odzież - biżuteria - książki - wykroje - sprzęty

2 kwietnia 2014

10 rzeczy, które skutecznie odwiodą Cię od szycia*

Szycie to fajna rzecz, ale ma też swoje minusy. Nim złapiesz za maszynę, pamiętaj o tym, że:
  • Twój dom opanują resztki nici, a po większym szyciu znajdziesz je dosłownie wszędzie (nawet w kremie do twarzy);
  • podobnie będzie ze szpilkami, codzienna akupunktura dłoni i stóp zapewniona;
  • "baaardzo potrzebne" skrawki tkanin będą zalegać przez lata w kolejnych pudłach i nigdy nie zostaną zużyte;
  • wolne miejsce w mieszkaniu skurczy się do minimum - wszystko zajmą tkaniny, magazyny i wykroje;
  • łatwiej będzie Ci wyrzucić lekko zadrapaną patelnię, niż nieciekawą Burdę, która przecież zawsze może się przydać;
  • szycie zagnie czasoprzestrzeń, już idę to trzy godziny, a nie 15 minut;
  • nauczysz się rzucać mięsem (może nawet weźmiesz udział w olimpiadzie);
  • od tej pory w każdej kupionej odzieży znajdziesz jakąś wadę;
  • zaczniesz odwiedzać salony znanych projektantów, ale tylko po to, żeby poszpiegować przemysłowo
  • i najważniejsze: uszyjesz tonę rzeczy, które się nie udadzą lub nie będą pasować (one też trafią do odpowiedniego pudła, bo może dadzą się przerobić).
I co, warto brać się za szycie? ;]

A teraz spójrzcie na marchewkę w tweedzie:

No jakoś mi głowa w prawo leci ;].
marchewkowa, blog, szycie, krawiectwo, sewing, moda, retro, vintage, fashion, 50s, ladies suit, kostium, żakiet z kołnierzem szalowym, spódnica ołówkowa, wełna, tweed, dopasowana talia, Burda 12/2005, 12/1012, wykrój
marchewkowa, blog, szycie, krawiectwo, sewing, moda, retro, vintage, fashion, 50s, ladies suit, kostium, żakiet z kołnierzem szalowym, spódnica ołówkowa, wełna, tweed, dopasowana talia, Burda 12/2005, 12/1012, wykrój
marchewkowa, blog, szycie, krawiectwo, sewing, moda, retro, vintage, fashion, 50s, ladies suit, kostium, żakiet z kołnierzem szalowym, spódnica ołówkowa, wełna, tweed, dopasowana talia, Burda 12/2005, 12/1012, wykrój
Vintage scarf, 60s, 70s, fashion, retro, pleated, plisowany szal, apaszka
[kliknij, aby powiększyć] 
Fot.: pan Marchewka
Aparat Fujifilm X100S: f/2, 1/58 (auto), ISO:200, EV: +0.3

 PL
Kostium w stylu lat '50.: uszyłam sobie z wełnianego tweedu
Wykroje: Burda 12/2005, #112 (góra), Burda 12/2012, #108 (dół)
Zamszowy pasek: Biedronka
Buty na koturnie: CCC
Skórzane rękawiczki: T. Kowalski, Ko-Moda
Broszka-pudel: Allegro
Kolczyk: Peacocks
Stara plisowana apaszka: prezent od bratowej

 EN
 Jacket with a shawl collar and skirt with pleats: made by me
Patterns: Burda 12/2005, #112 (top), Burda 12/2012, #108 (bottom)
Leather belt: Biedronka
Wedges: CCC
Leather gloves: T. Kowalski, Ko-Moda
Poodle: Allegro
Earrings: Peacocks
Vintage pleated scarf: a gift from my sister-in-law

*wpis ma charakter humorystyczny

129 komentarzy:

  1. Zapomniałaś dodać, że od tej pory każdego zaskórniaka zacznie się wydawać na materiały oraz dodatki. Oczywiście mimo zapasu dodatków zawsze tego jednego, potrzebnego od zaraz nie będzie i dlatego będzie się za niego przepłacać w pobliskiej pasmanterii :P
    Kostiumik śliczny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słusznie, cała kasa idzie na szycie :P.

      Ogromnie dziękuję!

      Usuń
  2. Bardzo ładny zestaw, a na nitki i szpilki są sposoby :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję :).

      Na nitki mam kosz, klejące rolki i podłączony stale odkurzacz, a i tak po całym domu latają :P.

      Usuń
  3. Oj prawda. Plus inwestycje w tkaniny, warte juz dobry samochód ;) kostium świetny ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serdecznie Ci dziękuję!
      Może nie mówmy, ile na to szycie idzie, bo faktycznie kogoś zniechęcimy :P.

      Usuń
  4. idealne ubranie dla marchewki!

    OdpowiedzUsuń
  5. oooo.... normalnie jak u mnie w domu :) nitki, skrawki materiałów, szpilki... są wszędzie...
    Marchewko cudnie wyglądasz :)
    hasło "może się przydać" króluje ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakoś się to wszystko po mieszkaniu rozchodzi :P.
      Dziękuję Ci serdecznie, Maciejko!

      Usuń
    2. Bo one w nocy wypełzają jak nikt nie widzi ;)

      Usuń
  6. Dziękuję Ci za ten szyciowy coming-out. Poczułam się lepiej wiedząc, że nie tylko ja nie mogę opanować inwazji szpilek i niteczek na całe mieszkanie ;) Poza tym zgadzam się ze wszystkim, a zwłaszcza z czasoprzestrzenią - u mnie "poszyję sobie godzinkę" zdarza się, że kończy się o 2.00 lub 3.00 nad ranem.

    Ładna tweedowa Marchewka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to u mnie też się w środku nocy często kończy.

      Szpilki próbowała opanować przeróżnymi igielnikami, odpowiednimi pojemnikami, a nawet blatem obłożonym tkaniną, w którą można je wbić. Nic nie działa ;].

      Pokłony biję w podzięce, Żanetko! I gratuluję zdjęcia w "Szyciu" :D.

      Usuń
  7. Zdecydowanie lepiej kostium wygląda na Tobie niż na manekinie :)
    Warto szyć!

    OdpowiedzUsuń
  8. nie szyję na taką skalę jak ty.. ale wszystko sie zgadza ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. O mamo!!! Taki komplecik to moje marzenie!!! Cudowny! Przepiekny!

    OdpowiedzUsuń
  10. Ostatnio zastanawiałam się, dlaczego mam takie zielone podeszwy stóp, a to okazały się mikro-ścinki z zielonego jedwabiu...

    W kostiumie wyglądasz pięknie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, to ja często miewam kłaczki z ciętych tkanin w różnych częściach garderoby. Najczęściej jednak trafiają do skarpetek :P.

      Ogromnie Ci dziękuję, Elfko! :)

      Usuń
  11. Warto. Chociażby dla tych kilku rzeczy, które się udadzą i można w nich z dumą paradować. Albo usłyszeć od trzyletniej siostrzenicy - To ciocia uszyła mi piżamkę w króliczki - bezcenne :)
    Kostiumik świetny. Pięknie podkreśla figurę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słusznie, słusznie! Dla tych kilku rzeczy naprawdę warto.

      Dziękuję serdecznie :).

      Usuń
  12. Oj prawda! Jak bym siebie widziała. Kostium śliczny!!!

    OdpowiedzUsuń
  13. Kostium świetnie uszyty i dopasowany, nie szyję tak często ale mam wokół siebie kolorowo....:)

    OdpowiedzUsuń
  14. No tak z reguły pilnuje się człowiek by włos jakiś nie wpadł do zupy, a u mnie pełno nitek i to nie tych makaronowych pływa w rosole :-p

    OdpowiedzUsuń
  15. W tych ostrzeżeniach to sama prawda jest ;) U mnie trudność podwójna, bo jeszcze dzianina dochodzi...

    Z nitkami na szczęście sobie radzę, po prostu przy maszynie mam taki mały śmietniczek na nie - obcinam i od razu wyrzucam, więc się nie rozwłóczą po domu, a co do szpiegostwa przemysłowego to zapomniałaś jeszcze o zmorze projektantów, czyli inspiracji. Jak się zacznie to każda wolna chwila przy komputerze nieodmiennie kończy się na ravelry, facebooku, pintereście, jakimś blogu tematycznym, ewentualnie w jakimś serwisie modowym albo sklepie internetowym...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. PS. Spódnica jest przepiękna!

      Usuń
    2. To u mnie kosz, klejące rolki i odkurzacz na ciągłym chodzie, a nici i tak wędrują na całe mieszkanie :P.

      No i racja, jeśli chodzi o inspirację!

      Dziękuję Ci serdecznie, Yadis :).

      Usuń
  16. Piękny kostium, jak zresztą wszystko, co szyjesz. A Twoje podpunkty na temat szycia da się również analogicznie zastosować do innych wciągających hobby. To po prostu definicja prawdziwego pasjonata danej dziedziny. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadza się, hobby to narkotyk :P.

      Ogromnie dziękuję, Uni!

      Usuń
  17. Marchewkowa w tweedzie piękna!
    Podpisuję się pod każdym z tych punktów (oraz pod dodatkiem od pierwszej komentującej), ale... nie zamieniłabym tego szycia na kupowanie gotowych ciuchów!!! *^o^*~~~

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My, miłośniczki retro, mamy kiepsko, jeśli chodzi o gotowce, więc kupowanie i tak odpada!

      Pokłony biję w podzięce :).

      Usuń
  18. Cóż, nie da się ukryć - sama prawda! Dodałabym jeszcze jeden punkt:
    - ładne, może sobie kupię? W sumie po co kupować, sama uszyję, ładniejsze, z lepszego materiału i idealnie pasujące :P
    Moja kota zrzuciła ostatnio pudełeczko ze szpilkami. Codziennie wyciągam jakieś ze szpar w parkiecie szorując na kolanach po podłodze z magnesem :D

    Kostium prześliczny i bardzo pasujący do Marchewkowej (ten dekolt! ta talia!). Zazdraszczam i też chcę!
    Tym bardziej, że po obejrzeniu trzech sezonów "Call the midwife" zakochałam się ponownie w sukienkach z lat 50-tych i czuję inwazję pomysłów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ile razy mnie samej zdarzyło się wysypać cały pojemnik szpilek. Szpilkowy potop! :P

      Ogromnie Ci dziękuję za miłe słowa i życzę szybkiego szycie ubrań inspirowanych tym stylem :).

      Usuń
  19. I dzięki temu od rana czuję się lepiej :) kostiumik na 5+ :)

    OdpowiedzUsuń
  20. absolutnie zgadzam się ze wszystkimi punktami :) Dosłownie wszystkimi :)

    OdpowiedzUsuń
  21. super podsumowanie,
    tak warto szyć bo nic tak nie cieszy jak własnoręcznie uszyty ciuch lub inna rzecz...!
    kompecik świetny, sama bym przygarnęła, polubiłam ołowkowe spódnice

    OdpowiedzUsuń
  22. super! wspaniała klasyka
    pozdrawiam:*
    Ola

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje bardzo i życzę miłego popołudnia! :)

      Usuń
  23. Swietny komplet!

    OdpowiedzUsuń
  24. O tak "może się przydać" to niekwestionowany zwycięzca w tej kategorii, blisko za nimi są wszechobecne nitki. Za to grand prix dostają cykliczne załamania nerwowe "ile razy mam szyć ten sam szew, czemu on nie jest prosty?!" i "czemu to odstaje/marszczy się/nie leży tak jak powinno skoro powinno *wstaw dowolną liczbę obelg w kierunku szytej rzeczy*".

    Kostium jest PRZEPIĘKNY. Serio, wygląda po prostu genialnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znam to, znam to! Stąd ta mięsna kategoria :P.

      Pokłony biję w podzięce :).

      Usuń
  25. Święta prawda! A kostiumik przepiękny!

    OdpowiedzUsuń
  26. Wszystko to prawda, dodam tylko, że ja aby uprawiać szpiegostwo przemysłowe chodzę do bardzo drogich sklepów z torebkami (Desigual i inne).
    Kostiumik świetny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z torebkami też można :P.

      Dziękuję Ci serdecznie, Arachne!

      Usuń
  27. Podtrzymuję swoje zdanie z poprzedniego posta (odnośnie kostiumu) dodam tylko, że wyglądasz w nim cudownie!
    A co do wad szycia, myślę, że z każdym rękodziełem tak jest, u mnie motki, owcze kłaki też się walają, do tego pofarbowane garnki, jeśli np. farbuję.... ale nie da się nie kochać robótek, prawda?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pokłony biję w podzięce!

      No nie da się nie kochać i bez nich żyć :D.

      Usuń
  28. Zestaw genialny, a Ty wyglądasz w nim obłędnie!

    OdpowiedzUsuń
  29. I jeszcze ścinki... cała skrzynia bo przecież też się przydadzą... :) Tak szycie wciąga szalenie - a komplecik leży wspaniale! W życiu byś takiego nie kupiła w sklepie!

    OdpowiedzUsuń
  30. Oczywiście jestem pełna podziwu- nie tylko dla Twojego perfekcyjnego wykonania kostiumu- ale całość jest po prostu doskonała- idealnie odczuwasz klimat lat pięćdziesiątych - i pięknie go prezentujesz. U mnie dekalog wygląda bardzo podobnie- zamieniam tylko przekleństwa na coś chyba gorszego- Paradowanie w super odszytym nowym CUDZIE z przyczepioną doń kontrastująca nitką i wlokącą się na mym odzieniu przez pół miasta.Oczywiście nowego ciucha nikt nie pochwali- nitkę zobaczy każda...pseudo-koleżanka. Pozdrawiam Agata
    http://beatiwo.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znam ten ból. Mnie się całe kłęby nici na ubraniach zdarzają :P.
      Serdecznie Ci dziękuję i pozdrawiam!

      Usuń
  31. Marcheweczko, komplecik jest obłędny! Aż musiałam pokazać go mojej mamie :) a z treścią wpisu zgadzam się w 100% !

    OdpowiedzUsuń
  32. 11. chodząc po lumpeksach nie szukasz już dobrych rzeczy, tylko rzeczy z fajnego materiału, bo "przecież mogę przerobić", a potem trafiają do pudełka na rok, bo wszystkiego jest za dużo! :)))

    OdpowiedzUsuń
  33. :) oj to dobrze, że mam dwie lewe ręce:).

    A kostium świetny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciężki też żywot szyjącej, prawda?

      Bardzo Ci dziękuję!

      Usuń
  34. Oj zgadzam się z listą, chociaż pewnie jeszcze kilka punktów bym znalazła :D

    OdpowiedzUsuń
  35. hehe znaczy najlepiej zaopatrzyć się w pojemną pracownię najpierw ;-) lecę grać w lotto :-P
    Marchewka w tweedzie zjawiskowa! :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jedna pracowania to za mało. Wiem to z doświadczenia :>.

      Dzięki ogromne, Lenko!

      PS I jak tam Lotto?

      Usuń
  36. "od tej pory w każdej kupionej odzieży znajdziesz jakąś wadę" - i jak to męczy, nie dość że we wszystkim coś się znajdzie to i siebie się poprawia do upadłego nawet jak nie ma co poprawiać. :)
    "zaczniesz odwiedzać salony znanych projektantów, ale tylko po to, żeby poszpiegować przemysłowo" o to to to :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poprawianie do upadłego to koszmar :/. Człowiek nigdy nie jest zadowolony.

      Usuń
  37. Myślę, że to co napisałaś to prawda... ale moim zdaniem i tak warto brać się za szycie :) Może warto byłoby zrobić podobną listę korzyści płynących z szycia ;) Wyglądasz bombowo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto, warto! Takie wady szycia to nie wady.

      Serdecznie Ci dziękuję, Karolino!

      Usuń
  38. Dobra, pierwsze co mi przyszło do głowy, to: Kurcze, ależ ona ma figurę!
    Śliczny kostium, ścierpiałabym wszystkie przeciwności, gdybym umiała tak szyć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pokłony biję w podzięce z tak przemiłe słowa :).

      Usuń
  39. Zgadzam się z wszystkim! Mój znajomy po szyciu odnalazł szpilkę... w brodzie. Da się.

    OdpowiedzUsuń
  40. pudelek rlz :) (bo kostium jak wiadomo...)

    OdpowiedzUsuń
  41. Hehe, sama prawda!! A kostiumik śliczny!

    OdpowiedzUsuń
  42. idealny kostium i opis :D poczułam się tak, jakby mi ktoś wreszcie uświadomił, że jestem uzależniona :P:P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uzależnienie to wspaniałe, prawda? :)

      Ogromnie dziękuję!

      Usuń
  43. A ja i tak chciałabym nauczyć się szyć:):)
    Kostium zapiera dech, jest prześliczny:):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie minusy, to nie minusy w porównaniu z plusami :P.

      Serdecznie dziękuję!

      Usuń
  44. Bogu (albo raczej portalom modowym ;P) dziękuję, że na Ciebie trafiłam, bo będziesz chyba moim źródłem inspiracji, żeby do szycie powrócić :) chociaż ja jestem totalnym graślakiem (w moich stronach tak się nazywa tych, którzy mają dwie lewe ręce ;P) i mój kontakt z maszyną zawsze się kończył jakąś katastrofą w mieszkaniu ;P
    ale narobiłaś mi ochoty na to, żeby znowu zacząć szyć!
    nawet ten post mnie nie zniechęci ;P

    pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to trzymam kciuki za szybki powrót do szycia :).

      Dziękuję Ci serdecznie i pozdrawiam!

      Usuń
  45. Boski kostium ! Masz talent :)

    OdpowiedzUsuń
  46. U mnie tak samo :) Ja np skończyłam z igłą wbitą w udo :) A nitki ,skrawki i kurz z tkanin znajduje się dosłownie wszędzie !!!

    OdpowiedzUsuń
  47. Ten kostium Twój bardzo, bardzo. Na Tobie robi 100% więcej szału niż na manekinie.

    p.s.: "*wpis ma charakter humorystyczny" - Marchewko, czy to zwątpienie w domyślność czytelników:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pokłony biję w podzięce do samiuśkiej ziemi.

      Wszyscy szyjący czytelnicy wiedzą, że takie minusy to nie minusy. Ale nie chciałabym naprawdę zniechęcić kogoś przymierzającego się dopiero do maszyny.

      Usuń
  48. Jakbym czytała o sobie i swoim domu;)) Ścinki są w kilku pudełkach i czekają nie wiem na co, odkurzacz codziennie włączony bo ciągle zbiera się kurz z ciętych materiałów, jedna ogromna szafa to za mało i ciągle coś przestawiam i upycham, żeby pomieścić kolejne materiały. To na jakieś zboczenie chyba już zakrawa;P

    Kostium pierwszorzędny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurz z ciętych materiałów to u mnie też wielki problem.
      Plusem jest to, że zmienia kolory ;].

      Serdecznie Ci dziękuję!

      Usuń
  49. Oj coś w tym jest ;) Z szydełkowaniem mogła bym coś podobnego napisać ;D Ale po co ludzi zniechęcać :) Kostium wygląda perfekcyjnie :) Aż zamarzył mi eis taki np. w jakimś pastelowym kolorze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każde rękodzielnicze hobby wymaga poświeceń :P.

      Ogromnie Ci, Mała Gosiu, dziękuję!

      Usuń
  50. Szycie uzależnia, nie warto nawet myśleć o tym, żeby zacząć... Później zakłada się blogi, bo nigdzie nie ma spotkań anonimowych szycioholiczek, trzeba się z nałogiem afiszować w sieci. Zamiast na wakacje, oszczędza się na nową maszynę, impulsywnie kupuje się owerlok, bo akurat pojawiła się wolna gotówka... I popada się w obłęd: Tak dużo do uszycia, tak mało czasu! :)

    Kostium bardzo ładnie wygląda na człowieku. A człowiek w kostiumie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadza się, zgadza! Szycie prowadzi do obłędu ;].

      Bardzo Ci dziękuję, Krysztally.

      Usuń
  51. Cieszy mnie bardzo, że się podoba. Dziękuję! :)

    OdpowiedzUsuń
  52. Cóż dodać - niebywała gracja, styl i szyk!

    OdpowiedzUsuń
  53. kostium fantastyczny, ślicznie szyjesz, masz talent i cierpliwość, no i świetnie wyglądasz :)

    http://lamodalena.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  54. o matko kochana skąd ja to wszystko znam... pewnego dnia czarne drobinki od kruszącego się aksamitu jakiśm cudem obkleiły mi całe masło na talerzyku ;)
    a twidowy kostium prezetuje się rewelacyjnie, elegancki i taki skrojony na miarę :) świetnie wyglądasz w nim Pani Marchewko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie się często w jedzeniu nici zdarzają :P.

      Bardzo Ci dziękuję za miłe słowa!

      Usuń
  55. Podpisuję się pod tymi punktami wszystkimi kończynami. Po tym jak piąty raz odkurzę podłogę zbierając przy okazji pogubione szpilki i trzeci raz wyprasuję co jest do wyprasowania, wybija 1:00 a ja stwierdzam że jeszcze tylko tu poprawię, tam odpruję kawałek i wszyję suwak i będzie koniec... Po czym odkrywam że w międzyczasie nitki i ścinki przejęły kontrolę nad resztą mieszkania i pozostaje tylko skapitulować i iść spać :-)
    A na zakupy ciuchów praktycznie nie chodzę bo przecież sobie uszyję :-)
    W kostiumie wyglądasz fantastycznie - bardzo mi się ten żakiet podoba.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nitki i szpilki rządzą naszym światem ;].

      Serdecznie ci dziękuję, Sew Quester!

      Usuń
  56. Bardzo seksowny i elegancki komplet, cudownie podkreśla kobiece kształty. Chyba nigdy nie przestanę być fanką Twojego szycia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ogromnie mi miło, że się moja krawiecka produkcja podoba. Dziękuję, Katarzyno!

      Usuń
  57. Wszystko się zgadza. Choć ja dodałabym jeszcze punkt odnośnie bezmyślnego kupowania tkanin, z nadzieją, że uszyję z nich coś ekstra, a potem niekoniecznie to się udaje...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słusznie! Nakupuje się tych tkanin, a potem nie wiadomo, co z nimi robić.

      Usuń
    2. No i te dylematy - szminka czy nowa tkanina ;].

      Usuń
  58. Tak jest chyba z każdym hobby, człowiek ginie w rzeczach, które się z nim wiążą. My tak mamy z rowerami i pamiątkami z podróży. Łatwiej wyrzucić szafę niż stary rower czy spłowiały beret znaleziony w starej opuszczonej chacie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. Zdarzyło mi się wyrzucić starą, bardzo pojemną szafę i pozostałam z problemem - gdzie podziać zawartość...

      Usuń
  59. Piękne, jak New Look Dior! <3

    OdpowiedzUsuń
  60. Potwierdzam moim wieloletnim doświadczeniem (oj wielo-, wielo...) wszystko, co napisałaś. dodałabym jeszcze, że satysfakcja z własnoręcznie ( własno - maszynowo?) uszytego ciucha jest warta tych wszystkich uciążliwości. I znacznie taniej wychodzi nam wygląd elegancki/ modny/ fajny niż kupując gotowce.
    Fantastycznie wyglądasz w tym świetnym kostiumie. Kobieco, elegancko, zgrabnie, sexy, szykownie. Stylowo i nowocześnie zarazem.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  61. ....Czy to ja napisałam ? Mam takie same przemyślenia na temat hobby pt." szycie ".

    OdpowiedzUsuń

Pozostaw komentarz lub skontaktuj się ze mną mailowo - jz@marchewkowa.pl.