odzież - biżuteria - książki - wykroje - sprzęty

29 stycznia 2013

W połowie koła

46 raz(y) skomentowano
Spódnica, którą widzieliście w ostatniej notce, to jeden z najprostszych możliwych fasonów - połówka koła. Na blogu Long Red Thread możecie zobaczyć niezwykle przydatną instrukcję szycia takiej spódnicy na podstawie precyzyjnych wyliczeń.

Ja w przypadku takich spódnic jestem leniem i wszystko kroję na oko. Nie zależy mi na dokładnym dopasowaniu talii. A to dlatego, że nadmiar materiału wdaję w pasek na biodrach, na przodzie zaś marszczę (drobne marszczenie jest widoczne na pierwszym zdjęciu). Dzięki takiemu prostemu zabiegowi spódnica znacznie lepiej układa się na mojej sylwetce. Zostaje odbita już na samej górze i dzięki temu nie przylega do ciała nawet bez halki. Długości też dokładnie nie ustalam - zwykle ciacham w okolicach 65-70 cm. Dolny brzeg i tak trzeba będzie wymodelować! Spory zapas ułatwia również dopasowanie ewentualnego wzoru.

Skrojoną tkaninę, w tym przypadku piegateksową wełnę, prasuję z dużą ilością pary i wieszam na kilka godzin na manekinie lub wieszaku, aby cięte po skosie włókna uległy naciągnięciu. Tak postępuję z każdą tkaniną, nawet tą nierozciągliwą! Dopiero po tym czasie biorę się za szycie.

Po wszyciu zamka, zszyciu tylnego szwu, wszyciu paska i doszyciu zatrzasku oraz guzika spódnicę ponownie wieszam na manekinie. Następnie ustalam długość spódnicy oraz pozbywam się ogonów, czyli naciągniętych części materiału. W tym celu używam specjalnego kredowego markera (urządzenie przymocowane do manekina i wydmuchujące proszek kredowy) lub zwykłej taśmy krawieckiej (odmierzam kawałek po kawałku od talii w dół). Zapasu na podłożenie nie zostawiam za wiele, zwykle 2 cm, gdyż spódnice na bazie koła tego nie wymagają i najlepiej wyglądają podłożone metodą baby hem. Tak samo podkładałam spódnicę z jedwabnej krepy.

Warto pamiętać, aby podłożenia nie przyszywać zbyt mocno. Najlepiej zrobić to ręcznie! Spódnice cięte ze skosu mogą po kilku tygodnia noszenia ponownie się naciągnąć i konieczna będzie korekta dolnego brzegu.

blog, moda, retro, vintage, fashion, szycie, krawiectwo, half circle skirt, spódnica z połówki koła, wełna, krata, Piegatex, wykrój blog, szafiarka, moda, retro, vintage, fashion, szycie, krawiectwo, half circle skirt, spódnica z połówki koła, wełna, krata, Piegatex, wykrój
[kliknij, aby powiększyć] 

Po sobotnich zdjęciach wymieniłam guzik na większy. To tylko atrapa - nie ma dziurki w pasku, pod spodem znajduje się duży zatrzask - ale jednak płaski guzki z masy perłowej znacznie lepiej tu pasuje.

Na ostatnim zdjęciu zobaczycie wnętrze kardiganu od polskiej firmy Lanti. On również wystąpił w ostatniej notce.
Lewa strona jak lewa strona, ale ta jest wyjątkowa, bo odszycia pięknie obszyto srebrną lamówką (użyto jej również przy dowiązywanym kołnierzyku). Dawno nie widziałam, żeby jakakolwiek firma produkująca odzież tak porządnie wykańczała wnętrza swetrów!

blog, szafiarka, moda, retro, vintage, fashion, szycie, krawiectwo, half circle skirt, spódnica z połówki koła, wełna, krata, Piegatex, wykrój, guzik, masa perłowa  tu się szyje, pracownia marchewkowa, blog, szafiarka, moda, retro, vintage, fashion, kardigan, zapinany sweter z kołnierzykiem, polska firma Lanti
[kliknij, aby powiększyć] 

Wełna w kratkę: Piegatex (Piegatex na Allegro)
Sweter z kołnierzykiem: Lanti (Lanti na Pakamerze)

27 stycznia 2013

Marchewkowa nać, czyli blogowe zaplecze (spódnica z połowy koła)

61 raz(y) skomentowano
Jako że od dwóch tygodni (sic!) zmagamy się ze złośliwym wirusem, Marchewkowej sił starczyło tylko na pozowanie po powrocie z Biedronki [termoforki w polarkowych ubrankach rzucili - przyp. Marchewkowa], a klawiaturę oddała tym razem mnie. Pomyślałem sobie, że – korzystając z okazji – opowiem Wam, jak przygotowanie wpisu na blogu wygląda od drugiej strony.

Zważywszy na niemożebny perfekcjonizm Marchewkowej jest to momentami proces osobliwy mocno.

Zazwyczaj wszystko  zaczyna się od Burdy (no, chyba że akurat źródłem wykrojów jest inna publikacja). Dzień, w którym nowy numer pojawia się na rynku jest dniem, w którym musi go dorwać Marchewkowa. Jeśli choroba czy inna okoliczność nie pozwala jej na wyprawę do miasta (na naszych peryferiach o szukaniu Burdy można jeno pomarzyć, nie prowadzi jej ani Żabka, ani żaden z osiedlowych sklepików), burdowy imperatyw spada na mnie. Jeśli i ja nie mogę tego dnia ganiać za czasopismem, zadanie przypada marchewkowemu bratu. Nie ma zmiłuj – Burda musi znaleźć się w niecierpliwych objęciach Marchewkowej natychmiast, bez dnia zwłoki.

Po zdobyciu źródła wykrojów rozpoczyna się tworzenie ciucha. Proces to wieloetapowy. Najpierw Marchewkowa bierze we władanie podłogę, rozrysowując i krojąc na niej wykroje i skutecznie uniemożliwiając mi swobodne odjechanie krzesłem od biurka.

Następnie następuje szycie próbki – bez próbki nie ma krawcowania, bo, jako się rzekło, Marchewkowa jest perfekcjonistką i nie odważy się użyć docelowego materiału bez pewności, że nie zostanie on zmarnowany przez jakiś defekt wykroju. Gotowa próbka podlega surowej ocenie – tak mojej, jak i marchewkowej mamy. Perfekcja musi być! Nieudane twory są bez litości wyrzucane do kosza – tak na etapie szycia próbki, jak i na etapie ostatecznym (tu też jest miejsce na wpadki, może się na przykład zdarzyć, że wspaniały na oko materiał rozłazi się w rękach podczas szycia).

Wreszcie powstaje gotowa kreacja i pozostaje tylko dobrać resztę garderoby i dodatki (również pod moim wielce krytycznym okiem) i zapozować...

... przy czym udaje się to zazwyczaj za drugim razem, bo za pierwszym albo okazuje się, że Marchewkowa nie jest zadowolona z fryzury i sesja w ogóle nie dochodzi do skutku, albo też wszystkie zdjęcia wędrują do wirtualnego kosza.

Podczas sesji robię zazwyczaj od stu do dwustu zdjęć, “cykanych” z łapy, raz za razem, kiedy Marchewkowa wygina się i szczerzy się do obiektywu. Zazwyczaj posługuję się naszą niezawodną “lustrzanką bez lustra” Olympusa, ale próbowałem też korzystać z iPhone’a, który ma zdecydowaną przewagę pod względem interfejsu – nie ma chyba równie nieintuicyjnych interfejsów jak te, który wymyślają spece z Olympusa.

Setki zdjęć podlegają następnie surowej selekcji, po której ostaje się zaledwie kilka najlepszych... o ile w ogóle jakieś się zostają (tu często staję w obronie Marchewkowej ze zdjęć, broniąc jej przed niszczycielskim perfekcjonizmem Marchewkowej żywej). Te, które ocalały, są wreszcie godzinami obrabiane przez Marchewkową, by nadać im ostateczny szlif.

Potem jeszcze tylko blogonotka, najpierw autokorygowana przez Marchewkową, następnie korygowana przeze mnie – i można publikować.

Oby ku Waszemu zadowoleniu.

To pisałem ja, pan Marchewka.

A tu zdjęcia z wczorajszej sesji:

blog, moda, szycie, krawiectwo, spódnica, pół koła, wełna, Piegatex, sweter z kołnierzykiem, Lanti, rękawiczki skórzane, Ko-Moda, buty na obcasie, zamsz, Deichmann, wykrój, Burda, manekin, vintage, retro, szafiarka, fashion, Marchewkowa, pan Marchewkablog, moda, szycie, krawiectwo, spódnica, pół koła, wełna, Piegatex, sweter z kołnierzykiem, Lanti, rękawiczki skórzane, Ko-Moda, buty na obcasie, zamsz, Deichmann, wykrój, Burda, manekin, vintage, retro, szafiarka, fashion, Marchewkowa, pan Marchewka
[kliknij, aby powiększyć] 
Fot.: pan Marchewka

blog, moda, szycie, krawiectwo, spódnica, pół koła, wełna, Piegatex, sweter z kołnierzykiem, Lanti, rękawiczki skórzane, Ko-Moda, buty na obcasie, zamsz, Deichmann, wykrój, Burda, manekin, vintage, retro, szafiarka, fashion, Marchewkowa, pan Marchewka blog, moda, szycie, krawiectwo, spódnica, pół koła, wełna, Piegatex, sweter z kołnierzykiem, Lanti, rękawiczki skórzane, Ko-Moda, buty na obcasie, zamsz, Deichmann, wykrój, Burda, manekin, vintage, retro, szafiarka, fashion, Marchewkowa, pan Marchewka
[kliknij, aby powiększyć] 
Fot.: pan Marchewka

blog, moda, szycie, krawiectwo, spódnica, pół koła, wełna, Piegatex, sweter z kołnierzykiem, Lanti, rękawiczki skórzane, Ko-Moda, buty na obcasie, zamsz, Deichmann, wykrój, Burda, manekin, vintage, retro, szafiarka, fashion, Marchewkowa, pan Marchewka wełna, kratka, złoty gusik, pasek, szycie, krawiectwo, wykrój, krój, blog, maszyna, nici
[kliknij, aby powiększyć] 
Fot.: pan Marchewka

W notce udział wzięły:
Sweter z dowiązywanym kołnierzykiem: Lanti
Spódnica z połówki koła: uszyłam sobie na oko (o jej szyciu w kolejnej notce)
Wełna w kratkę: Piegatex (a tu ich aukcje na Allegro)
Skórzane rękawiczki: Ko-Moda
Zamszowe buty na obcasie: Deichmann
Torebka wiolonczela:  Ochnik
Na manekinie: aksamitna spódnica zainspirowana okładką Burda Moden 2/1958

12 stycznia 2013

Latające świnie i inne adynata

138 raz(y) skomentowano
W końcu zamarzyły mi się spodnie. Tak, tak! Dobrze przeczytaliście. Wysoki stan, zakładki poszerzające biodra i wąskie nogawki, kończące w okolicach łydki, czyli popularne w latach pięćdziesiątych spodnie typu capri śniły mi się po nocach.

Materiał - cienki, kakaowy tweed - czekał w gotowości. Z wyborem wykroju nie miałam żadnego  problemu. Od razu wiedziałam, że model 124 z Burdy 5/2011 będzie najbliższy temu, co chcę osiągnąć (Burda praktycznie przedrukowała oryginał).

Jako że spodni jeszcze nie szyłam, próbka była obowiązkowa. W końcu trzeba było wyczaić, o co chodzi z tym zszywaniem kroku. Czarna magia.
Pierwsza wersja z bawełnianej poszewki (zawsze poszukuję ich w lumpeksach) okazała się niewypałem. Podkrój kroku wbijał się tam, gdzie nie trzeba, w kolanach i łydkach było trochę za ciasno, a talia wypadała na pasie. Musiałam to jakoś zmodyfikować. Początkowo poszukiwałam w sieci instrukcji dopasowywania kroku, jednak w końcu wszystko zrobiłam na czuja.

I wyszło tak:

marchewkowa, blog, szycie, krawiectwo, spodnie, capri, lata 60, tweed, wysoki stan, wykrój, Burda 5/2011  #124, sweter, Top Secret, ocieplane rękawiczki ze skóry, Ko-Moda marchewkowa, blog, szycie, krawiectwo, spodnie, capri, lata 60, tweed, wysoki stan, wykrój, Burda 5/2011 #124, sweter, Top Secret, ocieplane rękawiczki ze skóry, Ko-Moda
[kliknij, aby powiększyć] 

Ostatecznie okazało się, że szycie tego modelu spodni to pestka, szczególnie że nie wymagają one podszewki. Z pewnością zobaczycie tu wersję wiosenno-letnią!

Guzik to fejk, pod spodem znajduje się zatrzask:
marchewkowa, blog, szycie, krawiectwo, spodnie, capri, lata 60, tweed, wysoki stan, wykrój, Burda 5/2011 #124, sweter, Top Secret, ocieplane rękawiczki ze skóry, Ko-Moda marchewkowa, blog, szycie, krawiectwo, spodnie, capri, lata 60, tweed, wysoki stan, wykrój, Burda 5/2011, sweter, Top Secret, ocieplane rękawiczki ze skóry, Ko-Moda, #124
[kliknij, aby powiększyć]
Zdjęcia wykonał pan Marchewka

Tweedowe spodnie w stylu lat '50.: uszyłam sobie, model 124 z Burdy 5/2011 (wykrój naprawdę godny wypróbowania!)
Ocieplane skórzane rękawiczki: Ko-Mod, T.Kowalski
Rozpinany sweter: Top Secret
Apaszka w grochy: lumpeks 
Buty: Deichmann