Wrocław to miasto absurdów.
- To tu MPK likwiduje linie/ogranicza kursy, bo... autobusy są przepełnione.
- To tu nie kupicie biletów w kiosku, a w pojeździe obijecie się o automat nieprzyjmujący gotówki i zwykle niedziałający. Za to wolno stojące biletomaty znajdują się jedynie w centrum - na obrzeżach miasta ich nie znajdziecie.
- To tu tydzień bez wypadku tramwaju jest tygodniem straconym.
- To tu autobusy mają godzinne opóźnienie, bo spadł śnieg, pada deszcz lub z nieba leje się żar.
- To nasze miasto kupiło autobusy klimatyzowane (w związku z tym bez możliwości otworzenia okna poza lufcikami)... bez klimatyzacji. Kiedy jest upał, wewnątrz można się ugotować, a na pewno zemdleć, co często zdarza się pasażerom.
- To właśnie tu organizuje się maratony na 4000 uczestników, po czym odwołuje w momencie startu.
- To tu wydaje się pozwolenia na budowę osiedli, do których nie będzie wiodła żadna asfaltowa droga, które nie zostaną podłączone do kanalizacji, a mieszkańcy po szampon do włosów będą musieli udawać się do centrum.
- To tu kładzie się nowe torowisko, zalewa je betonem, a następnie młoteczkiem wykuwa szyny.
- Również tu stawia się stacje rowerowe w miejscach, w których rowerem jeździć nie można.
- To tu mamy "Wetro", czyli logo Europejskiej Stolicy Kultury, będące kopią znaku warszawskiego metra.
- A co do metra, to tu planuje się jego budowę od kilkunastu lat, choć zwykłe przejścia podziemne skonstruowane są tak, że regularnie zalewa je woda.
- To tu likwiduje się lokale, które są częścią historii tego miasta ("Witaminka" już długo nie pociągnie, a na jej miejscu powstanie piękny bank).
- To tu MPWiK podwyższa opłaty, uzasadniając to kryzysem, a jednocześnie prezes otrzymuje 62 tys. zł premii, a spółka pożycza 2 mln zł klubowi piłkarskiemu.
- To we Wrocławiu w ogóle nie dba się o zieleń - poza kilkoma parkami jesteśmy betonową pustynią.
- To nasz prezydent każe niezadowolonym mieszkańcom wyprowadzić się do Łodzi.
- A każdy tydzień przynosi nowe osobliwości.
No, kocham to miasto! ;]
A w takim stroju wczoraj po nim kursowałam:
[kliknij, by powiększyć]
Fot.: pan Marchewka
W notce udział wzięły:
Sukienka z odcinanym dołem: uszyłam sobie, model #7175 - Burda 3/1968
Tkanina: miękki dżins koszulowy, kupiony na Allegro
Tkanina: miękki dżins koszulowy, kupiony na Allegro
Torebka z biglem: Baron
Buty: Vagabond
Broszka: Movitex, vintage (przełom lat '70. i '80.)
Ja też kocham to miasto, choć mój chłopak narzeka na to wszystko co opisałaś codziennie, dodać do tego korki i wszystkie "udogodnienia" dla kierowców samochodów to już w ogóle masakra! Sukienka śliczna! Już się nią zachwycałam jak wisiała na manekinie, a ta kokardka jeszcze bardziej dodaje jej słodkości :)
OdpowiedzUsuńO tak, do tej listy trzeba z pewnością dodać wprost "cudowne" rozwiązania dla właścicieli samochodów!
UsuńBardzo Ci dziękuję i pozdrawiam serdecznie Was oboje! (Jeśli FB mnie nie okłamuje, to Twój chłopak jest moim kolegą z klasy :P).
:)
UsuńMarchewkowa ten maraton wczoraj wcale nie był odwołany. Tramwaje na psażu były godzinę zablokowane, bo sobie ludki biegały po ulicach ^^
OdpowiedzUsuńMaraton odwołano koło 21:30. Uczestnicy pobiegli nielegalnie.
Usuńprzez jakis czas myslałam ze piszesz o Warszawie.. 90% tego pokrywa sie ze stolica ;)
OdpowiedzUsuńTylku u Was chcą prezydent odwołać, a naszego wszyscy "kochają" :>.
UsuńPoza logiem metra i maratonem... witamy w Krakowie:D możesz przeprowadzać się w ciemno - nie zauważysz żadnej różnicy:D
OdpowiedzUsuńHigh five! :D
UsuńZauważysz. Po kilku latach we Wrocławiu ( a wcześniejszym życiu w Krakowie) doceniam właśnie większą ilość parków, miejskie rowery i ścieżki (chociaż w kilku miejscach bardzo ich brakuje), świetny klimat- słoneczne dni cały rok, brak smogu. Niestety komunikacja miejska jest słaba, ale tak szukam mieszkania, żeby nie mieć z tym problemu. Poza tym nie słyszałam, żeby we Wro szyny tramwajowe podnosiły się co roku w upale na 30cm. Oczywiście w tym samym miejscu :)
UsuńNie rozumiem zupełnie argumentu z pozwoleniami na budowę -przecież jeśli ktoś kupi takie mieszkanie, to jego decyzja i jego problem, miastu nic do tego. Uważam, że to właśnie dobrze, że nie próbuje za mieszkańców decydować, kto i gdzie może budować.
Dużo bardziej irytuje mnie nieodśnieżanie dworca PKS i nieremontowanie chodników dookoła - przeciągnięcie tamtędy walizki to wyczyn na miarę Pudziana.
Faktem jest, że w Krakowie jest ponoć jeszcze smog - we Wrocku takiego jeszcze nie mamy.
UsuńParki są, prawda, ale w Warszawie czy choćby (z mniejszych miast) w rodzinnym Głogowie widziałem o wiele więcej zieleni POZA parkami, otaczającej miejsca zamieszkania. We Wrocku stawia się blok, a obok niego - zamiast trawniczka czy drzewka - kolejny blok... i tak dalej.
Rowery miejskie - OK, ale są tylko w centrum. Ani na nich nie wyjadę z mojego osiedla, ani nie dojadę do pracy. Czyli - jak wiele rzeczy tu - głównie dla studentów i turystów, a nie dla wrocławian.
Ze ścieżkami rowerowymi jest faktycznie coraz lepiej. Ot, jeden plus.
A co do pozwoleń na budowę... Argument "ktoś kupił, jego problem" jest chybiony.
UsuńRaz, że to miasto powinno albo zadbać o infrastrukturę powstających osiedli (dociągnąć drogi, kanalizację, zapewnić komunikację miejską etc.), albo (wersja minimum) wymusić na deweloperach, żeby jakąś część tej roboty wykonali oni w zamian za pozwolenia. Od tego jest miastem, na to idą podatki - w końcu nie żyjemy w anarchii, gdzie każdy sobie.
Dwa, że często mieszkańcy wcale sobie tej doli nie wybierają. Ot, kupiliśmy mieszkanie w dzielnicy, którą pamiętałem jako sielankową z czasów studenckich. Kiedy już się wprowadziliśmy, zaczęły powstawać tu nowe osiedla, a miasto nic nie zrobiło, by nadążyć za rozwojem z infrastrukturą. I tak nadal słuchamy wieczornego kumkania żab, nocnego nawoływania się lisów i porannych treli tych cholernych ptaszków, co to wyspać się nie dają, ale musimy zmagać się z problemami komunikacyjnymi, karczowaniem resztek bujnej zieleni, wylewającą kanalizacją etc. Nie sposób było tego wszystkiego przewidzieć...
ech ech... rowery miejskie sa stosunkowa nowoscia we wroclawiu, siec ma sie powiekszac wiec dajcie czas! :) nigdy nie ma tak ze wszystko naraz i od razu :)
UsuńAle to nie są przywary wyłącznie Wrocławia, tylko wielkich metropolii które rozwiaja sie szybciej niz ogarniaja to urzednicy. A budowanie na terenach nazwijmy sie ogolnie szemranych nie jest wymyslaem obecnych 2-3 kadencji. Jak wyglada sprawa z Kozanowem przeciez? ZIle jest ludzi ktorzy kupuja taniej a potem ich co roku zalewa na przyklad powod i lamentuja w tv ze ich zalalo, ze majatek dobytek, z naszych podatkow idzie na odszkodowania a rok pozniej ta sama historia. Mieszkalam kiedys w Warszawie na takim nowym osiedlu, niby daleko ale blisko, zaby, ptaki, te klimaty. I tez byl jeden autobus i to nawet nie przgubowy szycie, po dwoch latach i walkach ludzi dorobili sie jednego duzego raz w ciagu godziny, na az trzy inne tej samej lini zwykle.. Niestety. Takie ot radosci mieszkania w metropoliach. Slabej jakosci sciezki rowerowe, coraz wiecej zakazow dla samochodow, wieczne korki szczegolnie w centrum i dziwnie poustawiane swiatla ani dla pieszego ani dla kierowcy.
UsuńPodoba mi się falbanka na dole, o ile na manekinie nie byłam do niej przekonana to na tobie sukienka z falbanką prezentuje się doskonale.
OdpowiedzUsuńTakie to u nas absurdy powstają:) U mnie regularnie przy okazji kładzenia albo odnawiania chodników ignoruje się wydeptane ścieżki zasiewając je trawą. Nic to nie daje, ścieżki jak były tak będą, jedynie po deszczu kiedy jest błoto ludzie przerzucają się na chodnik, no ale przecież nikt jeszcze nie upadł na głowę na tyle mocno, żeby ułatwić życie zwykłym ludziom, nie?;) Mamy też wspaniały park, który pięknie wygląda z pokoju starosty, mieszczącego się na samej górze budynku. Alejki w nim idą po elipsie. I też chcąc skrócić sobie drogę ludzie brną przez kwiaty:P No ale grunt, że ładnie wygląda:D
W końcu chodniki muszą mieć wyszukany kształt, a nie być funkcjonalne, prawda? :>
UsuńBardzo Ci dziękuję! Miłego wieczoru :).
Piękna , a kokardka czy raczej supełek przeuroczy. Pozdrawiam ciepło ale deszczowo.
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuję i pozdrawiam :).
UsuńA mi bardzo podoba się Wrocław :) i sukienka też!
OdpowiedzUsuńOgromnie Ci dziękuję :D.
UsuńZapraszam do Poznania, miasto jeszcze większych absurdów. ;)
OdpowiedzUsuńTo też macie dobry PR, bo same pozytywy o Poznaniu słyszę :D.
Usuń"Absurdowa" piona!
to wsiadaj na rower. i chciałabym zakwestionowac brak zieleni - jakoś udajemi sie spędzać całe dnie na trawnikach i nad wodą :)
OdpowiedzUsuńRowerem też się poruszam, jednak nie wszędzie i nie zawsze można z niego skorzystać. Kontakt z MPK jest nieunikniony.
UsuńCo do zieleni, to mieszkam na Ołtaszynie i tu niestety całkowicie jej brak. Dodatkowo, wycina się pozostałe jeszcze drzewa.
Czytam Twój blog i bardzo mi się podoba. Dziś stwierdziłam, że nadajemy/odbieramy na tej samej fali. Bardzo cenne uwagi.
OdpowiedzUsuńMałgorzata
Bardzo mi miło :). Pozdrawiam serdecznie!
UsuńBardzo ładnie prezentuje się ta sukienka na Tobie, tudzież Ty w tej sukience ;)
OdpowiedzUsuńOgromnie dziękuję! :)
UsuńTo tu mamy taką ładną Marchewkową ;-)
OdpowiedzUsuńSerdecznie Ci dziękuję, Rykoszetko! :)
Usuńpiękna sukienka :-)
OdpowiedzUsuńMiło mi ogromnie. Dziękuję! :)
UsuńBardzo ładna sukienka i pasuje Ci. Ja wolę takie zwężane w talii.
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie! :)
UsuńJa również uwielbiam sukienki dopasowane w talii, czasem jednak mam ochotę na coś luźniejszego.
Ja co prawda we Wrocławiu byłam tylko raz i to dawno temu, ale bardzo mi się tam podobało, choć zdaję sobie sprawę, że turystyczny pobyt to nie to samo co mieszkanie na stałe. A sukienka jest prześliczna, do schrupania
OdpowiedzUsuńBardzo Ci, Chmurko, dziękuję! :)
UsuńMyślę, że każde miasto wygląda inaczej z punktu widzenia turysty. A Wrocław naprawdę da się lubić, jeśli nie trzeba tu zostawać dłużej niż tydzień :P.
Coraz częściej mam wrażenie, że Wrocław jest miastem dla przyjezdnych i inwestorów - ale już dla wrocławian niekoniecznie.
UsuńInna sprawa, że będąc w Warszawie za każdym razem się zachwycam - sprawną komunikacją, stosunkowo małymi korkami (zważywszy na wielkość miasta), zielenią... jak widać z oddali wszystko inaczej wygląda :D.
Ale miasto powinno być dla mieszkańców, prawda?
No na pewno jest tak że pobyt turystyczny to nie to samo co pobyt na stałe, w ogóle z tym nie dyskutuję, ja na stałe mieszkam w maleńkim miasteczku i nie przeniosłabym się do wielkiej metropolii za żadne skarby....
UsuńW Warszawie byłam kilka razy, ale poza zamkiem królewskim i kilkoma zabytkami, nic mnie nie zachwyciło.....
Zapraszam wszystkich do mnie do Paragwaju, to pogadamy sobie o miastach i absurdach ;-) No chcaiaż Polska jest też dobra w te klocki i to już od wieków właściwie...
OdpowiedzUsuńAle przynajmniej jest jedna osoba w Polsce, która cudnie szyje i ślicznie wygląda :-)
UsuńNiektórych naszych absurdów chyba jednak nic nie przebije :P.
Bardzo Ci dziękuję i pozdrawiam!
To nie tylko paranoja, to po prostu polska rzeczywistość. Sukienka piękna :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci serdecznie, Paulino!
UsuńWygląda na to, że mieszkam w raju:). Szukałam ostatnio takiego dżinsu.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę! :D
UsuńPrzez Twoją fryzurę rozważałam złamanie mojego postanowienia, żeby wyhodować długie, bollywoodzkie włosy. Ślicznie podkreśla kształt Twojej twarzy. Naprawdę świetne włosy!
OdpowiedzUsuńCo do absurdów i dziwactw - jak Polska długa i szeroka, nigdy nie będzie deficytów, akurat w tej dziedzinie nie ma u nas kryzysów.
A sukienka - cudo! Wydaje mi się, że wielofunkcyjna, bo zarówno szalenie elegancka jak i dziewczęca, romantyczna i bardzo w letnim nastroju. Z supełkową kokardką w roli wisienki na torcie. Perfekcja! :)
Ogromnie Ci dziękuję za przemiłe słowa! :)
UsuńA co do absurdów - w naszym kraju to podstawa funkcjonowania każdego miasta :D.
Piękna sukienka i piękna Ty. Fryzura idealna.
OdpowiedzUsuńJako łodzianka przeczytałam Twoje uwagi z zainteresowaniem i głębokim zrozumieniem. Doszedłszy do przedostatniej pokiwałam głową nad talentem pana prezydenta do sarkastycznych ripost.
Ale nie mogę nie przyznać mu gorzkiej racji. Znam łodzian, którzy wyjechali do Wrocławia, ale ani jednego przypadku peregrynacji w drugą stronę. ;)
Co prawda my tez usiłujemy odwołać panią prezydent, ale nie widać na horyzoncie żadnego sensownego następcy.
Łódź przez naszego prezydenta jest wychwalana. Coś musi w tym być! :).
UsuńCo do fryza, to dzieło mojej mamy. Ciacha lepiej niż fryzjer.
Dziękuję Ci serdecznie!
Fajnie wygląda, chociaż ta falbana na dole mocno zaburza proporcje ciała. Wydaje mi się, że tkanina jest za sztywna do tego modelu, bo nie ładnie się układa.
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerze, że jakichś specjalnych zaburzeń proporcji na sobie nie widzę. Nie czuję się ani skrócona, ani poszerzona. Trzeba pamiętać, że ja mam nieco inne preferencje jeśli chodzi o odzież, więc pewnie inaczej patrzę :P.
UsuńCo do tkaniny to w ogóle nie jest sztywna - a miękka i cienka. Jest to jednak denim i na zdjęciach faktycznie może wyglądać na twardy.
Dziękuję bardzo i pozdrawiam! :)
przepięknie wyglądasz :-)
OdpowiedzUsuńCieszy mnie bardzo, że się podoba! Dziękuję serdecznie, Leno :).
UsuńPiękna sukienka!!! Obserwujemy się?
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :).
Usuńsuper fajna sukienka i ty ja pieknie prezentujesz, dekolt bardzo ciekawy,pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOgromnie dziękuję za tak miłe słowa! Pozdrowienia :).
UsuńW takim razie zapraszam do Gdańska - po przeczytaniu Twoich uwag do Wrocławia wygląda niemalże cukierkowo :) No i dużym plusem (przynajmniej dla niektórych) jest dostęp do morza. Problemy z komunikacją miejską się oczywiście czasami zdarzają (jakiś miesiąc temu wykoleił się tramwaj na głównej trasie przez co nastąpiło oblężenie zazwyczaj pustych autobusów w tamtym kierunku), ale dzięki wymienieniu większości tramwajów i pewnej części autobusów już coraz rzadziej. Nieco gorzej było z ruchem samochodowym, ale ostatnio po części rozwiązano ten problem (korki nadal się tworzą, ale nie są aż tak duże oraz bardzo szybko się 'rozładowują') budując trasę W-Z i remontując Słowackiego :) Tras rowerowych również jest całkiem sporo (aczkolwiek przydałoby się jeszcze więcej!). Pewnie przez mój brak obiektywizmu Gdańsk wychodzi raczej na plus, chociaż jak każde miasto ma swoje mocne i słabe strony :)
OdpowiedzUsuńSukienka śliczna! Trochę skojarzyła mi się z niektórymi sukienkami Jackie Kennedy :)
Pozdrawiam!
Gdańsk oboje lubimy i oboje mamy tam rodzinę. Jedyna wada Gdańska w porównaniu z Wrocławiem - życie po zmroku zamiera (chyba że to się zmieniło w ostatnich latach, bo w sumie dawno nie sprawdzałem).
UsuńJak na nasze upodobanie do sowiego trybu życia, to nawet Wrocław "zamyka się" za szybko - choć przynajmniej rynek żyje do godzin nocnych. Jeśli wierzyć "Louiemu", to ideałem jest pod tym względem Nowy Jork, gdzie koło 2. w nocy można sobie normalnie coś zeźreć w restauracji.
Cóż, może doczekamy się tego razem z metrem :-).
To pisałem ja, pan Marchewka.
W Nowym Jorku na Times Square jest McDonald's otwarty 24h - jedynie między 3 a 4 nad ranem obsługa wyprasza wszystkich na zewnątrz, aby nieco uprzątnąć lokal. Wówczas wszyscy goście lokalu z tej godziny siadają sobie razem na ławeczkach i ucinają pogawędkę :) niestety, wśród nich większość to bezdomni, więc należy rozmawiać nie wdychając przy okazji zbyt wiele powietrza ;)
UsuńSukienka ma piękny dekolt. A o gdańskim nocnym życiu mogłabym wiele powiedzieć- z perspektywy mieszkańca samego centrum. Ono się toczy i to nie w lokalach, lecz pod nimi.
UsuńDobrze, że w naszym Wrocławiu są Dziewczyny takie jak Ty, które kursują po nim w takich pięknych sukienkach! Ja lubię Wrocław, chociaż czasami też wydaje mi się nieco absurdalny, taka szorstka przyjaźń :)
OdpowiedzUsuńPiękna sukienka ... niedługo i ja będę kursować po Wrocławiu, ciekawe jakie będę mieć spostrzeżenia hehe.
OdpowiedzUsuńŚwietnie ta sukienka na Tobie leży :)
OdpowiedzUsuńA Wrocław lubię... pod warunkiem, że nie muszę korzystać z pomocy MPK ;)
Czytając kolejne argumenty odnosiłam wrażenie, że piszesz o...Łodzi? Aż się uśmiałam, bo do tej pory żyłam w przeświadczeniu, że tylko w Łodzi spotkać można takie absurdalne historie, a we Wrocławiu to już na pewno jest high life! Hi hi hi :-)
OdpowiedzUsuńŚwietna sukienka, przywodzi mi na myśl modę z lat 20 XX wieku. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńHa, a ja chciałam powiedzieć, że w Łodzi mają świetnie oznakowania! Jechałam samochodem i jak w Warszawie zgubiłam się kompletnie, tak w Łódź pięknie przejechałam. Czyli są plusy w Łodzi.
OdpowiedzUsuńCo do Wrocławia i oznakowania to wiadomo, miasto uważa, że po co, ludzie i tak wiedzą :P U nas na Maślicach są od czasów Euro dwa ronda - w sumie ważne, bo jedno kieruje prosto na AOW. I czy jest jakoś oznakowane? Kiedyś osiedlowy Pan Józef (taki nasz ciekawy mieszkaniec) przyklejał takie duże, ręcznie pisane drogowskazy, żeby ludzie się nie motali, bo nikt nie wiedział z obcych, jak na tą AOW wyjechać :P I miasto grzecznie zrywało je, on wieszał. W końcu miasto walnęło na rondzie tyci, tyci drogowskaz, że w tą stronę AOW :P
Sukienka świetna! Bardzo mi się kolor podoba :)I bardzo Ci ładnie w tej fryzurze!
:) no cóż powiem kochana nasza Polska, ale za to sukienka prezentuje się doskonale :)
OdpowiedzUsuńNo cóż nasza Polska ale mieszkając przez kilka lat w Krakowie to w porównaniu z moim miastem rodzinnym Tarnowem mogę znaleźć więcej argumentów na plus dla grodu Kraka niż mojego miasta :/
OdpowiedzUsuńSukienka śliczna :) I nie zaburza proporcji ! :D Co za absurd :)
Dopatrzyłam się w też tramwajach klimatyzacji, a ludzie i tak okna otwierają;)
OdpowiedzUsuńZ tym maratonem to jajeczka niezłe - uśmiałam się, chociaż niedoszli (niedobiegnięci?;)maratończycy to wkurzeni byli.
Wiesz co jeszcze? Pociągi kursują w miarę punktualnie - cud;)
Mama zdolniacha - ślicznie Ci w nowej fryzurze:)
"To tu nie kupicie biletów w kiosku, a w pojeździe obijecie się o automat nieprzyjmujący gotówki i zwykle niedziałający. Za to wolno stojące biletomaty znajdują się jedynie w centrum - na obrzeżach miasta ich nie znajdziecie." z tym się nie zgodzę. Wiesz, że mieszkam w największym za...piu (Leśnica), a bilety i w kiosku, i biletomat czynny, a w autobusie czy tramwaju tylko raz mi się zdarzyło napotkać niedziałający egzemplarz. To Ty mieszkasz w tak specyficznym miejscu dla ludzi z samochodami, że tam po prostu nie ma odpowiedniej infrastruktury dla ludzi bez samochodu (no przyznaj się, przecież obie wiemy, że tak jest :)).
OdpowiedzUsuńZ zielenią też śmiem się nie zgodzić, przyjedź na moje nowe osiedle na Stabłowicach, tam aż kipi od zieleni.
Z resztą punktów się zgodzę, ale tak jest w większości polskich miast, nie tylko tutaj (proponuję Częstochowę, to dopiero jest ciekawe miasto...choć pewnie i tam choć troszkę się zmieniło od mojego wyjazdu). Polska to kraj absurdów i nie ma co się oszukiwać, że jest inaczej. Monty Python nie miałby co tu robić, zwinąłby się w kłębuszek i łkał w kąciku. Mnie tam dobrze mieszka się we Wrocławiu.
Wyjdź sobie ze Stabłowic na Psie Pole, Krzyki, Oporów, Grabiszyn, Klecinę, Bartoszowice, Sępolno (to dopiero jazda), Sołtysowice (podobnie), Nowy Dwór i Kozanów...
UsuńZmienisz śpiewkę jak zobaczysz korki samochodowe, drogi rowerowe na ulicach, korki tramwajowe, dziurawe itp. ulice.
Co drugi autobus nie powinien być dopuszczony do jeżdżenia (kontrola ITD), za niedługo będzie czynna kolejka nad odrą (kosztowała nas 12 mln złotych [budowa z pieniędzy podatników], a bilet na kolejkę będzie w cenie biletu MPK. A można było zrobić tanią kładkę, która byłaby darmowa), tramwaje się wloką po Wrocławiu 15 km/h stojąc po 2 minuty na przystankach, a wg. UM receptą na to było zlikwidowania 2 linii autobusowych, 2 linii tramwajowych i skrócenia kolejnych 2 linii autobusowych i zbudowania za to 3 linii tramwajowych mających priorytet na kilku skrzyżowaniach [tramwaje 2-stronne a korzysta się z nich jak z 1-stronnych - o 1/3 droższe tramwaje].
Mógłbym napisać jeszcze kilka absurdów, ale nie chce mi się już pisać.
Sorry, usunięto 3 linie tramwajowe, ograniczono także takt kilku innych, a remont do torów na Sępolno i Leśnicę tak spartaczono, żeby 33 PLUS nie mogło tak wjechać (na Sępolnie starczyłoby "przypiłować" kilka rzeczy). Poza tym stawianie świateł, gdzie popadnie, dziury w mostach, północ miasta kompletnie zaniedbana, i wydane w zeszłym roku 16 mln. złotych na Śląsk. Nie mam nic do Śląska, ale wydawanie kilkanaście mln rocznie na bankruta kosztem mieszkańców (doliczcie koszty organizacji Euro 2012, w tym stadionu, jeszcze ESK i World Games) jest po prostu nieuczciwe. I jeszcze za to PREMIE!
UsuńA czy ja mówiłam, że Wrocław jest idealny? Oczywiście, że są korki, dziurawe ulice itd. A gdzie nie ma? Wiele rzeczy spartaczono, ale jakoś nikt nie pisze o tym, co zrobiono dobrze. O tym, że mój mąż może już o wiele częściej wyjechać z nami do miasta, bo w końcu (wprawdzie kilka lat temu, ale chodzi o ideę) wpisali nam do rozkładu jazdy autobusy niskopodłogowe. Że może poruszać się po mieście w niskopodłogowych tramwajach (ok, nie z Leśnicy, ale zawsze pierwszy krok). Nie od razu Rzym zbudowano, potrzeba wiele lat.
UsuńA że błędów i idiotyzmów jest kupa, to ja się nie sprzeczam.
Aaaa, wyglądasz przepięknie!
OdpowiedzUsuńSukienka leży na Tobie zdecydowanie lepiej niż na manekinie :) Zdjęcia z "szyciowego" posta nie oddają uroku tego dżinsowego cacka.
A fryzura... Cóż, już napisałam, że wyglądasz przepięknie :)
Sukienka jest boska!!!Jesteś nie wiarygodnie zdolną kobietką;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
http://zocha-fashion.blogspot.com/
Super sukienka! Bardzo ładnie wyszła. A propos Wrocławia to lubie to miasto za powolny tryb życia, iludzie są jacyś milsi... tu w Stolycy czas zdaje się pędzić szybciej, a my z nim...
OdpowiedzUsuńSlicznie prezentujesz sie w tej sukience!
OdpowiedzUsuńI az zal czytac o wroclawskich absurdach, bo mam sporo milych wspomnien zwiazanych z tym miastem...
Przeprowadźcie się do Żaneiro de Rio - my z Żorżem sobie niebywale chwalimy to miejsce zamieszkania. Na pewno odczujesz różnicę, gdyż żadne z wymienionych przez Ciebie zjawisk tutaj nie występuje :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że w tej sukience z falbanką nieźle byś tutaj zadawała szyku :)
Świetna sukienka - wyglądasz w niej bardzo dziewczęco i uroczo :)
OdpowiedzUsuńCo do absurdów polskiej rzeczywistości - mnie już chyba nic nie zaskoczy, więc pominę tą kwestię, żeby sobie ciśnienia zbytnio nie podnosić ;) W dużych miastach źle, ale na prowincji też pod wieloma względami nieciekawie :/
Sukienka jest prześliczna!
OdpowiedzUsuńPolska mnie już dawno przestała rozczulać i zaczęła uczulać... czytałam zgrzytając zębami :!#$%&$#
Sukienka wyglada na Tobie przepięknie. Jak zwykle zresztą.
OdpowiedzUsuńUprzejmie proszę zamiast słowa "Wrocław" wstawić "Poznań" i wszystko będzie prawdą. No może niekoniecznie to o maratonie - nie odwołuje się i to o klubie piłkarskim - nasz stadion dostał w prezencie duuuużo więcej.
Ale za to rozpoczęto remonty na wszystkich głównych ulicach jednocześnie i mamy nieprzejezdne centrum ;). Na najbliższe lata...
no akurat tytuł ESK należał się Katowicom ; )
OdpowiedzUsuńchcialam zauwazyc, ze jezeli w tramwaju/autobusie nie dziala biletomat to mozna jechac legalnie bez biletu :) i bardzo dobrze ze mozna placic tylko karta bo nie wymaga taki automat dodatkowego nakladu pracy na wyciaganie gotowki z niego, co mogloby byc dodatkowym argumentem na podwyzke cen biletow ;p
OdpowiedzUsuńprzepraszam czytałam na 3 podejścia...9 pierwszych punktów zwaliło mnie z nóg i musiałam mężowi przeczytać. do wrocławia jeździłam często w delegacje i niestety, ale miasto pod względem komunikacji jest okropne! idąc pieszo można oberwać od rowerzysty, samochodu, autobusu czy tramwaju, chodniki wąskie, wszędzie tory, jadąc samochodem to jest kosmos! każdy jeździ jak we francji czy Włoszech-po swojemu, zdać tam prawko to jak wygrać w totka...
OdpowiedzUsuńCzyli że wszędzie jest tak samo - jeden absurd za drugim:) najważniejsze to nie dać się absurdom, a zwłaszcza jak się paraduje po mieście w takiej kiecce!
OdpowiedzUsuńsuper ta sukienka:) i kolor i krój:)
OdpowiedzUsuńJakbym o Warszawie czytala, tyle ze jedna linia metra jest ;)
OdpowiedzUsuńA ja chciałabym zapytać jak dużo materiału wejdzie na taka falbanę? czy jedna szerokość tkaniny wystarczy?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam z Wrocławia,
Iwona
Wystarczy, wystarczy! Jeśli dobrze pamiętam ten denim miał 1,4 m szerokości.
UsuńPozdrowienia :).
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
Usuń