No, w końcu udało mi się skończyć letnią sukienkę, o której pisałam w poprzedniej notce! Nie obyło się jednak bez małych dramatów. Ołówek, którym oznaczałam linie szycia postanowił na stałe weżreć się we włókna lnu i za nic na świecie nie pozwalał się usnąć. Po przetestowaniu kilkunastu sposobów, które podpowiedziano mi na Facebooku, w końcu odkryłam substancję, która z wprasowanym w tkaninę ołówkiem sobie poradziła. Męski szampon przeciwłupieżowy Biały Jeleń! :>
Sukienka powstała w oparciu o oryginalny wykrój z 1958 r., wydany przez amerykańską firmę McCall's. Wykrój ten kupiłam dwa lata temu na Allegro. Miałam do niego wielkie szczęście, bo nie dość, że był jedynie o rozmiar większy od potrzebnego (tak, kiedyś wykroje sprzedawano w pojedynczych rozmiarach!), to kompletny i nierozcięty (elementów wykroju nie przerysowywało się na bibułkę, a przypinało do tkaniny i cięło po zaznaczonych liniach).
Nie było przy nim zbyt wiele roboty - bez problemu dostosowałam obwód w biuście i wysokość talii. Resztę wymodelowałam czterema zaszewkami.
[kliknij, aby powiększyć]
Sukienkę szyłam, korzystając ze wskazówek znajdujących się w dołączonej instrukcji. Zawiera ona nie tylko szczegółowy opis kolejnych kroków zszywania poszczególnych części modelu, ale i informacje na temat dostosowywania wykroju do indywidualnych wymiarów nosicielki, technik szycia, rodzajów tkanin i obsługi papierowych elementów.
Na uwagę zasługuje metoda wszywania podszewki. Każdy jej element przyfastrygowuje się do odpowiedniego elementu z tkaniny wierzchniej, a następnie traktuje jako całość i dopiero zszywa zaszewki i szwy boczne sukienki. Spódnica z podszewki jest też znacznie krótsza od spódnicy z materiału wierzchniego i sięga do początku rozcięcia na tyle.
[kliknij, a by powiększyć]
Sam papierowy wykrój jest niezwykle dobrze oznaczony. Dodano tu zapasy na szwy, a miejsca, w których możemy dokonać modyfikacji, są dokładnie opisane i wyposażone w nadrukowane linijki, ułatwiające zmiany bez użycia dodatkowych sprzętów.
[kliknij, a by powiększyć]
W sukienkę wskoczę w ciągu kilku najbliższych dni. Nie odchodźcie od monitorów!
W notce udział wzięły:
Wykrój: McCalls 4666 (wydany w 1958 roku)
Len: prezent od PIEGATEX-u
pięknie ci to wyszło :-)
OdpowiedzUsuńBardzo ładna sukienka! Idealna na wakacje!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
U Are Fab
Ogromnie dziękuję! Z myślą o wakacjach właśnie ją szyłam :).
UsuńMiłego wieczoru!
Fason nie wygląda jak z 1958. Sukienka jest świetna! :)
OdpowiedzUsuńA ja mam wrażenie, że to jeden z podstawowych fasonów tamtych lat. Powoli rezygnowano z obszernych spódnic na halkach na rzecz modeli dopasowanych (ołówkowych czy tulipanowych). Przynajmniej takie zmiany w krojach prezentowały Burda Moden i właśnie wydawnictwo McCall's.
UsuńOgromnie dziękuję i pozdrawiam :).
Może i tak. Nie powiedziałam precyzyjnie - jak dla mnie nie wygląda. A ja za dużej wiedzy o tamtym okresie nie mam. No bo jak 14-latka może mieć o tym pojęcie? Tylko trochę się w ten okres zagłębiałam :)
UsuńMyślę, że wiele zależy tu od państw i kontynentów.
UsuńPolska z pewnością nie szła za modą, którą wyznaczały zagraniczne pisma, bo też nie było nas na to stać.
Co za boska sukienka!!! Wiję się z zazdrości :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło, że się spodobała! Dziękuję serdecznie :).
UsuńPiękna jest, te podwójna zaszewki robią wielkie wrażenie, pewnie jest idealnie dopasowana do figury :)czekam na zdjęcia na modelce :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńO tak, jest jak druga skóra. Nie potrzeba tu nawet ramiączek, bo góra sama idealnie się trzyma na biuście. Nawet nie wszywałam fiszbin.
UsuńDziękuję Ci przeogromnie!
nieustannie podziwiam Cię za cierpliwość i precyzję z jaką szyjesz swoje ubrania. To jest coś ci nie pozwala mi także zabrać się za szycie. I tak myślę sobie tylko jakie cacka masz na sobie w dobie nowych ciuchów za 20-30zł...te sieciówkowe rzeczy nie dorastają twoim do pięt (hmmm, nogawek?) jeśli chodzi o jakość wykonania. Super - gratuluję:)
OdpowiedzUsuńSerdeczni Ci, Robaczku, za te przemiłe słowa dziękuję!
UsuńZabranie się za szycie jest zawsze najtrudniejsze, potem już z górki :}. Czasem warto się zmusić.
również podziwiam za precyzję:)
UsuńAniu, ogromnie dziękuję :).
Usuńmiodzio, idealna na lato :)
OdpowiedzUsuńczy sukienkę B też będziesz szyła??
pozdrawiam ciepło
Kasia
Model B to tak naprawdę nie sukienka, a bolerko zarzucane na sukienkę A.
UsuńOczywiście też się wkrótce za nie wezmę.
Ogromnie dziękuję i pozdrawiam :).
Też mi się bardzo podoba. Na lato wprost idealna!
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie! :)
UsuńSuper sukienka. Gdyby nie leń wakacyjny i szafa pełna ciuchów (zwłaszcza letnich) chętnie bym skopiowała. Pięknie Ci wyszła. bardzo motywują mnie Twoje dzieła i Twój blog.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
A mnie letnich ubrań jak zwykle brakuje. Pozbyłam się prawie wszystkich kupionych (zostały perełki z lumpeksu, a resztę wydałam).
UsuńOgromnie Ci dziękuję za przemiłe słowa :). Pozdrowienia!
Bardzo ładna sukienka. Super opisane wszystko na wykrojach , nawet potencjalne zmiany. Szkoda, że w Burdzie nie ma takich instrukcji.
OdpowiedzUsuńBurda robi takie instrukcje, ale tylko do pojedynczych wykrojów w kopertach. Można je nabyć w kilku punktach w Polsce, ale zamówić na niemieckiej stronie wersję do druku w domu.
UsuńOgromnie dziękuję :). Udanego weekendu!
Piękna sukienka i nie wydaje się, żeby była łatwa do uszycia, gratuluję. Dobrze, że ślady zeszły - biały len w takim wydaniu prezentuje się naprawdę letnio, urlopowo i pinapowo, wskakuj w nią jak najszybciej. :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie Ci dziękuję za tak przemiłe słowa!
UsuńNa weekend pogoda zapowiada się upalna, więc z pewnością w sukienkę wskoczę.
Nice :) piszesz, ze to len - nie bedzie sie za bardzo gniótł?
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję!
UsuńTkanina gniecie się szalenie, rozprasowanie po praniu to koszmar, ale ja takie materiały lubię. Po wyjściu z autobusu czy tramwaju zawsze jestem wymięta, tu przynajmniej mam wymówkę, że to len :P.
Miłego wieczoru!
Teraz pozostaje nam czekać na zdjęcia tej sukienki na Tobie! :) Jest naprawdę ładna i Ci po cichu zazdroszę i sukienki, i umiejętności;)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za miłe słowa! :)
Usuńjeleń górą ;-)
OdpowiedzUsuńa kieca jak marzenie!
jeśli kiedyś będę brać ślub, to zamawiam! ;-)
Teraz mnie zastanawia, czy stosowanie go na skórę jest bezpieczne :P.
UsuńNa podstawie tego wykroju będę tworzyła własny i z niego szyła sukienki na sprzedaż. Pomyślę o wersji ślubnej :>.
Dziękuję serdecznie!
Zazdraszczam kiecuszki <3
OdpowiedzUsuńMiło mi ogromnie, że się spodobała! Dziękuję :).
UsuńPo takiej zapowiedzi nie odejdę od monitora :) Ciekawa jestem jak wygląda na Tobie. Bardzo mi się podoba to że "wygrzebujesz" takie perełki :) Lata 50-60 były chyba najbardziej przychylne dla kobiet :D
OdpowiedzUsuńO tak, to zdecydowanie najbardziej kobiece lata, jeśli chodzi o modę!
UsuńDziękuję serdecznie :).
Przepiękna sukienka. Z niecierpliwością czekam, żeby zobaczyć jak prezentuje się na modelce:)
OdpowiedzUsuńpiękna w swej prostocie :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie, wykrój jest banalny.
UsuńDziękuję ci serdecznie, Mała Gosiu :).
Aaa, super efekt!!!
OdpowiedzUsuńOgromnie dziękuję! :)
Usuńzachwycające niewiarygodne- głos z przeszłości :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuję! :)
Usuńświetnie wyszła !
OdpowiedzUsuńhttp://fashion-is-my-drugs.blogspot.com/
Ogromnie dziękuję! :)
UsuńOgladajac te szyte przez Ciebie sukienki zawsze musze pomyslec o mojej mamie.
OdpowiedzUsuńW latach 60-tych jak wiele innych panienek robila kursy krawiecki i szyla,
takie byly czasy. Jak sie chcialo byc modnym to sie szylo samemu lub u krawcowej.Jako dziecko pamietam papierowe wykroje w szufladach i sukienki w szafie ktorych mama juz nie nosila, a ja robilam wielkie oczy, takie byly dla mie sliczne. Sa jeszcze zdjecia mamy w niektorych z nich. Mama ma 75-lat i ciagle jest elegancka. Za miesiac jade do Polski, przeszukam mamy szafe, moze wisza tam jeszcze te sukienki, szczegolnie pamietam te w niebieska krate-krateczke z tafty...
Dosyc tych sentymentow czekam na notke z Toba w nowej kreacji, no i niech sie Ryfka tez przebierz.
Pozdrawiam
Ania
O tak, kiedyś większość kobiet szyła, dlatego wyglądały tak idealnie :).
UsuńMam nadzieję, że odnajdziesz te suknie - to byłby prawdziwe skarby.
Bardzo dziękuję za przemiłe słowa i przesyłam pozdrowienia dla Ciebie i Twojej mamy! :).
A na wpisy Ryfki zawsze warto poczekać :D.
cudowna!
OdpowiedzUsuńOgromnie Ci dziękuję! :)
UsuńBrak mi słów. Jest po prostu idealna! Nie nachalna by nie przyćmić ubranej w nią kobiety i tak dokładnie przemyślana w każdym elemencie by wydobyć z niej sam wdzięk i seksapil. Jeśli kiedyś Ci się znudzi i postanowisz się jej pozbyć to pierwsza stanę w kolejce :)
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję za tyle miłych słów! Cieszą mnie ogromnie.
UsuńNa podstawie tego wykroju właśnie rozrysowałam swój i według niego będę szyła sukienki na sprzedaż :).
Pozdrowienia!
Jeśli to zapowiedź kolekcji sukienek szytych przez Ciebie, to ja pierwsza stanę w kolejce, żeby kupić choć jedną :D
UsuńOd dłuższego już czasu podziwiam Twój kunszt i dokładność, zwłaszcza że jesteś samoukiem.
Marzę... naprawdę marzę, żeby nauczyć się szyć choćby w połowie tak dobrze, jak Ty.
Póki co zaryzykowałam i kupiłam polecaną przez Ciebie maszynę do szycia z Lidla :-)
Udało mi się za jej pomocą "wyprodukować" proste zasłonki do salonu z żakardu:
http://www.leroymerlin.pl/files/media/image/848/1227848/product/tkanina-zarard-shade,original.jpg
Męczyłam się z tym 2 miesiące (!) z czego pierwszy miesiąc przygotowywałam się psychicznie ;D
Ale w końcu jakoś dałam radę i mimo, iż nie jest idealnie, to i tak po powieszeniu wszelkie nierówności gubią się w marszczeniach i wygląda to w miarę OK. W końcu od czegoś trzeba zacząć ;-)
Naprawdę inspirujesz, a Twoje ubrania zachęcają, żeby nauczyć się szyć profesjonalnie.
Pozdrawiam i dziękuję!
Gratulacje! Świetne początki (piękną tkaninę wybrałaś). Jak już się człowiek przełamie, to potem jest z górki :).
UsuńA co do mojej sukienki, to tak, na podstawie tego wykroju rozrysowałam sobie swój. Jak tylko odbiorę overlocka z reklamacji (już na mnie czeka), będę szyła sukienki na sprzedaż.
Dziękuję Ci serdecznie! Życzę miłego szycia i samych udanych modeli.
Pozdrowienia!
I jeszcze poproszę zdjęcia lewej strony, bo Ty tak pięknie wykańczasz swoje uszytki... A
OdpowiedzUsuńtymczasem zastygam w podziwie :)
pozdrawiam
Maria
Dziękuję serdecznie! :)
Usuńnooo, zapowiada się super :)
OdpowiedzUsuńpiekna, pokaż ją na sobie kobieto, będzie jeszcze piekniejsza....albo inaczej boska!!!!
OdpowiedzUsuńOgromnie dziękuję za tak miłe słowa :).
Usuńfantastyczna sukienka! już widzę, jak idealnie będzie podkreślać Twoje kobiece kształty. to właśnie uwielbiam w ubraniach zeszłego stulecia ;)
OdpowiedzUsuńWiem, że robisz czasami rzeczy na zamówienie, jak taka współpraca z Tobą wygląda?
Pozdrawiam!
Na zamówienie szyję wyłącznie dla najbliższych mi osób. Zdalnie nie jestem w stanie dopasować modelu.
UsuńNatomiast, niedługo będę sprzedawała odzież uszytą według standardowej rozmiarówki.
Dziękuję serdecznie i pozdrawiam :).
Sukienka piekna! Nie dosc, ze podziwiam twoj talent krawiecki to na dodatek odwage noszenia bialych ubran (jestem pewna, ze gdybym zalozyla cokolwiek bialego, po jednym dniu bylabym upackana, z czarnymi smugami na derrier - bo Londyn nie nalezy do najczystszych miast :D
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwoscia czekam na zdjecia na modelce (tj. Tobie!)
Bardzo lubię jasne ubrania, szczególnie latem. Wiadomo, że się brudzą. Ale chyba nigdy nie przytrafiła mi się plama, której nie dałoby się sprać :).
UsuńOgromnie dziękuję!
To taka sukienka, która będzie zapierać dech w piersiach mijających Cię Panów i wzbudzać zachwyt mijających Pań....na ja bym się gapiła..uwielbiam proste, klasyczne i do tego białe!!!
OdpowiedzUsuńA tam, wczoraj pół dnia latałam w niej po mieście i z żadną reakcją się nie spotkałam :P.
UsuńSerdecznie Co dziękuję!
hihihi bo wszyscy dyskretnie się gapili :)
UsuńWitam,
OdpowiedzUsuńsukienka piękna, idealna na lato (...widzę molo i właścicielkę sukienki z parasolką w groszki...) :)
Zastanawiam się tylko na tą podszewką; jeśli jest zszywana razem z materiałem, to czy po kolejnych praniach materiały nie zbiegną się inaczej?
Pozdrawiam serdecznie!
Bardzo dziękuję :).
UsuńMateriały już się nie zbiegną, gdyż były przez szyciem dekatyzowane.
Profesjonalne posunięcie :)
UsuńPiszesz, że będziesz szyła na sprzedaż. A czy myślałaś może też o następującej wersji: ktoś nie posiadający umiejętności szycia kupuje gotowy wykrój i daje go Tobie, żebyś według wykroju uszyła strój na miarę? :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Nela
O takim rozwiązaniu nie myślałam.
UsuńJestem amatorkę i ciężko mi powiedzieć, czy byłabym w stanie wyprodukować odzież z każdego wykroju.
Na razie stawiam na te, które rozrysowałam sobie na bazie uszytych wcześniej modeli.
Pozdrawiam :).
Swietnie ci wyszla ta sukienka. Bardzo fajny blog. Ja nie mam czasu na to ... ale moze ktoregos dnia...
OdpowiedzUsuńJa tez uwielbiam wykroje McCall, Vogue i Butterick - vintage i nie tylko. Mam pare wykroi - moge ci przeslac zdjecia to moze ktorys by cie zainteresowal. Kiedys duzo szylam z Burdy ale odkad odkrylam VMB i kupuje tylko ich wykroje. Pasuja bardziej do Polskich sylwetek i nie trzeba az tak bardzo zmieniac/skracac. Zapisalam sie do ClubBMV i czasami maja bardzo atrakcyjne wyprzedaze.
Jesli chodzi o inne strony z Vintage wykrojami to moge ci polecic www.decadesofstyle.com (tam mozesz kupic wykroje) albo www.sovintagepatterns.com/vintagepatterns.html - aby zaczerpnac inspiraci - mnustwo.
Beata
Ogromnie Ci dziękuję!
UsuńJa dwa lata temu kupowałam papierowe wykroje Vogue Patterns i Buttericka, niestety na mnie nie leżą tak idealnie i praktycznie wszystkie muszę rozrysowywać od nowa. Z Burdą natomiast nie mam problemów. Zwykle ciacham tkaninę, bez wykonywania próbki.
Jeśli już zależy mi na czymś amerykańskim, to korzystam z www.sewingpatterns.com (wykroje w PDF-ach do druku w domu). Bardzo często przeceniają modele na 2-3 dolary.
Pozdrowienia :).
Zgadza sie, tez czasami korzystam z www.sewingpatterns.com.
UsuńFajnie jest znow widziec mlode polskie kobiety tak kreatywne i przedsiebiorcze.
Tak trzymaj! Beata
Ja mam ogromną nadzieję, że ten nasz krawiecki rynek się nieco rozwinie i zakup tkanin czy akcesoriów pasmanteryjnych nie będzie już problemem.
UsuńNie wiem czy na pocieszenie, ale taka sytuacja nie jest tylko w Polsce ale rowniez i w Holandii (gdzie mieszkam). Z wizyt w Polsce zauwazylam znikajace sklepy w tkaninami i pasmanteria. Wielka szkoda. W Polsce moglam zawsze kupic tkanininy o wysokiej jakosci.
UsuńRozwija sie rynek internetowy ale nie ma to jak zobaczyc i dotknac tkanine zanim sie ja kupi.
Odkrylam w Holandii pare sklepow - hurtowni, gdzie mozna kupic niezbyt drogie i ladne tkaniny. Rowniez organizowane sa targi tkanin - to jest raj na ziemi.
Pozdrawiam i zycze powodzenia, Beata
Bardzo proszę o kontakt mailowy.
OdpowiedzUsuńMój mail to jz@marchewkowa.pl.
Dziękuję!
Kolejny piękny ciuszek sobie uszyłaś. Musisz być z siebie dumna :)
OdpowiedzUsuń@Dziękuję Ci serdecznie :).
UsuńPiękna sukienka.A ja mam takie małe pytanko: jak zaczęła się Twoje przygoda z Piegatexem?Od jakiegos czasu czytam Twój blog,a widzę,że nieustannie otrzymujesz od nich jakieś prezenty w formie materiału;) Moja koleżanka ma znajomą,która pracuje w sklepie z materiałami odzieżowymi i co jakis czas dostaje całkiem spore "końcówki".Zazdroszczę...Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPaulina
Oj, nie chciałabym zdradzać szczegółów współpracy, gdyż nie wiem, czy druga strona by sobie tego życzyła.
UsuńBardzo dziękuję i pozdrawia serdecznie :).
Świetne rzeczy szyjesz. Mam małe pytanie - muszę przerobić sukienkę bo jest za duża na mnie- lepiej najpierw zwężać czy lepiej skrócić albo na odwrót.
OdpowiedzUsuńJustyna
Dziękuję serdecznie! :)
UsuńNajpierw zwężanie, a potem skracanie.
Jeśli najpierw skrócisz, to po zwężeniu może się okazać, że sukienka będzie za krótka. Pozdrowienia!
Dziękuję za radę. Pozdrawiam :)
UsuńNormalnie nie chce mi się wierzyć, że sama takie rzeczy szyjesz. To jest niesamowite.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Bardzo dziękuję za miłe słowa! Pozdrowienia :).
UsuńJeeej, chciałabym tak szyć jak Ty! *.* Za każdym razem, gdy tu wchodzę, nie jestem zawiedziona i coraz bardziej Ci zazdroszczę takiego ogromnego TALENTU :) Muszę koniecznie wykorzystać wolny czas w te wakacje i poćwiczyć szycie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOgromnie dziękuję za przemiłe słowa!
UsuńŻyczę miłego szycia i wielu udanych projektów :).
Halo, jest tam kto? Koncza mi sie zapasy zywnosci (bo, boje sie odejsc od kompa), i oczy mi sie robia kwadratowe (od wypatrywania). Bedzie jaka prezentacja tej sukienki?
OdpowiedzUsuńP.S. Uprasza sie o wyrozumialosc z powodu braku cierpliwosci.
Ania
Człowiek taki zapracowany, że nie nadąża :P.
UsuńAle nim całkowicie skończy się prowiant, sukienka na pewno się tu pojawi.
Pozdrowienia!
ale świetnie! Cudowna, letnia sukienka! Ponadto uwielbiam takie stare gazety itp. :)zaraz bym je wąchała, czy nie pachną tak charakterystycznie
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję! :)
UsuńJestem pełna podziwu i determinacji oraz doskonałego pomysłu na bloga. Szycie wraca do mody:) a jakie były Twoje początki od ilu lat szyjesz?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Agata
Odzież zaczęłam szyć dokładnie dwa lata temu. Blog był tego świadkiem :). Nie kończyłam żadnych kursów , jestem typowym samoukiem.
UsuńDziękuję serdecznie za przemiłe słowa! Pozdrawiam.
szyje teraz sukienke na podstawie wykroju z lat 40 i ciezko mi sie w tym połapać - dlatego naprawde duze brawa!
OdpowiedzUsuńDziękuje Ci serdecznie! :)
UsuńŚwietnie prowadzony blog :))
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie! :)
Usuńoklaski :)
OdpowiedzUsuńwyszła ślicznie!
p.s. sie upraszam o zdjęcie na modelce żywszej i mimicznej ;)
Bardzo dziękuję!
UsuńZdjęcia oczywiście będą, nastąpiła tylko chwilowa letnia przerwa :).
Miłego dnia.
chyba będę tu częściej zaglądać :) zawsze chciałam się nauczyć szyć :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOgromnie dziękuję!
UsuńPozdrawiam :).
Wiecznie rozpaczam, że w sklepach nie ma ładnych, dobrze skrojonych kiecek, które przy moim 1,80 cm sięgałyby do kolana, a nie do połowy uda. I tak czytam Twój blog od kilku lat i niezmiennie się zachwycam. Aż tu nagle pomyślałam, że to przecież nie może być aż tak trudne i kupiłam maszynę. Nigdy nie szyłam. Zaczęłam od dwóch toreb na zakupy, z podszewką. Myślę, że to nie najgorszy start:)). Póki co rodzina patrzy na to sceptycznie, a ja tam myślę, że kiedyś uszyję sobie sukienkę.
OdpowiedzUsuńPzdr, Rita
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńsukienka bardzo, bardzo ładna
OdpowiedzUsuńdzięki jakości jej uszycia wygląda rewelacyjnie :)
też bym taką chciała :)
Ehhh... Jest naprawdę piękna! :) Marzenie!
OdpowiedzUsuńpiękne sukienki. Przeglądam to forum i nie mogę się nadziwić jakie śliczne rzeczy potrafią zrobić zdolne paluszki. Mam jedną sukienkę w tym stylu. Szyta na podstawie rysunku z jakiegoś starego żurnala. mam pytanko, gdzie można dostać gazety z wykrojami na sukienki? Moja wyszła pięknie, ale strasznie ciężko było ją dopasować. pozdrawiam i gratuluje.
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuję za miłe słowa! :)
UsuńStarych wykrojów zwykle poszukuję na Allegro lub kupuję je w wersji elektronicznej na stronie www.sewingpatterns.com (wersja do druku w domu).
Dobrym rozwiązaniem jest też Burda (pojawia się co miesiąc). Prócz współczesnych modeli zdarzają się w niej przedruki z lat '50. i '60.