Zalety bycia szafiarką odczuwam, kiedy rozdają darmową herbatą, a ja dla dobrej herbaty zrobię wszystko ;>.
Niewielka grupa blogerek organizowała na swoich blogach konkursy w ramach akcji firmy Dilmah, a mi przypadła skromna rola testera herbaty pochodzącej z najnowszej kolekcji czarnych herbat aromatyzowanych. Wybrałam połączenie jagody z wanilią (Dilmah Blueberry & Vanilla Tea). Na przesyłkę nie czekałam długo, niestety dotarła do mnie całkowicie podarta i zmiażdżona (pudełko z herbatą zapakowano w zwykłą kopertę - a przydałby się kartonik, oj przydał!). Na szczęście udało mi się odratować torebki!
Sama herbata zachwyca przepięknym i niezwykle intensywnym zapachem jagód (aż człowiek ma ochotę polać ją śmietaną i posypać cukrem). W smaku owoce przełamane są delikatnym aromatem wanilii. Miodzio! Czekam, aż pojawią się we wrocławskich sklepach.
A na zdjęciu waniliowa sukienka w jagodowe grochy. Uszyłam ją z przecenionej na 7 zł bawełny.
Niewielka grupa blogerek organizowała na swoich blogach konkursy w ramach akcji firmy Dilmah, a mi przypadła skromna rola testera herbaty pochodzącej z najnowszej kolekcji czarnych herbat aromatyzowanych. Wybrałam połączenie jagody z wanilią (Dilmah Blueberry & Vanilla Tea). Na przesyłkę nie czekałam długo, niestety dotarła do mnie całkowicie podarta i zmiażdżona (pudełko z herbatą zapakowano w zwykłą kopertę - a przydałby się kartonik, oj przydał!). Na szczęście udało mi się odratować torebki!
Sama herbata zachwyca przepięknym i niezwykle intensywnym zapachem jagód (aż człowiek ma ochotę polać ją śmietaną i posypać cukrem). W smaku owoce przełamane są delikatnym aromatem wanilii. Miodzio! Czekam, aż pojawią się we wrocławskich sklepach.
A na zdjęciu waniliowa sukienka w jagodowe grochy. Uszyłam ją z przecenionej na 7 zł bawełny.
♥
Sukienka: uszyłam sobie (wykrój z Burdy "Szycie krok po kroku" wiosna/lato 2009, nr 5 A-B)
A pod sukienką znajduje się halka: prezent od Studio2Deko
Klamra przy pasku: i kolejny prezent od Studio2Deko
Pleciona torebka: prezent od przyjaciółki - czyli piszącej o wszystkim Bloggingskylark
Buty: Stylesnob
Sukienka: uszyłam sobie (wykrój z Burdy "Szycie krok po kroku" wiosna/lato 2009, nr 5 A-B)
A pod sukienką znajduje się halka: prezent od Studio2Deko
Klamra przy pasku: i kolejny prezent od Studio2Deko
Pleciona torebka: prezent od przyjaciółki - czyli piszącej o wszystkim Bloggingskylark
Buty: Stylesnob
Sukienka urzekająca , jak jagody w śmietanie :D
OdpowiedzUsuńGratuluję zdolności krawieckich :D
mumin
Rany, masz w sobie tyle klasy i wdzięku! Przepiękna sukienka
OdpowiedzUsuńmoja mama szyje dzisiaj już trzecią sukienkę. i żadnej dla mnie! jutro pokaże Twoje zdjęcia i zażądam kiecki :D
OdpowiedzUsuńretro ;)
OdpowiedzUsuńja rowniez dostalam herbatke Dilmah zmiazdzona przez pocztowa lape;)
ale smakuje znakomicie !
urocza :)
OdpowiedzUsuńPiękna sukienka. Bardzo lubię to zestawienie kolorów - wygląda zawsze ładnie. Zazdroszczę talentu do igły. :)
OdpowiedzUsuńAle cudna sukienka!
OdpowiedzUsuńTeraz już zupełnie się utwierdziłam w przekonaniu, że kupuję sobie maszynę do szycia ;)
Sukienka przecudna! :)
OdpowiedzUsuńha! wiedziałam że sukienka będzie piękna. zazdrość malutka mnie zjada i pewnie gdyby nie inne obowiązki rzuciłabym się na maszynę i szyła....
OdpowiedzUsuńmasz rację nie kupuj więcej sukienek. szyj sama!
Cudna! Podoba mi się chyba jeszcze bardziej od tej przerobionej ze studniówkowej spódnicy. Popieram: kupowanie sukienek jest bee, lepiej szyj sama, bo świetnie ci idzie. Też bym tak chciała umieć, to bym sobie uszyła kiecę na to wesele, na które idziemy w sierpniu, a nie płakała, że nic w sklepach nie ma.
OdpowiedzUsuńgratuluję pięknej sukienki i zazdroszczę talentu!
OdpowiedzUsuńLuiza Wierny Czytacz
OdpowiedzUsuń@Mumin: Ogromnie dziękuję! Cieszy mnie, że sukienka się podoba :).
@Hi Barbie: Dziękuję bardzo :).
@Blu: Taką sukienkę szyje się bardzo szybko, to sama bierz się do roboty :>. Mogę zarzucić wykrojem.
@Czokomorena: To wiedzę, że nie tylko mnie to spotkało. Kartonik z pewnością sporo by dał.
A jaki smak? :)
@Mała Gosia: Dziękuję serdecznie! :)
@Szmaragda: Dziękuję przeogromnie! To zestawienie kolorystyczne zdecydowanie przypadło mi do gustu, a że dodatkowo przecena była spora, to brałam bez namysłu :).
@Anja: Dziękuję ogromnie!
Jak najbardziej polecam zakup maszyny - nie ma to jak własnoręcznie uszyte ubrania.
@Lavender Summer: Ogromnie dziękuję! :)
@Karolina-g: Dziękuję serdecznie! A ja się teraz od tej maszyny oderwać nie mogę.
I już opracowałam cały plan szycia ubrań na jesień ;>.
Jak śliczna jest ta sukienka, jeszcze z tą żółtą klamerką :)
OdpowiedzUsuń@Adchen: Dziękuję Ci, moja droga! Uszytą własnoręcznie sukienkę nosi się zupełnie inaczej. Niech się sklepowe chowają.
OdpowiedzUsuń@Luiza: Serdeczne dziękuję! Cieszy mnie ogromnie, że sukienka przypadła Ci do gustu :).
@Agatiszka: Dziękuję Ci ogromnie! A tak mi ta klamra przypasowała do jagodowych grochów, że nie mogłam się oprzeć uszyciu wyposażonego w nią paska.
OdpowiedzUsuńPowiem tylko ; CUUDOoooWNAAA sukienka!!! POZDRAWIAM
OdpowiedzUsuń@Goha: Dziękuję przeogromnie! Bardzo mnie cieszy, że się podoba, bo to pierwsza sukienka, którą uszyłam od początku (przy poprzedniej miałam gotowy dół). Pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńJesteś po prostu niesamowita - nawet jak już w końcu zbiorę się do kupienia tej maszyny, to i tak długa droga przede mną... Czy długo uczyłaś się kroju i szycia?
OdpowiedzUsuń@Morven: Zawstydzasz mnie, dziewczyno! ;) Dziękuję Ci przeogromnie, za tak miłe słowa.
OdpowiedzUsuńNie uczyłam się żadnych technik. Siadłam, skroiłam i zszyłam. Moje jedyne doświadczenie to materiałowe pluszaki, które namiętnie produkowałam (zwykle z marnym skutkiem) za czasów młodości. A łatwy sposób na wszycie zamka pokazała mi mama.
Ta sukienka wymaga jedynie maszyny, bo nie ma w niej nic skomplikowanego.
Piękna i bardzo twarzowa sukienka. Pozazdrościć talentu. Piękny materiał. Ostatnio, ładne tkaniny widuję wyłącznie w IKEI.
OdpowiedzUsuńNiesamowita!
OdpowiedzUsuńDziewczyno masz talent, mówię Ci i to niespotykany! Sukienka jest niesamowita absolutnie!
OdpowiedzUsuńTwój styl jest genialny!sukienką mnie oczarowałaś;)
OdpowiedzUsuńśliczna sukienka, podziwiam talent, i chęci bo ja chyba za leniwa jestem na szycie, zacznę coś i nie kończę
OdpowiedzUsuńPerełka wśród klonów. Gratuluję talentu.
OdpowiedzUsuńVel.
Strasznie babciowata. Takie sukienki są teraz niemodne, nie nosi sie czegoś takiego. No chyba że to ubranie staruszki. A ten maleńki dekolcik, ja by się w nim chyba udusiła. I jeszcze to innym się podoba, no bez żartów :o.
OdpowiedzUsuńMoja droga, żeby docenić to cacko jakie wyprodukowała Marchewkowa, trzeba mieć odrobinę wyczucia stylu. Pogoń za modą to nie wszystko...
UsuńPozdrawiam
@ Anonim
OdpowiedzUsuńPrimo, powiem jako facet, że sto razy bardziej wolę prawdziwię kobiecą modę retro niż modne teraz workowate niewiadomocosie, w których nie wiadomo, czy to kobieta, czy to tapir.
Secundo, osobom, dla których dozwolone jest jedynie noszenie tego, co noszą wszyscy gratuluję zajebistej oryginalności.
Tertio, nie bardzo rozumiem, co ma wspólnego pokazywanie cycków z oddychaniem, ale może ja na inną biologię chodziłem.
Brawo! Wreszcie ktoś napisał prostą prawdę o bezkrytycznym zauroczeniu współczesną modą... (tylko te "wyrazy" niepotrzebne)
Usuńnie mogę uwierzyć, że sama uszyłaś coś tak pięknego
OdpowiedzUsuńWyglądasz przepięknie. Gratuluję wspaniałego bloga. I - mam nadzieję, że nie tylko w swoim imieniu - proszę o instrukcję potrzebną do uszycia podobnej sukienki. Pozdrawiam Cię serdecznie,
OdpowiedzUsuńMarta.
Piękna sukienka. Przypomina mi kreacje Audrey Hepburn. A herbatka waniliowo-jagodowa Dilmah - pycha. Pozdrawiam wszystkie miłośniczki mody i fanki Klubu Miłośników Dobrej Herbaty :)
OdpowiedzUsuńAh, Marchewkowa, kocham te Twoje sukienki.
OdpowiedzUsuńjesteś z Wrocławia ? :)))
OdpowiedzUsuńŚwietna sukienka! Mam nadzieję, że mnie też
OdpowiedzUsuńkiedyś uda się taką uszyć:D
Sukienka jest piękna. Naprawdę.
OdpowiedzUsuńChyba czas wstać od komputera i coś uszyć.
@Selveiin: Dziękuję Ci serdecznie! Muszę przyznać, że z tkaninami jest ciężko, a szczególnie z ładną i dobrej jakości bawełną. Dowiedziałam się ostatnio, że sprzedają ją wyłącznie sezonowo i dostaw na jesień nie będzie, a ja jestem zdecydowanie za ubraniami bawełnianymi.
OdpowiedzUsuń@Pani La Mome: Dziękuję Ci ogromnie!
@Miriana: Zawstydzasz mnie :). Dziękuję Ci serdecznie.
@Ksenia: Ogromnie dziękuję za tak miłe słowa :).
@Eule: Serdecznie dziękuję! Ja sie tylko rok zbierałam ;>.
@Vel: Dziękuję przeogromnie :).
@Right Geek: Tapir to taka fryzura ;).
@Agnieszka: Dziękuję serdecznie! Ten wykrój jest naprawdę bardzo prosty, to tylko 6 części.
@Marta: Dziękuję przeogromnie za tak miłe słowa. Burdę z tym wykrojem widziałam niedawno na Allegro. Za to z pewnością pokażę wykrój, który sama stworzyłam i na jego podstawie uszyłam kolejną sukienkę. Pozdrowienia!
@Anonim z 4:15: Dziękuję serdecznie! Co to by było za życie bez dobrej herbaty :>.
@Mirandolina: Dziękuję Ci ogromnie! Cieszy mnie, że sukienka Ci się podoba.
@Dż: Potwierdzam :).
@Ziegfeld Girls: Ogromnie dziękuję! Myślę, że taką sukienkę może uszyć każdy - najtrudniejsze jest wszycie zamka, czyli nic takiego.
@Anio: Serdecznie dziękuję! Popieram, ja się teraz od maszyny oderwać nie mogę :).
Marzenie! Dziewczyno, masz talent!
OdpowiedzUsuń@Anonim: Dziękuję ogromnie! Cieszy mnie, że sukienka się podoba :).
OdpowiedzUsuńNie jest to w moim stylu, co pokazujesz. Tak samo jak na zdjęciach wydajesz mi się trochę sztywna - ale to być może taka stylizacja. Ale fasony i długości sukienek masz dobrane GENIALNIE!!! BRAWO!!!
OdpowiedzUsuńNo żesz w mordę, przeglądanie Twojego bloga to jakaś moja masochistyczna przyjemność. Walę łbem w klawiaturę z zazdrości o Twoje umiejętności krawieckie, a oczy robią się mi wielkie ile cudów cudeniek tu pokazujesz. Wielki szacun!
OdpowiedzUsuń@Agniesz-ka: Gdyby nie Szafa Sztywniary to bym dawno swojego bloga tak nazwała ;>. Cieszy mnie, że podoba się dobór fasonu i długości. Dziękuję ogromnie! :)
OdpowiedzUsuń@Anonim z 8.53: Nie przesadzajmy ;>. Ogromnie dziękuję za tak przemiłe słowa!
That dress is really beautiful, it looks very good on you! :-)
OdpowiedzUsuń@Anniina: Thank you so much! :) I'm glad you like my dress.
OdpowiedzUsuńPięknie udała Ci się ta sukienka. Jest co podziwiać:)Dobrze, że czasem w sklepach robią takie przeceny, bo to jeszcze bardziej zachęca do eksperymentowania.
OdpowiedzUsuńSama posiadam spódnicę z tego wykroju i bardzo ją lubię. Jest uszyta z podobnej kratki jak w orginale. Nawet mam do niej różową halkę, która została uszyta z woalu okiennego:D
Jestem absolutnie zakochana w tej sukience. Piękna!
OdpowiedzUsuń@Rosa: Dziękuję serdecznie! O tak, te wykroje są wspaniałe. Dobry pomysł z woalem okiennym. Pewnie nie jest tak gryzący jak tiul?
OdpowiedzUsuń@Ziegfeld: Dziękuję serdecznie za miłe słowa :).
Cudooo, żebym gdzieś jeszcze dostała te wykroje.
OdpowiedzUsuń@Anonim: Dziękuję serdecznie! :)
OdpowiedzUsuńFantastyczna sukienka!
OdpowiedzUsuńJa z takim fasonem na sobie mam zawsze problem - jestem dosyć biuściasta i zawsze mi się wydaje, że w takim dekolcie z takimi "rękawami" wyglądam jak wciśnięta w worek i zawiązana przy szyi :|
@Dlugadrogadodomu: Dziękuję ogromnie! :)
OdpowiedzUsuńJa również zaliczam się do biuściastych i każdy wykrój muszę odpowiednio przerabiać - sukienka ze zdjęcia to połączenie 38 (w biuście) i 34 (w talii).
W tego typu ubraniach można wyglądać dobrze, o ile szyte są na miarę.
Woal okienny na halkę jest świetny. Co prawda nie jest tak sztywny i niestety źle obszyty straszne się strzępi. Zużycie tkaniny jest większe niż tiulu krawieckiego, bo potrzebne jest więcej warstw. Tiul jest niezbyt drogi, a woal wychodzi jeszcze taniej(ok9,9zł/mb szerokości 2,5m) wiec to takie tanie eksperymentowanie:)
OdpowiedzUsuńTy to masz talent;)!
OdpowiedzUsuńZdolna bestyjka z Ciebie :)
OdpowiedzUsuńMarchewku, ta sukienka jest PRZEpiekna! i do tego w groszki - kulam się z zachwytu!
OdpowiedzUsuń@Rosa canina: Muszę wypróbować. Ogromnie dziękuję za podpowiedź! :)
OdpowiedzUsuń@Martiarti i Łyska: A tam, talentu do uszycia takiej sukienki nie potrzeba. To naprawdę banał. Dziękuję Wam ogromnie! :)
@Granda: Dziękuję Ci serdecznie! Cieszy mnie, że się podoba :).
O japierdziu! Szczęka mi spadła. Wzdycham wzdechem mocno nostalgicznym, bo moja przygoda z Burdą i maszyną do szycia zaczęła się na prostych spódnicach i na nich też skończyła. Zaraz potem zaczął się szał przeprowadzek, potem się człowiek zadziecił i pozamiatane. Jeślibym miała rozłożyć wykroje, to musiałabym potomkę przywiązać do kaloryfera i zakneblować :) Dlatego podziwiam autentycznie i szczerze. I pasji, i idei wprowadzonej w czyn. Może za lat kilkanaście, jak już mi panny podrosną, będę szyła coś dla nich i dla siebie, czyli nauczę się jeszcze raz od podstaw.
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia!
@Kruszyzna: Dziękuję Ci przeogromnie za tak miłe słowa.
OdpowiedzUsuńDzięki Blogging Skylark przeglądam Twojego bloga i to u mnie wystąpił opad szczeny - jestem pod wrażeniem Twojego zapału i energii. Dlatego myślę, że i na szycie znajdzie Ci się czas :-). A teraz Bura ma naprawdę przepiękne wykroje dla dzieci.
Pozdrowienia!
Sukienka jest fantastyczna! Marzy mi się mieć taki talent do szycia, niestety mam dwie lewe ręce :(
OdpowiedzUsuńKusisz, kobieto, kusisz i narażasz na bezsenne noce :) Najpierw muszę dorwać maszynę, której się pozbyłam w szale przeprowadzki. Wróciła do swoich prawowitych właścicieli, ale od tego czasu sporo się pokomplikowało i raczej kupię sobie nową. Poza tym to był potwornie stary i zjechany Łucznik. Łuczniki są OK, ale ten zapewniał minimum z minimum :)
OdpowiedzUsuń@Kruszyzna: Współczesnych Łuczników nie radzę kupować. Przed zakupem maszyny obejrzałam kilka modeli tej firmy i niestety plastik, z którego są wykonane jest bardzo słabej jakości.
OdpowiedzUsuńJa mam maszynę z Lidla, kupioną przez moich rodziców na wyprzedaży za 250zł - sprawuje się rewelacyjnie. Żadnych problemów z nią nie miałam, a ostatnio szyję BARDZO dużo, dlatego polecam. Do domowego szycia w sam raz! :)
Pozdrowienia
@Veronique: Serdecznie dziękuję! Warto spróbować coś uszyć, a może się okazać, że nie jest tak źle :).
OdpowiedzUsuńSupercute! The petticoat gives the dress that little extra. I'm inspired!
OdpowiedzUsuńUrzekająca sukienka - właśnie o takiej marzę już od jakiegoś czasu :) Gratuluję!
OdpowiedzUsuńCuuuuuuuudo, jejku cuuuuuuudo!!!!!!!
OdpowiedzUsuńGratuluję talentu:-) jesli to nie tajemnica gdzie kupiłas tę cudna bawełnę?
Pozdrawiam serdecznie:-)
Tkanina nie okazała się fajna. Sukienka podarła się po dwóch latach noszenia.
UsuńJuż nawet nie pamiętam, gdzie ja kupiłam.
Szkoda......ale i tak jestem pod wrażeniem:-)
Usuń