Już wiadomo, że ta zwyklakowa spódnica z ostatniej notki nie pozostanie samotna. Wszystko dzięki pani Cytrynnie, u której dwa metry tego wielokolorowego tweedu przeleżały sobie rok niewykorzystane. Dobiłyśmy targu!
Kiedy tylko tkanina dotrze, biorę się za szycie modelu #112 z Burdy 12/2005 - żakietu o kroju i detalach typowych dla lat '50. (dopiero dziś odkryłam, że mam taki fajny wykrój w swojej kolekcji).
Już widzę, że przeróbek będzie tu niewiele. Z pewnością zwężę talię, guziki zamienię na zatrzaski, a kołnierz pokryję sztucznym futerkiem (żeby powstało coś takiego).
EN
Rest assured the same-old skirt from the last post will suffer loneliness no more. All thanks to Cytrynna who bought two meters of the very same multi-colored tweed fabric and has not used it ever since. And so we struck a deal!
As soon as the fabric arrives by post, I will begin sewing #112 model of Burda no. 12/2005, a jacket styled and finished in a typical '50s fashion (I have only discovered today that I own such a fine pattern).
I can see already that it will not need many pattern alterations. I will make sure to take in the waist, replace buttons with snaps, and cover the collar with faux fur (to achieve that look).
[kliknij, aby powiększyć]
PL
A dziś rzućcie okiem na samotną jeszcze spódnicę:
EN
Now take one more look at the still-lonely skirt:
[kliknij wybrane zdjęcie, aby je powiększyć]
Fot.: pan Marchewka
PL
Sweter: przerobiłam sobie
Spódnica z niespodzianką: uszyłam sobie, model #108, Burda 12/2012
Buty: CCC
Szmaragdowa torebka z biglem: oryginała z lat '60. wyszukany przez moją mamę w lumpeksie
Rękawiczki: T. Kowalski, Ko-Moda
Broszka: Movitex, przełom lat '70. i '80.
Perełki: KappAhl
EN
Cardie: refashioned
Skirt: made by me, #108 model, Burda no. 12/2012
Shoes: CCC
Bag: vintage
Gloves: T.Kowalski, Ko-Moda.com
Brooch: vintage
Faux pearls: KappAhl
Fot.: pan Marchewka
PL
Sweter: przerobiłam sobie
Spódnica z niespodzianką: uszyłam sobie, model #108, Burda 12/2012
Buty: CCC
Szmaragdowa torebka z biglem: oryginała z lat '60. wyszukany przez moją mamę w lumpeksie
Rękawiczki: T. Kowalski, Ko-Moda
Broszka: Movitex, przełom lat '70. i '80.
Perełki: KappAhl
EN
Cardie: refashioned
Skirt: made by me, #108 model, Burda no. 12/2012
Shoes: CCC
Bag: vintage
Gloves: T.Kowalski, Ko-Moda.com
Brooch: vintage
Faux pearls: KappAhl
PS Alert your English-speaking friends! From now on the blog posts will be translated to English. We will also gradually add the translations of the older post so be sure to check for more.
uwielbiam takie kołnierze! czekam z niecierpliwością na efekt! http://robakxxl.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńSama się szycia nie mogę doczekać! :D
UsuńAleż boska spódnica!
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuję! :)
UsuńNie napisałam poprzednio to piszę teraz - ta spódnica jest GENIALNA (a sam tweed jest przepiękny).
OdpowiedzUsuńPokłony biję w podzięce :).
UsuńMam uszyty ten żakiet i nieziemsko go lubię :) A spódnica świetna.
OdpowiedzUsuńO, to dobrze wiedzieć, że to fajny wykrój.
UsuńBardzo Ci dziękuję! :)
Piękna ołówkowa :)
OdpowiedzUsuńOgromnie dziękuję! :)
UsuńWyglądasz bardzo, bardzo, bardzo kobieco.
OdpowiedzUsuńPiękne zestawienie...
P.
Serdecznie dziękuję za tak miłe słowa :).
UsuńBardzo się cieszę, że mogłam się przydać. Gdy dziecię wstanie z późnej drzemki, powędrujemy na pocztę.
OdpowiedzUsuńJeszcze raz dziękuję, Cytrynno! :D
UsuńSuper!!! już na manekinie chwaliłam, ale teraz po prostu bosko wygląda!!!
OdpowiedzUsuńMarchewko zdolniacha z Ciebie :)
Pokłony biję w podzięce, Maciejko :D.
UsuńPrzepięknie! Nikt nie powiedziałby, że to spódnica nie uszyta przez profesjonalnego krawca!
OdpowiedzUsuńJeśli możesz, odpowiedz mi też na trochę (ale tylko trochę!) bardziej prywatne pytanie. Piszesz w profilu, żeś tłumaczka i korektorka. To tak, jak ja. Zastanawiam się więc, że skoro pracujesz głównie w domu (chyba żeś ustna :P), to czy "do pracy" również ubierasz się stylowo, czy jednak dresik ;)?
Tak mnie to jakoś zaciekawiło...
A.
Tłumaczeniowa piona! :D
UsuńW pracy oczywiście jestem dresem (tunika/koszula i legginsy to mój numer jeden).
Ogromnie dziękuję za miłe słowa i pozdrawiam.
Noo!
UsuńKoszula i "ledżinsy" nie zawodzą :)
A.
Po bułeczki do Żabki to już trzeba w garsonce i pełnym makijażu ;>.
UsuńDo Oszołoma przywdziewamy czarne rurki i conversy, koszula zostaje :P
UsuńA.
Boska spódnica! Ach te detale :) ale muszę się przyznać, ze ja w skrytosci duszy czekam na zdjęcia płaszcza rekordzisty w towarzystwie..ja wiem..białych długich rękawiczek :D
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję!
UsuńPłaszcz czeka na zimę. Jeszcze za ciepło na jego noszenie.
Co do rękawiczek, to właśnie długich jasnych do tego płaszcza poszukuję. Kiedyś były takie w Szaleo. Niestety, przegapiłam :/.
Kurcze, też bym chciała umieć szyć! super!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Bardzo mi miło, że się podoba :D. Dziękuję i pozdrawiam!
UsuńBardzo Ci pasuje :) Pięknie w niej wyglądasz, a już widzę oczami wyobraźni cały komplet!!! To dopiero będzie się działo :)
OdpowiedzUsuńOgromnie dziękuję!
UsuńSpódnica naprawdę fajna i świetnie leży. a żakiet będzie rewelacyjny :) już się doczekać nie mogę :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję, Patrycjo!
UsuńIdealną masz figurę na takie spódnice, a żakiet zapowiada się bardzo ciekawie.
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuję za miłe słowa :).
Usuńszyj szyj nie moge sie doczekac :)
OdpowiedzUsuńJa też! :D Trzeba jednak czekać na dostawę materiału.
UsuńPrześliczna spódnica, z niecierpliwością czekam na żakiet: )
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję!
UsuńPiękna jest ta spódniczka i bynajmniej nie zwyczajna :) No i świetnie na tobie leży - masz cudownie kobiece kształty!
OdpowiedzUsuńP.S. Jeżeli to możliwe, to prosiłabym (na przyszłość, przy okazji oczywiście) o więcej zdjęć tej szmaragdowej torebki - zdecydowanie zasługuje na "zooma" ;D
Nie ma problema! Zdjęcia torebki na pewno się pojawią.
UsuńDziękuję Ci serdecznie, Vintage Cat :).
Jeszcze piękniejsza niż na manekinie :)
OdpowiedzUsuńPokłony biję w podzięce!
UsuńSłodziutka ta kokarda z tyłu spódniczki *.* A efektów nowego żakietu już się nie mogę doczekać! Super wygląda ten z futerkiem :)
OdpowiedzUsuńOgromnie dziękuję :).
UsuńPrzepięknie szyjesz! Masz wielkie wyczucie smaku. Z chęcią ubierałabym się tak ale nie wiem jak ubierać się zimą no i oczywiście jestem zwolenniczką spodni. Może zrobisz jakiś zestaw zwykły zimowy. Z góry dziękuję
OdpowiedzUsuń
UsuńSerdecznie dziękuję za przemiłe słowa! :)
Co do zimowego ubioru, to noszę właściwie to samo. Jedynie rajstopy zamieniam na grubsze, pod sweter ubieram podkoszulek, zakładam najgrubszy płaszcz (teraz miałam na sobie ten). W spodniach marznę, więc ich unikam.
Wyglądasz pięknie :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję! :)
Usuńpiękna spódnica <3
OdpowiedzUsuńCieszy mnie bardzo, że się podoba. Dziękuję!
UsuńSzyj, szyj, szyj! Z niecierpliwością czekam co z tych przeróbek wyjdzie!
OdpowiedzUsuńA ja z niecierpliwością czekam na materiał.
UsuńWykrój już gotowy.
Jaką ty masz figurę 0_0
OdpowiedzUsuńWow!!!!
Oj tam, bez przesady ;].
UsuńWow! Jestem pod wrażeniem wygięcia z ostatniego zdjęcia :) Prezentacja tyłu przy zachowaniu prezentacji twarzy to niezła sztuka :)
OdpowiedzUsuńCiężko było ;].
UsuńAle w końcu wyczaiłam tę pozę na jakimś starym zdjęciu z lat '50. i coś tam wyprodukowaliśmy.
Dziękuję serdecznie, Żanetko!
Piękna spódnica! I jestem bardzo ciekawa tego futerkowego kołnierza :)
OdpowiedzUsuńOgromnie dziękuję!
UsuńSpódnica pierwsza klasa :) jak wszystko zresztą. Futerkowy kołnierz mnie zaintrygował, bo od zeszłej zimy sama noszę się z zamiarem przyprawienia takiego do któregoś żakietu ale jakoś nie mogę się za to zabrać...
OdpowiedzUsuńDroga Marchewkowa, mam pytanie - jaki materiał mogłabyś polecić na zimową halkę? Chciałabym coś ciepłego i miłego, a jednocześnie żeby spódnica nie jeździła do góry :) nie mam pomysłu :( Bo marznę, a lubię spódnice!
Do zimowych spódnic używam satyny. Jest grubsza niż podszewka, nieco rozciągliwa i wszywa się ją bez problemu.
UsuńCo do żakietu, to ponownie zabiorę się za niego (i futerkowy kołnierz), jak tylko skończę szyć zamówione fartuszki :).
Dziękuję Ci serdecznie! Miłego dnia.
Piękna spódniczka!
OdpowiedzUsuńWow dziękuje za odwiedzinki !..to jakby sama gwiazda "rocka "-"szyciowego rocka" do mnie wpadła ;)
OdpowiedzUsuńPodziwiam talent i pozdrawiam
Aniela :]
Fajnie się to zapowiada :) Ja w ten weekend biorę się za mój szycie sukienki z kaszmiru, a w zasadzie to kończenie mojego PHD z zeszłego roku.
OdpowiedzUsuńZ przodu klasyka,z tyłu SZAŁ! :D Moje szycie dopiero raczkuje, a raczej czołga się, ale liczę, że kiedyś dojdę do Twojego poziomu! :)
OdpowiedzUsuńhttp://natithinkpink.com