszyliśmy na podbój ustawionych tam straganów, na których można było nabyć drogą kupna regionalne specjały. Wróciliśmy wyposażeni w sery i kwas chlebowy, czyli cocacolopodobny napój wytwarzany z upieczonego chleba. Mniam, mniam, mniam. Już znalazłam odpowiednie przepisy i zaczynam domową produkcję!
Wracając do spraw blogowych, oto i sukienka, którą dwie notki temu prezentowałam na manekinie:
Na szczęście kilka dni temu ruszyliśmy na podbój ustawionych tam straganów, na których można było nabyć drogą kupna regionalne specjały. Wróciliśmy wyposażeni w sery i kwas chlebowy, czyli cocacolopodobny napój wytwarzany z upieczonego chleba. Mniam, mniam, mniam. Już znalazłam odpowiednie przepisy i zaczynam domową produkcję!
Wracając do spraw blogowych, oto i sukienka, którą dwie notki temu prezentowałam na manekinie:
Fot.: Pan Marchewka
W notce udział wzięły:
W notce udział wzięły:
Sukienka: uszyłam sobie z bawełnianej popeliny
Buty: lumpeks
Torebka: Alibaba.sklep.pl
Buty: lumpeks
Torebka: Alibaba.sklep.pl
ŚLICZNA SUKIENKA !OCZYWIŚCIE TY DO NIEJ PASUJESZ JAK ULAŁ.
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądasz!!! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSukienka jest wspaniała. Świetnie uszyta, materiał ma przepiękny kolor. Wyglądasz w niej niesamowicie.
OdpowiedzUsuńpiękne sukienka, kolor jest doskonały!
OdpowiedzUsuńgorgeous dress! xoxo
OdpowiedzUsuńPrześliczna. :) Ciekawa jestem, kiedy w końcu wypatrzę Cię gdzieś we wrocławskim tłumie! :)
OdpowiedzUsuńwyglądasz w tej sukience przeuroczo. piękny krój i kolor. a ta kokardka z boku urocza.
OdpowiedzUsuńCudo :O
OdpowiedzUsuńNależysz do wąskiego grona kobiet, którym pasuje taka długość sukienek/spódnic. Ja bym wyglądała jak "ciotka-klotka". A z produkcją kwasu chlebowego uważaj, mojej mamie jak rozsadziło butelki w kuchni to wszystko było zalane :D a huk taki, ze mało co zawału nie dostałam :D
OdpowiedzUsuńSerdecznie wszystkim dziękuję za tak przemiłe słowa! Cieszę się ogromie :).
OdpowiedzUsuń@modniza: Thank you so much for your kind words, Modniza! I'm glad you like it :).
@Rykoszetka: Ostatnio często w niej zasuwam, nawet do "Żabki" po soczek :P. Niewykluczone, że gdzieś mnie dostrzeżesz, obładowaną siatami.
@Susanna: Nad długością jeszcze deliberuję. Na razie jest tuż za kolano (jak większość moich sukienek i spódnic), ale może jeszcze 1,5 cm uszczknę. Taka długość sprawdza się, jeśli chcemy wyszczuplić okrągłe biodra lub masywne uda. Tobie to zdecydowanie niepotrzebne :D.
Co do kwasu chlebowego, to obawiam się takich niespodzianek. Muszę pamiętać, żeby napełniać jedynie do połowy ;].
Pozdrowienia!
prześliczna sukienka i piękne buciki
OdpowiedzUsuńjak zwykle wyglądasz zachwycająco
@ThimbleLady: Serdecznie dziękuję za tak miłe słowa! :)
OdpowiedzUsuńśliczna jest ta sukienka :)
OdpowiedzUsuń@Angel: Dziękuję ogromnie! :) Cieszy mnie bardzo, że się podoba.
OdpowiedzUsuńKwas chlebowy.....aaaaaa! Uwielbiam, zawsze tracę majątek jak tylko wypatrzę gdzieś budkę z nim, przeważnie na turniejach rycerskich :) Mój ulubiony to jeżynowy.
OdpowiedzUsuńWszystko w tej sukience jest idealne: długość, krój, wykończenie przodu (moja ulubiona łódka :) , tyłu, kolor, a kokardka jest jak wisienka na torcie :) Dodam jeszcze, że pięknie w niej wyglądasz :)
OdpowiedzUsuń@Astrid: Jeżynowy?! To musi być naprawdę dobre. Ja na razie piłam tylko ten klasyczny (z dodatkiem mięty).
OdpowiedzUsuń@Nutmeg: Serdecznie Ci dziękuję! Jest mi niezwykle miło, kiedy czytam takie słowa :D.
OdpowiedzUsuńA kokarda, to jedyna ozdoba, którą udało mi się wykonać, bo po wykrojeniu sukienki z tkaniny zostały jedynie skrawki.
Śliczna z Ciebie dziewczyna :) i przeogromnie zazdroszczę Ci mieszkania we Wrocławiu!!!
OdpowiedzUsuń@Longredthread: Dziękuję Ci przeogromnie za tak miłe słowa! :)
OdpowiedzUsuńA nie ma czego zazdrościć. Jeśli chodzi o artykuły krawieckie, to we Wrocławiu bida.
Doskonała sukienka! Cudowny krój i ten kolor... Jest "jak szyta na Ciebie" ;-)
OdpowiedzUsuńPodziwiam Twoje dokonania krawieckie.
świetna sukienka, super w niej wyglądasz!!!
OdpowiedzUsuńUwielbiam twoje prace!
OdpowiedzUsuń@Arachne, Kachasek, Niunia: Ogromnie dziękuję za tyle miłych słów! Bardzo się cieszę, że sukienka przypadła Wam do gustu :).
OdpowiedzUsuńMiłego dnia!
śliczna ta sukienka:)
OdpowiedzUsuńA, mam pytanie, bo masz w tej sukience zamek kryty. Posiadam taką samą maszynę i się zastanawiam gdzie i jakiej firmy stopkę do zamków krytych kupić, bo nie wiem czy będzie pasować? Czy to jest jakaś uniwersalna stopka, która pasuje do większości maszyn?
OdpowiedzUsuńTen zamek wygląda naprawdę profesjonalnie :)
@Fashion_player: Serdecznie Ci dziękuję! :)
OdpowiedzUsuń@Astrid: Stopka do zamków krytych była w zestawie z maszyną - to ta z jednym "języczkiem" i dwoma otworami u jego nasady - a więc również powinnaś ją mieć.
Gdybyś chciała jednak dokupić taką stopkę, to myślę, że będą tu pasowały stopki Łucznika. Wydaje mi się, że mają ten sam uchwyt. Najlepiej jednak udać się do sklepu z jedną z posiadanych stopek i porównać zaczepy.
No właśnie w instrukcji napisali, że ta z połową stopki jest do zamków błyskawicznych, czyli tych zwykłych, ale zaczęłam grzebać w internecie i faktycznie są patenty, żeby nią też zamki kryte wszywać, więc pewnie spróbuję :) Dzięx.
OdpowiedzUsuń@Astrid: Za nie ma co ;).
OdpowiedzUsuńWłaściwie wszystkie zamki wszywane tą stopką wyglądają bardzo profesjonalnie (a to takie łatwe!). Ja jej również używam do normalnego szycia, głównie do trudno dostępnych miejsc lub wszywania klinów.
z przodu skromnie i zalotnie a z tyłu czysty letni seksapil :)
OdpowiedzUsuń@Mała Gosia: Dziękuję ogromnie! :)
OdpowiedzUsuńCo ciekawe, to rozwiązanie było bardzoć popularne w latach 50/60. Z przodu nie wypadało, ale z tyłu dekolty sięgały bardzo głęboko.
słodko, lukrowanie i do zjedzenie - ale podoba mi się :)
OdpowiedzUsuńOczywiście wygląda jeszcze piękniej na Tobie. Podtrzymuję swój zachwyt.
OdpowiedzUsuń@Mari: Serdecznie dziękuję! :)
OdpowiedzUsuń@Elfka: Ogromnie Ci dziękuję!
wszystko już w sumie zostało powiedziane, dołączam się do powyższych ochów i achów :)
OdpowiedzUsuńPrzyznaję się bez bicia, że nie mogę przestać się gapić:) To jest po prostu ideał plus upięcie włosów...ach, ach, ach:)
OdpowiedzUsuńkolor + forma = BINGO ! :))
OdpowiedzUsuńna Tobie jest jeszcze śliczniejsza
OdpowiedzUsuńjest idealna!
OdpowiedzUsuń(chciałam napisać więcej, ale słów mi zabrakło ;) )
Sukienka, wiadomo - wspaniała!Jednak buty z lumpeksu mnie powaliły:)
OdpowiedzUsuńSerdecznie Wam dziękuję za tyle miłych słów! Cieszą mnie bardzo :D.
OdpowiedzUsuńNa "Europie..." byłam, ale żałuję. Za nawet najmniejsze porcje trzeba było płacić jakimiś fikuśnymi kuponami za pięć złotych, był OGROMNY tłum, a ryż niedogotowany. Na szczęście obok był McDonald :D
OdpowiedzUsuńAle przynajmniej czekolada mrożona była pyszna, mniam!
Wyglądasz obłędnie! więcej z siebie nie jestem w stanie wykrztusić bo mi kopara opadła i zbieram szczękę z podłogi
OdpowiedzUsuń@Katyk: O tych wielkich tłumach słyszałam. Wielka szkoda, że nie wszystkie potrawy były takiej, jak powinny. Ogólnie pomysł na całą biesiadę wydawał się fajny :). Pozdrowienia!
OdpowiedzUsuń@Laff: Dzięki Ci ogromne, Laffciu! :D
Patrzę i się doszukać mojego komentarza nie mogę. Czyżbym tak się zagapiła czytając tego posta wczoraj, że nic nie napisałam?
OdpowiedzUsuńPowtórzę to co już pisałam dwa posty temu - kolor sam w sobie by mi się nie podobał - a Tobie w tym kolorze i w tym fasonie jest przepięknie! Podziwiam!
@Ach: Serdecznie dziękuję Ci za tak miłe słowa! :)
OdpowiedzUsuńA co do komentarza, to sprawdziłam w spamie, czy przypadkiem tam nie trafił, ale niestety go nie ma. Jeśli napisałaś komentarz, to możliwe, że Blogger znowu ma problemy.
Czasami mnie wylogowuje z konta Google i po wysłaniu komentarza każe wybrać konto, ja już kartę zamykam :) więc tak mogłam go zgubić. Pozdrowienia!
OdpowiedzUsuń<3 x 2
OdpowiedzUsuńPiękna
OdpowiedzUsuńCudnie. Trafilam na Twojego bloga przypadkiem i sledze juz od dawna. Pytanie-jak dlugo juz szyjesz i czy nauczylas sie sama? Mam juz maszyne, podstawowe zasady obslugi znam,ale od czego zaczac? Jak Ty zaczynalas? Prosze o rade,bie znalazlam odpowiedzi w FAQ. Dziekuje.
OdpowiedzUsuń@Ach: Mnie tez się to zdarza ;). Pozdrowienia!
OdpowiedzUsuń@Anonim: z June 8, 2011 7:48 PM: Dziękuję! :)
@Anonim:June 8, 2011 10:00: Dziękuję Ci serdecznie za miłe słowa! Bardzo mnie cieszy, że spodobał Ci się mój blog :).
Szyję od roku, choć do czynienia z maszyną miałam już jako dziecko i nastolatka, ale wtedy produkowałam jedynie maskotki (z kiepskim rezultatem).
Tworzenie odzieży zaczęłam od bardzo prostych spódnic i sukienek. Dla osoby początkującej najwłaściwsze będą wykroje z "Szycia krok po kroku" (pojawia się w kioskach dwa razy w roku), lub te z Burdy (miesięcznika) oznaczone jedną/dwiema kropkami.
Najlepiej zaopatrzyć się w tani materiał, najłatwiej szyje się nierozciągliwą bawełnę (trzeba pamiętać o jej dekatyzacji). Jeśli coś nie uda się za pierwszym razem, to nie będzie szkoda :).
Początki bywają denerwujące (chociaż nie tylko początki, ja do tej pory potrafię nieźle tkaninę zwyzywać ;]), a kiedy poczujemy, że mamy już dosyć, najlepiej zamknąć maszynę na kilka dni. Pomaga na złość! :p
Jeśli masz jakiekolwiek dodatkowe pytania, pisz śmiało.
Polecam również fora krawieckie: Ekrawiectwo i Szyjemy po godzinach (link pod "Strony polskie" na pasku bocznym bloga), tam znajdziesz odpowiedzi na praktycznie każde pytanie dotyczące szycia.
Pozdrawiam i życzę powodzenia! :)
Dziekuje za odpowiedz. Z pewnoscia bede pisac. Gratuluje udanego bloga,swietnego gustu i zdolnosci krawieckich.Pozdrawiam cieplo-Sylwia
OdpowiedzUsuńBardzo fajny blog. Nie dość, ze szyjesz ubrania, to utrzymujesz całość w jednym, spójnym stylu. Retro bardzo Ci pasuje.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
A.
A jak ci sie podoba ta strona?
OdpowiedzUsuńhttp://www.tarastarlet.com/
Świetna sukienka! Jest retro, ma świetny kolor, kokardkę, a dekolt z tyłu jest przegenialny, no i pasuje do Twojego typu urody - jakby Cię żywcem wyjęto z Mad Men. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń