Jeśli czytaliście moją pierwszą notkę na temat sukienki mondrianowskiej, to wiecie, że szyłam ją, korzystając z wykroju The Great British Sewing Bee. Wykrój ten jednak nie do końca odzwierciedlał oryginalną sukienkę z kolekcji YSL, dlatego postanowiłam go dość znacznie zmodyfikować. Jak się potem okazało, wprowadzone modyfikacje wymagały szeregu próbek, na które poświęciłam zbyt wiele dni.
Z tego powodu żałuję, że zdecydowałam się na wspomniany wykrój. Znacznie lepszym rozwiązaniem byłoby rozrysowanie go samodzielnie w oparciu o sukienkę podstawową.
Abyście nie popełnili tego samego błędu, stworzyłam instrukcję, która pokazuje, jak szybko i bezproblemowo podzielić wykrój sukienki.
[kliknij, aby powiększyć]
A. Potrzebny nam będzie wykrój z wyłącznie poziomymi zaszewkami biustowymi. Tył sukienki może być dowolnie dopasowany. Takie modele znajdziecie tu, tu i tu (wykroje są darmowe, wystarczy założyć konto).
Należy pamiętać, aby wszystkie odcinki rysować prostopadle/równolegle do biegu nitki (w przypadku tak prostej sukienki będzie to środek przodu/tyłu).
Czarne pasy o szerokości 3 i 4 cm będą odpowiednie dla rozmiarów do 44. Od 46 powinno to być 4 i 5 cm.
Należy pamiętać, aby wszystkie odcinki rysować prostopadle/równolegle do biegu nitki (w przypadku tak prostej sukienki będzie to środek przodu/tyłu).
Czarne pasy o szerokości 3 i 4 cm będą odpowiednie dla rozmiarów do 44. Od 46 powinno to być 4 i 5 cm.
B. Zaczynamy od poziomego czarnego pasa o szerokości 3 cm, biegnącego od podkroju pachy do podkroju pachy (lub, zależnie od wykroju, od szwu bocznego do szwu bocznego). Jego dolny brzeg jest jednocześnie górą zaszewek. Jeśli zaszewki biegną po łuku lub lekko skośnie, nadal rysujemy po ich górnym brzegu. Ważne, aby środek pierwszego czarnego pasa był prostopadły do biegu nitki/środka przodu.
C. Kolejny 3-centymetrowy pas rysujemy równolegle do środka przodu (1,5 cm po lewej od środka, 1,5 cm po prawej od środka). Biegnie on od podkroju szyi aż do górnego brzegu naszego pierwszego pasa.
[kliknij, aby powiększyć]
D. Teraz bierzemy się za pas nr 3. Tym razem będzie on miał 4 cm szerokości. Jego górny lewy róg stanowi czubek zaszewki. Rysowanie kończymy na linii wyznaczonej przez połowę biodra (tu możemy pokombinować, bo nie u każdego odcięcie w tym miejscu będzie korzystne dla sylwetki).
E. Kolejny 4-centymetrowy pas biegnie poziomo od biodra do biodra. Jego górny brzeg łączy się ze spodem poprzedniego pasa.
F. Następnie od dołu sukienki odmierzamy 6 cm. Rysujemy odcinek, który będzie dolnym brzegiem poziomego pasa o szerokości 3 cm.
[kliknij, aby powiększyć]
G. Przedłużamy 4-centymetrowy pas z rys. E. Jego podstawa dotyka teraz najniższego poziomego pasa.
Sukienka podzielona!
H. Dla ułatwienia, poszczególne elementy warto oznaczyć na wykroju odpowiednimi kolorami - wyznaczone pasy zamalowujemy na czarno, lewą górę na niebiesko, prawy środek na czerwono, a dolny prostokąt na żółto.
I. Przed rozcięciem wykroju wycinamy niepotrzebne wnętrze zaszewek (o ile nie zrobiliśmy tego na początku). Wykrój rozcinamy, tnąc po brzegach czarnych pasów, tak jak to pokazuje rys. I. Elementy numerujemy. Górne przody 1a i 1b są identyczne, należy je jednak wyciąć z tkanin o różnych kolorach.
[kliknij, aby powiększyć]
J. Tył to już pestka.
Od dołu sukienki odmierzamy 6 cm. Narysowany odcinek stanowi dolną krawędź 3-centymetrowego pasa.
Wykrój rozcinamy. Wystarczą połówki każdego z trzech elementów, które wycinamy dwukrotnie (w szwie środka znajduje się zamek).
I gotowe!
[kliknij, aby powiększyć]
[kliknij, aby powiększyć]
Alternatywa. A jeśli mamy ochotę na sukienkę mondrianowską, ale 15 elementów, które trzeba zszyć, to dla nas za dużo, można zdecydować się na nieco prostszy model, który również znalazł się w kolekcji YSL.
W takim wypadku na przodzie wyznaczamy dwa poziome pasy - jeden dotykający góry zaszewek, drugi na brzegu dołu sukienki - oraz jeden pas pionowy, biegnący przez środek przodu. Na tyle zaś rysujemy pojedynczy poziomy pas na brzegu dołu. Wszystkie pasy mają 4 cm szerokości.
Oryginalnie lewy górny element (1b) szyto z materiału w kolorze czerwonym lub żółtym.
W takim wypadku na przodzie wyznaczamy dwa poziome pasy - jeden dotykający góry zaszewek, drugi na brzegu dołu sukienki - oraz jeden pas pionowy, biegnący przez środek przodu. Na tyle zaś rysujemy pojedynczy poziomy pas na brzegu dołu. Wszystkie pasy mają 4 cm szerokości.
Oryginalnie lewy górny element (1b) szyto z materiału w kolorze czerwonym lub żółtym.
Koleżanka pożyczyła mi podręczniki, kwarantanna to dobry moment na to, żeby się z nimi zapoznać. Może kiedyś też będę mógł "zrób to sam"?
OdpowiedzUsuńWielkie dzięki za wszystkie porady ♥ i tutoriale! Nawet sobie nie wyobrażasz jak bardzo mi Twój entuzjazm pomaga ♥
Dwa tygodnie rysowania wykrojów i szycia - no chyba się nie pogniewam! :D
UsuńMiejmy nadzieję, że społeczeństwo poważnie podejdzie do kwarantanny i dane będzie nam to przeżyć.
Większość ma w zadzie, takie są moje przemyślenia dzisiejsze... Poczekamy, zobaczymy. Na spacer samotny można iść, byle nie w tłumy, więc nie ma tragedii. Ech...
UsuńA Wrocław bardzo się przejął! Normalnie pustki na ulicach. Czegoś takiego ja tu jeszcze nie widziałam. Wszystko się powoli zamyka (łącznie z restauracjami, barami, klubami), więc na razie patrzę optymistycznie :).
Usuńno, zdaje się, że w stolicy też się już trochę opamiętali... odgórny nakaz zamknięcia wszystkiego na pewno pomógł ;-)
UsuńSuper
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
UsuńŚwietny post! Ja właśnie zaczynam swoją przygodę z szyciem i na pewno przydadzą mi sie informacje, które podałaś. Uszyłam już sukienkę dla córki teraz czas na coś dla mnie. Trzymaj kciuki żeby się udało!
OdpowiedzUsuńI jak tam szycie idzie? :)
UsuńPiękna sukienka. Ja już od bardzo długiego czasu mam z resztek złożoną sukienkę na ten wzór, ale pola sa uzależnione od wielkości posiadanych kawałków materiałów, a tył cały gładki-czarny. Wiadomo obraz miał być inspiracją. I do tej pory nie zszyłam ostatecznie sukienki (z rękawem), bo nie mam pomysłu na czarne wąskie paski...i teraz mnie natchnęło, że kupię taśmę czarną i naszyję na wierzch, aby imitowały pasy. Tylko trzeba czekać na czynne pasmanterie, bo jednak taśmę muszę pomacać, czy sprosta moim wymaganiom.
OdpowiedzUsuńTaśma też jest dobrym pomysłem (widziałam takie rozwiązania!), choć wymaga nieco więcej pracy. Trzeba ją najpierw dobrze przyfastrygować, żeby nie pomarszczyła materiału. Trzymam kciuki za udane szycie! :)
Usuń