odzież - biżuteria - książki - wykroje - sprzęty

12 marca 2021

I'm back, czyli porażka na plecach

Taki mamy pandemiczny klimat, że ani przeróbki, ani sesje zdjęciowe nie chcą iść zgodnie z planem.

W zeszłą sobotę postanowiłam, że w końcu po dłuższej nieobecności pojawię się na blogu. Do pokazania miałam przerobioną sukienkę oraz fartuszek, które powstały w ostatnich tygodniach. Niestety, już po pierwszych zdjęciach okazało się, że ta kilkumiesięczna przerwa nie wyszła mi na dobre i nie pamiętam już, jak ustawić aparat, lampy, a przede wszystkim siebie :]. Dodatkowo przerobiona sukienka również postanowiła się na mnie wypiąć. 

Tuż po przeróbce byłą już bombkę mierzyłam kilkukrotnie. W lustrze wszystko wyglądało całkiem przyzwoicie. Dopiero na ostatnich zdjęciach podstępnie wyszły na jaw jej wady. Niestety, zbyt szeroka talia oraz zszyte na wysokości brzucha kontrafałdy (na żywo wygląda to jak obniżona talia, dlatego taką kombinację w trakcie przeróbki zostawiłam) sprawiają, że nadmiar materiału unosi się i marszczy na plecach. 

O tak właśnie:

blog, marchewkowa, szycie, krawiectwo, tu się szyje, Wrocław, przeróbki, mała czarna, sewing, DIY, handmade, LBD, dress, refashion, upcycle 
[kliknij, aby powiększyć]

Na szczęście przód układa się już nieco lepiej. Poza kontrafałdami oczywiście! Te załamują się na łączeniu z ich otwartą częścią. Aparat mocno uwypukla tę wadę.

Zobaczcie:
 
log, marchewkowa, szycie, krawiectwo, tu się szyje, Wrocław, przeróbki, mała czarna, sewing, DIY, handmade, LBD, dress, refashion, upcycle
[kliknij, aby powiększyć]

Podsumowując, sukienka wymaga jeszcze:
  • zwężenia talii o jakieś 15 centymetrów;
  • pozbycia się nadmiaru materiału na plecach (choć może ten problem rozwiąże zwężenie talii);
  • rozprucia zszytych na wysokości brzucha kontrafałd;
  • prawdopodobnie będzie potrzebna również wymiana znajdującego się w bocznym szwie zamka na dłuższy, który ułatwi zakładanie sukienki po zwężeniu talii.
Wiadomo, z przeróbkami jest więcej roboty niż z szyciem od nowa, ale  miejmy nadzieję, że powyższe zmiany już ostatecznie rozwiążą problem układania się sukienki.

🇵🇱 
Sukienka: przerobiłam sobie (oryginalnie EveryNature)
Naszyjnik i kolczyki: Monopolka, prezent od rodziców
Torebka: vintage (lata '40.), zanabyta przez pana Marchewkę

🇬🇧
Dress: refashioned by me (originally made by EveryNature)
Earrings and necklace: Monopolka, a gift from from my parents
Clutch: vintage (1940s), a gift from Mr. Carrot

6 komentarzy:

  1. Wyglądasz szałowo! ♥
    A sukienka to nie fail, tylko etap w drodze do doskonałości ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, właśnie! :D
      Dzięki Ci, Leny, przeogromne :*.

      Usuń
  2. oO' gdybyś wstawiła tylko zdjęcie, bez tych strzałek i notki, w życiu bym nie wpadła na to, że z sukienką jest coś nie tak - jak dla mnie wygląda zupełnie spoko:)
    I rewelacyjnie wyglądasz z tak ułożonymi włosami <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super, że nawet w takiej wersji sukienka wydaje się OK. Kilka drobnych poprawek i będzie idealnie :D.
      Bardzo Ci dziękuję!

      PS Włosy to zasługa pana Marchewki. Ściął mi je brzytwą jeszcze w grudniu i do tej pory świetnie się układają.

      Usuń

Pozostaw komentarz lub skontaktuj się ze mną mailowo - jz@marchewkowa.pl.