Mimo sporego opóźnienia, spowodowanego brakiem żelazka, wiosenno-letni gabardynowy płaszcz udało mi się skończyć w tym roku ;]. Różnie to mogło być - znacie w końcu historię mojego płaszczoszycia.
Wybierając wykrój, postawiłam na model dobrze mi znany i przetestowany - 104/106 z Burdy 9/2007 (płaszcz i żakiet). Przy tak cennej dla mnie tkaninie nie mogło być mowy o błędzie w trakcie krojenia. I tak dokonałam już zbrodni - gabardynę zdekatyzowałam w wodzie, choć CottonBee zaleca pranie chemiczne. Kolory i wzory pozostały na miejscach, ale uprzedzam, nie róbcie tego ze swoją!
Teraz już tylko myślę o wiośnie!
Na zdjęciach płaszcz prawie gotowy - brakuje tylko zatrzasków i ozdobnego guzika (trzyma się na szpilkach):
[kliknij wybrane zdjęcie, aby je powiększyć]
PL
Płaszcz zainspirowany modelem Simplicity 3786: uszyłam sobie (#104/106, Burda 9/2007)
Bawełniana gabardyna: zadrukowana przez CottonBee
Wzór: narysowałam sobie (rekonstrukcja tkaniny marki Horrockses Fashion)
EN
Coat: made by me (#104/106, Burda 9/2007)
Cotton gabardine: printed by CottonBee
Print: made by me (Horrockses fabric reconstruction, non-commercial use)
Przepiękny! Jakoś tak z Japonią mi się kojarzy:) Bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńPozdrowionka!:))
Serdecznie dziękuję!
UsuńMiłego popołudnia :).
Śliczny!!! no właśnie mi też z Japonią się skojarzył :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo! :)
Usuńnie myślałaś o tym, żeby sprzedawać tkaniny ze swoimi wzorami? byłabym Twoją stałą klientką :D
OdpowiedzUsuńTen wzór to reprodukcja tkaniny marki Horrockses.
UsuńA moje wzory będą niedługo dostępne. Dwa z nich można zobaczyć w poprzedniej notce.
Ogromnie dziękuję!
potrafię sobie tylko Twoją dumę i satysfakcje gdy będziesz nosić na sobie płaszcz nie dość, że własnoręcznie uszyty to jeszcze z własnego materiału :O
OdpowiedzUsuń*tak bardzo zazdrość* :D
Pokłony biję w podzięce! :)
Usuńjejku, jaki on śliczny! na ludziu foteczki proszę, na ludziu :-D
OdpowiedzUsuńNa ludziu będzie, jak się w końcu ciepło zrobi :).
UsuńDzięki Ci, Lenko!
Płaszcz jest mistrzowski. Podziwiam Cię za odtworzenie tego wzoru. Sama próbowałam jakiś zrobić, ale coś sknociłam :(
OdpowiedzUsuńJest mi bardzo miło! Dziękuję :).
UsuńPięknie uszyty! Uwielbiam takie wykończenia zapasów :)
OdpowiedzUsuńRaczej nie przemkniesz niezauważona;) Bardzo ładny!
OdpowiedzUsuńTo prawda! Ale wiosną można sobie na to pozwolić!:)
UsuńA tam, jakoś we Wrocławiu nikt na takie stroje uwagi nie zwraca :P.
UsuńSerdecznie Wam dziękuję!
Jeju, ale piękny wyszedł! :D Ale radośnie będzie na ulicy jak będziesz się przechadzała :) Pozytywny zastrzyk energii :)
OdpowiedzUsuńPokłony biję w podzięce za tak miłe słowa :).
UsuńSuuuuper! Strasznie mi się podoba ten kolor i wzór na tkaninie!
OdpowiedzUsuńOgromnie Ci dziękuję! :)
Usuńwiosno przybywaj, bo płaszcz na ciebie czeka :)
OdpowiedzUsuńboski :)
Oby już w marcu przybyła, a nie w maju, jak to było w zeszłym roku :P.
UsuńSerdecznie Ci dziękuję, Kasiu!
Bardzo wiosenny, bardzo azjatycki :) Chociaż ja nie stawiałabym na Japonię, tylko na koreański hanbok w wersji unowocześnionej. Czekam na ciepło i zdjęcia na człowieku :)
OdpowiedzUsuńTo chyba tylko ja w nim azjatyckich klimatów nie widzę :P.
UsuńSerdecznie Ci dziękuję!
Piękny wyszedł mi on kojarzy się z wiosną :) Nie mogę się doczekać Twoich zdjęć w tym płaszczu :)
OdpowiedzUsuńDziękuję ogromnie, Karolino!
UsuńMiłego popołudnia :).
Jak zwykle piękny fason, perfekcyjne wykończenie, nie mówiąc już o materiale, bo to oczywista oczywistość, że wyjątkowy, a z Tobą w środku to już będzie istna personifikacja wiosenki :-)
OdpowiedzUsuńOgromnie dziękuję za miłe słowa!
UsuńFason bardzo ciekawy, pięknie wykończony - z jednej strony całkowicie nie w moim stylu ale z drugiej nie mogę oderwać oczu od tkaniny bo wygląda super.
OdpowiedzUsuńPokłony biję w podzięce.
UsuńDo tych wszystkich zachwytów dodam, że jesteś dla mnie mistrzynią detalu. Te lamówki!
OdpowiedzUsuńMiło mi ogromnie, że wykończenia się podobają :).
UsuńDziękuję.
bosssski! a jak wykończyłaś dół płaszcza, że taki ładny?
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie!
UsuńDół jest podłożony. Podłożenie ma 4 cm i jest wykończone lamówką. Żeby ładnie się układało i tworzyło zaokrąglenie, trzeba je lekko przymarszczyć w trakcie ręcznego podszywania.
Wspaniały jest ten wzór (przywodzi mi na myśl orientalne jedwabie) a jestem jeszcze bardziej nim oczarowana, kiedy przeczytałam, że sama go namalowałaś. Tak w ogóle to fajna sprawa z tymi materiałami, szkoda że nie umiem szyć :( Chociaż wiesz co teraz robię? Obszywam rękawy jednego płaszcza taśmą ozdobną i planuję sama zrobić zaszewki w sukience. Jak dla mnie to kosmos, ale muszę spróbować:) Pozdrawiam Królową Szycia!
OdpowiedzUsuńPokłony biję w podzięce, Emnildo! :)
UsuńWarto zaczynać od drobnych robótek, a nuż potem przyjdzie ochota na szycie od początku. U mnie tak to się zaczęło.
Miłego przerabiania!
Serdecznie dziękuję :)
UsuńKupiłam u nich materiał, ale farba z niego odpada w trakcie szycia i prania, nawet delikatniejszego niż zalecają bo ręcznego w zimnej wodzie... kiepska jakość...
OdpowiedzUsuńJa nie polecam.