Jak większość dziewczynek na przełomie lat '80. i '90. miałam w swojej kolekcji zabawek lalki Barbie. Co ciekawe, wszystkie przetrwały do chwili obecnej w całkiem niezłym stanie - tylko jednej z nich lekko pękła szyja ;]. Pękające szyje to zawsze był słaby punkt klasycznych Barbie. Na szczęście klej okazał się odpowiednim lekiem i lalki mogły trafić do mojej już prawie 5-letniej bratanicy.
Ten zabawkowy recycling podsunął mi pomysł na podchoinkowy prezent dla bratanicy - nową garderobę dla Barbie. Mimo że jako dziecko uszyłam im trochę ubranek, korzystając głównie z wykrojów z Burdy, to większość z nich uległa podniszczeniu i zdecydowanie wymagała wymiany.
W mojej dorosłej krawieckiej karierze z szyciem tak maleńkiej odzieży nie miałam jeszcze do czynienia, dlatego w moich zbiorach nie znalazł się ani jeden wykrój dla Barbie. Ruszyłam więc na poszukiwania takowych w sieci. A w sieci, jak to w sieci, głównie instrukcje szycia ubranek z niepotrzebnych skarpetek. Nie ma w nich nic złego, ale ubzdurało mi się, że garderoba, którą uszyję, musi być miniaturą tej prawdziwej - ludzkiej.
Ostatecznie trafiłam na poniższe strony i kanały:
- Sewing and Pattern - typowy wintydż dla Barbie, głównie wykroje z lat '50. i '60., które będą pasować na lalkę o klasycznych wymiarach.
- Koreański blog poświęcony szyciu ubranek (nie tylko dla Barbie). Pod częścią wpisów autorka udostępnia wykroje, a instrukcje szycia wrzuca na swój kanał na YouTube - 인형옷세상doll clothes.
Mimo że w domu nie mam już ani jednej Barbie, to wykroje z tych stron (a szczególnie Sewing and Pattern) dawały pewność, że gotowe ubranko będzie pasować na klasyczną Barbie. Bo wiecie, ta klasyczna była jednak nieco bardziej obdarzona przez producenta ;]. Oczywiście poprosiłam bratową o zmierzenie przekazanych lalek, coby każdy element wykroju dodatkowo skontrolować.
Już przy pierwszym ubranku (błękitna sukienka w groszki) okazało się, że szycie takiego maleństwa zajmuje tyle samo czasu, co pełnowymiarowej odzieży, szczególnie że postawiłam na prawdziwe wykończenia - odszycia, lamówki, ręczne podłożenia. Dodatkowo każdy zapas oklejałam wąskim paskiem najcieńszego wkładu i stębnowałam (aby nie strzępiły się w trakcie użytkowania i prania), a do większości listw zapięć doszywałam 5-milimetrowe zatrzaski. Tu zobaczycie cały proces szycia.
A teraz rzućcie okiem na poszczególne elementy uszytej przeze mnie garderoby! Przy każdym znajdziecie opis. W komentarzu napiszcie, które ubranko podoba Wam się najbardziej.
Sukienka w stylu lat '60.
Skorzystałam z tego wykroju, a do uszycia sukienki wykorzystałam bawełniany kreton. Wykrój uzupełniłam o odszycie podkroju szyi i pach. Oryginalnie brzegi były tylko podwinięte i ostębnowane. Kokardki wykonałam z bardzo wąskiej satynowej tasiemki, którą oryginalnie było ozdobione opakowanie kupionej przeze mnie bielizny. Warto zachowywać takie dodatki!
[kliknij, aby powiększyć]
[kliknij, aby powiększyć]
[kliknij, aby powiększyć]
[kliknij, aby powiększyć]
Dwuczęściowa piżama
Szyłam według tego wykroju i tu również wykorzystałam bawełniany kreton (nieco cieńszy niż ten w groszki). Spodenki wyposażyłam w rozporek zapinany na zatrzask. Górę i dół ozdobiłam ręcznie przyszytą tasiemką. Wszystkie odszycia wykonałam zgodnie z instrukcją.
[kliknij, aby powiększyć]
[kliknij, aby powiększyć]
[kliknij, aby powiększyć]
[kliknij, aby powiększyć]
Bluzka & jeansy
W przypadku bluzki skorzystałam z tego wykroju, a użyłam bawełny w koperki, którą lata temu sama zaprojektowałam. Podkrój szyi ozdobiłam stójką. Oryginalnie był podwinięty i ostębnowany. Listwę zapięcia wyposażyłam w dwa kawałki rzepu. Przyszyłam je ręcznie.
Wykrój na jeansy stworzyłam sama na podstawie wykroju na spodenki piżamowe. Skorzystałam również ze wskazówek zawartych tu i tu. Spodnie wyposażyłam w kliny udające kieszenie oraz rozporek na zatrzaskę. Nity wyszyłam złotą nicią. Całość odpowiednio ostębnowałam.
[kliknij, aby powiększyć]
[kliknij, aby powiększyć]
[kliknij, aby powiększyć]
[kliknij, aby powiększyć]
Sukienka namiotowa/koszula nocna w stylu lat '50.
Skorzystałam z tego wykroju, a szyłam z bawełnianego woalu zadrukowanego motylami (ostatnio to ulubiony motyw mojej bratanicy). Sukienka/koszula wyposażona jest w odszycie. Jej dół podłożyłam ręcznie, a przód ozdobiłam tasiemkami związanymi w kokardkę.
[kliknij, aby powiększyć]
[kliknij, aby powiększyć]
Sukienka kimonowa w stylu lat '50.
Skorzystałam z tego wykroju. Użyłam bawełny, którą lata temu kupiłam na ubranie dla siebie. Niestety, okazała się bardzo słaba (włókna można rozdzielić palcami), więc służy mi do szycia dodatków i zabawek. Sukienkę prawie w całości wykończyłam zgodnie z instrukcją. Jedynie podłożenia dołu nie stębnowałam, a przyszyłam je ręcznie.
[kliknij, aby powiększyć]
[kliknij, aby powiększyć]
[kliknij, aby powiększyć]
Peleryna z wielobarwną podszewką
Skorzystałam z tego wykroju, a do uszycia użyłam cienkiej i lejącej się wełny. Podszewki wykrój nie przewidywał, ale bez niej peleryna wydawała mi się jakaś niekompletna.
[kliknij, aby powiększyć]
[kliknij, aby powiększyć]
A tu wszystkie ubranka razem:
[kliknij, aby powiększyć]
🇵🇱
Ubranka dla Barbie: uszyłam dla bratanicy w prezencie podchoinkowym
🇬🇧
Barbie clothes: made by me, a Christmas gift for my niece
Ach przepiekne
OdpowiedzUsuńDzięki, mamo! :*
UsuńCzapki z głów, cudo.
OdpowiedzUsuńBardzo mnie cieszy, że się ubranka podobają. Dzięki!
UsuńNo to się narobiłaś! Szacun! ♥ Wszystko cudne! ♥
OdpowiedzUsuńDzięki Ci, Leny, przeogromne! :*
UsuńSzacun przeogromny, śledziłem proces szycia na Instagramie, po prostu chirurgiczna robota. Przepiękny prezent będzie.
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję, Panie Goozikowy!
UsuńO rany, piękne są
OdpowiedzUsuńSuper, że się podobają! Dziękuję :*.
UsuńPeleryna i sukienka w kwiaty urzekły mnie. Sama bym się w taki strój ubrała. Podziwiam zapał i umiejętności.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję! :)
UsuńJestem pod ogromnym wrażeniem! Misterna robota i piękne fasony. Szczególnie podobają mi się sukienki. Przypomniałam sobie, jak sama szyłam i dziergałam dla moich lalek, w tym dla podrabianej barbie :)
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie! :*
UsuńMiałam też tę podrabianą Barbie. Fleur się zwała i oryginalnie była ubrana w błyszczące czarne spodnie i brokatową bluzkę. Rockowy klimat lat '80. :D
Moja to nie była nawet Fleur. To daleka uboga krewna i miała tylko niebieski kostium kąpielowy.
UsuńJak cudnie jest przeczytać i obejrzeć u Ciebie coś o Barbie! Podziwiam dokładność wykonania, ubranka w takim zestawie wyglądają imponująco, na pewno będą dobrze służyć. :)
OdpowiedzUsuńDzięki Ci, Mistrzyni! :*
UsuńJest mi niezwykle miło, szczególnie że ostatnio podziwiałam Twoje dzieła. Ja do takiej wprawy nigdy nie dojdę, bo chyba nie mam cierpliwości do takich miniatur.
Co do Revoluta, to wpłatomaty nie działają. Przynajmniej w Polsce. Nie wiem, jak za granicą. Nie ma możliwości wpłacenia na to konto fizycznej gotówki. Próbowałam różnych wpłatomatów.
OdpowiedzUsuńKasia
Dawno do Ciebie nie zaglądałam, a tu tak świetny post :D Jeansy i ponczo wymiatają/ Mam nadzieję, że męża najmłodsza bratanica będzie się Barbi bawić, bo będę mogła się wyżyć artystycznie (starsza niestety niezainteresowana lalkami).
OdpowiedzUsuńA mnie tu dawno nie było, bo już rok! Ale jeszcze wrócę :D.
UsuńDzięki i miłego szycia.
Cudowna praca! wszystkie ubranka są niesamowite!
OdpowiedzUsuńPrzepiękny prezent. Cudna ta sukienka w kwiaty, sama chętnie bym taką założyła ;)
OdpowiedzUsuńOgromny talent. Zazdroszczę 🤗
Powinna Pani szyć i sprzedawać takie ciuszki 🥰 cudne
OdpowiedzUsuń