Uwielbiam zwyklaki, szczególnie takie, które zwyklakami są tylko z pozoru.
Taka właśnie jest spódnica, którą uszyłam w tym tygodniu z czarno-bordowego tweedu. Z przodu zwykła ołówkowa spódnica - prosta do granic możliwości. Z tyłu za to czai się cały sens jej istnienia - zakładki i półkokarda!
Ten model wyczaiłam, przeglądając w sieci wykroje Simplicity z lat '50. Nie mogłam się oprzeć czerwonej wersji tej spódnicy.
Do jej stworzenia wykorzystałam dobrze znany mi wykrój - #108 z Burdy 12/2012 (to ten świetnie dopasowany do sylwetki, wyposażony w osiem zaszewek). Część tyłu ciachnęłam 45 centymetrów poniżej talii. Odcięty kawałek przedłużyłam i ułożyłam na nim zakładki (jest krojony na złożeniu tkaniny). Środek tyłu ozdobiłam półkokardą.
Dzięki zakładkom i podszewce, kończącej się na wysokości odcięcia, spódnica w ogóle nie krępuje ruchów.
Już żałuję, że nie kupiłam więcej tego tweedu, ale jak tylko dostanę podobny, doszyję pasujący żakiet, a na razie spójrzcie na spódnicę:
Już żałuję, że nie kupiłam więcej tego tweedu, ale jak tylko dostanę podobny, doszyję pasujący żakiet, a na razie spójrzcie na spódnicę:
[kliknij wybrane zdjęcie, aby je powiększyć]
Ołówkowa spódnica z zakładkami: Simplicity 2813 (wykrój z 1958 roku) + #108, Burda 12/2012
Tweed: kupiony na Allegro
Bluzka: Safari
Tweed: kupiony na Allegro
Bluzka: Safari
PS Drzewko szczęścia się nam troszkę wygło i właśnie przechodzi proces powrotu do normy w oparciu o szczeble poręczy, dlatego znalazło się na zdjęciach.
Jest cudowna!
OdpowiedzUsuńTeż uwielbiam takie "zwyklaki" z niespodzianką.
Cieszy mnie bardzo, że się spodobała :D. Dziękuję serdecznie!
Usuńno no no :D piękna!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję, Meliso! :)
UsuńUwielbiam ołówkowe spódnice, uważam że są niesamowicie kobiece, kokarda jest fajna, ale z zakładkami to już rewelacja :)
OdpowiedzUsuńChmurko, bardzo Ci dziękuję za tak miłe słowa :).
UsuńSuper! Nosilabym taka <3!
OdpowiedzUsuńMiło mi bardzo, że się podoba :). Dziękuję!
UsuńBardzo piękna spódnica :)
OdpowiedzUsuńOgromnie Ci dziękuję!
UsuńHelloł, to ma być "zwyklak"? Cudowna jest!
OdpowiedzUsuńMateriał też piękny...
Pokłony biję w podzięce!
Usuńjaka piękna spódniczka, podziwiam Twoje umiejętności :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuję :).
UsuńJeszcze ta kokardka, jak wisienka na torcie :)
OdpowiedzUsuńBez kokardki ani rusz! Bardzo dziękuję :).
UsuńJak zwykle chylę czoła... Ja dzisiaj przychrzaniłam, rodzaj tkaniny (dzianiny właściwie) zupełnie nie kompatybilny z tym, co chciałam uzyskać... No, ale pierwszy raz rękawy wdałam. Koślawo i koszmarnie, ale wdałam.
OdpowiedzUsuńA.
Brawa, brawa! Najważniejsze, że rękaw wdany. Teraz to już będzie z górki :D.
UsuńDziękuję Ci serdecznie.
Piękna. Od razu wpadła mi w oku, jak kupiłam ten numer i wiem, że kiedyś ją uszyję.
OdpowiedzUsuńPolecam ten wykrój. Można z niego wycisnąć naprawdę sporo :).
UsuńBardzo dziękuję!
Matko, czy ty masz w pasie 50 cm? No przynajmniej tak to wygląda. Wpędziłaś mnie w depresję :D
OdpowiedzUsuń58 cm to latem. Teraz 61 :>.
UsuńAle nie ma co wpadać w depresję, taka talia to same problemy.
Ej, kokietujesz:) Taka talia to marzenie. Chętnie bym taką przygarnęła:P A Jarosław stwierdził, że spódnica wygląda na poszerzacz tyłka - jak się dowie, że to różnica między talią a biodrami sprawia takie wrażenie na manekinie, to odszczeka:)
UsuńKokardka i zakładki są miodzio - już dawno żadna rzecz u Ciebie nie podobała mi się tak bardzo, jak ta spódnica.
Im większe biodra tym lepiej, prawda? ;>
UsuńDzięki Ci, Manki droga!
Ale tylko przy złudzeniu wywołanym wąską talią:P Ja z moich chętnie bym odrobinkę oddała. Usłyszałam już od przyjaciółki jednej paskudnej, że mi bioder zazdrości, że dobre do rodzenia dzieci. Podziękowała za takie komplementy:)
UsuńLubię takie niespodzianki - z przodu zupełnie zwyczajnie, a z tyłu czają się prawdziwe powody do zachwytu :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci przeogromnie, Żanetko!
UsuńBardzo ładnie uszyta. Podoba mi się ten element zaskoczenia z tyłu :D
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :).
Usuńfajna spódnica! taka nieoczywista :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuję!
Usuńprzepiekna i orginalna spodnica :)
OdpowiedzUsuńCieszy mnie ogromnie, że się podoba :). Dziękuję!
UsuńJa bym ją nazwała : spódnica z niespodzianką :) Zachwyca swoją innością i przez to jest jedyna w swoim rodzaju :) A do tego masz wielki talent do szycia, a Twoją dokładność widać z każdej strony.
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję za przemiłe słowa! :)
UsuńAaaaa! Jaka piękna! Cudowna jest!
OdpowiedzUsuńBędą zdjęcia na (równie pięknej) modelce? :)
Oczywiście, że będą! :)
UsuńSerdecznie dziękuję.
Ja też proszę o zdjęcia na modelce ;)
UsuńP.
świetna jest, sama mogłabym w takiej chodzić :D
OdpowiedzUsuńMiło mi ogromnie. Dziękuję, Patrycjo!
UsuńPiękna piękna piękna!!! najbardziej podoba mi się to, że Twoje ubrania są tak bardzo kobiece :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuję, Maciejko! :)
UsuńTe kobiece kroje... mmmm... to jest to...
UsuńP.
Wow, czadowa spódnica!
OdpowiedzUsuńCieszy mnie, że się spodobała. Dziękuję! :)
UsuńCzad ten tył! Szkoda, że przy mojej figurze nie mogę nosić ołówkowych spódnic, bo bym sobie taką skombinowała.
OdpowiedzUsuńOgromnie dziękuję! :)
UsuńMarcheweczko:)) jest fenomenalna! Chylę czoła...
OdpowiedzUsuńJest idealna, kwintesencja kobiecości.
Bardzo dziękuję, Malanko! :)
UsuńJestem pod ogromnym wrażeniem tego, co można zobaczyć na tym blogu!:) Spódnica jest przepiękna. Chyba zacznę się nosić retro:)
OdpowiedzUsuńPokłony biję w podzięce!
UsuńA odzież inspirowaną tamtymi latami polecam. Nie ma nic piękniejszego :D.
Przepiękna spódnica, taka kobieca. Genialne te wykończenia z tyłu, na prawdę bardzo miły element zaskoczenia: )
OdpowiedzUsuńSerdecznie Ci dziękuję!
UsuńRzeczywiście świetny efekt robią te zakładeczki z tyłu - takie proste (zawsze sądziłam ze takie coś to coś strasznie skomplikowanego a nie poszerzony prostokąt!) a takie efektowne! :)
OdpowiedzUsuńDobrze ułożony prostokąt zdziała cuda :>.
UsuńCieszy mnie bardzo, że się spódnica spodobała. Dziękuję!
Śliczna spódnica, niby zwyklak a tu taka niespodzianka :-)
OdpowiedzUsuńI ta bluzka na pierwszym manekinie - taka mi się marzy na przyszłe lato...
Ogromnie dziękuję! :)
UsuńA bluzka kupiona w Safari kilka lat temu.
Aah, spódnica i bluzka megaa <3
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie!
UsuńBluzka mimo że już wiele przeszła, całkiem nieźle się trzyma. Kupiłam ją kilka lat temu w Safari.
Oja:) A spódnica mi się trochę z syrenką kojarzy, nie wiedzieć czemu:):)
UsuńI słusznie, po angielsku zwą je "mermaid skirt"!
UsuńNo co Ty, ale czad! :D
UsuńSpódnica jest rewelacyjna, wyobrażam sobie jak podkresla figurę, no i te zaszewki świetnie, musi się układac:))
OdpowiedzUsuńTo bardzo dobry wykrój, jest świetnie dostosowany do sylwetki. Burda naprawdę się postarała!
UsuńSerdecznie dziękuję :).
Ależ ona jest piękna, ta spódnica zwyklakowa... Też bym taką chciała. No i jest kokardka, obowiązkowy element mojej garderoby :)
OdpowiedzUsuńBez kokard nie ma życia :D.
UsuńOgromnie Ci dziękuję, Yadis!
Boziuuuu... Się zakochałam.
OdpowiedzUsuńP.
Cieszy mnie, że się spodobała. Dziękuję! :)
Usuńspódnica z niespodzianką, jest rewelacyjna i taka kobieca, do tego bluzeczka w groszki - no nc tyko się zakochać
OdpowiedzUsuńOgromnie dziękuję! :)
UsuńPiękna spódnica! Frapuje mnie tylko jedno - dlaczego tej kokardy jest tylko pół? :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci serdecznie :).
UsuńTo półkokarda - jedna pętelka i dwie końcówki.
A, już widzę zamysł tej kokardy. U Ciebie jest inaczej, ale za to tak bardzo marchewkowo! :)
UsuńCzerwony oryginał ma chyba pasek wokół od kokardki i chyba bu lepiej. Ale w obecnym kształcie też jest super! :)
OdpowiedzUsuńMa, ma. Ale na wełnie to już za duże obciążenie, dlatego z niego zrezygnowałam.
UsuńPokłony biję w podzięce! :)
Pięknie wygląda ta spódnica. To dopasowanie i zaszewki różnej długości dają niesamowity efekt. I oczywiście niespodzianka z tyłu!
OdpowiedzUsuńMarchewko, czy to przypadkiem "wielokolorowy tweed" z abctekstylia? Wydaje mi się, że mam coś podobnego, ale musiałabym sprawdzić. W każdym razie jakoś zeszłej jesieni kupiłam chyba 2 metry i nie mam na nie pomysłu, bo takie ciemne.
Tak, to ten z ABCTekstylia!
UsuńGdybyś chciała się pozbyć tego materiału to ja chętnie odkupię. Żałuję, że nie wzięłam więcej, bo uszyłabym żakiet do kompletu.
Ogromnie dziękuję, Cytrynno!
Poszukam więc wieczorem i dam znać co dokładnie mam i ile.
UsuńJak tylko przeczytałam, ze ta spódnica jest tylko z pozoru "zwyklakiem" wiedziałam już, jaki będzie jej tył i się nie pomyliłam :) Miałam swego czasu podobną szarą spódnicę tylko, że podziękowałam jej ponieważ przy moim wzroście skracała mnie dość mocno, a nie dało się tego poprawić tak by nie ciachnąć tych fajnych zakładek :(
OdpowiedzUsuńDo takiej przydługiej spódnicy to tylko wysokie szpile :P.
UsuńAle faktycznie, ciężko skraca się tego typu spódnice, jeśli nie były szyte na miarę.
Dziękuję, Mała Gosiu!
Piękna spódnica, bardzo, bardzo kobieca! <3
OdpowiedzUsuńOgromnie dziękuję!
UsuńPrzepiękna spódnica! Naprawdę, jestem zachwycona!
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuję!
UsuńOch chce taką
OdpowiedzUsuńKArolina :)
Bardzo mi miło, że się spodobała! Dziękuję :).
UsuńCzy taki krój spódnicy nadaje się, żeby być zwykłą, biznesową spódnicą do granatowego żakietu i normalnej koszuli damskiej na spinki?
OdpowiedzUsuńNie mam żadnej ołówkowej spódnicy. Kupiłam 1m szarej wełny, żeby sobie uszyć i nie mogę się przemóc.
Ta wersja wydaje się być takim kompromisem, ale nie wiem, czy nie jest zbyt ozdobna jak na prostą spódnicę.
Myślę, że spokojnie może posłużyć za cześć oficjalnego stroju. Ten tył nie rzuca się nazbyt w oczy. Jest prosty i elegancki. Dodatkowo, można pozbyć się kokardy lub zamienić ją na mniejszą.
UsuńMiłego szycia! :)
Dziękuję serdecznie za odpowiedź! Właśnie przeczytałam najnowszy post i nie mogę się doczekać efektów!
UsuńJa też :>.
UsuńNiesamowite! Tył spódnicy przepiękny i zaskakujący - kto by się spodziewał takiego szaleństwa po takim zwyklaku! :)
OdpowiedzUsuńPokłony biję w podzięce :).
UsuńUroczy ten tył! Strasznie starannie wykonana!
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuję za tak miłe słowa :).
Usuńwow miałam taką spódnicę, tyle że czarną
OdpowiedzUsuńbyłam w niej na studniówce w '87 :)