Wiadomo, że u mnie większość materiałów musi dojrzeć do pokrojenia. Tak było i w przypadku tej mieszanki bawełny (60%) z poliestrem (40%), którą kupiłam na Allegro jakieś 3 lata temu. Chyba!
Tkanina w dotyku jest śliska i typowo kuchenna. Taka, z której zejdą wszystkie plamy. Na obrusy czy fartuchy idealna i z taką myślą został nabyta.
Jako że szewc bez butów chodzi, a krawcowa bez kuchennego fartucha, to dopiero pod koniec zeszłego roku zdecydowałam się na uszycie czegoś na kształt kuchennej podomki, czyli pełnej sukienki, którą będę mogła zarzucić na siebie w trakcie gotowania. W tym celu wybrałam wykrój pochodzący z Praktische Mode 3/1956, który na wspomnianym materiale zmieścił mi się na styk.
Wykrój wygląda tak:
[kliknij, aby powiększyć]
Jak widać na powyższym zdjęciu, model ten jest niezwykle prosty - nie posiada żadnych zaszewek. Jedyną ozdobę stanowi tu szeroki zaokrąglony kołnierzyk. Dół tej podomowej sukienki rozrysowano na bazie części koła. Tył jest nieco dłuższy i mniej obszerny. Talię podkreśla pasek, który oryginalnie ma klamrę. Ja jednak postawiłam na zwykły - wiązany - który na miejscu utrzymują dwie szlufki na szwach bocznych. Dodatkowo podomkę skróciłam, gdyż oryginalna sięgała mi prawie do kostek. Najbardziej znaczącą zmianą było jednak powiększenie podkroju szyi, który pierwotnie miał zaledwie 29 centymetrów w obwodzie. Nie wiem, jak wysoka i szczupła musiałaby być nosicielka, żeby wykrój pasował na nią bez żadnych zmian.
Fartuszek tradycyjnie zapięłam na zatrzaski (wystarczyły trzy małe w górnej części sukienki), a nietradycyjnie podłożenia kimonowych rękawków oraz dół wykończyłam maszynowo, a nie ręcznie. Ręczne wykończenia przy dość częstym i zapewne intensywnym praniu nie zdałyby egzaminu.
No to teraz rzućcie okiem na gotową fartuszko-podomkę!
[kliknij, aby powiększyć]
[kliknij, aby powiększyć]
[kliknij, aby powiększyć]
[kliknij, aby powiększyć]
[kliknij, aby powiększyć]
[kliknij, aby powiększyć]
Kołnierz z przodu:
[kliknij, aby powiększyć]
[kliknij, aby powiększyć]
[kliknij, aby powiększyć]
Pasek i szlufki:
[kliknij, aby powiększyć]
🇵🇱
Fartuszek/podomka w stylu lat '50.: uszyłam sobie
Wykrój: Praktische Mode 3/1956
Materiał: bawełna z poliestrem
🇬🇧
1950s style housecoat/apron: made by me
Pattern: Praktische Mode 3/1956
Fabric: cotton and polyester blend
To nie fartuch, to cała kreacja. Gości możesz w tym podejmować :)
OdpowiedzUsuńI o to też chodziło! 😜
UsuńBardzo Ci dziękuję 💋.
Prawdziwa stylowa pani domu :)
Usuńsliczny
OdpowiedzUsuńDzięki przeogromne!
UsuńŚliczna i wesoła
OdpowiedzUsuńTaka wiosenna! Też muszę sobie w końcu jakiś fartuch uszyć, ale na razie nie mam odpowiedniej tkaniny.
OdpowiedzUsuńCzy dobrze kombinuję, że dolna część przodu jest otwarta?
AgaM
Zgadza się! :) Przód zapięty jest na trzy zatrzaski - na wysokości biustu, talii i pępka. Nie było potrzeby zamykania dołu.
UsuńPiękna.
OdpowiedzUsuń