... czyli generator tytułów notek w akcji ;).
Chwilowo porzuciłam znane mi już dogłębnie i przerabiane na wszystkie sposoby lata '50. i '60. na rzecz wcześniejszej dekady. W mojej szafie zawitała rekonstrukcja kompletu z lat czterdziestych!
Chwilowo porzuciłam znane mi już dogłębnie i przerabiane na wszystkie sposoby lata '50. i '60. na rzecz wcześniejszej dekady. W mojej szafie zawitała rekonstrukcja kompletu z lat czterdziestych!
Komplety złożone z krótkiej (często wiązanej pod biustem) bluzki lub zabudowanego biustonosza i spódnico-spodni/szortów były rodzajem nieformalnego ubioru noszonego w tamtych latach w trakcie wakacji. Służyły przede wszystkim za "opalacze", choć wykorzystywano je również jako odzienie sportowe - na przykład w trakcie gry w tenisa. Po angielsku zwały się playsuits, a szyło się je przede wszystkim z cienkiej bawełny, ale również z wiskozy.
Ja zdecydowałam się na użycie bawełny, a konkretnie zwiewnego woalu, zadrukowanego przez CottonBee zrekonstruowanym przeze mnie wzorem. Wzór ten przestawia plażowiczów i jest to nadruk, którego oryginał stworzono w 1949 roku na potrzeby kolekcji odzieży letniej (lato 1950) projektantki Joy Ricardo.
Jako że odtworzeniem tego samego wzoru zajmowały się już inne blogerki, do mojej rekonstrukcji postanowiłam wprowadzić drobne zmiany - pastelową kolorystykę i biustonosze u plażowiczek (jakieś takie nieprzyzwoite były bez).
A wykrój...
Po przekopaniu całej kolekcji Burdy górę rozrysowałam sama, zaś dół luźno oparłam na modelu #120 z numeru majowego. Aby spódnico-spodnie były bardziej spódnicą niż spodniami, obniżyłam podkrój kroku i pogłębiłam zakładki.
No i już można rzucić okiem na manekina ubranego w gotowy komplet:
Spódnico-spodnie są jedynie przyszpilone (nie udało mi się założyć ich na manekina).
[kliknij wybrane zdjęcie, aby je powiększyć]
PL
Letni komplet w stylu lat '40.: uszyłam sobie
Wykrój bluzki: narysowałam sobie
Wykrój spódnico-spodni: przerobiony model #120 z Burdy 5/2014
Tkanina: woal zadrukowany przez CottonBee.pl
Wzór: rekonstrukcja (z moimi niewielkimi zmianami) wzoru z 1950 roku
Guziki: lata '50., prezent od pań z pasmanterii na ul. Wesołej we Wrocławiu
Guziki: lata '50., prezent od pań z pasmanterii na ul. Wesołej we Wrocławiu
EN
40s style summer playsuit: made by me
Top pattern: made by me
Bottom pattern: #120, Burdy 5/2014
Fabric: cotton voile
PS Relacje z szycia poszczególnych części mojej garderoby znajdziecie na Instagramie (profil poświęcony wyłącznie krawiectwu).
słuchaj - ten komplet jest fantastyczny!
OdpowiedzUsuńOgromnie się cieszę, że przypadł Ci do gustu :). Dziękuję!
UsuńTen wzór nadal mnie trochę przeraża, ale komplet wyszedł boski. Zwłaszcza spódnicospodnie które za mną chodzą od dawna, ale jakoś nie wpadłam na "ten" wykrój a do wykreślenia własnego nie mogę się zebrać. No to może teraz... :D
OdpowiedzUsuńWykrój spódnico-spodni bardzo polecam. Warto jednak przed szyciem zrobić sobie próbkę i zobaczyć, czy krok jest w odpowiednim miejscu. Burda w spodniach zwykle mocno skraca stan.
UsuńOgromnie dziękuje!
Niech żyją lata czterdzieste :) Świetny komplet i jeżeli to się kiedyś nosiło jako strój kąpielowy, to ja jestem bardzo za... jakoś nie potrafię się odnaleźć w czasach, w który jako strój stosuje się kawałek sznurka ;)
OdpowiedzUsuńPodobne komplety noszono również jako kostiumy kąpielowe. Właśnie taki szyję, bo sama też nie przepadam za bikini ze sznurków :P.
UsuńSerdecznie Ci dziękuję!
Świetny komplet :D już wyobrażam sobie w nim kobiecą sylwetkę.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję, Mała Gosiu! :)
UsuńPiękny zestaw, w sam raz dla osoby, która chce się prezentować na plaży pięknie, nie świecąc nadmiernie golizną. :) A panienki w oryginalnym deseniu nie są BEZ biustonoszy, na moje oko one mają jednoczęściowe kostiumy, wiązane na kokardki na szyi. ;)
OdpowiedzUsuńMam dokładnie to samo wrażenie a propos panienek.
UsuńSłowo "opalacze" to zaś takie wspomnienie dzieciństwa, gdy się latało w tym różowym frotte (i do dziś nie rozumiem, jak można było szyć z takiego materiału ciuch dla dziecka na lato).
To równie dobrze może być wiązanie od kapelusza (letnie kapelusze miały troczki do wiązania pod brodą lub na karku). Kto to wie, co autor miał na myśli ;).
Usuńpiękny komplet:)
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
UsuńEh, piękny. Zazdrość mnie zżera, w szczególności, że ostatnio w ogóle nie mogę się zabrać do szycia!
OdpowiedzUsuńCieszy mnie bardzo, że się podoba :). Dziękuję!
UsuńOpalacze zawsze szyła moja Babunia- od wieków nie słyszałam tego określenia. Komplet jest śliczny, ciekawa jestem jak wygląda na ludziu- czy ramiona robią się duże.
OdpowiedzUsuńZdjęcia na ludziu wkrótce wrzucę na bloga :).
UsuńA co do ramion, to nic tu się nie powiększa (choć właściwie powinno), bo tkanina jest za delikatna i wiotka.
To czekam na zdjęcia na ludziu- jeśli faktycznie nie powiększy ramion to może się na podobny model skuszę...
UsuńZawsze można pozbyć się przedłużonych szwów ramion i zrobić najzwyklejsze podkroje. Też będzie fajnie :).
UsuńW tym to już na pewno zrobisz furorę na plaży!
OdpowiedzUsuńNo nie wiem, nie wiem ;].
UsuńZadasz szyku w tym stroju niejednej plaży :))
OdpowiedzUsuńZa mało rozebrana będę, nie wiem, czy na plażę mnie wpuszczą ;].
UsuńNajwyżej przejdź przez Punkt Kontrolny Wstępu na Plażę w bikini i przebierz się potem w krzakach ;)))
UsuńŚwietny pomysł! Będę musiała wypróbować :].
Usuńna ludziu prosimy! :-)
OdpowiedzUsuńBedzie, bedzie ;].
UsuńIdealne wdzianko na plażę. Bikini może się schować! :)
OdpowiedzUsuńPrawda? Ja tam za bikini nie przepadam. No i opalać się nie lubię :].
UsuńDzięki Ci serdeczne, Lavinko!
Amazing outfits I just love this blog it takes me back to another era xxx
OdpowiedzUsuńYou are welcome to check out my blog -- http://www.mlleepaulettegirl.com/
Message me on insta -- insta@mlleepaulettegirl.com
Thank you so much! :)
UsuńJustyna, ten komplet jest piękny! Nie mogę się doczekać, jak się w nim pokażesz :)
OdpowiedzUsuńPo prostu cudo!
Pokłony biję w podzięce do samiuśkiej ziemi! :D
UsuńMi już brakuje słów na to co się szyje na ty blogu, po prostu CUDA!!!!!!!
OdpowiedzUsuńChętnie u Takiej mistrzyni uczyłabym się szycia :-)
Nie no, bez przesady. Aż tak dobra nie jestem, ale i tak dziękuję za przemiłe słowa :).
UsuńSzczególnie spódnicospodnie superaśne! :) a czy każdy, ja też, może sobie podrukować na tym Cotonbee??
OdpowiedzUsuńTak, tak! Każdy może sobie wydrukować dowolną ilość własnego wzoru. Nawet jeden kwadrat na patchwork :).
UsuńSerdecznie dziękuję! :)
A gdzie się trzeba zgłosić, bo ja chyba wysyłałam zapytanie - bez odzewu! Czy ze zdjęcia też jest możliwy wydruk? Ile to kosztuje?
UsuńTrzeba wejść na stronę www.cottonbee.pl, zarejestrować się, przesłać wzór dostępną tam aplikacją, wybrać tkaninę i zamówić.
UsuńStrona działa, jak najzwyklejszy sklep internetowy.
Co do druku zdjęć, to pewnie nie będzie problemu. Widziałam na ich profilu FB, że robili już takie rzeczy.
A o materiałach i cenach można poczytać na tej podstronie.
Dziękuję Ci! :)
UsuńSłużę pomocą!
UsuńPrzed zakupem tkaniny warto zamówić u nich próbnik. Można sobie pomacać wszystkie bawełny :).
Właśnie zamówiłam, zobaczymy tkaninki na żywo :).
UsuńW razie czego, chętnie odpowiem na Twoje pytania.
UsuńMarchewkowe love! <3 Komplet jest cudny!
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci przeogromnie!
Usuńjak dla mnie porażka.
OdpowiedzUsuńwstydziła bym się wyjść w tym na plaże.
Wstydzić to się powinni inni-mniej zakryci ze sznurkami! :D
UsuńSpódnicospodnie, które wyglądają jak spódnica! <3
OdpowiedzUsuńMoje uda będą ci wdzięczne - niestety spódnic nie mogę nosić w ogóle bez rajstop nawet w największe upały, a w krótkich spodenkach wyglądam jak ostatni kretyn, a tu może coś uda się wykombinować :)
Dzięki za podpowiedź jakże szczegółową!
Ja też nie przepadam za szortami. Źle się w nich czuję. A spódnico-spodnie to co innego! Dosłownie się zakochałam i zamierzam uszyć sobie jesienną wersję :D.
UsuńDzięki Ci wielkie, Yadis!
Swietne. Kiedys 10-kilo wstecz uszylam spodnico-spodnie na egzaminy w nich chodzilam na studiach. Bylo super. Teraz juz by nie bylo-ale dla Ciebie idealnie bedzie. Gratuluje pomyslu i wykonania
OdpowiedzUsuńOkko, serdecznie Ci dziękuję za miłe słowa :).
UsuńW latach '90. był na spódnico-spodnie szał, a teraz całkowicie zniknęły. W sklepach ich się w ogóle nie widuje, a to takie fajne rozwiązanie.
Cudowne! Już od dawna marzę o spódnico-spodniach, a teraz to już będę musiała uszyć :)
OdpowiedzUsuńPolecam, polecam i dziękuję ogromnie, Żanetko!
UsuńPodoba mi się, nietuzinkowy zestaw, wykonanie perfekcyjne!
OdpowiedzUsuńPokłony w podzięce biję do samiuśkiej ziemi :).
UsuńPiękny przykład twórczego naśladowania, jak u ludzi renesansu - zawsze dodasz coś od siebie, dostosujesz do swojej figury, a jednocześnie widać powinowactwo z oryginałem. Niech żyją rekonstrukcje!
OdpowiedzUsuńP.S. Z jakiego materiału szyjesz kostium kąpielowy?
Ogromnie dziękuję za tak miłe słowa!
UsuńA kostium szyję z tłoczonej dzianiny poliestrowej. Wygląda ona tak.
Oryginał był uszyty prawdopodobnie z bawełnianej piki, ale nie udało mi się jej dostać.
Śliczny komplet :) podziwiam dziewczyny, które same coś szyją, mnie jakoś brakuje determinacji, żeby się za to zabrać
OdpowiedzUsuńNajtrudniej jest się zabrać. Wiem coś o tym! Ale potem już z górki :).
UsuńBardzo dziękuję.
Świetny komplet, którego strasznie ci zazdroszczę!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że lata czterdzieste będą tu częściej gościć :)
Będą, będą. Właśnie szyje się kostium kąpielowy w stylu tych lat.
UsuńSerdecznie dziękuję!
Wow! Właśnie doczytałam, że autorka mojego ulubionego bloga szyciowego mieszka w moim mieście! Będę wypatrywać na ulicach Wrocławia ;) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńWrocławska piona! :]
UsuńCieszy mnie bardzo, że blog się podoba. Pozdrowienia!
Marchewko, wyszło na to, że modę w wydaniu retro lubię, ale chyba jednak nie na plażę :D Albo może inaczej: nie domyśliłabym się, że uszyty przez Ciebie (piękny!) komplet ma spełniać zadanie opalacza. Chociaż jak się tak zastanowię, to gdyby te gatki u Sewingadicta http://www.sewingadicta.com/2014/04/two-pieces-playsuit-is-finished.html były te 8-10 cm krótsze, to może nawet plażowałabym...
OdpowiedzUsuńI oczywiście czekam na zdjęcia namarchewkowe :)
I taki kostium kąpielowy to ja rozumiem :-) A nie trzy sznurki n krzyż. Ogromnie podobają mi się te spódnicospodnie.
OdpowiedzUsuń