odzież - biżuteria - książki - wykroje - sprzęty

9 maja 2018

Kosmetyki od bogini czyli Mokosh Cosmetics

Mokosz – bogini w mitologii słowiańskiej, poświadczona źródłowo w Powieści minionych lat i kilku innych... A nie, to jednak nie będzie wpis o słowiańskiej bogini, a marce kosmetycznej, która dumnie przybrała jej imię.

Dobrze wiecie, że na moim blogu recenzje kosmetyczne to raczej rzadkość. Nie tylko dlatego, że staram się za często nie odbiegać od głównej tematyki bloga, ale również dlatego, że większość ofert współpracy ma na celu promocję produktów, którymi jako zwykły konsument nigdy bym się nie zainteresowała. Od kilkunastu lat korzystam głównie z kosmetyków naturalnych, czyli takich, które nie posiadają w swoim składzie chemicznych emulgatorów, konserwantów i stabilizatorów, gdyż w znacznym stopniu pogarszają one stan mojej atopowej i ekstremalnie suchej skóry. Duże znaczenie ma dla mnie również jakość i pochodzenie składników, w tym proces ich produkcji (czyli brak testów na zwierzętach) oraz opakowanie, które podlega recyclingowi lub ponownemu wykorzystaniu.

Tym razem jednak odezwał się do mnie przedstawiciel marki, która nie tylko spełnia wszystkie moje wymagania, ale i jest polska! Co najważniejsze, w skład zestawu kosmetyków, które miały zostać zrecenzowane wchodził balsam brązujący z marchewką. Tak, z MARCHEWKĄ! I ta marchewka stała się języczkiem u wagi.

Mowa o marce Mokosh Cosmetics, która na naszym rynku gości już kilka lat, a o której, nie ma co ukrywać, do tej pory nie słyszałam (bo nigdy nie trafiłam na nią we wrocławskich sklepach z kosmetykami naturalnymi). Po wielogodzinnych debatach z panem Marchewką postanowiłam się skusić i zobowiązać do 10-dniowego testu produktów.

No to zaczynamy!

OPAKOWANIE

Kosmetyki dotarły do mnie opakowane w szary karton z szufladką, który bez problemu można ponownie wykorzystać. Wnętrze wypełniono drewnianymi strużynami (one też się nie zmarnują). Każdy z produktów umieszczono zaś w słoiczkach z grubego szkła. Miodzio! 

marchewkowa, blog, recenzja, opinia, Mokosh, kosmetyki naturalne, krem do twarzy, figa, peeling solny, żurawina, brązujący balsam do ciała, pomarańcza, cynamon
[kliknij, aby powiększyć]

marchewkowa, blog, recenzja, opinia, Mokosh, kosmetyki naturalne, krem do twarzy, figa, peeling solny, żurawina, brązujący balsam do ciała, pomarańcza, cynamon
[kliknij, aby powiększyć]

marchewkowa, blog, recenzja, opinia, Mokosh, kosmetyki naturalne, krem do twarzy, figa, peeling solny, żurawina, brązujący balsam do ciała, pomarańcza, cynamon
[kliknij, aby powiększyć]

marchewkowa, blog, recenzja, opinia, Mokosh, kosmetyki naturalne, krem do twarzy, figa, peeling solny, żurawina, brązujący balsam do ciała, pomarańcza, cynamon
[kliknij, aby powiększyć]

WYGŁADZAJĄCY KREM DO TWARZY
Figa

CO MÓWI PRODUCENT

"Innowacyjny, a zarazem naturalny krem o apetycznym zapachu figi do regularnej pielęgnacji każdego typu skóry. Stworzony na bazie naturalnych olei i ekstraktów wykazuje silne właściwości nawilżające, regenerujące i odżywcze. W swoim składzie zawiera m.in.: egzotyczny olej z baobabu, który działa przeciwzapalnie i regenerująco w różnych warstwach naskórka, olej arganowy o silnym działaniu nawilżającym i odmładzającym, olej jojoba, który zmiękcza skórę i odbudowuje jej płaszcz hydrolipidowy. Dodatkowo aktywnie działające naturalne ekstrakty z figi, lnu i bawełny oraz kompleks AQUAXYL™ z naturalnym ksylitolem nawilżają, rozświetlają, odżywiają skórę oraz chronią przed szkodliwym działaniem czynników zewnętrznych i wolnych rodników."

PIERWSZE WRAŻENIE

Po pierwszym dotknięciu i niuchnięciu stwierdzam, że krem faktycznie pachnie figą (choć czuję tu również wanilię) i ma bardzo lekką konsystencję. Po nałożeniu na dłoń od razu się wchłonął. Zobaczymy, jak zareaguje na niego moja twarz!

CO MÓWI ETYKIETA

Opakowanie zawiera 60 ml produktu. Krem po otwarciu należy zużyć w ciągu 3 miesięcy.
Ingredients (INCI): Aqua, Coco-Caprylate Caprate, Makadamia Ternifolia Oil, Polyglyceryl-3 Dici-trate/Stearate, Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil, Isostearyl Isostearate, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Glycerin, Glyceryl Stearate, Argania Spinosa Kernel Oil, Adansonia Dig-itata Seed Oil, Stearyl Alcohol, Cellulose, Xylitylglucoside, Xanthan Gum, Anhydroxylitol, Xyli-tol, Ficus Carica (Fig) Fruit Extract, Gossypium Herbaceum (Cotton) Seed Extract, Linum Usitatis-simum (Linsed) Seed Extract, Benzyl Alcohol, Dehydroacetic Acid, Tocopherol, Benzoic Acid, Tetrasodium Glutamate Diacetate, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Parfum, Cou-marin, Linalool.

Szczegóły znajdziecie na stronie producenta, a zdjęcie kremu poniżej.

marchewkowa, blog, recenzja, opinia, Mokosh, kosmetyki naturalne, krem do twarzy, figa, peeling solny, żurawina, brązujący balsam do ciała, pomarańcza, cynamon
[kliknij, aby powiększyć]

BRĄZUJĄCY BALSAM DO CIAŁA I TWARZY
Pomarańcza z cynamonem (i z marchewką!)

Mój przedtestowy faworyt! Czy już pisałam, że ma w składzie marchewkę? ;]

CO MÓWI PRODUCENT

"Odżywczy i nawilżający balsam o orientalnym zapachu pomarańczy z cynamonem, w naturalny sposób nadający skórze piękny odcień opalenizny. Bogactwo naturalnych olei: z baobabu, słonecznikowego, z marchewki zapobiega wysuszeniu skóry, wosk z borówki silnie nawilża, zaś macerat z kwiatów gorzkiej pomarańczy rewitalizuje i łagodzi podrażnienia. Balsam zawiera łagodzący aloes oraz działającą antyoksydacyjnie witaminę E. Dodatkowo został wzbogacony o innowacyjny składnik pochodzenia naturalnego „MelanoBronze” z ekstraktu niepokalanka pospolitego, który zwiększa naturalną pigmentację skóry poprzez stymulację produkcji melaniny w melanocytach."

PIERWSZE WRAŻENIE

Balsam bardzo intensywnie pachnie pomarańczą i nie ma w nim nic ze smrodku tak charakterystycznego dla samoopalaczy. Po kontakcie ze skórą staje się przezroczysty i żelowy. Jeśli produkt faktycznie nadaje ciału opalony kolor, to po wykorzystaniu tego słoiczka z pewnością zakupię kolejny. Czasem fajnie pożegnać porcelanową bladość, szczególnie że można to zrobić bez udziału słońca (zawsze stosuję krem z filtrem mineralnym SPF 50).

CO MÓWI ETYKIETA

W opakowaniu znajduje się 180 ml balsamu. Należy go zużyć w ciągu 6 miesięcy.
Ingredients (INCI): Aqua, Caprylic/Capric Triglyceride, Decyl Cocoate, Aloe Barbadensis Leaf Juice, Cetearyl Alcohol, Dihydroxyacetone, Sorbitol, Glycerin, Glyceryl Stearate SE, Rhus Verniciflua Peel Cera, Trehalose, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Adansonia Digitata (Baobab) Seed Oil, Cetearyl Glucoside, Benzyl Alcohol, Vitex Agnus Castus (Chasteberry) Extract, Acetyl Tyrosine, Stearic Acid, Daucus Carota Sativa (Carrot Tissue) Oil, Citrus Aurantium Amara (Bitter Orange) Flower Extract, Xanthan Gum, Tocopherol, Tetrasodium Glutamate Diacetate, Dehydroacetic Acid, Parfum, Benzyl Alcohol, Cinnamal, Citral, Citronellol, Eugenol, Geraniol, Limonene, Linalol.

Szczegóły znajdziecie na stronie producenta, a zdjęcie balsamu poniżej.

marchewkowa, blog, recenzja, opinia, Mokosh, kosmetyki naturalne, krem do twarzy, figa, peeling solny, żurawina, brązujący balsam do ciała, pomarańcza, cynamon
[kliknij, aby powiększyć]

PEELING SOLNY DO CIAŁA
Żurawina

CO MÓWI PRODUCENT

"Peeling z soli z Morza Martwego z liofilizowanymi pestkami żurawiny i bogatym w antyoksydanty olejem żurawinowym oczyszcza, wygładza i odżywia skórę. Naturalne masło shea oraz cenne oleje roślinne: arganowy, jojoba, z wiesiołka i ze słodkich migdałów nawilżają i delikatnie natłuszczają skórę, a składniki aktywne zawarte w peelingu dodatkowo ją napinają i regenerują. Peeling solny pobudza krążenie i działa detoksykująco, wspomagając tym samym redukcję cellulitu. Zawarta w peelingu witamina E działa antyoksydacyjnie."

PIERWSZE WRAŻENIE

Po odkręceniu opakowania ze słoiczka wydobywa się niesamowicie słodki i owocowy smak. Jadłabym! Żurawinowe nasionka dziarsko spoglądają z solno-żelowej zalewy i od razu człowiek ma ochotę włożyć tam palec ;]. Tak, włożyłam... i stwierdzam, że mamy tu do czynienia z bardzo drobnym peelingiem, który po spłukania pozostawia delikatny film.


CO MÓWI ETYKIETA

Słoiczek zawiera 300 g produktu. Peeling należy zużyć w ciągu 6 miesięcy.
Ingredients (INCI): Maris Sal, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Butyrospermum Parkii (Shea) Butter, Vaccinium Macrocarpan (Cranberry) Seed Oil, Argania Spinosa Kernel Oil, Vaccinium Macrocarpan (Cranberry) Seed, Jojoba Esters, Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil, Glycerin, Oenothera Biennis (Evening Primrose) Seed Oil, Parfum, Limonene, Tocopherol, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil.

Szczegóły na stronie producenta, a zdjęcie peelingu poniżej.

marchewkowa, blog, recenzja, opinia, Mokosh, kosmetyki naturalne, krem do twarzy, figa, peeling solny, żurawina, brązujący balsam do ciała, pomarańcza, cynamon
[kliknij, aby powiększyć]

I to by było tyle! Do opisanych kosmetyków wrócę za 10 dni. Efektów działania peelingu i kremu do twarzy zapewne nie będzie się dało pokazać na zdjęciach, ale balsamu brązującego już zapewne tak. Z tego powodu zrobiłam dziś zdjęcia mych bladych odnóży.

A tymczasem skończyłam szyć sukienkę z materiałów z odzysku. Za kilka dni pojawi się na blogu! 

15 komentarzy:

  1. Cześć,
    Biedny Pan Marchewka. Dobrze, że Cię namówił, bo recenzja przednia. Czekam na efekt "opalania". Jeśli się uda, to może zainwestuję, bo moja skóra jest trupo-sina :D
    Pozdrawiam,
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, to może nie było aż tak dużo godzin, ale faktycznie to dzięki panu Marchewce się zdecydowałam :D.

      Co do balsamu brązującego, to nałożyłam go na noc i już jestem lekko opalona. Nie ma smug, produktu poszło niewiele na całe ciało. No i ten zapach! Aż bym siebie potem zjadła :P.

      Miłego dnia!

      Usuń
  2. Łeeeeee, wanilia... to jeden z zapachów, które mnie jak wąż boa i nie znoszę wręcz organicznie :-/ a szkoda, bo dobrych kremów nigdy za wiele (a raczej zawsze za mało...).
    Nu, to czekamy tupiąc odnóżem :-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też aż tak za ciepłymi zapachami nie przepadam, ale w produktach pielęgnacyjnych daję radę. One w końcu szybko znikają. W perfumach nigdy bym się nie zdecydowała!

      Buziaki!

      Usuń
  3. ten krem z figi jest boski :) mam tą paczuszkę w posiadaniu <3

    Blog kosmetyczny

    OdpowiedzUsuń
  4. czekam na opinię :))
    pozdrawiam cieplutko :))
    woman-with-class.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pojawi się między 18 a 20 maja :).
      Pozdrowienia!

      Usuń
  5. Nie znam tej marki, ale chętnie ją poznam - szczególnie, że Twoja recenzja mnie do tego zachęciła!

    OdpowiedzUsuń
  6. Słyszałam już o tej marce, ale długo się zbierałam, aby przetestować ich produkty. Chyba najwyższa pora :) Mam nadzieję, że będę z nich zadowolona.

    OdpowiedzUsuń
  7. Chyba mnie namówiłaś na testy, mam nadzieję, że sprawdzą się u mnie i u mamy tak jak u Ciebie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Szczerze mówiąc uwielbiam testować kosmetyczne nowości. Z resztą wszystko co jest dla kobiet i dla ich urody powinno być przez nas testowane. Nigdy nie wiem, czy akurat dany krem czy dany suplement nam się spodoba :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Skład tych kosmetyków nie jest najgorszy, może mojej cerze nie zrobiłyby krzywdy, muszę kiedyś wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo fajne kosmetyki, podobno wiele osób chwali sobie szybkie działanie tych produktów.

    OdpowiedzUsuń
  11. Słyszałam bardzo dobre opinie na temat tej marki, teraz na pewno już ją wypróbuję ;)

    OdpowiedzUsuń

Pozostaw komentarz lub skontaktuj się ze mną mailowo - jz@marchewkowa.pl.