Rekonstrukcja odzieży to jest to, co Marchewki lubią najbardziej. Fajnie jest tak patrzeć na stary wykrój i odtwarzać go kawałek po kawałku. Nic mnie bardziej nie uspokaja, niż 8 godzin spędzone na zszywaniu i pruciu ;].
Jakiś czas temu pisałam na swoim fanpejdżu, że biorę się za rekonstrukcję wykroju z 1953 roku - Simplicity 4250 (prosta sukienka z głębokim dekoltem na plecach + bolerko ze szpiczastymi mankietami). I dziś mogę pokazać jej efekty.
Początkowo chciałam oprzeć cały zestaw na wykrojach z Burdy, ale po wykonaniu kilku próbek różnych modeli zrezygnowałam i zabrałam się za ich samodzielne rozrysowanie. Ważne było dla mnie nie tylko idealne dopasowanie, ale i wygoda - w tej sukience mam nie tylko spędzić całą noc, ale i zasiąść na środku kościoła za moim bratem. Tak, jestem świadkiem! Niewtajemniczonym mówię, że boję się tego bardziej niż koszmarów o pisaniu matury z fizyki nago.
Ostatecznie udało mi się rozrysować to, co sobie umyśliłam:
- górę z łódkowym dekoltem z przodu i głębokim z tyłu, wyposażona w cztery skośne zaszewki zamiast dwóch wychodzących od talii i dwóch spod pachy;
- spódnicę z połówki koła;
- cieniutki pasek;
- no i spiczaste mankiety, które powstały zgodnie z tą instrukcją.
Sukienka powstała z bawełniano-lnianego (choć sprzedawczyni w sklepie twierdziła, że wiskozowo-lnianego, ale jednak za bardzo się gniecie) szantungu, a bolerko z grubszej satyny bawełnianej.
Ze względu na naturalność tkanin zestaw odrobinę się gniecie, ale nie aż tak bardzo, jak to pokazują zdjęcia:
[kliknij wybrane zdjęcie, aby je powiększyć]
W notce udział wzięły:
Sukienka i bolerko: rekonstrukcja wykroju Simplicity 4250 z 1953 roku, obie rzeczy uszyte maszyną z Lidla (Helenka nie dała rady ze złożeniami)
Tkaniny (bawełna z lnem na sukienkę i satyna bawełniana na bolerko): Wrocław, sklep w nasypie przy ul. Kolejowej
Piękna, wprost cudowna!
OdpowiedzUsuńStebnowałaś podkroje pach? Bo ani trochę nie widać ;)
Teraz już tylko czekać na zdjęcia sukienki na Marchewce ;)
Bardzo Ci dziękuję!
UsuńTym razem podkroje wykończyłam niezbyt głębokimi odszyciami i ostębnowałam je jedynie od wewnątrz (odszycie do zapasu).
Nieprawdopodobnie piękna :) i te zaszewki z przodu :) ochów achów końca nie będzie. jak zwykle wszystko dopracowane w najmniejszym szczególe :)a na ślubie obmyślaj kolejne wykroje, a nie stresuj się ceremonią :)
OdpowiedzUsuńPokłony biję w podzięce za tak miłe słowa, Maciejko! :)
UsuńPięknie ten zestaw wygląda, bardzo lubię dekolty na plecach :)
OdpowiedzUsuńJa też! Szczególnie jeśli kończy się w takim miejscu, że jest głęboki, a jednak zapięcie od stanika zostaje ukryte.
UsuńDziękuję Ci ogromnie, Chmurko :).
cudo!
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuję! :)
UsuńBardzo fajnie wygląda całość, a dekolt na plecach uroczy. Nie wątpię, że będziesz wyglądać pięknie i dasz radę jako świadek :) A zastanawiam się tylko nad tym czy zakładasz coś na głowę - moim zdaniem coś z woalką świetnie oddało by klimat tamtych lat :)
OdpowiedzUsuńJedyną ozdobą będą tu rękawiczki i amarantowe buty, do których będzie dopasowany bukiecik (miniaturka bukietu Panny Młodej).
UsuńDziękuję ogromnie za miłe słowa! :)
Sukienka i bolerko zapierają dech w piersiach!
OdpowiedzUsuńCzy założysz też halkę?
Bardzo dziękuję! :)
UsuńHalki nie zakładam, bo na moich biodrach spódnica jest już mocno odbita.
Co ważniejsze, Panna Młoda nie ma wielkich halek, więc nie powinnam się tu wychylać :P.
Marchewko, taką sukienkę z takim bolerkiem to i ja bym z chęcią przyodziała. Aż sobie nie wyobrażasz, z jak ogromną chęcią! :P
OdpowiedzUsuń(Ty oczami wyobraźni piszę maturę z fizyki, ja się widzę w sukience tego wykroju w kolorze bordowym :D)
Dzięki Ci, Beato, przeogromnie! :)
UsuńWiskoza z lnem może się gnieść tak samo jak bawełna z lnem. ;) Sukienka śliczna. :)
OdpowiedzUsuńPonoć nie powinna, bo dodatek lnu to tylko 5%.
UsuńTrochę w necie poszperałam i popytałam, i wszyscy twierdzą, że to raczej bawełna. W czasie palenia zapach papieru nie jest aż tak wyraźny, jak to zwykle przy wiskozie bywa.
Dziękuję Ci serdecznie, Aire!
Test darcia też przechodzi, jak bawełna.
UsuńPrawdę pisząc pierwszy raz słyszę o teście darcia i porównywaniu intensywności zapachu. :) Przecież darcie zależy od mnóstwa różnych czynników, np. z jakich włókien jest zrobiona tkanina (czy z ciągłych czy ciętych). Bawełna z dwóch różnych plantacji może mieć różną wytrzymałość mechaniczną. A co do gniotliwości, to chodziło mi o wiskozę - 20 lat temu ojciec przynosił z fabryki tkaniny wiskozowe i gniotły się one pieruńsko i moja najnowsza spódnica z wiskozowego szantungu też się gniecie i na pewno nie jest bawełniana - nie ten chwyt, nie ten wygląd... I ogólnie na Twoim zdjęciu, gdzie jest zbliżenie na splot, też widzę raczej wiskozę, ALE - to wszystko to luźne dywagacje, jak nam podkreślał facet od metrologii włókienniczej, najlepiej tkaninę wybada człowiek... z 40-letnim doświadczeniem. ;))) Włókna to trudny rynek do ogarnięcia...
UsuńZ takimi metodami sprawdzania spotkałam się niemal w każdym sklepie z tkaninami, na forach, czy w publikacjach na temat krawiectwa.
UsuńKupowałam już kiedyś szantung wiskozowy i on w ogóle się nie gniecie, choć splot jest identyczny. Możliwe, że jednak dodatek lnu sprawia, że gniotliwość jest spora.
Co ciekawe, na belce tego lawendowego materiału widniała informacja, że to bawełna z lnem. Sprzedawczyni twierdziła, że wiskoza :P.
No ale chyba w sklepie nie darłaś i nie paliłaś?...
UsuńAleż pięknie. Te stebnowania na pasku, przy dekolcie, ta lamówka... Te nietypowe zaszewki... I sama faktura wybranego materiału... Czy pasek jest przyszyty?
OdpowiedzUsuńJest to zwykły pasek z klamrą i zatrzaskiem na końcu. W każdej chwili można go zdjąć.
UsuńCieszy mnie bardzo, że sukienka się spodobała. Ogromnie dziękuję!
Idealna, jak zawsze! :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie!
Usuńpiękna sukienka :)) ma piękny kolorek!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:*
Bardzo mi miło, że się spodobała! Dziękuję :)
UsuńO wow! Fantastyczna jest :) Piękny kolor ma ta sukienka. Z niecierpliwością oczekuję zdjęcia na Tobie
OdpowiedzUsuńDzięki Ci ogromnie, Laffciu! :D
UsuńDawno nie widziałam tak ładnej sukienki! Gratuluję cierpliwości, talentu i wyobraźni. :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję, Krysztally! :)
Usuńefekt końcowy powalający- trzeba przyznać:)
OdpowiedzUsuńSerdecznie Ci dziękuję, Katarzyno :D.
UsuńI dont understand a word of your blog...but I love looking at your work. lovely :-)
OdpowiedzUsuńThank you so much :).
Usuńomamo! jakie cudo!!! piękna suknia!
OdpowiedzUsuńe, świadkowanie jest spoczko ;-) dasz radę!
uściski!
Pokłony biję w podzięce! :D
Usuńcudo!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję! :)
UsuńPiękna sukienka...pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńOgromnie Ci dziękuję, Bastamb!
UsuńWow cudowna sukienka uwielbiam takie kroje :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło, że się podoba. Dziękuję! :)
Usuńwow super kreacja ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do lajkowania mojego świeżo założonego fanpagu
http://www.facebook.com/jagodowojagodowa
Dziękuje serdecznie :).
UsuńBardzo piękna sukieneczka i bolerko również! Podziwiam zdolności w zakresie samodzielnego konstruowania wykroju :)
OdpowiedzUsuńZ rozrysowaniem tej prostej góry nie było problemu. Mierzyłam najlepiej dopasowane sukienki, wymiary przenosiłam na papier, a potem dopasowałam zaszewkami.
UsuńOgromnie dziękuję! :)
Co ja bym oddała za Twoje umiejętności...;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
A co to za umiejętności? :P Wszystko robię według "wydaje mi się, że tak będzie dobrze".
UsuńDziękuję i życzę miłego dnia!
Super wyszedł ten zestaw! Ja bardzo lubię dekolty na plecach, bo łatwo je ukryć, a potem zdejmujesz odzienie wierzchnie, lekko obracasz się na palcach i... tadam! ukazuje się dekolt i już wiadomo, że to bardziej wyjściowa sytuacja :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie, właśnie! :D Takie dekolty to dopiero niespodzianka.
UsuńDziękuję Ci przeogromnie, Żaneto!
Cudności! Właśnie zielenieję z zazdrości przed monitorem :) Też muszę zabrać się za ubrania, zacznę może od jakiejś mało skomplikowanej spódnicy zamierzam też rozkminić kamizelkę o numerze 139 z Burdy 09/2012.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za same udane projekty, Arachne!
UsuńNo i dziękuję serdecznie :).
I came here after seeing a lot of referral to my blog from this page. Thanks so much for mentioning my cuffs tutorial.
OdpowiedzUsuńI'm so impressed by your blog; it has lots of useful information and your creations are perfect . I wish I could speak Polish as I'd learn a lot here. I can however speak Croatian which gives me some idea of what you're writing about so I'll be keeping a close eye from now on!
Best wishes,
Marianna
Your cuffs tutorial is brilliant! It helps a lot :).
UsuńThank you so much, Marianna!
Regards.
Sliczna jest choc jestem wiecej niz pewna ze na Tobie prezentuje sie o niebo lepiej.
OdpowiedzUsuńZwykle wolę uszyte rzeczy na manekinie. Ale tym razem sukienka bardziej podoba mi się na mnie :P.
UsuńManekinowi brak jednak biustu i odpowiednio ukształtowanych bioder.
Dziękuję Ci przeogromnie!
Tytuł tego posta powinien brzmieć "Sukienka jak z obrazka", bo wygląda identycznie! Jest wyjątkowo efektowna :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, El clavel
Serdecznie dziękuję! :)
UsuńMiłego popołudnia.
Dekolt na plecach pięknie się układa. Będziesz w niej wyglądać ślicznie!
OdpowiedzUsuńPs serduszko boskie!
Bardzo mi miło, że sukienka się podoba. Dziękuję! :)
Usuńzgadzam się.
Usuńdekolt na plecach jest CUDNY.
Pięknie wyszło!
OdpowiedzUsuńmatuś jak ja potrzebuję czasu by coś uszyć....
Dzięki Ci wielkie, Karolino :D.
UsuńJak zwykle pięknie wykończona :) Brakuje mi tylko jakiegoś zbliżenia na te skośne zaszewki z przodu bo jestem ich ciekawa.
OdpowiedzUsuńCzekam na zdjęcia "na Marchewce" ;)
Zdjęcia detali (w tym zaszewek) wrzucę do notki, w której sukienka pojawi się na mnie.
UsuńDziękuję serdecznie! :)
na detale też bym chętnie popatrzała. ;)
UsuńCudna sukienka! Bardzo chciałabym ją zobaczyć na Tobie
OdpowiedzUsuńPostaram się wrzucić zdjęcia jeszcze przed ślubem brata :).
UsuńBardzo dziękuję!
Bajkowa sukienka i przepiękny kolor - z pewnością idealnie będzie się komponowała z amarantowymi czółenkami :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie Ci dziękuję, Vintage Cat :D.
UsuńKlamerka z serduszkiem naprawdę urocza. Gratuluję również rekonstrukcji obrazkowej:).
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję! Cieszy mnie, że rekonstrukcja się spodobała :).
UsuńJaka piękna. Będziesz w niej wyglądać cudownie - pokaż jakieś zdjęcia z wesela.
OdpowiedzUsuńWszystko, co uszyjesz, wygląda, no po prostu jak spod igły. ;)
Czy państwo młodzi też stylizują się retro? Pewnie nie, ale wyobraziłam sobie taki retro ślub... bajka.
Sukienkę na sobie postaram się na blogu pokazać jeszcze przed weselem :).
UsuńPaństwo młodzi retro nie będą, choć suknia ślubna Panny Młodej nie jest typowo współczesna.
Ogromnie Ci dziękuję, Weroniko!
Ja napiszę tylko tyle: cudo :)
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie :D.
UsuńŚwietna ta sukienka i wygląda bardzo współcześnie z zachowaniem oczywiście stylu i wykroju z tamtych lat.. Myślę, ze to dodatki sprawią czy będzie bardziej retro czy współczesna..Można powiedzieć, że jest uniwersalna! A to w odzieży bardzo lubię:-) Podziwiam i zapraszam do mnie!
OdpowiedzUsuńZgadza się, wiele zależy tu od dodatków, choć sukienka nie ma współczesnej długości (sięga do łydki).
UsuńDziękuję Ci ogromnie i życzę miłego dnia!
Nic tylko czekać na Marchewkową w sukience :D Kawał dobrej roboty :)
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję, Mała Gosiu! Postaram się sukienkę pokazać na sobie jeszcze przed weselem.
UsuńMiłego dnia :).
mistrzostwo.
OdpowiedzUsuńja też taką poproszę. ;>
P.
Miło mi ogromnie, że się spodobało :).
UsuńDziękuję!
Bardzo mi się podoba, to co robisz. Tak trzymaj!
OdpowiedzUsuńJustyna
Serdecznie dziękuję za miłe słowa! :)
UsuńZnów pokazałaś, ze jesteś mistrzynią... Podziwiam Twoje zdolności. Sukienka i bolerko - super!
OdpowiedzUsuńWspaniałej zabawy na weselu!
Ogromnie Ci dziękuję, Lizawieto! :)
UsuńJa również jestem pod wrażeniem! sukienka rewelacyjna, a dekolt na plecach dodaje jej pazura :)
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję! :)
UsuńCudny zestaw! Będziesz pięknym świadkiem :)
OdpowiedzUsuńTen zestaw jest tak rewelacyjny, że nie mogłam nie skomentować! Szkoda, że nie umiem tak szyć.
OdpowiedzUsuńWspaniała ta instrukcja szycia szpiczastych mankietów... Nacisnęłaś przycisk, aby dodać szwów?
OdpowiedzUsuń