Pan Marchewka:
Za oknem, trochę wbrew kalendarzowi, jeszcze letnio. I tak też niejesiennie było podczas pstrykania zdjęć, do których zamieszczenia zmusiła mnie Marchewkowa. Jednak w tak zwanym międzyczasie, przed opublikowaniem tej notki, było kilka dni takich, że bez ciepłego polara w zanadrzu nie sposób było ruszyć się z domu. Niedługo zaś trzeba będzie się z polarami, skórami, swetrami zaprzyjaźnić na dobre.
Dni zaczęły się już robić krótsze... jeszcze trochę, a z pracy będę wracać po zmroku. Wówczas na zimnym przystanku rozgrzewać mnie będzie myśl o ciepłym domowym zaciszu i dobrej lekturze w żółtawym świetle lampy.
No i dzisiaj mamy strój letni, ale tematykę T-shirta książkową, w sam raz na długie jesienne i zimowe wieczory.
Od książek i od kawy (kolejna dobra rzecz na zimne dni) jestem przyjemnie uzależniony. O ile ten drugi nałóg ma dopiero jakieś 10 lat, o tyle ten pierwszy jest nieco tylko młodszy ode mnie – od kiedy nauczyłem się czytać, podkradając dziadkowi gazety w wieku lat pięciu, pochłaniam lektury żarłocznie. Z czasem tylko przerzuciłem się z papieru na e-papier. Teraz szeleszczę tylko tymi tomami, których nie sposób dostać w formie elektronicznej (większość literatury nieanglojęzycznej, ostatnio na przykład druga część jęczmykowego “Nowego średniowiecza”) i tymi, których piękno papieru wymaga (ostatnio 8. tom łysiakowego “Malarstwa białego człowieka”).
Na co dzień jest jednak Kindle. Temat na odrębną notkę. Dość wspomnieć, że noszenie przy sobie całej biblioteki jest niesamowite. Codzienna lektura po drodze autobusem do pracy nabrała nowych barw dzięki temu szaremu ekranowi. Na nowo odkryłem też, że potrafię i lubię czytać kilka książek naraz.
Koszulka, w której mnie ujęła Marchewkowa przedstawia lektur więcej niż kilka. Tak mi się kojarzy z moją książkową pasją, że nie mogłem jej sobie odmówić – choć rozsądnie odczekałem na przecenę w Threadless. Kto zgadnie, jakie książki przedstawia?
A poza książkami mamy kosmetyki Nivea testowane na Marchewkowej... i na mnie cokolwiek też, ponieważ moja luba uznała, że trzeba zbadać ich wpływ także na moją starczą skórę. Oddajmy zatem głos gospodyni bloga...
Za oknem, trochę wbrew kalendarzowi, jeszcze letnio. I tak też niejesiennie było podczas pstrykania zdjęć, do których zamieszczenia zmusiła mnie Marchewkowa. Jednak w tak zwanym międzyczasie, przed opublikowaniem tej notki, było kilka dni takich, że bez ciepłego polara w zanadrzu nie sposób było ruszyć się z domu. Niedługo zaś trzeba będzie się z polarami, skórami, swetrami zaprzyjaźnić na dobre.
Dni zaczęły się już robić krótsze... jeszcze trochę, a z pracy będę wracać po zmroku. Wówczas na zimnym przystanku rozgrzewać mnie będzie myśl o ciepłym domowym zaciszu i dobrej lekturze w żółtawym świetle lampy.
No i dzisiaj mamy strój letni, ale tematykę T-shirta książkową, w sam raz na długie jesienne i zimowe wieczory.
Od książek i od kawy (kolejna dobra rzecz na zimne dni) jestem przyjemnie uzależniony. O ile ten drugi nałóg ma dopiero jakieś 10 lat, o tyle ten pierwszy jest nieco tylko młodszy ode mnie – od kiedy nauczyłem się czytać, podkradając dziadkowi gazety w wieku lat pięciu, pochłaniam lektury żarłocznie. Z czasem tylko przerzuciłem się z papieru na e-papier. Teraz szeleszczę tylko tymi tomami, których nie sposób dostać w formie elektronicznej (większość literatury nieanglojęzycznej, ostatnio na przykład druga część jęczmykowego “Nowego średniowiecza”) i tymi, których piękno papieru wymaga (ostatnio 8. tom łysiakowego “Malarstwa białego człowieka”).
Na co dzień jest jednak Kindle. Temat na odrębną notkę. Dość wspomnieć, że noszenie przy sobie całej biblioteki jest niesamowite. Codzienna lektura po drodze autobusem do pracy nabrała nowych barw dzięki temu szaremu ekranowi. Na nowo odkryłem też, że potrafię i lubię czytać kilka książek naraz.
Koszulka, w której mnie ujęła Marchewkowa przedstawia lektur więcej niż kilka. Tak mi się kojarzy z moją książkową pasją, że nie mogłem jej sobie odmówić – choć rozsądnie odczekałem na przecenę w Threadless. Kto zgadnie, jakie książki przedstawia?
A poza książkami mamy kosmetyki Nivea testowane na Marchewkowej... i na mnie cokolwiek też, ponieważ moja luba uznała, że trzeba zbadać ich wpływ także na moją starczą skórę. Oddajmy zatem głos gospodyni bloga...
[kliknij, aby powiększyć]
Marchewkowa:
Skoro pan Marchewka może się pochwalić nową koszulką, to ja się chwalę zawartością przesyłki, która dotarła do mnie (choć z ledwością, bo kurier bardzo się starał, żebym jej nie otrzymała - ja to mam jednak szczęście do nietypowych form dostarczania paczek) w zeszły czwartek.
Oto kilka kosmetyków Nivea (seria Pure Effect, pomadki Vitamin Shake i SOS Lip Repair), które mają zostać poddane testom na mojej skórze. Ale, ale... Wszystkie tubki i pojemniczki zapakowane były w spory perłowy kuferek, który wprost urzekł mnie swym kształtem. Takiego w swojej kolekcji jeszcze nie miałam!
Skoro pan Marchewka może się pochwalić nową koszulką, to ja się chwalę zawartością przesyłki, która dotarła do mnie (choć z ledwością, bo kurier bardzo się starał, żebym jej nie otrzymała - ja to mam jednak szczęście do nietypowych form dostarczania paczek) w zeszły czwartek.
Oto kilka kosmetyków Nivea (seria Pure Effect, pomadki Vitamin Shake i SOS Lip Repair), które mają zostać poddane testom na mojej skórze. Ale, ale... Wszystkie tubki i pojemniczki zapakowane były w spory perłowy kuferek, który wprost urzekł mnie swym kształtem. Takiego w swojej kolekcji jeszcze nie miałam!
[kliknij, aby powiększyć]
Koszulka pana Marchewki: Threadless
PS Dziś ruszamy na czterodniową wycieczkę w góry. Na wszystkie komentarze odpowiemy po powrocie. Pozdrawiamy!
Genialna koszulka! W ogóle sporo fajnych modeli na tej stronie - dzięki za cynk! :)
OdpowiedzUsuń@Ryfka: No i często mają przeceny! :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie, że odnośnik do Threadless się przydał.
Ło Jezu, jaka piękna koszulka! :3
OdpowiedzUsuńKoszulka przezabawna! Można rzec: flirt lata (krótki rękaw, t-shirt) z jesienią (tematyka książkowa) :) Pan Marchewka bardzo fajnie w koszulce wygląda ;)
OdpowiedzUsuńNo więc co tam mamy: Czerwony Kapturek, Pan Samochodzik?, Kubuś Puchatek, ?, Folwark Zwierzęcy?, Hamlet, ?, ?, Czarnoksiężnik z Krainy Oz, Baśnie Tysiąca i Jednej Nocy, Mała Syrenka, ?, Trzej Muszkieterowie, ?, Pinokio, ?, Romeo i Julia, Alicja w Krainie Czarów, ?, Sherlock Holmes, Władca Pierścieni, Harry Potter, FrankenStein, Fizia Pończoszanka, Piotruś Pan?...
OdpowiedzUsuńIle trafiłam? Aż żałuję, że nie noszę koszulek. Ja kiedyś miałam telefon w taki wzorek: http://gelaskins.com/store/phones/Google_Nexus_One/Bookshelf
koszulka super!
OdpowiedzUsuńUzupelniajac odpowiedz Elfki:
OdpowiedzUsuń1 rzad 4 od lewej - Drakula,
2 rzad 3 od lewej - Spiaca Krolewna, ten drugi od lewej nie do odgadniecia..hmm
4 rzad 1 od lewej - Maly Ksiaze, a 4 to Spiaca Krolewna i Siedem Krasnoludkow.
T-shirt'y z Threadless tez chwale, przeceny czesto sie zdarzaja, warto poczekac. Wlasnie czekam na przesylke :)
witaminowa pomadka pewnie Ci się spodoba, a jak pachnie... :)
OdpowiedzUsuńKoszulka jest mega-odjechana ! Powinni takie w bibliotekach rozdawać by promować czytelnictwo :D
OdpowiedzUsuńI ja pozgaduje:
1. rząd od lewej: Czerwony kapturek, godzilla, kubuś puchatek, drakula, folwark zwierzęcy (?)
2. rząd: Hamlet, Wilhelm Tell, śpiąca królewna, Czarnoksiężnik z krainy Oz, Alladyn/Baśnie z tysiąca i jednej nocy,
3. rząd mała syrenka, opowieść wigilijna, trzej muszkieterowie, stary człowiek i morze/mobydick,
pinokio,
4. rząd król lew , upiór w operze, alicja w krainie czarów, królewna śnieżka i 7 krasnoludków, Sherlok holms,
5. rząd Władca pierścienia, Harry Potter, dr. Frankesztain, Pipi Lanszrun, Wyspa skarbów.
To ja już sobie daruję wypisywanie, co jest na koszulce, Mała Gosia rozbiła chyba bank w tej kwestii :) Za to ja się dopisać do klubu czytających elektronicznie wszystko, co się da (czytaj wszystko zagraniczne), bo ja też mam takie wrażenie, że jeśli mam ochotę na literaturę polską, to od razu muszę się przestawiać na myślenie w kategoriach papieru.
OdpowiedzUsuńKoszulki boskie, już w trakcie czytania pokazałam je Mężowi, który ledwo pozwolił mi wpisać komentarz!
OdpowiedzUsuńA ja jesień właśnie za to KOCHAM: książka + herbatka/kawa + kocyk i ciszaaaa :)
Rozmarzyłam się...
Ale rzeczywiście coś w tym jest, że jesień to wyjątkowo literacka pora roku :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i czekam na wyroby spod maszyny!
sancewicz.blogspot.com
Uwielbiam wszystko, co ma na sobie wzorek w książki!
OdpowiedzUsuń(nie wiem, czy nie wyszło, że smalę cholewy do Pana Marchewki, ale wiecie o co chodzi;))
I też lubię czytać kilka na raz.
Musze pokazać tę stronę Vu, choć bardzo prawdopodobne, że ją zna - ach ci męscy t-shirtomaniacy! Oczekuję zdjęć z wypadu w góry i Marcheweczki w spodniach - to dopiero wydarzenie :D Wy chyba musicie mieć jakiś tor przeszkód przed drzwiami do mieszkania skoro tak ich unikają kurierzy i listonosz :D
OdpowiedzUsuńKoszulka boska! Wzory mają świetne i w związku z tym moje pytania: Ile kosztuje mniej więcej wysyłka do Polski z threadless, czy jest liczona ogólnie niezależnie od ilości koszulek czy od każdej sztuki? I zdarza się że trzeba zapłacić cło?
OdpowiedzUsuńNo i jak tam kremiki? :)
OdpowiedzUsuńWitam po powrocie z gór i wód!
OdpowiedzUsuńPodaję rozwiązanie:
1. rząd: "Czerwony Kapturek", "Park jurajski", "Kubuś Puchatek", "Drakula", "Pajęczyna Charlotty".
2. rząd: "Hamlet", "Strażnicy", "Śpiąca królewna", "Czarnoksiężnik z krainy Oz", "Baśnie z 1000 i jednej nocy".
3. rząd: "Mała syrenka", "Opowieść wigilijna", "Trzej muszkieterowie", "20 000 mil podmorskiej żeglugi", "Pinokio".
4. rząd: "Where the Wild Things Are", "Upiór w operze", "Alicja w krainie czarów", "Zmierzch", "Sherlock Holmes".
5. rząd: "Władca pierścieni", "Harry Potter", "Frankenstein", "Fizia Pończoszanka", "Wyspa skarbów".
Teraz możecie autorów podawać :-).
To pisałem ja, pan Marchewka.
@ Elfka - ta skóra za mną też chodziła, ale ostatecznie nie znalazłem urządzenia, do którego by pasowała.
OdpowiedzUsuń@ Anonymous - wysyłka kosztuje 9 dolców, ale zdarzają się przeceny do 6 dolców... chyba niezależnie od liczby koszulek, ale o ile pamiętam, nigdy nie zamawiałem więcej niż 3, więc mogę się mylić. Cła nigdy nie musiałem płacić.
@ Wszyscy - dziękuję za wszystkie miłe słowa!
To pisałem ja, pan Marchewka.
Koszulka piękna, ale mnie bardziej urzekł Pan Marchewka tym, że się tak fajnie udziela na blogu :)
OdpowiedzUsuńEh, żeby Pan Super-Teacher chciał w ogóle czytać te moje wypociny (on twierdzi, że nie musi, bo przecież to wyszystko ma na co dzień :-), o napisaniu czegoś nie wspomnę.
@longredthread: Kremiki super! Mimo, że nie są przeznaczone do mojej cery (mam bardzo suchą) spisują się nieźle :).
OdpowiedzUsuń@super-teacherka: Pana Marchewkę dłuuugo namawiałam, a jak już uległ, to chętnie bierze się za blogowanie :).
Miłego dnia!
Dracula?! Ja byłam pewna, że to pingwin :D
OdpowiedzUsuńhm, zgaduję, że jest czerwony kapturek i folwark zwierzęcy.
OdpowiedzUsuńo, i widzę holmesa!
i kubusia puchatka, oraz małą syrenkę.