odzież - biżuteria - książki - wykroje - sprzęty

25 marca 2013

The blog TILDED slightly

Szycie drobiazgów do domu wymaga ogromnej precyzji i anielskiej cierpliwości, której ja nie posiadam. Kiedy musiałam pomóc mamie przy ubranku dla szytej przez nią tildowej lalki, myślałam, że padnę. Moja mama w tempie ekspresowym skonstruowała ciałko, pantalony i halkę. A ze mnie krojenie maleńkiej sukienki (z maleńkimi zapasami, których nie można obrzucić owerlokiem) i zszywanie rękawków oraz karczku wyssały energię życiową. I tak prawie stałam się pierwszą ofiarą śmiertelną Tildy :>.

Tu chciałabym nawiązać do częstych pytań z cyklu "czy sobie poradzę - szyję lalki, a chciałbym ubrania". Oczywiście! I to bez dwóch zdań. Umiejętność skrojenia i uszycia miniaturowej odzieży, to wręcz gwarancja świetnego poradzenia sobie z wersją ludzką. Długie proste szwy w sukienkach, płaszczach, bluzkach i spodniach będą dla Was niczym w porównaniu z centymetrowymi elementami wykrojów dla lalek. Tylko brać się za Burdę! :)

A tu efekty pracy mojej mamy:

blog, szycie, krawiectwo, lalka, Tilda doll made by Mom blog, szycie, krawiectwo, lalka, Tilda doll made by Mom blog, szycie, krawiectwo, lalka, Tilda doll made by Mom blog, szycie, krawiectwo, lalka, Tilda doll made by Mom
[kliknij, aby powiększyć]

W notce udział wzięła tildowa lalka uszyta przez moją mamę

49 komentarzy:

  1. Mama jest bardzo zdolną kobietką, już wiemy po kim córka odziedziczyła talent do szycia :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczna ta Laleczka i taki ładny pastelowy fiolet - mój ulubiony kolor :) Faktycznie masz rację - szycie takich malutkich ubranek wymaga wielkiej precyzji i cierpliwości- tym bardziej Cię podziwiam, że się za to zabrałaś i.... skończyłaś ;)

    pozdrawiam
    Renata

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja u niewiele zrobiłam - skroiłam i zszyłam rękawki i karczek :P.
      Całą resztę wyprodukowała moja mama.

      Dziękuję serdecznie i pozdrawiam!

      Usuń
  3. Nie znoszę tych lalek, ale podziwiam za cierpliwość

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja cierpliwości nie mam ale jakoś daję radę z Tildami! Za to za sukienki dla siebie nie mam odwagi się zabrać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że warto spróbować, a może się, okaże, że szycie ubrań to pestka :D.

      Miłego popołudnia!

      Usuń
  5. wow! ja bym poległa! podziwiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. no poradziłyście sobie obie :)
    fakt, te maleńkie ubranka czasem przyprawiają mnie o nerwy, ale chyba tylko za pierwszym razem, bo potem już wiem co zrobić, żeby było mi łatwiej ;)
    ściskam
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja też nie miałabym cierpliwości do tak drobnych elementów. Laleczka wyszła super!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Strasznie nie lubię zszywać takich drobiazgów, dlatego sama nigdy za Tildę bym się nie wzięła.
      Bardzo Ci dziękuję w imieniu mamy :).

      Usuń
  8. Musze się nie zgodzić. Uszycie wersji ludzkiej jest proste, o ile ma się model w rozmiarze. Niekończące się poprawki potrafią zniechęcić bardzo skutecznie. Szycie dla siebie to kolejna gratka- moja babcia przez lata imponującej pracy krawieckiej NIGDY nie była w pełni zadowolona z tego, co szyła sobie. Szycie lalek natomiast jest (moim zdaniem) jedynie dowodem ogromnej wprawy w posługiwaniu się maszyną:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja myślę, że szycie odzieży to nie sztuka, a rzemiosło. I jeśli ktoś opanował maszynę produkując miniaturki, to ubraniem dla siebie z pewnością sobie poradzi (szczególnie że na rynku można znaleźć naprawdę dobre wykroje, niewymagające przeróbek).

      A co do niezadowolenia, to też zawsze tak mam. Chyba nigdy nie stworzę ubrania, które w pełni mnie usatysfakcjonuje :P.

      Pozdrowienia!

      Usuń
  9. piekna! uwielbiam takie laleczki :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Coś czuję, że w tildach lubiłabym tylko wypychanie ciałka watą :). A reszta nie dla mnie. Podziwiam Mamę Marchewkową.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wypychanie watką może być :P.
      Bardzo dziękuję w imieniu mamy i pozdrawiam!

      Usuń
  11. nie do konca rozumiem fenomen popularnosci tild bo jak dla mnie sa to kolejne kurzolapy ale oczywiscie podziwiam kazdego kto je potrafi estetycznie wykonac. gratuluje cierpliwosci i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasne, że kurzołap :P.
      Posiedzi sobie trochę na zewnątrz, a potem ją schowam. Czasem lubię popatrzeć na takie pierdółki.

      Dziękuję serdecznie i życzę miłego dnia :).

      Usuń
  12. Śliczna ta lala! I pięknie ubrana:)

    OdpowiedzUsuń
  13. niesamowita! Nie lubię ludzkich lalek (jakieś spaczenie z dzieciństwa), ale podziwiam precyzję ich wykonania
    osobiście posiadam jedną taką panienkę, ale w szczurzej wersji. Ma nawet torebeczkę :D
    (http://ciasteczkatynki.blogspot.com/2012/11/urodzinki.html -> przepraszam że wklejam link do mojego posta, ale myślę,że artystka, która ją dla mnie wykonała zasługuje na uznanie ;))
    Co prawda nie popieram ubierania zwierząt, ale taki wyjątek ujdzie w tłoku :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamiętam szczurzycę! Wypasiona jest :).

      Ogromnie dziękuję w imieniu mamy :).

      Usuń
  14. Ja zaczynałam od szycia ubrań dla siebie wiele lat temu, teraz bawię się w szycie zabawek i wydaje mi się, że czasami szybciej i łatwiej uszyć można np. prostą spódnicę niż zabawkę czy lalkę z ubrankiem.
    Lalka jest śliczna, gratulacje dla obu Pań :)
    Pozdrowienia serdeczne
    Ewa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo z mamą dziękujemy!

      Długi, prosty szef to jednak pestka przy kilku centymetrowych :P. Wiem, że sporo osób obawia się szycia własnej odzieży, ale czasem warto jednak spróbować.

      Miłego dnia!

      Usuń
  15. Lal super. Mam pytanie czy ty używasz overlocka? Czy do szycia roziągliwych tkanin nadaje się ścieg owerlockowy lub elastyczny w zwykłych maszynach?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, nie używam overlocka.
      Dzianiny szyję ściegiem prostym potrójnym, on zapewnia naprawdę sporą rozciągliwość. Zwykły zygzak tak dobrze się nie spisuje.

      Bardzo dziękuje i życzę miłego dnia :).

      Usuń
    2. Dzięki za odpowiedź. Przymierzam się właśnie do zakupu maszyny, bo mój stary łucznik ma tylko 2 ściegi, i już przestaje mi to wystarczać, a ściegi nie są w ogóle przystosowane do szycia dzianin rozciągliwych:) Miłego wieczoru.

      Usuń
  16. Co za precyzja, ja też uszyłam w życiu kilka lalek,
    http://haftyarachne.blogspot.com/2011/05/lalki-do-pary.html
    http://haftyarachne.blogspot.com/2011/06/kozak-i-dziewczyna.html

    ale Wasza (Twoja i Mamy) bije moje na głowę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamiętam Twoje lale. Przepiękne! Nadal podziwiam tę maleńką marynareczkę. To jest dopiero dzieło :). Nasze proste ubranko równać się nie może.

      Dziękuję Ci serdecznie i życzę miłego dnia!

      Usuń
  17. czy wszystko szyjesz tą prostą maszyną z lidla?
    będę wdzięczna za informację.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, tak! Wszystko szyję na maszynie z Lidla :).
      Choć akurat ta lalka została uszyta na starym Łuczniku, należącym do moich rodziców.
      Pozdrowienia!

      Usuń
  18. Prześliczna jest ta lala! Sama posadziłabym ją na swoim parapecie:) Ma takie wdzięczne kolory...i te rumieńce! Bąba:D

    OdpowiedzUsuń
  19. Jaka piękna! Misterna robota :)

    OdpowiedzUsuń
  20. To już wiem po kim ten talent do szycia...
    Ty nie masz precyzji i cierpliwości?! Ależ właśnie udowodniłaś, że masz. I wszystkimi swoimi dziełami szyciowymi udowadniasz, że masz jedno i drugie.

    OdpowiedzUsuń
  21. Sukienka wyszła fenomenalnie!! ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Śliczna lala, a jak zrobić taką sukienke? ;-) Proszę o radę klubtilda.blogspot.com Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  23. Bardzo podoba nam się Pani blog. Jeżeli byłaby Pani zainteresowana próbkami
    Włoskich tkanin to nasz sklep z
    jedwabiem
    oferuje gatunki: Satyna, żorżeta, muślin, szyfon, krepa oraz
    szantung. Posiadamy również Bawełny oraz dzianiny bawełniano wiskozowe,
    koronki oraz materiały ekskluzywne. Ponad
    20 tysięcy asortymentu.  Zapraszamy.
    Hurtownia tkanin
    . Prześlemy próbki, jeżeli Pani wyrazi zainteresowanie
    Bartosz Piasecki

    OdpowiedzUsuń

Pozostaw komentarz lub skontaktuj się ze mną mailowo - jz@marchewkowa.pl.