Witam wszystkich na Leśno-Marchewkowej! Dziś krótki instruktaż popularnego w latach czterdziestych manikiuru półksiężycowego (half-moon manicure), oparty na książce Vintage Hairstyling.
1. Płytkę paznokcia malujemy wybranym lakierem (w moim przypadku był to malinowy - Inglot 824). Staramy się omijać obłączek - białawy półksiężyc u dołu paznokcia. Nie musi być równo!
2. Przy pomocy patyczka higienicznego lub pędzelka umoczonego w zmywaczu wyrównujemy linię półksiężyca, wymazując lakier przykrywający obłączek.
3. Całość pokrywamy lakierem utwardzającym/nabłyszczającym.
1. Płytkę paznokcia malujemy wybranym lakierem (w moim przypadku był to malinowy - Inglot 824). Staramy się omijać obłączek - białawy półksiężyc u dołu paznokcia. Nie musi być równo!
2. Przy pomocy patyczka higienicznego lub pędzelka umoczonego w zmywaczu wyrównujemy linię półksiężyca, wymazując lakier przykrywający obłączek.
3. Całość pokrywamy lakierem utwardzającym/nabłyszczającym.
GOTOWE!
Efekt widoczny na poniższym zdjęciu:
Efekt widoczny na poniższym zdjęciu:
Podoba mi się. Ciekawy efekt. Chyba sobie zaaplikuję półksiężyc na paznokcie. Tylko boję się, że wyjdzie mi nierówno...
OdpowiedzUsuńJa robię troszkę innym sposobem :) Ponieważ moje zdolności w wymazywaniu na pewno dalece odbiegają od Twoich. Ja naklejam na obłączek ochronny pasek (można kupić gotowe, lub wyciąć nożyczkami z taśmy klejącej), potem maluję, odklejam i gotowe.
OdpowiedzUsuńPiękny ten malinowy lakier.
Pozdrawiam, A.
Podziwiam Twoją precyzję!
OdpowiedzUsuń@Epsilon: Dziękuję serdecznie! Nawet jak wyjdzie nierówno, to patyczkiem czy pędzelkiem można wymazać zbędny lakier.
OdpowiedzUsuń@Alutka: Naklejki to równie dobry pomysł! Kiedyś z nich korzystałam, ale jednak kształt obłączka nie bardzo mi odpowiadał, a dolna krawędź lakieru szybko odpryskiwała.
Potem półksiężyc domalowywałam białym lakierem - wymagało to dużej wprawy i nie zawsze wyglądało to tak, jakbym chciała.
Ta technika, która opisałam w notce jest dla mnie na razie najłatwiejsza i daje najlepsze efekty.
Pozdrowienia :).
@Anio: Dziękuję! Cieszy mnie, że się podoba :).
Życzę Wam udanej majówki!
łaaaaa! rzadko maluje paznokcie, ale kiedy widzę takie pazurki, to też chcę takie mieć :)
OdpowiedzUsuńTy to zawsze wykopiesz jakieś słowo, o którym nie miałam pojęcia. Najpierw tęgość, teraz obłączek. Się człowiek na Twoim blogu dokształca :)
OdpowiedzUsuńpięny kolor lakieru.ale wątpię ,aby mi coś takiego wyszło...
OdpowiedzUsuńU mnie obłączek jest widoczny na czterech z dziesięciu palców. Porażkowe mam łapska :(
OdpowiedzUsuń@Laff: No to tylko malować :).
OdpowiedzUsuń@Ryfka: A jeszcze tyle ciekawych słów mam w zanadrzu ;>. Może trzeba by tu jakiś marchewkowy słownik stworzyć?
@Gosia: Dzięki! To jest dość prosta technika. Warto wypróbować, jeśli Ci się podoba.
@Riennahera: Ja mam wielgachne i zawsze ich nienawidziłam, a teraz się okazało, że do czegoś jednak służą.
Brak obłączków to nie problem (często tak bywa, że widoczne są jedynie na kciukach i wskazujących). Pod kolorowy lakier można położyć cienką warstwę białego i po kłopocie :).
fajnie :) jesteś skarbnicą dobrych pomysłów !
OdpowiedzUsuń@Asia_Godzilla: Dziękuję! Cieszy mnie, że instrukcja się przydała :).
OdpowiedzUsuńPiękny efekt, widziałam już kiedyś taki manicure u Dity von Teese i nawet zastanawiałam się, jak coś takiego zrobić, ale nie miałam pomysłu. Na razie podziwiam u Ciebie, ale kto wie, może jak uzbroję się w cierpliwość też tak pomaluję pazurki :)
OdpowiedzUsuńO, ja się kiedyś trudziłam domalowywaniem tego białego półksiężyca, ale Twoja metoda wydaje się łatwiejsza. Co prawda od ładnych paru lat noszę pazury "naturalne" w domowej roboty "frenczu", ale kto wie, kiedy mi się odmieni :)
OdpowiedzUsuńPomysłowo!
OdpowiedzUsuńMam ochotę spróbować, ale znając moje zdolności w malowaniu paznokci-pewnie spieprzę. :)
OdpowiedzUsuńAle u ciebie to się można nowych słów nauczyć. Pierwsze słyszę o obłączku, muszę to zapamiętać. Dla mnie to zawsze było "to białe paskudne", nie wiedziałam, że to się w ogóle nazywa:)
jestem pełna podziwu że tak ładnie udało ci się "wygumkować" półksiężyce. pewnie poległabym pracując lewą ręką.
OdpowiedzUsuń@Karolina: Za pierwszym razem i tak nie wychodzi. Na zdjęciu efekty po setnej próbie :P.
OdpowiedzUsuńDziękuję za instrukcję - właśnie wypróbowałam i jestem zachwycona! Moje paznokcie w końcu jakoś wyglądają :D Dziękuję jeszcze raz i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń@Oldfashioned: Ogromnie mi miło, że instrukcja Ci się przydała. Pozdrowienia :).
OdpowiedzUsuńświetny pomysł. już próbuje.
OdpowiedzUsuń@Klakier: Mam nadzieję, że się uda. Wymazywanie wymaga wprawy, a najlepiej jednak nadaje się do tego pędzelek, bo z wacika wychodzą włókna bawełny.
OdpowiedzUsuńBędę sobie robić taki manicure na imprezę przebieraną w stylu lat 40 dzisiaj :D Ale zaopatrzyłam się wcześniej w szablony - będzie szybciej, a zaoszczędzony czas przyda się na ogarnięcie stroju :D
OdpowiedzUsuńW każdym razie - jestem zachwycona Twoim blogiem! Jesteś niesamowicie inspirująca, przyjemnie się ogląda Twoje zdjęcia i to co tworzysz jest fantastyczne. Im dłużej oglądam tym większej ochoty nabieram, żeby zacząć szyć!
Mam tylko jedną prośbę - wśród Twoich ikonek społecznościowych brakuje mi bloglovin - nie zechciałabyś założyć tam konta? Mogłabym wtedy wygodnie obserwować Twojego bloga :D
Pozdrawiam serdecznie, jesteś super!
Cieniu / cienistosc.pl
Ogromnie dziękuję za miłe słowa :). Cieszą mnie bardzo.
UsuńNa Bloglovin mój blog jest właściwie od początku . Nigdy nie cieszył się on tam jakąś większą popularnością, więc ikona z paska bocznego została zdjęta.
Pozdrowienia!