Z Burdy Vintage 2014 już korzystałam, jednak sukienka uszyta według wykroju York na razie na blogu się nie pojawiła. Dalej się szyje (tak, tak, od marca).
Zacznijmy więc od kompletu Capri, z którego uszyła mi się tylko spódnica. Na resztę zabrakło materiału - cienkiej bawełny, splotem przypominającej jeans. Niestety, już po wycięciu poszczególnych elementów wykroju okazało się, że tkanina jest poplamiona i częściowo nie nadaje się do użytku.
Tak czy siak, tylko ten jeden element kompletu wart jest pokazania.
Spódnica oparta jest na połówce koła. Dodatkowej objętości dodaje jej marszczenie w talii, które jest tak obfite, że postanowiłam zmniejszyć je o połowę, a i tak znacznie odbiega od tego, co widzimy na modelce. Z modelu dodatkowo usunęłam kieszenie (strasznie nie lubię kieszeni w bocznych szwach), pięć guzików zamieniłam na 9 zatrzasek, a pasek w talii wyposażyłam w szlufki. Poszczególne panele spódnicy połączyłam ze sobą szwem francuskim, a podłożenie dołu wykończyłam maszynowo - ręczne wykończenia nie przetrwałaby moich wakacyjnych wojaży.
Spódnicę mogę zapiąć praktycznie do samego końca, więc nie ma problemu z ubraniem pod nią halki. Mogę ją również nosić jako plażowe pareo (zapiętą na 3 górne zatrzaski). Świetnie komponuje się ze spodenkami lub z ołówkową sukienką.
Do wyjazdu został mi niecały miesiąc, ale mam nadzieję, że w tym czasie uda mi się znaleźć materiał, z którego mogłabym uszyć pozostałą część kompletu.
Przód rozpięty, bez halki:

[kliknij, aby powiększyć]
Przód zapięty, z halką:

[kliknij, aby powiększyć]
Bok, z halką:

[kliknij, aby powiększyć]
Tył, z halką:

[kliknij, aby powiększyć]

[kliknij, aby powiększyć]

[kliknij, aby powiększyć]

[kliknij, aby powiększyć]
Od jakiegoś czasu zastanawiam się na kręceniem filmów, ukazujących wyprodukowaną przeze mnie odzież (na manekinie i na mnie), a może nawet drobne instrukcje szycia.
Wiele jednak zależy od sprzętu. Mój aparat robi wspaniałe zdjęcia, jednak tryb wideo jest tu jedynie skromnym dodatkiem (focus jest bardzo powolny).
Na poniższym filmiku testowym zobaczycie gotową spódnicę Capri:
PL
Spódnica: uszyłam sobie
Wykrój: Capri z Burdy Vintage 2014
Merceryzowana bawełna: Allegro
EN
50s style skirt: made by me
Pattern: Capri from Burda Vintage 2014
Cotton: Allegro
Pięknie, wszystko jest takie dokładnie, równiutkie i perfekcyjne, że się nie mogę napatrzeć :) Szkoda, że tkanina była poplamiona i cały komplecik nie wyszedł, ale na pewno kiedy już wykombinujesz jak to uzupełnić będzie mega :D Cały dzień czekałam na notkę i jestem zachwycona. I filmiki to super pomysł według mnie, chętnie pooglądam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Ogromnie dziękuję za tak miłe słowa i życzę miłego dnia :).
UsuńŚwietna spódnica i uniwersalna.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o filmiki to jest to bardzo dobry pomysł. Mogły by być dobrym uzupełnieniem.
pozdrawiam
Dziękuję Ci serdecznie! Pozdrowienia :).
Usuńteż mam ta burdę i chociaż jestem kompletnym laikiem i sprawie szycia, to czaje sie na ten projekt. W planach mam jednak polączenie góry z dołem w calość tak, żeby powstała sukienka.
OdpowiedzUsuńTo bardzo dobry pomysł. Trzeba tylko pozbyć się przedniego zapięcia (chyba że wolisz całkowicie rozpinaną) i zamienić je na zamek. Miłego szycia! :)
UsuńSpódnica super, oczywiście, ale tu nie ma co gadać, przecież Ty szyjesz tak, że taką spódniczkę z zamkniętymi oczami byś machnęła :).
OdpowiedzUsuńA filmiki to dobry pomysł! Szczególnie podoba mi się pomysł na prezentację ubrań na Tobie - zawsze sobie myślałam, że ubrania trzeba oglądać w ruchu. Na zdjęciach i na manekinie to nie to samo jednak.
No i tutoriale - rewelacyjny pomysł. Uczyć się od kogoś z Twoim doświadczeniem w szyciu vintage byłoby super.
Serdecznie Ci, Klaro, dziękuję! Mam nadzieję, że coś mi z tych filmików wyjdzie :].
UsuńZastanawiałam się czy kupić to wydanie Burdy, ale ostatecznie odpuściłam, teraz żałuję i właśnie je zamawiam ;) Spódnica jak zawsze u Ciebie wykonana idealnie :) Życzę powodzenia w szukaniu materiału na resztę kompleciku i z niecierpliwością czekam na jego prezentację :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuję! :)
UsuńA to wydanie polecam. Może nie wszystkie wykroje są idealnym odwzorowaniem oryginałów, ale warto je kupić choćby dla tego plażowego kompletu, kostiumu Lola czy sukienki Sofia.
Świetna! Piękny kolorek! Szkoda, że nie starczyło na resztę.
OdpowiedzUsuńOgromnie Ci dziękuję, Agnes :).
Usuńfantastyczna !
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję!
UsuńGenialna Spódnica :))
OdpowiedzUsuńCieszy mnie wielce, że się podoba :). Dziękuję!
UsuńTeż przymierzam się do tego wykroju z Burdy. Ciekawa sprawa z ilością marszczenia - jeśli pozwolisz pójdę Twoim śladem i również zmniejszę je o połowę. Chętnie zobaczyłabym cały komplet w Twoim wykonaniu. Jak zwykle zachwycasz :)
OdpowiedzUsuńWarto zrobić sobie próbkę tych marszczeń. Wiele zależy tu od materiału i naszych indywidualnych preferencji.
UsuńBardzo Ci dziękuję i życzę miłego szycia :).
Świetny krój spódnicy, kiedyś uszyłam podobną, tzn dłuższą prawie do kostek. Granat marynarski, w białe żaglówki. Do tego białą bluzkę typu "chłopka" jak ją określiłaś w poprzednim poście, z białej kory :)
OdpowiedzUsuńto było lato... połowa lat '80, kiedy wszystko było nieosiągalne i rządziła tandeta, trzeba było samemu coś tworzyć żeby mieć coś co tylko w nielicznych gazetach można było podejrzeć .... :) wzięło mnie na wspomnienia ;) pozdrawiam
Teraz niby w sklepach ciuchów miliony, ale jakoś nigdy nie ma tego, czego akurat człowiek potrzebuje. Nie obeszłabym się bez szycia!
UsuńSerdecznie dziękuję i pozdrawiam :).
Jakiś czas temu wpadłam na Twojego bloga i oczu oderwać nie mogę od Twoich dzieł.Wszystko jest takie dopracowane i staranne.Kilka msc temu kupiłam maszynę a pojęcia o szyciu nie mam.I za każdym razem jak do niej siadam to się zniechęcam bo nawet dobrze podłożyć nic nie mogę a już nie wspomnę o uszyciu czegoś.Chyba się przeliczyłam w swoim zapale do szycia.A jest to moim marzeniem.
OdpowiedzUsuńSpódniczka cudna uwielbiam takie rozkloszowane :-)
Pozdrawiam.Monika
Początki bywają trudne. Ja do maszyny starałam się wrócić przez kilkanaście lat (szyłam trochę jako dziecko i nastolatka).
UsuńNa pewno warto próbować, bo przyjdzie taki moment, że uda się jedna rzecz i potem pójdzie już z górki.
Trzymam kciuki i pozdrawiam! :)
superaska :-) w związku z fają upałó, która ma za moment zalać cały kraj, nabyłam 2 spódnice, heh. szyć na razie nie będę, bo nie mam kiedy :-/
OdpowiedzUsuńśliczna jest! czekam na foty na Ludziu ♥
Już się ponoć upały rozmyśliły :P.
UsuńDzięki Ci, Lenko, ogromnie!
Pięknie uszyta spódnica! :)
OdpowiedzUsuńNiesamowite, jak Burda słabo pokazała tę spódnicę, po uszyciu jest zaskakująco atrakcyjna. Pamiętasz może ile mniej więcej materiału zużyło to cudo? Może też bym spróbowała je uszyć...
Pozdrawiam,
Gosia
Bardzo dziękuję :).
UsuńPoszło mi na nią ok. 1,8 m o szerokości 150 cm (przy zmniejszonym o połowę marszczeniu i skróceniu o 10 cm).
Serdeczne pozdrowienia!
Ooo, wspaniale! Akurat starczy mi kwiecistego materiału.
UsuńDziękuję za szybką odpowiedź. Już wiem, jak wykorzystam długi weekend. :D
Miłego szycia! :)
UsuńJak pięknie odszyte. Aż miło patrzeć
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci serdecznie :).
Usuńmam pytanie bardzo nie na temat: zerkam tak na instagrama nie tylko Twojego, Marchewkowego, ale również na instagrama pana Marchewki z koszulkami i tak się zastanawiam... czy Pan Marchewka mógłby się kiedyś jakoś podzielić, jak polować na koszulki? które strony warto odwiedzać? gdzie jakość idzie w parze z ceną? sama znam Gryfnie, Pan Tu Nie Stał, Chrum, Sklep z Cytatami, OtherTees - co Pan Marchewka mógłby dopisać do tej listy?
OdpowiedzUsuńżeby nie było, że zboczyłam z głównej drogi, muszę pochwalić spódnicę - muszę tym bardziej, że jest przepiękna! aż nie mogę się doczekać stylizacji z nią w Marchewkowym wydaniu. cudo, w dodatku wygląda zupełnie inaczej, niż to, co widziałam w Burdzie Vintage. brak wzorów, zatrzaski sprawiają, że ma jeszcze więcej klasy. podziwiam! :)
pozdrawiam serdecznie.
Obiecuję wpis na temat kolekcjonowania koszulek. A tak na szybko, prawie wszystkie moje koszulki, z bardzo nielicznymi wyjątkami, zdobywam w serwisach amerykańskich i brytyjskich, które wystawiają każdego dnia inną koszulkę (czasem dwie). Sprzedaż trwa 24 h, potem koszulka albo znika całkiem, albo jej cena rośnie. Tego pierwszego dnia zazwyczaj kosztują nieco powyżej 10 USD.
UsuńSerwisy takie to:
- Qwertee;
- RIPT;
- TeeFury;
- The Yetee;
- Ubertee;
- Woot (część koszulkowa, bo sprzedają tam też inne rzeczy).
Wszystkie wysyłają do Polski.
To pisałem ja, pan Marchewka.
dziękuję bardzo! :)
Usuń