W końcu zamarzyły mi się spodnie. Tak, tak! Dobrze przeczytaliście. Wysoki stan, zakładki poszerzające biodra i wąskie nogawki, kończące w
okolicach łydki, czyli popularne w latach pięćdziesiątych spodnie typu
capri śniły mi się po nocach.
Materiał - cienki, kakaowy tweed - czekał w gotowości. Z wyborem wykroju nie miałam żadnego problemu. Od razu wiedziałam, że model 124 z Burdy 5/2011 będzie najbliższy temu, co chcę osiągnąć (Burda praktycznie przedrukowała oryginał).
Jako że spodni jeszcze nie szyłam, próbka była obowiązkowa. W końcu trzeba było wyczaić, o co chodzi z tym zszywaniem kroku. Czarna magia.
Pierwsza wersja z bawełnianej poszewki (zawsze poszukuję ich w lumpeksach) okazała się niewypałem. Podkrój kroku wbijał się tam, gdzie nie trzeba, w kolanach i łydkach było trochę za ciasno, a talia wypadała na pasie. Musiałam to jakoś zmodyfikować. Początkowo poszukiwałam w sieci instrukcji dopasowywania kroku, jednak w końcu wszystko zrobiłam na czuja.
I wyszło tak:
Pierwsza wersja z bawełnianej poszewki (zawsze poszukuję ich w lumpeksach) okazała się niewypałem. Podkrój kroku wbijał się tam, gdzie nie trzeba, w kolanach i łydkach było trochę za ciasno, a talia wypadała na pasie. Musiałam to jakoś zmodyfikować. Początkowo poszukiwałam w sieci instrukcji dopasowywania kroku, jednak w końcu wszystko zrobiłam na czuja.
I wyszło tak:
[kliknij, aby powiększyć]
Ostatecznie okazało się, że szycie tego modelu spodni to pestka, szczególnie że nie wymagają one podszewki. Z pewnością zobaczycie tu wersję wiosenno-letnią!
Guzik to fejk, pod spodem znajduje się zatrzask:
Guzik to fejk, pod spodem znajduje się zatrzask:
[kliknij, aby powiększyć]
Zdjęcia wykonał pan Marchewka
Zdjęcia wykonał pan Marchewka
Tweedowe spodnie w stylu lat '50.: uszyłam sobie, model 124 z Burdy 5/2011 (wykrój naprawdę godny wypróbowania!)
Ocieplane skórzane rękawiczki: Ko-Mod, T.Kowalski
Rozpinany sweter: Top Secret
Apaszka w grochy: lumpeks
Buty: Deichmann
Wyszły super:):) Ja na razie na spodnie się nie zamierzam. Podziwiam idealnie wszyty zamek. Mi jakoś nie idzie tak idealnie, może złe zamki, zła stopka albo po prostu nie umiem;)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci, Aniu, serdecznie!
UsuńZamki kryte wszywam specjalną stopka (taką z rowkami). I zawsze tkaninę w miejscu zamka podklejam flizeliną, w innym wypadku wszystko się zmarszczy.
Miłego weekendu :).
Po lekturze "internetu" wiem, że stopkę mam do zamków ale zwykłych. Trzeba się zaopatrzyć w odpowiednią. A wszycie zamka podziwiam dalej:)
UsuńJak na pierwszy raz to spodnie odszyte są pięknie :) Wydaje mi się, że w okolicach kroku, nie wiem jak z tyłu, ale z przodu powinno być nieco mniej materiału. Na pierwszym zdjęciu widać,że jest tu nieco więcej tkaniny. No ale to jest kosmetyka formy. Te z Burdy nie zawsze są tak rzetelne jak byśmy tego chciały. Ja często muszę je poprawiać.
OdpowiedzUsuńTa ilość tkaniny z przodu oraz zakładki są oczywiście zamierzone (dzięki temu spodnie są luźne i zaokrąglają biodra). W notce podałam link do wykroju - na zdjęciu można zobaczyć, że o to właśnie chodziło.
UsuńDziękuję serdecznie i życzę miłego weekendu! :)
Szycie spodni to dla mnie czarna magia. Podobny model był w "Szyciu krok po kroku" 1/2005. Nieoceniony (zwłaszcza dla początkujących) i ponadczasowy numer ze stylem capri i stylizacjami z lat 50-tych.
OdpowiedzUsuńRozumiem konieczność posiadania spodni, ale chyba wolę Cię w sukienkach :)
Czy ten sweterek sam z siebie był tak dopasowany, czy musiałaś go przerabiać?
No i tradycyjnie poproszę o rozwiązanie zagadki tytułu posta :D
Pozdrawiam
Z sukienek oczywiście nie zamierzam zrezygnować, ale co raz bardziej przekonuję się do spodni, a szczególnie takich :).
UsuńSweter od początku był taki dopasowany, nic w niem nie ruszałam.
A adynaton/adynata to rzecz niemożliwa, groteskowa, kłócąca się ze zdrowym rozsądkiem - czyli właśnie Marchewka + spodnie ;].
"When pigs fly" jest przykładem adynatonu.
Dziękuję i pozdrawiam!
Te zakładki z przodku mają klimacik:D. Szczęściara z Ciebie, że możesz sobie poszerzać spodnie:D. PS. Czekam na kolejne odsłony.
OdpowiedzUsuńKiedyś nosiłam wyłącznie dopasowane spodnie, a teraz skusił mnie ten "balon" z przodu. Nie dość, że to wygodne, to jeszcze tak ładnie modeluje biodra :D.
UsuńOgromnie dziękuję i życzę Ci miłego weekendu!
Spodnie bardzo fajne. Ja marzę już dłuższy czas o czerwonych!
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuję!
UsuńSpodnie w czerwoną pepitkę będę sobie szyła na lato :D.
Idealny wybór!!!!
Usuńmoje pierwsze spodnie są jeszcze przede mną. te, które uszyłaś bardzo mi się podobają, ale nie wiem czy odważyłabym się jeszcze bardziej poszerzyć swoje i tak dość rozbudowane biodra:D
OdpowiedzUsuńJa mam dość szerokie biodra (30 cm różnicy między talią a biodrami), a jednak to nadal dobrze wygląda.
UsuńTrzymam kciuki za pierwsze spodnie! :)
Wielkie brawa dla Pana Marchewki za cykniete zdjecia, a swoja droga spodenki w sliczna mini jodelke tez niczego sobie, wygladasz jakbys sie przeniosla w czasie. Podziwiam od dawna Twoj piekny retro styl, a swoja dwoga czy ktos taki jak Ty ma jeansy???
OdpowiedzUsuńAnia
Ogromnie dziękuję za tak miłe słowa!
UsuńJakieś stare jeansy na dnie szafy leżą - służą za spodnie robocze :P.
Właśnie i ja zabieram się za szycie spodni po raz pierwszy w życiu :) naczytałam się u Ciebie o tej metodzie z próbkami z prześcieradeł i właśnie od tego zamierzam zacząć.
OdpowiedzUsuńTwoje wyszły naprawdę świetnie! Podoba mi się ten model bardzo.
Polecam wykonanie próbki. Od razu będzie wiadomo, co w danym modelu zmodyfikować.
UsuńBardzo dziękuję :).
Te spodnie idealnie leżą na Twojej super kobiecej figurze. Uwielbiam Twojego bloga! Dziękuję za motywację i inspirację do szycia!!!!
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuję za tak przemiłe słowa :).
UsuńCieszą mnie ogromnie.
Spodnie to ulubiona część mojej garderoby. Tego typu krój podoba mi się od bardzo dawna. Spodnie, które uszyłaś bardzo mnie urzekły - są nietuzinkowe i niebanalne. Pięknie się w nich prezentujesz :)
OdpowiedzUsuńW tej odsłonie wyglądasz, jak "wyjęta" z innej epoki :) Gratulacje!
Gosia
Biję pokłony w podzięce! :)
Usuńdobrze określiłaś to jako przełom! :D haha
OdpowiedzUsuńmam koleżankę, która ciągle chodzi w spódnicach i sukienkach chyba nigdy w życiu nie widziałam jej w spodniach i chyba byłaby dla mnie tak samo zaskakująca odmiana u niej jak i u ciebie ;D
W końcu trzeba było zrobić ten krok :P.
UsuńDziękuję serdecznie!
Spodnie jak spod igły....dobra robota.....pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńOgromnie dziękuję! Miłego dnia :).
UsuńBardzo ciekawy zestaw ;)
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuję :).
UsuńTen model znacznie lepiej wygląda na tobie niż na modelce z Burdy.
OdpowiedzUsuńBrawa!
Bardzo dziękuję za miłe słowa!
UsuńJestem pod wrażeniem: i spodni i tego, jak na Tobie leżą.
OdpowiedzUsuńSuper.
Dziękuję serdecznie! :)
UsuńJako osoba, która nie wyobraża sobie życia bez czarnych rurek (właśnie straciłam kolejne przez niszczycielskie siodełko rowerowe:() nie pojmuję zachwytu nad wysokim stanem, balonem na biodrach i przykrótkimi nogawkami:D I wiem, że czułabym się źle w takim fasonie (mam jedne w podobnym, tylko dłuższe nogawki, i chętnie oddam:))). Nie mogę jednak nie zachwycić się wykonaniem i precyzją Twoją! No i brawa za zwycięstwo z oporną materią wykroju, wyszło znakomicie. BTW: Czy ten problem, z którym walczyłaś z tym przypadku, to nie słynny efekt "camel toe"?
OdpowiedzUsuńPokłony biję w podzięce!
UsuńTak, walczyłam z "camel toe", ale pośladkowym :P.
To się chyba "wedgie" nazywa... ;-)
UsuńWłaśnie, właśnie! :>
UsuńIMHO te spodnie Cię pogrubiają! Wiem, że zapewne masz to w nosie ale po co sabotować taką dobrą figurę jak Twoja!
OdpowiedzUsuńJa tam uważam, że podkreślają figurę, ale co ja tam mogę wiedzieć, w końcu jestem tylko narzeczonym ;-).
Usuń@longredthread: Nie ma co ukrywać, ja jestem właścicielką sporawych bioder i ud, a spodnie tylko to uwidaczniają, co akurat dla mnie jest zaletą :).
UsuńW tym modelu dopiero czuję się dobrze (klasycznych spodni na pas/biodra z długimi nogawkami wprost nie znoszę).
Pozdrowienia! :)
Dla mnie mega- kobieco- im większa pupcia, tym lepiej!:D Masz talent Dziewczyno!:)
Usuń@Justyna: Właśnie, właśnie!
UsuńSerdecznie dziękuję i życzę miłego popołudnia :).
Uszyłaś je perfekcyjnie jednak ich krój nie trafia w mój gust ze względu na marszczenie materiału z przodu. To czy pogrubiają czy nie jest tak naprawdę nie istotne, bo jeśli taki fason Tobie odpowiada i dobrze się w nim czujesz to powinnaś je nosić
OdpowiedzUsuńTak wspaniałych i wygodnych spodni jeszcze nie miała. Jestem zakochana w tym modelu.
UsuńBardzo dziękuję i pozdrawiam :).
A mnie się wydaje, że kiepsko układają się w okolicy "kroku". Marszczą się i nie wygląda to dobrze moim zdaniem. Penie to przez te zakładki, z dużo tkaniny tak jest.
OdpowiedzUsuńAleż to tak ma być! :) Takie jest założenie tego wykroju (http://www.burdastyle.de/burda-style/damen/hose-dreiviertel-laenge-capri-3-4-laenge_pid_190_5889.html - o tu można podejrzeć, jak układa się to na modelce).
UsuńTego typu spodnie noszono w latach pięćdziesiątych i mnie również się to podoba.
Plusem jest też ogromna wygoda.
Pozdrowienia!
Bardzo podoba mi się akcent w postaci apaszki w grochy!
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję! To moja ulubiona apaszka :).
Usuńprzeuroczo ;))
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie! :)
Usuńjak można w tych czasach nosić takie spodnie
OdpowiedzUsuńprzecież to nie modne :/
Jak można nie zauważyć, że to blog o modzie retro. Przecież to głupie.
UsuńW obecnych czasach pojęcia modne nie modne coraz słabiej funkcjonują, ponieważ coraz częściej docenia się niezależność w swoim stylu od trendów dyktowanych w danym sezonie ;)
UsuńPodziwiam za trud uszycia takich spodni, mnie też taki fason zawsze się podobał, lecz zawsze wydawało mi się, że były to spodnie bardziej dopasowane w biodrach i tali, a przynajmniej na rysunkach i filmach z lat 50 takie robią wrażenie. :) Oj na mnie ten model by wyglądał fatalnie, jako niskiej osobie :(
Te spodnie talii są bardzo dopasowane (jest tam tylko niewielki zapas na oddech). Co do bioder, to z tym było różnie, choć zwykle w tych okolicach pojawiało się więcej materiału, który dodawał im objętości.
UsuńW trakcie szycia opierałam się na kilkunastu zdjęciach oryginałów i modyfikowałam wykrój z Burdy.
Bardzo Ci, Mała Gosiu, dziękuję! Miłego popołudnia :).
Anonimowy. Mylisz się. Te trendy z lat 50-tych są obecnie bardzo "na topie". A spodnie na Marchewkowej wyglądają znakomicie, właśnie tak jak należy. Nie maskują niepotrzebnie zgrabnej, kobiecej figury. Są super.
Usuń@Lizawieta: Serdecznie Ci dziękuję za tak przemiłe słowa :).
UsuńJa myślę że to zwykły trolling ;)
UsuńPięknie wyszły, krój właśnie taki jak uwielbiam. Ja się jeszcze długo spodni nie podejmę,dlatego jeszcze bardziej podziwiam :) Materiał wybrałaś perfekcyjny do tego i odpowiednio skroiłaś spodnie. A tych co mówią, że jest za luźno z przodu i zakładki za duże to nie słuchaj- tak się właśnie nosiło i tak to powinno wyglądać - brawo!
OdpowiedzUsuńOgromnie dziękuję za tak miłe słowa :).
UsuńJa tym krojem jestem zachwycona i wspaniale się w nim czuję.
Piękny sweterek :)
OdpowiedzUsuńMiło mi bardzo, że się spodobał. Dziękuję!
Usuńokropne....wyglądasz grubo jakbys nosiła rozmiar 36....
OdpowiedzUsuńRozmiar 36 to jest grubo????????????? Czy żyjesz wśród anorektycznych szkieletów?
UsuńTo chyba był komplement :D. Czy nie?
UsuńChyba tak :D
UsuńŚwietnie Ci Marchewko w spodniach :) krój idealny do figury.
OdpowiedzUsuńTrochę prywaty ;) :ja swój debiut spodniowy mam za sobą - szyłam sobie "szwedy", dopasowany wysoki stan i szeroka nogawka z mankietami, leżały dużo lepiej niż kupne...a teraz jakoś czasu brak na szycie ubrań...
O, wiadomo! Domowo szyte spodnie zawsze będą lepiej leżały.
UsuńJa właściwie nigdy nie kupiłam ładnie leżących spodni. Wszystkie miały zbyt niski stan.
Bardzo dziękuję i życzę Ci miłej niedzieli :).
Ja osobiście takich spodni nie lubię, ale to kwestia gustu i upodobań. Twoje podziwiam za dobre wykonanie, a jeżeli Tobie samej się podobają i najważniejsze jeżeli dobrze się w nich czujesz - to jest najważniejsze! I wcale nie pogrubiają :)
OdpowiedzUsuńOgromnie Ci dziękuję! :)
UsuńFason to oczywiście kwestia gustu. Nie każdemu musi się przecież podobać.
Serdeczne pozdrowienia.
Długo ciebie nie było. Najpierw Riennahiera sięgnęła po spodnie, teraz Ty. Mnie najbardziej interesuje sweter. Możesz napisać jaki jest skład swetra, rozmiar i jak go się nosi, czy nie mechaci?
OdpowiedzUsuńMarta
Sweter jest bawełniany. Rozmiar 36. Nie rozciąga się, nie mechaci.
UsuńTop Secret naprawdę się stara, jeśli chodzi o dzianinę.
Miłej niedzieli! :)
czyli koniec świata naprawdę jest bliski... Marchewkowa w spodniach! :D
OdpowiedzUsuńkolejny raz spozieram zazdrośnie na Twoja figurę, bo ja prawdopodobnie wyglądałabym w takich portkach jak paleolityczna bogini-matka;)
Właśnie, właśnie. Majowie pomylili się o 3 tygodnie :>.
UsuńDziękuję Ci serdecznie i życzę miłego popołudnia.
Piękne spodnie i Ty piękna :) uwielbiam Twoje zdjęcia, Twój styl. Jesteś genialna, podziwiam!
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuję! :)
UsuńNie wiem czy uznasz to za komplement, ale wydaje mi się, że do tych spodni jesteś trochę za chuda ;) Kanony piękna z lat 50 były jakoś powyżej rozmiaru 40, to i ciuchy były projektowane inaczej. Trochę szkoda, że dzisiaj nie ma wyboru. Tzn. szafa jest krojona pod 36, co mnie akurat pasuje, ale nie pasuje większości innych kobiet, które mają inne proporcje ciała.
OdpowiedzUsuńMyślę, że proporcje to mamy w większości takie same, tylko różnimy się nieco rozmiarami...
UsuńNo to już nie wiem? Za gruba? Za chuda? ;>
UsuńZ gotowcami zawsze będzie problem, ale w końcu muszą szyć odzież według jakieś miary.
Jesteś idealnie w sam raz. A te komentarze, to kwestia gustu - jedni wolą znikome kształty, inni obfite...
Usuńfajne!
OdpowiedzUsuńDzięki! :)
UsuńJa wiedziałam, że ten dzień kiedyś w końcu nadejdzie i marchewcia uszyje sobie spodnie :D Fajne! Ja wczoraj poczyniłam pierwsze kroki i uszyłam sobie ekotorbę. wiem, nic wielkiego, ale i tak się bardzo ucieszyłam z tego tworu :D
OdpowiedzUsuńBrawo, brawo! Skoro pierwszy krok poczyniony, to teraz możesz brać się za szycie sukienek! :D
UsuńSą łatwiejsze niż torba.
Dzięki Ci, Laffciu, serdecznie!
łatwiejsze? oj nakręcasz mnie do takich wyzwań a ja taka zielona :P teraz chodzi za mną fartuszek. jaki model polecisz takiemu żółtodziobowi jak ja na dobry początek?
UsuńJasne, że łatwiejsze. Elementy są duże i nie wymagają aż takiej precyzji, jak na przykład torebki czy drobne ozdoby.
UsuńZobacz, czy w salonikach prasowych nie ma jeszcze "Szycia krok po kroku". Tam zawsze są bardzo ciekawe modele w sam raz dla początkujących.
Spodnie zupełnie nie w moim stylu ale o gustach się nie dyskutuje, a przecież to Marchewkowy styl (bardzo zresztą Ci pasujący). Wszelkie zarzuty są bez sensu :), bo wykonanie - jak zwykle - piękne. Wyszło jak na modelce z Burdy. Swoją drogą to niesamowite - jako kobiety jesteśmy milionem podgatunków - jedne chowają pupy, inne podkreślają, dzięki temu świat jest ciekawy, ale czasem można z nami zwariować :)
OdpowiedzUsuńOgromnie Ci dziękuję za tak przemiłe słowa! :)
UsuńWedług mnie to idealnie dobrałaś fason i materiał. Co za tym idzie -wyglądasz świetnie!! Ja też dzisiaj skroiłam spodnie, które chodziły za mną od zeszłego roku. Fason dziwny i cały czas czytam instrukcję szycia:)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję i mocno trzymam kciuki za Twoje spodnie! :)
UsuńPiękne spodnie, doskonale skrojone i uszyte, wspaniale dopasowane do figury. Rzadko zachwycam się tą częścią garderoby, ale tym razem trudno oderwać wzrok. Wyrafinowane strój.
OdpowiedzUsuńCiesze się niezmiernie, że przypadły Ci do gustu :). Dziękuję!
UsuńNieważne spodnie to czy sukienka - u Marchewkowej zawsze idealnie odszyte!
OdpowiedzUsuńA i same spodnie bardzo nam się podobają, kusisz...
Biję pokłony w podzięce! :)
UsuńModel naprawdę godny polecenia. Warto uszyć przynajmniej próbkę i przetestować w warunkach domowych.
<3
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
UsuńDla mnie spodnie bomba gdyby to marszczenie przodu było znacznie mniejsze. Dla ciebie sugeruję szyć dłuższe do kostek, bo te optycznie skróciły ci nóżki i bardziej wyeksponowały szerokie biodra a nie o to chodzi z podkreśleniem okrągłych bioder (są za bardzo wyeksponowane tak jak duży biust w za głębokim dekolcie), ale to tylko obiektywna sugestia. Joasia
OdpowiedzUsuńMarszczenie jest nierozłączną częścią tego modelu, bez niego spodnie straciłyby urok.
UsuńA długość jak najbardziej mi odpowiada (nie znoszę spodni do kostek), tak jak wyeksponowane biodra. Trzeba je podkreślać! :) To znak rozpoznawczy mody z lat pięćdziesiątych, na której ja się tu wzoruję.
Pozdrowienia!
jak Marchewkowa ma wielkie biodra, które trzeba ukrywać, to ja jestem papieżem. czy wy żyjecie w jakimś świecie wypełnionym anorektyczkami?
UsuńJoasia -> sprawdź w słowniku, co oznacza "obiektywny".
Obiektywnie znaczy również szczerze. Marchewkowa jest dwudziestoparolatką a nie po trzydziestce czy po czterdziestce, z wiekiem nabieramy rozmiarów i szerokości w biodrach, jest to naturalne, ale gdy już wcześniej pojawiają się większe okrągłości należy je podkreślać a nie wysuwać na pierwszy plan. Tutaj na pierwszym planie jest za duże marszczenie, skrócone nogi i szerokie biodra. Cześć sylwetki powyżej pasa jest nieproporcjonalnie drobniejsza od reszty. Ten model nie jest dla niej.
UsuńPrzepraszam za szczerość. Joasia
A pani Joasia nadal nie zajrzała do słownika. Szczerze polecam, ciekawych rzeczy można się dowiedzieć.
UsuńI tak na przykład "Inny słownik języka polskiego PWN" powiada, że "ktoś, kto jest obiektywny, przedstawia i ocenia świat w sposób odpowiadający faktom, niezależnie od własnych emocji, uprzedzeń lub interesów". Można być (i najczęściej się jest) szczerym i subiektywnym.
Przy okazji do książki do biologii z podstawówki też można zajrzeć... chyba że teraz nie uczą o rozwoju kobiet? Za moich czasów uczyli...
Joasiu nie wkładaj kija w mrowisko, bo wiesz jak to się kończy :)
Usuńale o czym wy piszecie? po co ukrywać tak piękną, kobiecą figurę?
Usuńbiodra nie są za szerokie, a nogi nie są skrócone. dla mnie to spodnie idealne.
Dziękuję, ale obrończyni nie potrzebuję, ja wiem, ty wiesz, tutaj nie ma sensu..
UsuńCo się tyczy narzeczonego subiektywnie-obiektywnego czy też obiektywnie-subiektywnego i Elki
zawsze komentarze typu: "nie zajrzała do słownika", "do książki do podstawówki nie można zajrzeć", "sprawdź w słowniku", świadczą wyłącznie o poziomie rozmówcy, tak zawsze było, nawet za Pana czasów. Jak ktoś komuś chciał komentarzem przywalić to do słownika odwoływał. Cóż chyba większość się z tym zgodzi. Miłego dnia i większego dystansu. Joasia
dziewczyno, przychodzisz tu dobrowolnie, obrażasz autorkę tego bloga, a teraz sama udajesz pokrzywdzoną?
Usuńtwoja opinia jest opinią SUBIEKTYWNĄ, tylko i wyłącznie, a nie obiektywną, bo to nie znaczy szczerzą.
naprawdę, trzeba się przyjrzeć również własnemu postępowaniu. pozdrawiam.
Joasia, mogłabyś sobie darować? Akurat Marchewkowa jest blogerką godną podziwu (zazdroszczę każdej uszytej przepięknie rzeczy). Jej styl może się podobać lub nie, ale trzyma się go konsekwentnie i za to wielkie brawa.
UsuńTo, że Tobie te spodnie nie odpowiadają, nie oznacza, że Marchewkowa powinna je zmienić.
Moim zdaniem wygląda w nich świetnie. Dziękuję za uwagę. Monia
Monia i Elko mniej emocji. Naprawdę na tym blogu nie ma miejsca na SZCZERĄ KRYTYKĘ autorki. Marchewkowa nie przyjmuje do siebie żadnych choć trafnych uwag czy insynuacji. Przykładem są poprzednie szycia, choćby sukienka w kratkę.
UsuńBożenka
Bożenko, nie wzburzaj się tak.
UsuńMarchewkowa szyje perfekcyjnie, tu nie możecie jej nic zarzucić. A to, że podobają jej się takie spodnie i zaokrąglone biodra to już jej sprawa. Prawda? Każdy ma inną budowę ciała i inny styl.
Poza tym, z nikim tu się nie kłóci. Przejrzałam wszystkie komentarze.
Życzę więcej rozwagi w komentowaniu.
A.
brzydko.....
Usuńpo co nosić takie ochydne spodnie?????
UsuńSpodnie i stylizacja dużo lepsze niż Burdzie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Aneta
Ogromnie mi miło :). Dziękuję i pokłony biję!
UsuńAle mnie zaskoczyłaś tymi spodniami - nie, żeby kobiety w latach 50. nosiły wyłącznie spódnice i sukienki (bo dobrze wiemy, że nie ;), ale po prostu pierwszy raz Cię widzę w tej części garderoby.
OdpowiedzUsuńI wiesz co? Jest to bardzo pozytywne wrażenie! :)
Fakt - ten krój zaokrągla i uwydatnia biodra, ale przy takim wcięciu w talii to tylko plus. Naprawdę mi się podoba i chcę być dalej zaskakiwana w ten sposób :)
Ogromnie Ci dziękuję, Vintage Cat! :)
UsuńW planach jest już wersja wiosenno-letnia z dzianiny w biało-czerwoną pepitkę.
marzę o takich spodniach <3
OdpowiedzUsuńMiło mi ogromnie, że się spodobały!
UsuńDawno nie widziałam tak kobiecych spodni. Brawo, Marchewka!!!!
OdpowiedzUsuńMalwina
Cieszy mnie, że się spodobały :). Dziękuję, Malwino!
UsuńCóż za burzliwe komentarze (niektóre oczywiście) :o moim skromnym zdaniem wyglądasz cudownie, ale i tak prawie wszystko przyćmiewa Twój uśmiech :) Jeszcze nie widziałam tak energetyzujących zdjęć! :D a szyjesz oczywiście wspaniale :) pozdrawiam Panią i Pana Marchewkowych!
OdpowiedzUsuńStresujący początek roku :P.
UsuńBardzo Ci dziękuję!
Oboje z panem Marchewką pozdrawiamy i życzymy miłego dnia.
No właśnie! Ja od początku byłam w szoku jak tylko zobaczyłam pierwszą fotkę pt. Marchewkowa i spodnie:D No zaszalałaś! A z szyciem kroku to faktycznie jest problem i jeśli chodzi o kroje burdy to u mnie zawsze są dodatkowe podkroje i przeróbki bo mam wrażenie, że te gotowe są na osoby z płaskimi pośladkami. Problem jest też taki, że nie znalazłam jeszcze w Burdzie spodni bardzo dopasowanych, a one też przecież muszą mieć inny krój niż te, które mogą delikatnie opływać pupę:) Tak czy siak, ja dla siebie znalazłam formę i przerobiłam ją pod siebie i widzę, że Ty chyba też:D
OdpowiedzUsuńU mnie materiał ładnie układał się na pośladkach (przy okazji kolejnych zdjęć zrobię fotkę tyłu), ale krok mocno się wbijał. Stan był zdecydowanie za krótki, dlatego obniżyłam podkrój kroku i podniosłam nieco talię.
UsuńLetnio-zimową wersję będę szyła z elastycznego w dwie strony materiału. Może uda się ją jeszcze lepiej dopasować! Zobaczymy.
A z którego wykroju Ty korzystasz?
Dziękuję serdecznie i życzę Ci udanego weekendu :).
Ja korzystam z 'krótki kurs szycia' 1/2012:) Podobają mi się ponieważ są proste, ale też musiałam pokombinować przy podkroju bo marszczyło się pod pośladkami. Po małych przeróbkach wszystko leży dobrze i teraz już korzystam z tej swojej forny przy każdych nowych spodniach, bo wiadomo, że każda pupa inna i nie da się zrobić formy idealnej dla wszystkich:)
UsuńO, to muszę też je sprawdzić. Mam ostatnio ogromną chęć na spodnie.
UsuńBardzo dziękuję! :)
Mam pytanie odnośnie tego wykroju. Czy było coś przerabiane? Czy to marszczenie z przodu wynika z oryginalnego wykroju czy też jest to wina tkaniny?
OdpowiedzUsuńMaria K.
Marszczenie z przodu wynika z wykroju. Nie ma tu tradycyjnych zaszewek, a są dość spore zakładki, co sprawia przód jest luźny. W przypadku sztywniejszych tkanin (na przykład proponowanej przez Burdę gabardyny) będzie ono jeszcze bardziej widoczne.
UsuńW notce podałam link do modelu z Burdy. Tam można zobaczyć, jak przód marszczy się na modelce.
Pozdrawiam :).
Potwierdzam. Też je szyłam z dość sztywnej bawełny i marszczą się znacznie bardziej. Ale je lubię. Mega wygoda.
UsuńAkurat marszczenia na modelce nie zauważyła, może dlatego, że przód zasłonięty jest rękoma, chyba celowo.
UsuńJa akurat nie szyje próbników jak ty, obserwuję jak dany model wychodzi u innych.
Widzę tutaj, że ten model jest do dużej poprawy w konstrukcji szwu kroku.
Moda lat 50-tych była bardzo wymagająca i nie było mowy o nieprzewidzianych marszczeniach czy napięciach, a tutaj jest duża fuszerka ze strony Burdy. Coraz częściej im się to zdarza.
Dziękuję za odpowiedź. Teraz wiem, że krój jest słaby.
Maria K.
Ja odrobinę przy podkroju korku mieszałam i teraz spodnie leżą idealnie.
UsuńNic się nie wbija i nie marszczy na pośladkach (są dopasowane jak w oryginałach czteroma zaszewkami)
Ogólnie wykrój uważam za bardzo udany. I na pewno z niego ponownie skorzystam.
Żadnych nieprzewidzianych marszczeń czy napięć tu nie ma. Wszystko ostatecznie wyszło tak, jak zaplanowałam.
Pozdrowienia!
Po tej odpowiedzi sama się zamieszałam.
UsuńMarchewkowo zmieniałaś oryginalny wykrój Burdy przez co postało to nie estetyczne marszczenie kroku tzn. pająk jak widzimy na zdjęciach, czy dopiero po zdjęciach zauważyłaś marszczenie kroku i poprawiłaś szycie? Chodzi mi o to, czy zdjęcia ukazują oryginalny wykrój Burdy czy próbę jego poprawy?
Maria K.
W trakcie szycia widocznych spodni poprawiałam wyłącznie podkrój tyłu (tkanina wbijała się pomiędzy pośladki).
UsuńPrzód pozostał oryginalny, bo ogromnie mi się podoba :).
Marszczenie tworzy się tylko wtedy, kiedy układamy nogi tak, jak ja to mam na zdjęciach (jeśli stanie się prosto, jest niewidoczne). I nie jest to pająk spowodowany nieprawidłowymi napięciami materiału. Innymi słowy: tak ma tam być!
Wykrój nie posiada zaszewek, a jedynie głębokie zakładki, przez co mamy do czynienia z większą ilością luźnego materiału (można go oczywiście zebrać zaszewkami).
Miłego wieczoru :).
Te spodnie pojawią się jeszcze na zdjęciach, bo ostatnio stale je noszę :D. Szyję też koleje wersje, więc będzie można dokładnie się im przyjrzeć (pokażę przód na prosto i tył).
UsuńW szale rurek takie spodnie moga wywoływać skrajne emocje, spodnie sa fajne, podkreslają biodra jestem na TAK poniewaz posiadam chłopięce bioderka a taki krój wydaje mi sie bardzo kobiecy :)Marcheweczko jestes super zgrabną Kobietą a madra osoba wie że taki krój spodni troche te bioderka zaznaczy ;)pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBiję pokłony w podzięce za tak miłe słowa!
UsuńPozdrowienia :).
Ciekawa stylizacja. Bardzo fajne spodnie, krój wydaje się odpowiedni dla każdego. Gratuluję pomysłowości. Dziękuję za kolejny wpis :)
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie za tak miłe słowa :).
UsuńBardzo ładny materiał,
OdpowiedzUsuńspodnie ok - coś nowego na Twoim blogu - nie widzę powodów, dla których miałyby wywoływać tak skrajne emocje... ;)
olej sikiem prostym i działaj dalej :)
Pozdrawiam
Działam, działam - trzy świeżo uszyte rzeczy oczekują na pokazanie :).
UsuńBardzo dziękuję! :)
oooo retyy! te spodnie są cudowne! ni mniej ni więcej, tylko właśnie cudowne i czuję, że będę o nich od dzisiaj marzyć. sama jeszcze nie szyję, czekam na jakieś święto państwowe, które by mi przyniosło maszynę :)) tak czy inaczej, gratuluję spodni, a Pani uśmiech i te zdjęcia są tak samo cudne, jak one :) życzę powodzenia w dalszym szyciu (życiu :)) i pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńMonika.
Świetnie ! Uwielbiam Twój styl i talent :)
OdpowiedzUsuń