Wiem, wiem, zaniedbałam Leśno-Marchewkową, ale mam na to dobre wytłumaczenie.
Po ostatniej notce, czyli tej, odezwała się do mnie autorka bloga Roccka tworzy z ofertą wprost nie do odrzucenia. Roccka chciała się pozbyć piętnastokilogramowego stosu Burd (głównie z lat 2003-2006), który zalegał w jej domu. A że u mnie miejsce na ten stos się znalazło, a wręcz na niego czekało - chętnie je przygarnęłam!
No i zanurkowałam w przepięknych wykrojach, których w obecnych wydaniach tego magazynu jakoś brak. Pochłonęły mnie do tego stopnia, że wczoraj przekładałam je do 3 w nocy ;]. I gdzie tu znaleźć czas na blogowanie?
Spójrzcie na wybrane modele:
Po ostatniej notce, czyli tej, odezwała się do mnie autorka bloga Roccka tworzy z ofertą wprost nie do odrzucenia. Roccka chciała się pozbyć piętnastokilogramowego stosu Burd (głównie z lat 2003-2006), który zalegał w jej domu. A że u mnie miejsce na ten stos się znalazło, a wręcz na niego czekało - chętnie je przygarnęłam!
No i zanurkowałam w przepięknych wykrojach, których w obecnych wydaniach tego magazynu jakoś brak. Pochłonęły mnie do tego stopnia, że wczoraj przekładałam je do 3 w nocy ;]. I gdzie tu znaleźć czas na blogowanie?
Spójrzcie na wybrane modele:
[kliknij wybraną miniaturę, aby ją powiększyć]
Burdy, które wzięły udział w notce:
2/2005 (zdjęcie nr 2 oraz miniatura nr 5 i 6)
3/2006 (miniatura nr 1 i nr 2)
7/2004 (miniatura nr 3)
4/2004 (miniatura nr 4 oraz marynarska sukienka ze zdjęcia nr 1)
3/2006 (miniatura nr 1 i nr 2)
2/2005 (zdjęcie nr 2 oraz miniatura nr 5 i 6)
3/2006 (miniatura nr 1 i nr 2)
7/2004 (miniatura nr 3)
4/2004 (miniatura nr 4 oraz marynarska sukienka ze zdjęcia nr 1)
3/2006 (miniatura nr 1 i nr 2)
PS Chyba czas zapisać się do Klubu Anonimowych Szycioholików!
czekam na efekty tym bardziej że już wiem że będą rewelacyjne!:)
OdpowiedzUsuńpowodzenia :)
OdpowiedzUsuń"No cóż, świat wolny od bezsensownych stowarzyszeń byłby ponury" - że tak zacytuję Kurta Vonneguta;)
OdpowiedzUsuńFajna taka kolekcja :))) A sukienkę z miniatury 4 niedawno szyłam, tylko coś mi ostatecznie nie do końca układało się na biuście, więc na szybko zrobiłam trochę bez sensu coś ala zakładki. Ale model naprawdę wart rozpatrzenia, bo ten dekolt w serduszko jest genialny!
OdpowiedzUsuńZazdroszczę tylu wspaniałych Burd;]
OdpowiedzUsuńCiekawie... Czekam na efekty Twojej pracy!
OdpowiedzUsuń~ messrose.blogspot
Rozumiem Twój stan. Rodzicielka obdarowała w te wakacje swoją sporą kolekcją starych Burd. I jeśli krawiecki zawrót głowy i chęć szycia trzydziestu rzeczy na raz kwalifikuje mnie do Klubu, to... cześć, jestem Intensywnie Kreatywna i jestem szycioholiczką :)
OdpowiedzUsuńAha, ja sobie ostatnio zamówiłam stos archiwalnych Burd :) aż musiałam założyć 2gi karton na ich przechowywanie! Maniaczki z nas, że hej!
OdpowiedzUsuńNo to czekam na efekty bo widzę wiele ciekawostek....
OdpowiedzUsuńpowodzenia życzę :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie :)
O jaa, ale Ci dobrze :)
OdpowiedzUsuńCzekacie na efekty... Ja w sumie też, ale mimo, że należałabym do szycioholików, i to tych w zaawansowanym stadium uzależnienia, to wiem, jakie to czasochłonne.
OdpowiedzUsuńSama nie mogę dokończyć tych ośmiu projektów. Bah.
Przeglądam sobie linki z blogami polskimi na Twojej stronie i niespodziewanie zauważam nagłówek swojej strony. Bardzo mi miło!
sancewicz.blogspot.com
Naprawdę wspaniały prezent. Najbardziej przypadła mi do gustu marynarska sukienka.
OdpowiedzUsuńJa jestem raczej robótkoholiczką. Ostatnio mam fazę na haft płaski oraz metalizowaną nitką.
Wszystko na pewno się przyda marchewkowej, nie raz coś uszyję z tego, życzę powodzenia w tworzeniu kolejnych ubrań :-)
OdpowiedzUsuńSerdecznie Wam dziękuję! :)
OdpowiedzUsuń@Ach: Myślę, że ten model wymaga wykrojenia mniejszego rozmiaru w biuście. Przyjrzałam się wykrojowi - wygląda na dziwnie duży. Będę musiała stworzyć próbkę.
@Intensywnie Kreatywna: No właśnie, jak tu uszyć tyle modeli na raz. Nie wiadomo, od czego zacząć ;].
@longredthread: U mnie zajęły już jedną półkę biblioteczki. Całkiem ich sporo.
@jezde: Wiem, jak to jest. Jak się zacznie szyć kilka modeli na raz, to żadnego skończyć nie można.
@Arachne: Marynarska sukienka jest świetna, z pewnością ją uszyję. Choć pewnie pozbędę się rozcięć na udach.
Dobrze wiem, jak haft może wciągać. Kiedyś przesiadywałam nad nim godzinami.
@Vtomasz: Przydadzą się niejednokrotnie.
Nie sądziłam, że aż taką radość sprawię Cię tą stertą gazet! :)
OdpowiedzUsuńStrasznie się z tego cieszę i czekam na efekty w postaci nowych strojów! :)
Pozdrawiam gorąco!
och jak pięknie wyglądasz!!Śliczny ta góra ma wzór!
OdpowiedzUsuńhaha źle kliknęłam i nie ten post skomentowałam! buziaki
OdpowiedzUsuńrocktechnika: Wielką! Ba, gigantyczną radość. Dziękuję raz jeszcze :).
OdpowiedzUsuńPrzeglądam blog już od dłuższego czasu, prezentujesz na nim przepiękne efekty własnej twórczości. Mogę chyba pomarzyć, żeby kiedyś mieć takie umiejętności, co Ty...:) No ale chciałabym spróbować, i tu pytanie- uważasz, że wyszywanie może być dobrą przymiarką do krawiectwa? Zaczynałam od haftu pełnego i richelieu, coraz lepiej mi idzie, i bardzo chciałabym spróbować uszyć coś własnoręcznie. A można wiedzieć, dlaczego już nie wyszywasz? Brak czasu, inne zajęcia? Czy będziemy mogli podziwiać kiedyś również Twoje "wyhafty"?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
@Anonim z 10:30PM: Serdecznie dziękuję za miłe słowa! :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że szycie jest łatwiejsze i idzie szybciej niż haft. Jeśli nauczyłaś się już cierpliwości przy takich robótkach, to z maszyną nie będziesz miała problemu.
A co do mojej produkcji hafciarskiej, to miała ona miejsce kilkanaście lat temu. Jako dziecko i nastolatka pasjonowałam się haftem wszelakim, choć głównie krzyżykowym. Wyszyłam sporo obrazków :). Do tej pory wiszą w domu moich rodziców.
Pozdrowienia! Miłego dnia.
Sukienka w kwiaty z 2 zdjęcia <3
OdpowiedzUsuńJak ja bym chciała umieć szyć
Hello, would you please be so kind and tell me what is the number and year of the Burda in the lower right corner of the first picture?
OdpowiedzUsuńThank you very much. :)