Pamiętacie jeszcze tę sukienkę?
Po stworzeniu wpuszczanych kieszeni zarzuciłam jej szycie. Miałam zamiar do niej wrócić, ale po kilku miesiącach przerwy wykrój całkowicie mi się odwidział. Oczywiście nie mogłam dopuścić do zmarnowania tej pięknej merceryzowanej popeliny.
Odpowiednim wykrojem do jej zagospodarowania okazała się sukienka z ostatniej - majowej - Burdy. Model 108 jest przeznaczony dla kobiet niskich i został wydrukowany w rozmiarówce 17-26. Po skonstruowaniu próbki okazało się jednak, że wymiary tego wykroju nie różnią się niczym od tych z przedziału 34-38 i sukienka nie wymaga żadnych przeróbek związanych z długością (obniżania podkroju pachy i talii).
Sukienkę szyło się całkiem przyjemnie, choć przedni klin spódnicy, z braku odpowiedniego kawałka tkaniny, musiałam podzielić na dwie części.
A oto efekty:
Po stworzeniu wpuszczanych kieszeni zarzuciłam jej szycie. Miałam zamiar do niej wrócić, ale po kilku miesiącach przerwy wykrój całkowicie mi się odwidział. Oczywiście nie mogłam dopuścić do zmarnowania tej pięknej merceryzowanej popeliny.
Odpowiednim wykrojem do jej zagospodarowania okazała się sukienka z ostatniej - majowej - Burdy. Model 108 jest przeznaczony dla kobiet niskich i został wydrukowany w rozmiarówce 17-26. Po skonstruowaniu próbki okazało się jednak, że wymiary tego wykroju nie różnią się niczym od tych z przedziału 34-38 i sukienka nie wymaga żadnych przeróbek związanych z długością (obniżania podkroju pachy i talii).
Sukienkę szyło się całkiem przyjemnie, choć przedni klin spódnicy, z braku odpowiedniego kawałka tkaniny, musiałam podzielić na dwie części.
A oto efekty:
[kliknij, aby powiększyć]
Oryginalny model ma szeroki i luźny (szczególnie na plecach) łódkowy dekolt. Sukienek z takim dekoltem mam już kilka, dlatego zamieniłam go na karo.
Oryginalny model ma szeroki i luźny (szczególnie na plecach) łódkowy dekolt. Sukienek z takim dekoltem mam już kilka, dlatego zamieniłam go na karo.
Odszycie (w instrukcji jest mowa o podszewce) wykończyłam lamówką, którą w zeszłym roku dostałam w prezencie od Studio2Deko.
Wykrój: Burda 5/2011, model 108
Tkanina: popelina merceryzowana (PIEGATEX)
Tkanina: popelina merceryzowana (PIEGATEX)
*W ostatnim odcinku "Fringe", który dział się w 2026 roku, zabrakło Gene the cow, co skłoniło nas (mnie oraz pana Marchewkę) do rozmyślań nad czasem żywota krów. Poszukując odpowiedzi na to ważkie pytanie, pan Marchewka ze zdziwieniem stwierdził, że wpisując w Google "ile lat żyje krowa", nie znajduje się strony Marchewkowej. Postanowiliśmy temu zaradzić... ;]
A krowa żyje od 15 do 25 lat. Chociaż po 15 roku życia zazwyczaj zaczyna zapadać na zdrowiu i trafia pod nóż.
OdpowiedzUsuńTaki krowi los.
To pisałem ja, pan Marchewka.
Kochana, wyprzedziłaś mnie ! Mam tą sukienkę pod igłą właśnie, zostało mi tylko wszycie zamka i rękawków bo zakosiłam je z kratkowej sukienki z tego modelu :)
OdpowiedzUsuńDałam sobie spokój ze zmienianiem rozmiaru wykroju, odrysowałam jak zwykle najmniejszy i pasuje idealnie :]
zapraszam do siebie: http://www.kochammameichlebzesmalcem.blogspot.com/
chcę tę sukienkę teraz
OdpowiedzUsuńśliczna jest :)
OdpowiedzUsuńczy to że podszyłaś tą tasiemką (ze skosu?) nie powoduje, ze podczas prasowania się ona odbija na wierzchniej stronie?
OdpowiedzUsuńŚliczna sukienka Ci wyszła. Osobiście unikam dekoltów karo (nie pasują do mojej sylwetki) ale tutaj bardzo fajnie wygląda :)
OdpowiedzUsuńBrawo, brawo :)
OdpowiedzUsuńGratulacje, pięknie ją uszyłaś :) Czekam teraz na prezentację na Tobie :)
OdpowiedzUsuńpiekna w swej prostocie :)
OdpowiedzUsuńCool :) Eh, ile ja mam rzeczy, ktore porzuciłam w trakcie szycia. Cały karton:(
OdpowiedzUsuńPięknie tobie to wyszło,czysto uszyte i czyste wykonanie a teraz czekam tylko na prezentację :)
OdpowiedzUsuń@Pan Marchewka: I już wszystko wiemy ;).
OdpowiedzUsuń@Murawska: O! Z niecierpliwością czekam na objawienie Twego dzieła.
@Marciniak: Cieszy mnie niezwykle, że sukienka przypadł Ci do gustu :).
@Angel: Dziękuję serdecznie!
@Anonim: Jest to lamówka podwójnie złożona. Na tej popelinie odbija się praktycznie każdy szew obrzucenia, dlatego wymaga ona specjalnego rozprasowywania. Lamówka nieco łagodzi to zjawisko. Zastanawiam się nad obszyciem wszystkich zapasów.
@Susanna: Dziękuję Ci serdecznie!
@Lidye: Ogromnie dziękuję!
@Anja: Bardzo Ci dziękuję! Prezentacja już wkrótce. Oczekuję na akcesorium, które pozwoli mi dopełnić stylizacji.
@Mała Gosia: Prawda, że ten model jest ciekawy?! Niby nic takiego, ale ma swój urok.
@Longredthread: Dziękuję Ci serdecznie! Ja staram się jak najszybciej zagospodarować porzucone rzeczy, bo nie mogę na takie biedne, pocięte i samotne tkaniny patrzeć :p.
@LaLa: Dziękuję Ci serdecznie! Ogromnie mi miło, że sukienka Ci się podoba :).
OdpowiedzUsuńCałkiem w deszkę ta sukienka :) A powiedz, masz jakąś stopkę do wszywania lamówki? Bo tak równiutko ci wyszło, zdradź sekret ;-P
OdpowiedzUsuńJak patrzę, jak ta lamówka jest równo wszyta to wyjść z podziwu nie mogę ;-)
OdpowiedzUsuńA sukienka bardzo ciekawie się zapowiada - piszę "zapowiada" bo zdecydowanie bardziej lubię stylizację Marchewkowe a nie manekinowe :P
@Astrid: Ogromnie dziękuję! :-)
OdpowiedzUsuńLamówkę stosowałam po raz pierwszy i wszywałam ją zwykła stopką (tą widoczną na zdjęciu). Środkiem stopki jadę po brzegu lamówki, a jedynie odpowiednio ustawiam szerokość ściegu.
@Ach: Dziękuję Ci przeogromnie! :-)
Oczywiście prezentacja "na żywym" wkrótce na blogu się ukaże. Z pewnością jeszcze w tym tygodniu.
Piękna!
OdpowiedzUsuń@Anonim: Dziękuję serdecznie! :)
OdpowiedzUsuńŁał! Oficjalnie zostajesz mianowana przeze mnie mistrzynią ściegu! :)
OdpowiedzUsuń@Astrid: Oj tam :P. Jak się szyje milimetr na minutę, to zawsze równo wyjdzie.
OdpowiedzUsuńjakie fikuśne masz naklejki na maszynie :D
OdpowiedzUsuń@Laff: :D Naklejki z Threadless! Pan Marchewka dostaje do każdej zamówionej koszulki.
OdpowiedzUsuńNo i ile lat żyje ta krowa? Taka informacja pod takim tytułem jest wręcz konieczna. Dbajmy o to, by internauci znaleźli to czego szukają :D a jakbym wpisała to w google to, no wiesz, rozumiesz.,..(współczynnik odrzuceń, te sprawy:D)
OdpowiedzUsuńCzekam na prezentację kiecki na Marchewkowej. BTW całe życie myślałam ,że caro to po prostu taki kwadratowy dekolk, a tu nie do końca.
@Adchen: Kochana, rzuć okiem na pierwszy komentarz. Zapobiegliwy pan Marchewka odpowiedział na to jakże ciekawe pytanie :P.
OdpowiedzUsuńA co do dekoltu, to jest kwadratowy, tylko se na zdjęciu źle wyszedł ;].
O, to zwracam honor. Nie popatrzyłam. To teraz już wiem. Mało żywotna ta krowa:)
OdpowiedzUsuńPiekna sukienka i pieknie Tobie wyszla!!!
OdpowiedzUsuńPięknie szyjesz. Zazdroszczę, że tak potrafisz ;).
OdpowiedzUsuńMajka
I zapomniałam dodać, że zdjęcia masz takie, że tylko na nie patrzeć. To niby tylko manekin, tkanina, maszyna, a się zachwycam.
OdpowiedzUsuńRaz jeszcze Majka ;).
@Adchen: Prawda? Zawsze mi się wydawało, że krowy dłużej żyją.
OdpowiedzUsuń@S jak Sylwia i Szycie: Ogromnie dziękuję! :)
@Majka: Serdecznie dziękuję za tak miłe słowa :).
Piękna sukienka, uwielbiam ten styl!!
OdpowiedzUsuń@Anula: Dziękuję serdecznie! :)
OdpowiedzUsuńI co znaleźliście odpowiedź?:-) Rzekomo nie za długo, cos chyba ok. 10 lat, ale Włosi naciągali na dopłaty EU i wykazywali krowy, które żyły nawet po 100 lat;-)
OdpowiedzUsuńA do rzeczy: bardzo ładnie Ci wyszła ta sukienka. Też się zastanawiam nad nią, ale tą krótszą wersją (jednak ciut dłuższą niż 43 cm). Pokażesz sukienkę na sobie?:-)
@Betty B.: A to pomysłowi Włosi! ;)
OdpowiedzUsuńCo do krowiej żywotności, to zapobiegliwy pan Marchewka odpowiedział w pierwszym komentarzu na to intrygujące pytanie. Ponoć dożywają 25 lat, ale zwykle w wieku 15 trafiają pod nóż.
Cieszę się ogromnie, że sukienka przypadła Ci do gustu. Zdjęcie powinno pojawić się jeszcze w tym tygodniu.
Pozdrowienia!
Trafiłam do Ciebie przypadkiem i jestem zachwycona.
OdpowiedzUsuńDawno tak wspaniałego bloga nie widziałam :)). Bedę wierną fanką...
@Anonim: Serdecznie dziękuję za tak miłe słowa :). Pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńNie mogę doczekać się prezentacji na Tobie, jestem ciekawa jak układa się dół bo myślę o uszyciu krótszej opcji
OdpowiedzUsuńWłaśnie trafiłam na Twoją stronę :) z czego się bardzo cieszę! Sukienka świetnie Ci wyszła, ja również mam majową burde i własnie ostatnio uszyłam sobie spodnie 3/4 również w stylu retro:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie:)