Zrobiło się zimno. Podobno. Większość osób nosi już wielkie swetrzyska, kurtki, płaszcze, szaliki i czapki. A ja nadal biegam w krótkim rękawku albo i bez niego. Wczoraj wybrałam się na spotkanie z przyjaciółką w całkiem letnim stroju, niestraszne były mi deszcze i 16 stopni Celsjusza.
Na prezentowaną poniżej sukienkę w niebieskie róże, kupioną jeszcze w czasie lipcowych przecen, narzuciłam cienki popielaty sweterek i chwilami było mi w nim za gorąco.
[Kliknij, aby powiększyć]
♥
Bransoletka z papryczką: YES - kolekcja (swojsko brzmiących) czarmsów (prezent na imieniny, których akurat tego dnia nie obchodzę)
Sukienka: H&M - letnia wyprzedaż
Popielaty sweterek, który zwiał ze zdjęcia: sh
Buty: Ryłko
Rajstopy: Gatta
Torebka: vintage - Giudi
Bransoletka z papryczką: YES - kolekcja (swojsko brzmiących) czarmsów (prezent na imieniny, których akurat tego dnia nie obchodzę)
Sukienka: H&M - letnia wyprzedaż
Popielaty sweterek, który zwiał ze zdjęcia: sh
Buty: Ryłko
Rajstopy: Gatta
Torebka: vintage - Giudi
Uwaga, uwaga! Już wkrótce na blogu konkurs, w którym udział będzie mógł wziąć każdy czytelnik Leśno-Marchewkowej.
Najbardziej w strojach lubię detale, takie jak ta Twoja papryczka na nadgarstku ;) Niemniej dla mnie jest już zimno i nastał czas kurtkowo/płaszczowy ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
PS
Swoją drogą czytam Twojego bloga od dawna, a dopiero teraz komentuję. Dziwne xD
No właśnie teraz taka dziwna pora: jedni ciągle w japonkach i podkoszulkach, a inni już w kozakach, kurtkach, a nawet czapkach. Dzisiaj (ok. 16 stopni) widziałam przedstawicieli chyba wszystkich ubraniowych frakcji. A mnie samej było trochę zimno w wielkim swetrzysku - zmarźlak jestem.
OdpowiedzUsuńPapryczka jest cudowna, a na tym zdjęciu bardzo przypominasz mi Piksi :)
fajna sukienka :) i ten wzor swietnie namalowany, a zestawienie jej dodatkowo z takimi rajstopami to dla mnie momba :)
OdpowiedzUsuńŚliczna sukienka, kocham niebieski a ten wzór wygląda bardzo interesująco :) Papryczka jest słodka :D Podoba mi się całe zestawienie :)
OdpowiedzUsuńwyglądasz cudownie :) kazdy detalik: fryzura, czerwone coś na głowie (niestety nie widze dokładnie co to - mimo, że się staram :D ), sukienka, rajstopy, buty i papryczka! super! :)
OdpowiedzUsuńGorąca kobieta z Ciebie. Kolor rajtek piękny, a jak tak sobie patrzę na Ciebie, to sobie myślę "Dzień dobry wiosno!", na przekór jesieni i tym 16 stopniom za oknem ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny zestaw i kolory. Rewelacja.
OdpowiedzUsuńOsobiście jednak zamarzłabym w nim ;)
A ten mini-betet to juz sie zrobil czy na tym zdjeciu jest domalowany? Bo taki slodki! :)
OdpowiedzUsuńŚliczne wszystko, fryzurka, sukienka koszyk i beret (widziałam podobny u Vintage Girl), och i ta twoja talia do pozazdroszczenia - nawet szkoda by było kryć ją pod wielkim swetrem:) U mnie zimno okropnie, mam ochotę na zimową kurtkę:)Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńCudnie ! Ślicznie, stylowo, jak z okładki!
OdpowiedzUsuńCo za wspaniała figura! Bardzo lubię takie podkreślajace kobiecość sukienki. Równie mocno zachwyciło mnie połączenie czerwieni i ultramaryny (na moim monitorze tak odczytuję ten kolor)
OdpowiedzUsuńAleż gorąca z Ciebie dziewczyna :D Choć zastanawiam się, czy jak bym miała taką piękną sukienkę, to też bym w niej chodziła na przekór pogodzie :D Wiem jedno, zmarźlak ze mnie i molestuję tatę od poniedziałku, żeby zaczął grzać w domu :P Połączenie sukienki z kolorami rajstop cudne! I ta Twoja talia - marzenie :D
OdpowiedzUsuńja w zasadzie jestem jeszcze pół na pół - raz jeszcze letnio, a dzisiaj np. mam na sobie ciepły sweter z Reserved. i już zgłupiałam :)
OdpowiedzUsuńa sukienka piękna, kurczę, oświeciłaś mnie, bo zaś myslałam, że niebieski+czerwony to kombinacja nie za bardzo pasująca. a tu proszę... ;)
ps. będziesz na zlocie w sobotę? ;>
Ja bym okropnie zmarzła w takiej letniej sukience. Oprócz sweterka musiałabym założyć płaszczyk i ogromną chustę na szyję...
OdpowiedzUsuńJakoś tak mi się zimno robi jak na Ciebie patrzę...brr
Papryczka jest ekstra. Jeśli chodzi o łańcuszkowe blansoletki, to ja zawszę boję się, że zahaczę o rajstopy i zrobię oczko.
@Marcin: No to nie ma co się ociągać, tylko komentować ;). A co do pogody, to mam ogromną nadzieję, że jeszcze uraczy nas jakimś wyjątkowo ciepłym dniem. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń@Ryfka: Dziękuje za taki niesamowicie miły komplement! Choć to podobieństwo wynika ze zwalonej od Piksi fryzurki (która na zdjęciu podstępnie wygląda na bardzo ulizaną) :>. A jeśli chodzi o marznięcie, to mi zwykle zimniej w domu i potrafię siedzieć przed komputerem w czapie, szaliku i rękawiczkach.
@Mała Gosia: Dziękuję serdecznie! Z bliska wzór wygląda jak niedokładne pociągnięcia pędzla - to mnie do tej sukienki przekonało.
@fashion-psyche: Dziękuję bardzo! Papryczka , to jeden z (swojsko brzmiących) charmów z najnowszej kolekcji YES.
@Mamalgosia: Serdecznie dziękuję! Czerwone coś to mini berecik. Tu jeszcze dorobiony jest komputerowo, ale mam nadzieję, że już niedługo będzie mój.
@Honoratowe: Dziękuję bardzo! A ja do tej pory czuje się letnio i nie mam na razie zamiaru rezygnować z chodzenia w tej sukience.
@Biurowa: Dziękuję serdecznie!
@Anna: Berecik został przymierzony komputerowo, ale już wkrótce będę go miała :).
@Pani La Mome: Dziękuję za tak miłe słowa! Tak, Vintage Girl prezentowała już swój berecik.
A co do zimowych kurtek, to moje śpią jeszcze smacznie w domu rodziców - nawet nie mam czasu, aby po nie pojechać :>.
@Zapach-kobiety: Serdecznie dziękuję! Chociaż jakość zdjęć wysoce niokładkowa, ale takie uroki niewielkiej ilości światła w mieszkaniu.
@Anuszka: Bardzo dziękuję! Faktycznie na zdjęciu kolor bardziej przypomina ultramarynę. A co do podkreślania talii, to lubuję się ostatnio we wszelkiego rodzaju ściśle przylegających do ciała paskach.
@miuska: Dziękuję bardzo za te miłe słowa! Ja zwykle znacznie mniej marznę na dworze (bo zawsze gdzieś gonię). Jak już pisałam Ryfce, w domu zdarza mi się czapy i szale, a rękawiczki to podstawa.
@Blu: Dziękuję serdecznie! A na zlocie na pewno będę (mam nadzieję, że żadne choróbsko mnie nie rozłoży). A zmieniła się data? Czy piszesz o sobocie za 2 tygodnie. Ostatnio przez nadmiar pracy zaniedbałam nieco szafiarskie forum.
@Epsilon: Serdecznie dziękuję! Bransoletka ma bardzo gładkie i dokładnie wykończone oczka - nie ma obawy, że zniszczy ubranie.
OdpowiedzUsuńA w następnym poście obiecuję długi rękaw, coby nikogo swoim widokiem nie zamrażać :>.
Zdecydowanie wyglądasz jak Piksi (w dobrym znaczeniu, nie chodzi mi u to o kopiowanie) i to nie tylko ze względu na fryzurkę, ale ogólnie Twój styl. Super.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
piękne połączenie kolorów i dodatki, super to wykombinowałaś, i fryzurka w temacie:))))
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Marcinem ;-) Jesteś mistrzynią szczegółów ;-) tyczy się to biżuterii, samego stroju jak i całego bloga czytaj jego wyglądu ;-) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńtak tak, mówię o tym Zlocie. chociaż pomyliło mi się coś i przez chwilę, małe zaćmienie, byłam pewna że to już w tę sobotę ;D
OdpowiedzUsuńzastanawuam się, jakim cudem jeszcze nigdy nie zajrzałam na Twojego bloga?! jest cudowny!!!
OdpowiedzUsuń@Monia: Dziękuję bardzo! Czuję się onieśmielona Twoimi słowami :>.
OdpowiedzUsuń@Assonnata: Serdecznie dziękuję! Cieszę się, ze zestaw przypadł Ci do gustu.
@Podszewka: Dziękuję serdecznie, Podszewko! Niezwykle to miłe i podbudowujące. Pozdrowienia.
@Blu: Aha, no to dobrze, bo już się zaczęłam obawiać, że może zaszły jakieś tajne zmiany :P.
@Soll: Dziękuję serdecznie! Ogromnie mi miło, że blog się podoba.
Wyglądasz bosko!
OdpowiedzUsuńSukienka jest prześliczna i papryczka też! A co do pogody, to ja dzisiaj rozważałam włożenie zimowego płaszcza po sprawdzeniu temperatury na balkonie. Szczęśliwie tego nie uczyniłam. Założenie skóry i szala to już było za wiele! 200 metrów rowerem, przy moim tempie: w samym sweterku bym się zgrzała. Taki ze mnie zmarzłuch-panikarz.
OdpowiedzUsuńCzy to już nowa ściana, czy jeszcze ze starego mieszkania.
@Anonim: Dziękuję, choć do tego to mi jeszcze daleko :>.
OdpowiedzUsuń@Ada: Wieje straszliwie, a ja tu nawet płaszcza zimowego nie mam - został sobie u rodziców i na razie nie przyjeżdża :P. A wkrótce będę sobie zasuwać po Wrocławiu moim nowym rowerkiem z koszyczkiem w groszki, to kurtka całkowicie wystarczy.
Co do ściany to jest to jeszcze stare mieszkanie, ale już niedługo. W nowym trwają ostatnie prace wykończeniowe. Jak się tylko spotkamy, to Cię zaprowadzę na zwiedzanie :).
Podoba koszyczek roweru w tle.
OdpowiedzUsuńI intryguje mnie dlaczego na jednym zdjęciu lok jest w prawą, a na drugim w lewą stronę. ;)
@Sza: A dziękuję bardzo i juz się tłumaczę. Zdjecie całej sylwetki zostało wykonane tuż przed wyjściem z domu, zdjęcie twarzy po powrocie. W międzyczasie loczek uległ autodestrukcji (przewiało go i napadało na niego) i musiałam go przemodelować :).
OdpowiedzUsuńWspaniała sukieneczka :) Dlaczego ja takiej w lecie w H&M nie widziałam?No cóż,trudno.I strasznie mi się ta bransoletka podoba ;) Ja poszukuję takiej tyle,że coś typu truskawki lub gruszki.Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńwww.ikseska.blox.pl
@Ikseska: Dziękuję serdecznie! Kiedy kupowałam tę sukienkę była to ostatnia sztuka - albo tak szybko zostały sprzedane albo akurat ten H&M miał ja jeszcze na stanie.
OdpowiedzUsuńA co do bransoletki, to YES ma dopinki (czy po ichniejszemu czarmsy) w kształcie jabłek czy truskawek .
Ano własnie koszyczek do roweru masz piękny. Ja to nie mam nawet jak zamontować, bo kierownica za nisko (niepodwyższę jej za żadne skarby bo niecierpię jeździć w pozycji całkiem pionowej) a i z tyłu bagażnika brak, a i pewnie równowagę rowerową zaburzał by mi:P Także koszyczki rowerowe uwielbiam, aczkolwiek są nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńTe charmsy Yes własnie obejrzałam na stronie. Są boskie. Widzę, że znajdzie się coś nawet dla footbalistek:)
No i już się nie mogę doczekać zwiedzania.:)
@Ada: A ja przy rowerze mam i dość wysoko kierownicę (choć muszę przesunąć przednią lampkę) i bagażnik, dlatego na koszyczek się zdecydowałam. No i podobały mi się te białe grochy na czerwonym tle :>.
OdpowiedzUsuńA co do czarmsów, to właśnie pomyślałam, ze może kolekcja kogoś zainteresuje (daje ogromne możliwości), dlatego dorzuciłam do opisu odnośniki.
Kocham Twojego bloga, masz przepiękne stylizacje i takie inne. Nie będziesz miała nic przeciwko, jeśli zapiszę sobie na komputerze Twoje zdjęcia? Chciałabym się nimi inspirować.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Majka
Hehe, a ja nie mam światła przy rowerze i biorąc pod uwagę, jak szybko robi się już ciemno, zaczynam się tego bać;P
OdpowiedzUsuńBransoletka z papryczką jest przeurocza!
OdpowiedzUsuń@Majka: Dziękuję i nie ma problemu :).
OdpowiedzUsuń@Ada: Światło się zawsze przydaje. A teraz faktycznie juz dzień co raz krótszy, to tym bardziej dobrze je mieć.
@Chaoskontrolowany: Dziękuję bardzo!
Ta papryczka z pewnością pasowałąby do mojej bransoletki z różnymi dziewnymi zawieszkami.
OdpowiedzUsuńUroczy strój który przywodzi mi na myśl ułożoną dziewczynkę z paryskiego domu :)
Pozdrawiam :)
www.karmazynowa-szafa.blogspot.com
I have bought the same dress in this years winter sale at H&M. The red accessories as contrast are so great chosen. You really look gorgeous.
OdpowiedzUsuńberecik jest cudny, sukienka przepiekna a papryczka zaostrza cala kompozycje...przeboski stwor z ciebie:)
OdpowiedzUsuńxoxo
idealnie, a pragnienie niebieskiej rozy nosze w sobie niezaspokojone od zawsze. plus, zeby bylo cieplo- w Skandynawii juz na prawde sie nie da bez swetrzysk i szali:( pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSukienka jest prześliczna ale kolor rajstop mi nie pasuje:)
OdpowiedzUsuń@Karmazynowa: Serdecznie dziękuję i pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń@Le Tasché: Thank you so much! I bought it two months ago (a summer sale :>) and I love it.
@VintageGoa: "Stwór" urzekł mnie niesłychanie, dziękuję serdecznie za tak miłe słowa! Pozdrowienia.
@la_comadreja_roja: Serdecznie dziękuję! Niebieskie róże również marzyły mi się od dawna - widać ta sukienka czekała właśnie na mnie :>. A co do pogody, to już dziś zdecydowanie przyda się kurtka.
@Almendra: Dziękuję bardzo! Jeśli chodzi o zestawienie kolorystyczne odcieni błękitu i ceglastego, to wypatrzyłam je na fotografiach Vogue i od tamtej pory jest to jedno z moich ulubionych.
Zachwycająca stylizacja.
OdpowiedzUsuńSuper berecik, skąd on jest? Reszta też super, chociaż jak dla mnie za mało, zamarzłabym w takiej sukieneczce :)
OdpowiedzUsuńNie, nie chodzi mi o zestawienie kolorystyczne!
OdpowiedzUsuńChodziło mi o to, że pokazujesz inny kolor rąk - naturalny, a inny nóg - taki nagle ceglasty, jakbyś weszła do farbującej na ceglasto rzeki;-)
Tak mi się skojarzyło z jedną sceną ze "Zmienników":DDD
fantastyczna sukienka! i te czerwone rajstopy, b efektownie
OdpowiedzUsuńmoge dodac link na swoim blogu?
SimplyForFashion
@Anonim: Dzięki!
OdpowiedzUsuń@Agatiszka: Dziękuję bardzo! Berecik stworzyłam w programie graficznym - ten prawdziwy dopiero się robi :>.
@Almendra: Rozumiem, że przy rajstopach w takim kolorze ramiona powinny być osłonięte? Niestety bladość mojej skóry przy tak intensywnych odcieniach zwykle rzuca się w oczy, ale jakoś mi to nie przeszkadza :).
@Addicted to fashion: Dziękuję serdecznie! Oczywiście z linkiem nie ma problemu. Nie trzeba się nawet pytać :>.
sukienka urocza!
OdpowiedzUsuńPotatoEater: Dziękuję serdecznie!
OdpowiedzUsuńBędziesz chora! ;) Świetnie wyglądasz w tej fryzurze, dobra robota :)
OdpowiedzUsuńJa mam podobnie od kiedy zamieszkałam w Helsinkach. Na początku byłam przerażona, gdy ludzie tam chodzili w krótkim rękawku przy 12 stopniach, ale potem sama przywykłam. Teraz jak wracam do Polski to czasami wszyscy się dziwnie patrzą, bo są opatuleni, a ja pomykam w zwykłym podkoszulku. Poza tym to ciekawy kolor rajstop, bo nie wygląda mi na tradycyjny czerwony.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
@Veronique: Eee tam, żadna choroba się mnie nie ima :>. I dziękuję serdecznie za tak miłe słowa!
OdpowiedzUsuń@Leda:Faktycznie to kwestia przyzwyczajenia. Chociaż, jak już tu wspomniałam, czasami bardziej marznę w domu i noszę w nim rękawiczki i szale :>.
Rajstopy są w kolorze terakoty - coś pomiędzy ceglastym, a pomarańczowym. Cały czas poszukuję jednak typowo ceglastych, niestety problem z tym kolorom jest ogromny.
Pozdrowienia!
Super, bardzo mi się podoba Twój strój.
OdpowiedzUsuńaleee przepięknie!
OdpowiedzUsuńAnonim i Wrednalalka: Serdecznie dziękuję!
OdpowiedzUsuńmasz świetny styl ;))
OdpowiedzUsuńBloo: Dziękuję bardzo i wzajemnie! :) Od jakiegoś czasu podziwiam Twojego bloga.
OdpowiedzUsuńBardzo oryginalnie. Podziwiam taki styl. Pozdrawiam,
OdpowiedzUsuńM.
Anonim: Dziękuję bardzo! Pozdrowienia.
OdpowiedzUsuńPapryczka super, sama taką mam. Z tym, że jeśli na bransoletce zwiesisz zbyt dużą ilośc czarmsów, będzie cięzko. Mam ich sześć i zdaje się, że to już wystarczy...
OdpowiedzUsuńŚlicznie wyglądasz w tej sukience! Ma niesamowity krój. Uwielbiam czerwone rajtki. :)
OdpowiedzUsuń@Anonim: Dziękuję bardzo! Domyślam się, że większa ilość charmów może znacznie obciążać nadgarstek. Pewnie, kiedy dorobię się już większej ich ilości (podobają mi się niemal wszystkie), to będę je zmieniać :>.
OdpowiedzUsuń@Martynique: Serdecznie dziękuję!
Super berecik. Gdzie go kupiłaś?
OdpowiedzUsuńAnonim: Dziękuję serdecznie! Berecik dorobiłam przy pomocy programu graficznego, jednak dziś ukończyłam na szydełku ten prawdziwy. Ze względu na konkurs, który zacznie się tuż po północy, pokażę go dopiero w nadchodzący weekend.
OdpowiedzUsuńOdkąd się pojawił ten post miałem napisać (tylko jakoś nie mogłem się zebrać), że masz fantastyczną fryzurę! Cudo! Nie wiem, jak Ci się chce układać te loczki. W każdym razie z taką fryzurą od razu możesz znaleźć się na planie któregoś odcinaka Herkulesa Poirot (ale to już wiesz z innego komentarza).
OdpowiedzUsuńWielbię "smaczki" z lat 20.
Papryczka na Twoim nadgarstu jest taka pikantno-uwodzicielska :))
OdpowiedzUsuń@sykofanta: Dziękuję serdecznie! A stworzenie takiej fryzurki to dosłownie miniutka.
OdpowiedzUsuń@Oliwka: Dziękuję bardzo! Myślę, że w podobny sposób myślał jej ofiarodawaca :>.
Jeja ta kieca jest boska!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo, Polu!
OdpowiedzUsuńUrocze zestawienie kolorystyczne.
OdpowiedzUsuńA princeska bardzo mi się podoba. Krój i wzór świetnie współgrają.
OdpowiedzUsuń